Ja nie robię często- trzymam bestie na dystans :-)

Ja nie robię często- trzymam bestie na dystans :-)
Niemiecki przepis na Spatzle to na 100 g mąki jedno jajko,na 200 g dwa jajka itd. Ciasto ma być dość gęste. Można przepuszczać przez maszynkę bezp. do wrzątku,albo rozsmarować na drewnianej desce i nożem zcinać prosto do wrzątku,ale to już prawdziwi kucharze umieją. Najlepiej kupić Spatzle w Lidlu ,już gotowe są naprawdę pyszne.
Tak trzymaj,żeby się nie rozbestwiła :-)
Czy może ktoś z was ma pomysł na przygotowanie potrawy z kiełbasek? Zastanawiam się z czym podajecie niemieckie kiełbaski?
Czy może ktoś z was ma pomysł na przygotowanie potrawy z kiełbasek? Zastanawiam się z czym podajecie niemieckie kiełbaski?
Najdurniejszy obiad w De to kartofelsalat na zimno i kiełbaski białe opiekane na patelni. To całość obiadu.
Jeszcze durniejszy obiad to Kartofellsalat i do tego parówki ze słoika:-). No ale za to szybko i nieskomplikowanie, jak się wszystko w markecie kupi. W końcu to w połowie niemieckich rodzin danie główne wigilijne:-).
No i żeby nie było... Ja to nawet od czasu do czasu lubię pod warunkiem, że Kartoffelsalat bez octu jest.
Niemki maja czas na kawę z przyjaciółką , na kręgle i inne pierdoły . A my stoimy przy garach , patelniach , żeby tylko mężom dogodzić . Niemka ...otworzy słoik , naplacze się ile kartofelkow musiała obrać na w/w sałatkę ...i ...niejeden poniemiecki mąż taką kobietę na rękach nosi , bo się napracowala ...
Jeszcze durniejszy obiad to Kartofellsalat i do tego parówki ze słoika:-). No ale za to szybko i nieskomplikowanie, jak się wszystko w markecie kupi. W końcu to w połowie niemieckich rodzin danie główne wigilijne:-).
No i żeby nie było... Ja to nawet od czasu do czasu lubię pod warunkiem, że Kartoffelsalat bez octu jest.
Niemki maja czas na kawę z przyjaciółką , na kręgle i inne pierdoły . A my stoimy przy garach , patelniach , żeby tylko mężom dogodzić . Niemka ...otworzy słoik , naplacze się ile kartofelkow musiała obrać na w/w sałatkę ...i ...niejeden poniemiecki mąż taką kobietę na rękach nosi , bo się napracowala ...
Jako urodzinowy obiad razu jednego jadłem tu tak:
ugotowane w wodzie plastry cebuli i marchwi. Posolone, pieprzone i pooctowane.
Jak warzywka miękkie, włożone białe, surowe i cienkie kiełbaski.
Do tego brezle.
Koniec roboty.
Niestety tak ja mam i połowę życia w kuchni spędzam i mnie nikt na rękach nie nosi:lovu2:.Powoli staram sie odkodowac w tej mojej mózgownicy ze powinnam iśś na łatwiznę, ale siedzę w domu to placuszki to kopytka to pyzy i tak pół dnia w kuchni spędzam. Moja córka ma to po mnie i zarzuca mi że tak wyniosła.Synowa bardziej nowoczesna i powoli schodzi na latwiznę i ma więcej czasu dla siebie.
Jako urodzinowy obiad razu jednego jadłem tu tak:
ugotowane w wodzie plastry cebuli i marchwi. Posolone, pieprzone i pooctowane.
Jak warzywka miękkie, włożone białe, surowe i cienkie kiełbaski.
Do tego brezle.
Koniec roboty.