Niestety bus to chyba ostateczność. Mnie się trafił przejazd w doborowym towarzystwie z przewagą młodych męzczyzn, nic tylko się cieszyć bo humory wszystkim dopisywały. Faceci dodawali sobie animuszu alkoholem. W efekcie towarzystwo się pohlało zrzygało i smród był już naszym głównym pasażerem. Oczywiście kierowcy okazywali niezwykłą troskę o pijanych pasażerów,Za granicą już po stronie niemieckiej "tankowaliśmy" busa ACHTUNG!!!!!! Paliwo jechało z nami w karnistrach tam gdzie bagaże pasażerów. Dodam że ok/ 1000km podróż trwała 23 godziny, a cena przejazdu okazała się niezwykłym angebotem ok. 2 razy wyższa niż autobus rejsowy! Nigdy więcej! Polecam natomiast zainteresować się przejazdami " ble ble car".