Na wyjeździe #24

14 maja 2015 19:16 / 1 osobie podoba się ten post
mzap88

jogurty wcina, naturalne tzn pic na wodę, bo 1 L mleka na 2 kubeczki jogurtu naturalnego, siup do maszyny, ale to dla mnie żaden super jogurt, ale ona to uwielbia.

To sprobuj ta maslanke jej kupic ,szklanke niech pije dziennie,nie powinna miec problemu,no chyba ze tego nie lubi.
14 maja 2015 19:19 / 2 osobom podoba się ten post
haha, wątek zostaje ten sam, otóż. Z godzinę temu coś jej odbiło, ja akurat rozmawiałam przez tel, a ta się tradycyjnie wydziera, że ona chce telefon, bo musi zadzwonić do syna, a za chwilę otworzyła drzwi wejściowe i że ona idzie do sąsiadki. Ja mówię, że nie bo jest poźno, niech najpierw zadzwoni do niej. Tak zrobiła (wykręciłam jej nr sąsiadki i owa przyszła, mieszka dom dalej), fajna zadbana starsza pani. Pyta więc heksę o co chodzi, a ta, że chce pogadać, bo ze mną się nie da, że jestem za młoda i takie inne podobne... a ja sobie stoję z boku i słucham. Sąsiadka jak jej nie nawtykała :P
potem heksa dzwonila do swojej siostry (bardzo fajna kobita, koło 80tki, ale wygląda jak milion dolców), i też się jej oberwało :P siostra heksy chciała mnie do telefonu, to jej mówię jak tu sytuacja na froncie wygląda, że wiecznie zła, złośliwa, wydziera się, nic jej się nie podoba, to siostra jak jej nie dołożyła :P postraszyła hajmem i mówi, że będzie gadać z synem. Syn z kolei uważa że gra gitara (chłop nieco dziwny, ale sympatyczny) i że mama ma być w domu. W ogóle dziwne relacje tutaj są, bo z kolei mąż heksy jest od przeszło 2 lat w hajmie, a ona (zatruwająca) życie otoczeniu nadal w domu.
Ech.Wątpię jednak, że syn zdecyduje żeby matka dołączyła do ojca.
14 maja 2015 20:53 / 2 osobom podoba się ten post
mzap88

haha, wątek zostaje ten sam, otóż. Z godzinę temu coś jej odbiło, ja akurat rozmawiałam przez tel, a ta się tradycyjnie wydziera, że ona chce telefon, bo musi zadzwonić do syna, a za chwilę otworzyła drzwi wejściowe i że ona idzie do sąsiadki. Ja mówię, że nie bo jest poźno, niech najpierw zadzwoni do niej. Tak zrobiła (wykręciłam jej nr sąsiadki i owa przyszła, mieszka dom dalej), fajna zadbana starsza pani. Pyta więc heksę o co chodzi, a ta, że chce pogadać, bo ze mną się nie da, że jestem za młoda i takie inne podobne... a ja sobie stoję z boku i słucham. Sąsiadka jak jej nie nawtykała :P
potem heksa dzwonila do swojej siostry (bardzo fajna kobita, koło 80tki, ale wygląda jak milion dolców), i też się jej oberwało :P siostra heksy chciała mnie do telefonu, to jej mówię jak tu sytuacja na froncie wygląda, że wiecznie zła, złośliwa, wydziera się, nic jej się nie podoba, to siostra jak jej nie dołożyła :P postraszyła hajmem i mówi, że będzie gadać z synem. Syn z kolei uważa że gra gitara (chłop nieco dziwny, ale sympatyczny) i że mama ma być w domu. W ogóle dziwne relacje tutaj są, bo z kolei mąż heksy jest od przeszło 2 lat w hajmie, a ona (zatruwająca) życie otoczeniu nadal w domu.
Ech.Wątpię jednak, że syn zdecyduje żeby matka dołączyła do ojca.

Jak niewiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
14 maja 2015 21:01 / 9 osobom podoba się ten post
Dziś sąsiadka zabrała mnie do Koeln na cmentarz pdp i przy okazji pojezdziliśmy po mieście. Przynajniej z samochodu zobaczyłam co nieco. W sobotę jedziemy do Koeln imprezować z jeszcze jedną sąsiadką i ich mężami,znaczy się zwiedzac będziemy ...
Dostałam jeszcze na 3 dni koty do opieki,bo jedna z sąsiadek wyjechała na Wochenende ,dała mi klucz od domu,pokazała gdzie lezy jedzenie kocie,a że rozstać się nie mogłam z chłopakami to wygłaskałam,swoje Forelle oddałam i dopiero zaprowadzilam je do siebie,bo padac zaczęlo,a kotki deszczu nie lubią podobno
14 maja 2015 21:08
ivanilia40

Jak niewiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.

oni kasą srają za przeproszeniem....więc chyba jednak w tym konkretnym przypadku chodzi o coś innego, cholera wie o co....sąsiadka, ta co była to mówi mi na odchodnym,że ona zawsze była "böse"
14 maja 2015 21:22
mzap88

oni kasą srają za przeproszeniem....więc chyba jednak w tym konkretnym przypadku chodzi o coś innego, cholera wie o co....sąsiadka, ta co była to mówi mi na odchodnym,że ona zawsze była "böse"

No to widocznie kasa ją rozkaprysiła,charakterna jest i tyle.
14 maja 2015 21:32 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

No to widocznie kasa ją rozkaprysiła,charakterna jest i tyle.

wcielony diabeł.
15 maja 2015 09:11 / 11 osobom podoba się ten post
Lektura uzupełniona , trza się za robotę zabrać . Projekt - aniołeczek podsypia po męczącym , porannym " obrządku " , więc farba na głowę , bo siwizna na 1 cm odrosła a pózniej chałupę ogarnąć , pranie wstawić a może jak mnie " najdzie " to i na małe zakupy się wybiorę , kupować za bardzo nie mam co , bo lodówka i szafki przepełnione , ale się chociaż przejdę ......chyba ? chyba , że znowu farbę porozmazuję w widocznych miejscach i wstyd się bedzie przez kilka dni z chaty wychylić ! muszę się dobrze nakremować w " narażonych " na widok miejscach , czyli kark , uszy , czoło . Do popołudnia
15 maja 2015 11:59 / 4 osobom podoba się ten post
Mzap, nie bede Cie cytowac, bo mi niewygodnie na androidzie... Pisalam juz o tym i moge jeszcze i z tysiac razy napisac, jesli taka koniecznosc bedzie. Na pobyt w Heimie PDP musi wyrazic zgode. Jesli jest ubezwlasnowolniona i stanowi zagrozenie dla siebie lub otoczenia to sad ma prawo zdecydowac za nia. Ale do tego dluga droga jest... Pewnie maz Twojej PDP wyrazil zgode. Moze nawet z radoscia, wiedzac ze od "wiedzmy" chroniony bedzie;) Ona sama jednak nie ma na to ochoty i korzysta z mozliwosci. Strasznie jej przez rodzine zapewne nic nie da, bo swoje prawa to oni znaja jakby sie tego wraz z Ojcze Nasz uczyli... Dlatego zapewne syn nie reaguje. Co ma niby zrobic? Pokiwac paluszkiem? Takie straszenie moze nawet jeszcze bardziej PDP denerwowac, bo w ten sposob daja jej do zrozumienia, ze przestala byc samodzielna, a przeciez ona wie lepiej, ze jest inaczej... W sumie to mnie sama takie klamstwa denerwuja, bo daja nadzieje nieznajacej okolicznosci opiekunce na poprawe. Zludne nadzieje.
15 maja 2015 12:48 / 1 osobie podoba się ten post
moncherie

Mzap, nie bede Cie cytowac, bo mi niewygodnie na androidzie... Pisalam juz o tym i moge jeszcze i z tysiac razy napisac, jesli taka koniecznosc bedzie. Na pobyt w Heimie PDP musi wyrazic zgode. Jesli jest ubezwlasnowolniona i stanowi zagrozenie dla siebie lub otoczenia to sad ma prawo zdecydowac za nia. Ale do tego dluga droga jest... Pewnie maz Twojej PDP wyrazil zgode. Moze nawet z radoscia, wiedzac ze od "wiedzmy" chroniony bedzie;) Ona sama jednak nie ma na to ochoty i korzysta z mozliwosci. Strasznie jej przez rodzine zapewne nic nie da, bo swoje prawa to oni znaja jakby sie tego wraz z Ojcze Nasz uczyli... Dlatego zapewne syn nie reaguje. Co ma niby zrobic? Pokiwac paluszkiem? Takie straszenie moze nawet jeszcze bardziej PDP denerwowac, bo w ten sposob daja jej do zrozumienia, ze przestala byc samodzielna, a przeciez ona wie lepiej, ze jest inaczej... W sumie to mnie sama takie klamstwa denerwuja, bo daja nadzieje nieznajacej okolicznosci opiekunce na poprawe. Zludne nadzieje.

Domyślam się, że to nie jest tak, że "pach i jesteś w hajmie", ale po wczorajszej "Zjebce" jaką dostała od 2 bliskich osób, widzę że minimalnie normalnieje (albo to tylko pozory), więc jakiś straszak jeszcze na nią działa....
Syn jest bardzo liberalny jeśli idzie o matkę, nie moja sprawa.
Kwestia kąpania też mi odeszła, bo syn stwierdził, że on tam mamę obmyje i starczy.... pytam "a włosy"? , ten machnął ręką.
Jak im to lotto, to mi tym bardziej.
PS. nooo zapewne mąż heksy jest przeszczęśliwy w hajmie :D (tak przypuszczam, bo jeszcze go na oczy nie widziałam i zapewne nie zobacze)
15 maja 2015 13:35 / 2 osobom podoba się ten post
Zmieni sie na chwilke, a pozniej stare nawyki wyjda. A Ty trafilas na projekt, ktory sie w normalnych ramach nie miesci i na ktorym trzeba miec halny w uszach i klapki na oczach. Jak syn obmyje to przynajmniej nie bedziesz klamerki na nos potrzebowac. Ja potrzebuje, niestety:(
Zmienilam troszke tryb zycia i sposob odzywiania po to by oczyscic organizm z trucizn, ktorych nazbieralam przez cale zycie. Powrot wechu to, jak dla mnie, negatywna zmiana swiadczaca o skutecznosci terapii. Chyba wroce do szyneczek, kielbasek, maselka i czekolady, zeby wech znowu utracic;)
15 maja 2015 13:39
a mi się wydaje , że pózniej to papierosek jest, jak to po :)))))) hihihi
15 maja 2015 14:13
ja pierdziele, jaka ta kobita jest zarloczna(zjadła wielka miske zupy, plus 2 desery czekoladowe, a teraz miód łyżkami)..... wlasnie sama sie obsluguje z lodowki...
dobrze ze moje rzeczy sa na najwyzszej polce i nie dosiegnie..... (Wszystko wyzera lyzeczka) fu
15 maja 2015 16:20 / 1 osobie podoba się ten post
mzap88

ja pierdziele, jaka ta kobita jest zarloczna(zjadła wielka miske zupy, plus 2 desery czekoladowe, a teraz miód łyżkami)..... wlasnie sama sie obsluguje z lodowki...
dobrze ze moje rzeczy sa na najwyzszej polce i nie dosiegnie..... (Wszystko wyzera lyzeczka) fu

hihi, widzę , że kochasz swoją Pdp z całego serducha...no nie szalej tak:))))))
15 maja 2015 16:24
nesca_nebesca

hihi, widzę , że kochasz swoją Pdp z całego serducha...no nie szalej tak:))))))

pomyśleć, że miałabym tu być 2 miesiące....
dżizus, miesiąc to zupełnie genug będzie...