04 czerwca 2015 23:57 / 8 osobom podoba się ten post
Po ciężkich 9 dniach pakuję walizę i jadę odpocząć po minie na którą wpuściła mnie firma. Pisałam kilka dni temu jak to mój niby chodzący pan okazał się rano być do dźwigania i nadwyrężyłam sobie kręgosłup, po ciężkiej walce w poniedziałek z firmą wywalczyłam zjazd, fakt dopiero jutro wieczorem ale jadę do domu. Wczoraj byłam tu w De u ortopedy, od razu bez wielkiego zastanowienia sam zaproponował napisać mi zaświadczenie że nie wolno mi już dziadka podnosić i że mam nadwyrężony kręgosłup, do tego zalecił dalsze leczenie w Pl. Dzień pracy trwa tu 17 godzin plus wstawanie nocne i upierdliwa żona dziadka która wszystko utrudnia i na obiady daje porcje dla seniora z samych gotowców, bez mięsa i ryb, przeważnie zupy z puszki lub ziemniaki z jakimś warzywkiem, dzisiaj do puszki przetartych pomidorów i słoika sosu słodko - kwaśnego dorzuciła 2 woreczki ryżu, obia ma załatwiony na 2 dni w porcjach jak zwykle dla seniorów, nie chodzi się tu całkiem glodnym ale najedzonym też nie. Babcia daje do prania recznego swoje brudne gacie i dziadka skarpetki, wszystko jest pod jej kontrolą że nie wrzuci się tego do pralki. klucz od domu ma tylko ona, jakby w nocy sie coś stało opiekunka nie wyjdzie wezwać pomocy bo nie otworzy żadnych drzwi. 2 razy była tu niemiecka koordynatorka, wymiany dziewczyn są b częste, moim zdaniem pieniądze to nie wszystko i firmy nie powinny dalej przysyłać opiekunek w takie miejsca. Strasznie się cieszę że jadę do domu. Pozdrawiam wszystkich w pracy i życzę wytrwalości, ja jadę wypoczywać, zaraz pakuję komp bo jutro i tak czasu włączyć nie będę miała. Pa pa ;-)