Kuchnia Niemiecka - przepisy

08 lutego 2013 18:04
ja tez tam bylam w tych okolicach i przyznam ci rację co do tego gotowania nie napisałaś jeszcze czy gotowałas linse - ochyda z samego wyglądu moja babka uwielbiała to jesc ja nie jadlam tego ,oraz wirsing (kapusta włoska zmiksowana) fuj straszne to ich jedzenie
08 lutego 2013 19:11
kapustę włoską(wirsing) przyrządzałam też często,na żeberkach z małymi kartofelkami(gotowane razem z kapustą),odrobina przecieru pomidorowego,sól,pieprz; nawet mi to smakowało.Moi podopieczni jedli chętnie szpinak,więc gotowałam go,dodawałam przyprawy,trochę śmietany(30%),podawałam z ziemniakami,a na szpinak kładłam jajko gotowane na twardo.Robiłam tez bardzo dużo zapiekanek z makaronu właśnie ze szpinakiem,pieczarkami,z kurczakiem...możliwości tysiące.Ale byłam też raz w rodzinie,gdzie pomagałam tylko przy przyrządzaniu posiłków i nauczyłam się robić pyszne sałatki np z kruchej sałaty,do tego odrobina mandarynki,granat + krewetki+ sos winegret lub zapiekanka z ciasta francuskiego z łososiem,serem fetta,szpinak,czerwona cebula....palce lizać ;-)))))) a ponieważ byłam w wielu rodzinach i różnych miastach to za każdym razem uczyłam się czegoś nowego z czego się bardzo cieszę
08 lutego 2013 19:46
Linse(soczewica)wlasnie dzis gotowalam,z mieskiem,z boczkiem,z warywani,dobre,mi smakowalo.
08 lutego 2013 19:55
dorothea41 zgadzam się z Tobą można fajno gotować jeżeli jest z czego moja babka chciała by dodrze zjeść niestety szczędziła na wszystkim i na zakupach także tak ,ze nie miałam zbytnio z czego gotować,Linse- oto przepis babki linse woda liść laurowy magi łyżka musztardy ,bez warzyw i mięsa i broń boże zmienić przepis !!!!!!
08 lutego 2013 21:52
Tu,gdie jestem to Weiswurschte,Leberkeise und Kartofelsalat,moj dziadek moze to jescna okraglo
08 lutego 2013 21:57
Moja babcia je wszystko co ugotuje. jak jej cos nie smakuje to mowi, ze ona takiego czegos jeszcze nie jadla, albo , ze ona to inaczej gotowala

08 lutego 2013 22:03 / 1 osobie podoba się ten post
No właśnie i tu jest czasami problem,chcieli by zjeść ciastko i mieć ciastko.Miałam 2 razy taką sytuację,dosłownie wiatr po lodówce hulał! zakupami zajmowała się córka podopiecznej.Raz zaprosiłam ją na niedzielny obiad(mieszkała osobno),postawiłam puste talerze,miski sałatkowe i naczynie na zapiekankę i....... życzyłam smacznego! najlepszy sposób jaki znam na zmuszenie rodzin do zakupów!!!! No a pózniej rozpusta do samego wyjazdu ..... codziennie zupy warzywne(z proszku),no i te sniadania..... plaster sera i kromka tosta...juz wiecej tam nie wróciłam.Taka to czasami KUCHNIA niemiecka.
09 lutego 2013 14:57
dorothea41 ale fajny sposób wymyśliłaś z tymi pustymi talerzami ja bym na to nie wpadła moje gratulacje!!!!!! u mojej babki w lodówce to tylko światło.Wracając do śniadania to co dzień marmolada własnej roboty na suchy chleb i miód, niestety trzeba bylo kupić. Moja zmienniczka przez przypadek zobaczyła szpar buch(książeczkę oszczędnościową), a tam 284tys E to liczyła zera czy aby dobrze dojrzała kwotę w tej książeczce.Więcej tam nie pojechałam
09 lutego 2013 15:36
No czasami mam takie pomysły bo innego sposobu nie ma.Nie chce mi się wszczynać dyskusji,które i tak spełzną na niczym.Działam więc w inny sposób.Tez się potkałam z tym,że Sparbuch ledwo domykał się przez te zera ;-) a do jedzenia Luft..... no ale co zrobić.....
09 lutego 2013 18:39
Dziewczyny! Ponieważ mam dziś dzień wolny więc załapałam się na obiad, który ugotowała córka podopiecznej. Pierwszy raz takie coś widziałam żeby zimną paszczetkę do kartofli w mundurkach serwować? Coraz bardziej mnie zadziwia ta kuchnia niemiecka :)))
09 lutego 2013 19:00 / 1 osobie podoba się ten post
A co to jest ta paszczetka?
09 lutego 2013 19:07 / 1 osobie podoba się ten post
...ugotowalam zupe ogorkowa.... podopieczna wykonala telefon do corki... ze karmie ja sfermentowana zupa.....
09 lutego 2013 19:11
No nieee kika jak można ferment podopiecznej podawać ? hihihihihihihih ;-)))))))))
09 lutego 2013 19:12
Podaje przepis dla tych,które muszą być oszczędne z powodów wiadomych,to jest nasz przepis a więc szklanka jest miarką i wagą: 3-4 jajka szklanka cukru zmiksować dodać 2 szklanki maki 1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia 6 łyżek oleju 1/4 szklanki ciepłej wody, wyrobić dokładnie, w międzyczasie 3/4 litra mleka + 2 budynie śmietankowe albo waniliowe ugotować i wylać równomiernie na ciasto wstawić do nagrzanego piekarnika piec w 160 st.C. ok 4o min.Obrać ok.1,5 kg jabłek(najlepsze te z Aldi pakowane)pokroić w cząstki wlać szklankę wody i cukru do smaku ok.szklanki, pod przykryciem podgotować aż będą miękkie.odlać na sitku i na tej wodzie ugotować 1 budyń, dodać ugotowane jabłka i delikatnie wymieszać.nałożyć na lekko przestudzone ciasto(te jabłka z budyniem) poczekać aż ostygnie i zjeść.najlepszy na drugi dzień.pozdrawiam
09 lutego 2013 19:19
Bardzo ciekawy przepis wypróbuję jeszcze przed wyjazdem ! pozdrowionka