Tina .ja może nie w temacie o którym piszesz ale dziekuję ci jeszcze raz za modem który wreszcie zaskoczył jak
przejechałam w inne miejsce w De.Pozdrawiam.
Tina .ja może nie w temacie o którym piszesz ale dziekuję ci jeszcze raz za modem który wreszcie zaskoczył jak
przejechałam w inne miejsce w De.Pozdrawiam.
Nie ma za co:) Może zasięg w innym miejscu był niebardzo, a może były zakłócenia z innej sieci.Jak jesteś blisko jakiejś granicy, to tak się moze dziać.
Jak byś była tam .Przyjechałam do Salzburga (Austria) i 5 kilometrów do De dojechałam taksówką.
W telefonie miałam telekom z Austri .No ale było minęło .Nawet skayp chodzi w nowym miejscu gdzie
jestem.
Jak wiecie (albo się teraz dowiadujecie), szukam pracy. Rzeczywiście jakiś przestój jest, bo zgłosiłam się do chyba 7 agencji, większość się wprawdzie odezwała, powypełniałam ich formularze, miałam czekać na oferty a tu nic. No oprócz tej niemieckiej agencji, która oferowała mi miejsce za 1000 euro. Już 1,5 tygodnia tak czekam, co wcześniej było nie do pomyślenia. Oferty na drugi dzień po zgłoszeniu się były. A teraz doświadczenia przybyło, a ofert brak.
No ale napisała do mnie babka z Niemiec. Poznałam ją, jak pracowałam u mojego pierwszego dziadka. Jej teściowa mieszkała 2 domy od dziadka, spotykaliśmy się na spacerach i babcia opowiadała synowej o mnie. Synowa i syn stwierdzili, że taka opiekunka do ich mamy byłaby dobrą rzeczą. Umówili się ze mną na spotkanie, chcąc się dowiedzieć, jak taka współpraca wygląda i jak szukać opiekunki. Wypisałam im wtedy adresy co lepszych agencji, podałam też swojego maila, opowiedziałam o wszystkim. Ale babcia nie chciała wtedy jeszcze opiekunki. Jednak teraz sytuacja się zmieniła, babcia już nie jest tak sprawna i chce opiekunki. Synowa napisała więc do mnie, czy mogłabym kogoś polecić, albo czy sama mogłabym do nich przyjechać. Spadli mi niemal jak z nieba:)
Odpisałam, że własnie miałam zacząć szukać pracy (co by nie pomyśleli, że mam jakiekolwiek problemy z jej znalezieniem:) ) i mogę przyjechać do ich mamy. Napisałam, że widzę kilka rozwiązań, jak możemy to zrobić.
1. Mogą znaleźć niemiecką agencję, która mnie zatrudni.
2. Ja mogę znaleźć polską agencję, która mnie do nich wyśle.
3. Mogą mnie osobiście zatrudnić.
4. Mogę pracować na czarno.
Właśnie im tego maila wysłałam, więc nie znam odpowiedzi. Co Wy myślicie o tym? Jaka forma zatrudnienia byłaby najlepsza?
Ktoś miał już taki przypadek, że miał rodzinę, ale nie wiedział, jak to ugryźć?
Siedzę sobie w pokoju relaksuje się przed tv nagle jakieś krzyki z dołu,lece prawie frune kapcie pod drodze zgubiłam wpadam na dół a tam stoi dziadek goły jak w dniu narodzin ale z sandałami na nogach......pytam co się stało? on mówi że potrzebują mojej pomocy. Wchodzę do pokoju słyszę babcia płacze zanosi się tak jak małe dziecko,tchu złapać nie może. Pytam znowu gołego dziadka co się stało,bo babcia tak zawodzi że słowa z siebie nie wydusi,a on mówi że babcia była w ogrodzie i szukała śmietnika i go nie ma........... Klapnęłam sobie na krzesło bo czuje zawał nadchodzi. Mówię że przecież wystawiłam na ulice bo jutro jest odbiór śmieci-płacz ustał. Ubrałam dziadka posadziłam na kanapie przed tv dałam dwa jogurty,babcie usadowiłam w fotelu butelke wina obok i cisza nastała. Dziadki oboje spokojne i szczęśliwe,oglądają tv pewnie nawet nie pamiętają co było przed chwilą. Widok dziadka w sandałach przed snem........bezcenny:)))
Demencjo cóż czynisz z ludźmi...
Jak wiecie (albo się teraz dowiadujecie), szukam pracy. Rzeczywiście jakiś przestój jest, bo zgłosiłam się do chyba 7 agencji, większość się wprawdzie odezwała, powypełniałam ich formularze, miałam czekać na oferty a tu nic. No oprócz tej niemieckiej agencji, która oferowała mi miejsce za 1000 euro. Już 1,5 tygodnia tak czekam, co wcześniej było nie do pomyślenia. Oferty na drugi dzień po zgłoszeniu się były. A teraz doświadczenia przybyło, a ofert brak.
No ale napisała do mnie babka z Niemiec. Poznałam ją, jak pracowałam u mojego pierwszego dziadka. Jej teściowa mieszkała 2 domy od dziadka, spotykaliśmy się na spacerach i babcia opowiadała synowej o mnie. Synowa i syn stwierdzili, że taka opiekunka do ich mamy byłaby dobrą rzeczą. Umówili się ze mną na spotkanie, chcąc się dowiedzieć, jak taka współpraca wygląda i jak szukać opiekunki. Wypisałam im wtedy adresy co lepszych agencji, podałam też swojego maila, opowiedziałam o wszystkim. Ale babcia nie chciała wtedy jeszcze opiekunki. Jednak teraz sytuacja się zmieniła, babcia już nie jest tak sprawna i chce opiekunki. Synowa napisała więc do mnie, czy mogłabym kogoś polecić, albo czy sama mogłabym do nich przyjechać. Spadli mi niemal jak z nieba:)
Odpisałam, że własnie miałam zacząć szukać pracy (co by nie pomyśleli, że mam jakiekolwiek problemy z jej znalezieniem:) ) i mogę przyjechać do ich mamy. Napisałam, że widzę kilka rozwiązań, jak możemy to zrobić.
1. Mogą znaleźć niemiecką agencję, która mnie zatrudni.
2. Ja mogę znaleźć polską agencję, która mnie do nich wyśle.
3. Mogą mnie osobiście zatrudnić.
4. Mogę pracować na czarno.
Właśnie im tego maila wysłałam, więc nie znam odpowiedzi. Co Wy myślicie o tym? Jaka forma zatrudnienia byłaby najlepsza?
Ktoś miał już taki przypadek, że miał rodzinę, ale nie wiedział, jak to ugryźć?
Jak wiecie (albo się teraz dowiadujecie), szukam pracy. Rzeczywiście jakiś przestój jest, bo zgłosiłam się do chyba 7 agencji, większość się wprawdzie odezwała, powypełniałam ich formularze, miałam czekać na oferty a tu nic. No oprócz tej niemieckiej agencji, która oferowała mi miejsce za 1000 euro. Już 1,5 tygodnia tak czekam, co wcześniej było nie do pomyślenia. Oferty na drugi dzień po zgłoszeniu się były. A teraz doświadczenia przybyło, a ofert brak.
No ale napisała do mnie babka z Niemiec. Poznałam ją, jak pracowałam u mojego pierwszego dziadka. Jej teściowa mieszkała 2 domy od dziadka, spotykaliśmy się na spacerach i babcia opowiadała synowej o mnie. Synowa i syn stwierdzili, że taka opiekunka do ich mamy byłaby dobrą rzeczą. Umówili się ze mną na spotkanie, chcąc się dowiedzieć, jak taka współpraca wygląda i jak szukać opiekunki. Wypisałam im wtedy adresy co lepszych agencji, podałam też swojego maila, opowiedziałam o wszystkim. Ale babcia nie chciała wtedy jeszcze opiekunki. Jednak teraz sytuacja się zmieniła, babcia już nie jest tak sprawna i chce opiekunki. Synowa napisała więc do mnie, czy mogłabym kogoś polecić, albo czy sama mogłabym do nich przyjechać. Spadli mi niemal jak z nieba:)
Odpisałam, że własnie miałam zacząć szukać pracy (co by nie pomyśleli, że mam jakiekolwiek problemy z jej znalezieniem:) ) i mogę przyjechać do ich mamy. Napisałam, że widzę kilka rozwiązań, jak możemy to zrobić.
1. Mogą znaleźć niemiecką agencję, która mnie zatrudni.
2. Ja mogę znaleźć polską agencję, która mnie do nich wyśle.
3. Mogą mnie osobiście zatrudnić.
4. Mogę pracować na czarno.
Właśnie im tego maila wysłałam, więc nie znam odpowiedzi. Co Wy myślicie o tym? Jaka forma zatrudnienia byłaby najlepsza?
Ktoś miał już taki przypadek, że miał rodzinę, ale nie wiedział, jak to ugryźć?
Jak wiecie (albo się teraz dowiadujecie), szukam pracy. Rzeczywiście jakiś przestój jest, bo zgłosiłam się do chyba 7 agencji, większość się wprawdzie odezwała, powypełniałam ich formularze, miałam czekać na oferty a tu nic. No oprócz tej niemieckiej agencji, która oferowała mi miejsce za 1000 euro. Już 1,5 tygodnia tak czekam, co wcześniej było nie do pomyślenia. Oferty na drugi dzień po zgłoszeniu się były. A teraz doświadczenia przybyło, a ofert brak.
No ale napisała do mnie babka z Niemiec. Poznałam ją, jak pracowałam u mojego pierwszego dziadka. Jej teściowa mieszkała 2 domy od dziadka, spotykaliśmy się na spacerach i babcia opowiadała synowej o mnie. Synowa i syn stwierdzili, że taka opiekunka do ich mamy byłaby dobrą rzeczą. Umówili się ze mną na spotkanie, chcąc się dowiedzieć, jak taka współpraca wygląda i jak szukać opiekunki. Wypisałam im wtedy adresy co lepszych agencji, podałam też swojego maila, opowiedziałam o wszystkim. Ale babcia nie chciała wtedy jeszcze opiekunki. Jednak teraz sytuacja się zmieniła, babcia już nie jest tak sprawna i chce opiekunki. Synowa napisała więc do mnie, czy mogłabym kogoś polecić, albo czy sama mogłabym do nich przyjechać. Spadli mi niemal jak z nieba:)
Odpisałam, że własnie miałam zacząć szukać pracy (co by nie pomyśleli, że mam jakiekolwiek problemy z jej znalezieniem:) ) i mogę przyjechać do ich mamy. Napisałam, że widzę kilka rozwiązań, jak możemy to zrobić.
1. Mogą znaleźć niemiecką agencję, która mnie zatrudni.
2. Ja mogę znaleźć polską agencję, która mnie do nich wyśle.
3. Mogą mnie osobiście zatrudnić.
4. Mogę pracować na czarno.
Właśnie im tego maila wysłałam, więc nie znam odpowiedzi. Co Wy myślicie o tym? Jaka forma zatrudnienia byłaby najlepsza?
Ktoś miał już taki przypadek, że miał rodzinę, ale nie wiedział, jak to ugryźć?
Nie wiem jak to " ugryżć " , ale wiem , że dla Ciebie to będzie i tak najlepsze rozwiązanie -:)..... Kasia 63 chyba ( napewno ) ma rację jak radzi , żeby się samemu ogłaszać i licytować ! ... Jeśli idzie o nasze , rodzime firmy to osoby takie jak Ty są dla nich " łakomym kąskiem " , ale za marne pieniądze dla pracownika , za to oni od klienta wyciągnąc mogą dla siebie piękny zarobek , bo przecież klient wymaga niemieckiego - perfekt , ale Tobie będą próbowali wcisnąć , że wystarczy , że się dogadasz z PDP -nym .....Już sama nie wiem , ale chyba lepiej byle jak znać język , bo się ma tą świadomość , że za taką znajomość to i tak się pięknie zarabia ..........po...pierniczone to wszystko -:)
Jak wiecie (albo się teraz dowiadujecie), szukam pracy. Rzeczywiście jakiś przestój jest, bo zgłosiłam się do chyba 7 agencji, większość się wprawdzie odezwała, powypełniałam ich formularze, miałam czekać na oferty a tu nic. No oprócz tej niemieckiej agencji, która oferowała mi miejsce za 1000 euro. Już 1,5 tygodnia tak czekam, co wcześniej było nie do pomyślenia. Oferty na drugi dzień po zgłoszeniu się były. A teraz doświadczenia przybyło, a ofert brak.
No ale napisała do mnie babka z Niemiec. Poznałam ją, jak pracowałam u mojego pierwszego dziadka. Jej teściowa mieszkała 2 domy od dziadka, spotykaliśmy się na spacerach i babcia opowiadała synowej o mnie. Synowa i syn stwierdzili, że taka opiekunka do ich mamy byłaby dobrą rzeczą. Umówili się ze mną na spotkanie, chcąc się dowiedzieć, jak taka współpraca wygląda i jak szukać opiekunki. Wypisałam im wtedy adresy co lepszych agencji, podałam też swojego maila, opowiedziałam o wszystkim. Ale babcia nie chciała wtedy jeszcze opiekunki. Jednak teraz sytuacja się zmieniła, babcia już nie jest tak sprawna i chce opiekunki. Synowa napisała więc do mnie, czy mogłabym kogoś polecić, albo czy sama mogłabym do nich przyjechać. Spadli mi niemal jak z nieba:)
Odpisałam, że własnie miałam zacząć szukać pracy (co by nie pomyśleli, że mam jakiekolwiek problemy z jej znalezieniem:) ) i mogę przyjechać do ich mamy. Napisałam, że widzę kilka rozwiązań, jak możemy to zrobić.
1. Mogą znaleźć niemiecką agencję, która mnie zatrudni.
2. Ja mogę znaleźć polską agencję, która mnie do nich wyśle.
3. Mogą mnie osobiście zatrudnić.
4. Mogę pracować na czarno.
Właśnie im tego maila wysłałam, więc nie znam odpowiedzi. Co Wy myślicie o tym? Jaka forma zatrudnienia byłaby najlepsza?
Ktoś miał już taki przypadek, że miał rodzinę, ale nie wiedział, jak to ugryźć?