Pozytywne i negatywne aspekty bycia opiekunka

10 marca 2015 10:08 / 1 osobie podoba się ten post
Przyszla mi do glowy taka mysl, czy tak naprawde doceniamy fakt, ze mozemy pracowac jako opiekunki. Praca nielekka a jednak mimo wielu niedogodnosci, trwamy w tym nadal.W moim przypadku , to mozliwosc dalszego byc albo nie byc. Mam prace, pieniadze i dach nad glowa. Wybor, ktory dalo mi zycie, a raczej przymus.
10 marca 2015 10:53 / 7 osobom podoba się ten post
W ten sposób można powiedzieć o każdym rodzaju pracy. Owszem - kasa to jest powód numer 1 dla którego się w to bawię. Odrobina realizacji zawodowej to dla mnie praca z chorymi o problemach z aparatem ruchu. Najlepszą metoda nauki jest praktyka i muszę powiedzieć że dzięki pracy opiekuna dużo się nauczyłem w tej materii. Czy doceniam fakt że mogę tak pracować? Tak - głównie dzięki większemu wynagrodzeniu niż miałbym pracując w Polsce.
10 marca 2015 13:39 / 9 osobom podoba się ten post
plusy:
-kasa
-nauka jezyka
-zbieranie doświadczeń, czasem bardzo ekstremalnych
-możliwość poznania innej kultury
-możliwość poznania siebie
minusy:
-rozłąka z rodziną
-rozłąka z rodziną
-rozłąka z rodziną
-      -//-
-     -//-
10 marca 2015 13:41 / 8 osobom podoba się ten post
Kasiu...ale jak się wraca...te motyle już parę dni przed...i ten sex potem!!! Warto...czekać:)
10 marca 2015 13:45 / 1 osobie podoba się ten post
Ola,co prawda to prawda. Za każdym razem (prawie) miesiąc miodowy.
10 marca 2015 14:32 / 3 osobom podoba się ten post
ja doceniam nie tylko w powodu zarobków, bo one i tak często nieadekwatne do wykonywanej pracy, ale przede wszystkim z powodu robuchanego instynktu macieżyńskiego, który wymusza na mnie, że muszę się koniecznie kimś opiekować, bo w przeciwnym razie zwyczajnie jestem nieszcęśliwa. Syn dawno wyfrunął z rodzinnego gniazda i to daleko odfunął. Mąż sobie radzi, więc ta praca to marzenie i zaspokojenie moich potrzeb.
10 marca 2015 15:19 / 15 osobom podoba się ten post
Zaczynalam z przymusu. Pol roku po slubie, kilka miesiecy wczesniej zrezygnowalam z pracy, bo sie przeprowadzilam i po odliczeniu dojazdow nie oplacalo sie pracowac, maz zarabial minimum. Co miesiac pozyczalam kase od rodzicow. Na wyplate oddawalam, pod koniec miesiaca znowu po pozyczke bylam... W koncu maam powiedziala, ze jest praca. Sama juz od poltora roku jezdzila. Mialam byc u 90 latki po wylewie. W ciezkim stanie. Lekarze nie dawali jej zbyt duzo czasu. Na miejscu juz byla moja ciotka. Glupio mi bylo odmowic, wiec sie laskawie zgodzilam... Pani miala umrzec po kilku tygodniach. Spedzilam u niej w sumie ponad 4 lata:) Po pierwszych przepracowanych 3 miesiacach przywiozlam do domu 2 letnia pensje mojego malzonka. Stal i patrzyl w ciezkim szoku... Zaznaczam, ze bylo to milion lat temu i takie wtedy byly roznice;););) A potem polknelam bakcyla. Ale nie bakcyla pieniedzy tylko latwosci pracy. Bo ja albo szczescie ciagle mialam, albo charakter odpowiedni do tej roboty mam. Leniwa jestem na tyle, by mi nie przeszkadzaly godziny bezczynnego siedzenia;) Wiatr w uszach tez posiadam. I to nawet halny;) Nie wyobrazalam sobie siebie na puckach czy truskawkach. A do pieniedzy sie juz przyzwyczailam, wiec praca w Polsce jakos mnie nie interesowala. Owszem, probowalam pracowac w PL jak synek byl maly. Do dzisiaj widze siebie na laweczce w parku obok DOS w ktorym pracowalam. Trzymalam w reku wyplate i zastanawialam sie co mam z nia zrobic. Po oplaceniu rachunkow prawie nic nie zostawalo, a ja jesc jeszcze chcialam! Nie, praca w PL to nie dla mnie.
Znam wiele opiekunek. Pol mojej rodziny w tym fachu robi. Znajome rowniez. I nie znam ani jednej, ktora na zawsze zrezygnowala. Owszem probuje, ale po jakims czasie wracaja.
10 marca 2015 18:42 / 14 osobom podoba się ten post
Pozytywne , niezależnośc. Moge pracowac ile chce, miesiąc, dwa, lub rok.
Mogę kupic co zechce,,,moge przepic, jeżeli bym piła!. Jestem w PL, nie muszę rano wstawac do pracy, mam urlop
ile chce,,,jadę do pracy, kiedy chcę. Mam kase. Lubie swoją prace, lubię to robic, czuje się potrzebna, dając troskę, miłośc,opiekę. Negatywne; podróż, zmiana firmy, nowa rodzina itp.
11 marca 2015 10:19 / 1 osobie podoba się ten post
Ona_Lisa

Pozytywne , niezależnośc. Moge pracowac ile chce, miesiąc, dwa, lub rok.
Mogę kupic co zechce,,,moge przepic, jeżeli bym piła!. Jestem w PL, nie muszę rano wstawac do pracy, mam urlop
ile chce,,,jadę do pracy, kiedy chcę. Mam kase. Lubie swoją prace, lubię to robic, czuje się potrzebna, dając troskę, miłośc,opiekę. Negatywne; podróż, zmiana firmy, nowa rodzina itp.

O właśnie! Niezależność to też powód! 
11 marca 2015 11:42 / 4 osobom podoba się ten post
PLUSY-komfort finansowy,urlop w większym wymiarze,doskonalenie umiejętności językowych
MINUSY - rozstania,zależność od firmowych "widzimisię",długa podróż,koniecznośc częstej adaptacji w kolejnym nowym miejscu pracy,
11 marca 2015 11:52 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

PLUSY-komfort finansowy,urlop w większym wymiarze,doskonalenie umiejętności językowych
MINUSY - rozstania,zależność od firmowych "widzimisię",długa podróż,koniecznośc częstej adaptacji w kolejnym nowym miejscu pracy,

Kasia , ale te powroty po dlugich rozstaniach są..... takie elektryzujące, męzowie, kochankowie naładowani jak gejzery, jeden mały gest, musnięcie i eksplozja!!!!!!
11 marca 2015 11:56 / 1 osobie podoba się ten post
margolcia

Kasia , ale te powroty po dlugich rozstaniach są..... takie elektryzujące, męzowie, kochankowie naładowani jak gejzery, jeden mały gest, musnięcie i eksplozja!!!!!!

Ja tu się wtrące -tak sa plusy ale jak się jest bez drugiej połowy to już nie jest to takie super.
11 marca 2015 12:26 / 7 osobom podoba się ten post
didusia

Ja tu się wtrące -tak sa plusy ale jak się jest bez drugiej połowy to już nie jest to takie super.

Wiem coś o tem, bylam dlugo sama, ale Didusiu trzeba szukac, Kika mi doradzila, bo ja to taki struś pędziwiatr, heja w świat szeroki i nich nikt za mną nie wyje i pyska nie wyciera, przyszedl moment i mam, czeka, tęskni i pisze! Pisze zwykle listy, nie jakieś suche maile. I bucha niczym wulkan gdy wracam do chatki, a jak gotuje.......... mniam. Mowie mu ze jest moim milionem w lotto, hahahaha! Powodzenia i glowa do gory! I Ty znajdziesz swojego zwierzaczka!
11 marca 2015 12:38 / 1 osobie podoba się ten post
margolcia

Wiem coś o tem, bylam dlugo sama, ale Didusiu trzeba szukac, Kika mi doradzila, bo ja to taki struś pędziwiatr, heja w świat szeroki i nich nikt za mną nie wyje i pyska nie wyciera, przyszedl moment i mam, czeka, tęskni i pisze! Pisze zwykle listy, nie jakieś suche maile. I bucha niczym wulkan gdy wracam do chatki, a jak gotuje.......... mniam. Mowie mu ze jest moim milionem w lotto, hahahaha! Powodzenia i glowa do gory! I Ty znajdziesz swojego zwierzaczka!

Margolciu coś ty z sobą zrobiła? Nie poznałam Cię? Rogi Ci wyrosły! Coś nie służy ci ten Milion? Strasznie się postarzałaś hahahah
11 marca 2015 12:45 / 4 osobom podoba się ten post
MeryKy

Margolciu coś ty z sobą zrobiła? Nie poznałam Cię? Rogi Ci wyrosły! Coś nie służy ci ten Milion? Strasznie się postarzałaś hahahah

 Takam teraz rozpalona diablica jest. Rogi miałam zawsze Merylku, raz mniej raz wiecej widoczne ale zawsze. Milion-tygrysek jest super, czuje sie jak młoda dziewoja i tylko to sie dla mnie teraz liczy i jeszcze praca, lekka i dobrze płatna - to moje priorytety.