Gosia - jeszcze zadnej miłosci milion nie zaszkodził.A i kochankow może przyspozyć :):):)
Gosia - jeszcze zadnej miłosci milion nie zaszkodził.A i kochankow może przyspozyć :):):)
To bardziej dla Andrzejowych żon - załatwiłas mnie:) podejmuje kroki w nauce śpiewu :):):)
Ja już próbowałam :) Kołaczkowska jest nie do podrobienia:)
Dziewczyny zostało nie wiele czasu do Andrzeja - jak sobie zorganizujemy "ostatki" czy lampka wina nie zaszkodzi na powitanie ADWENTU ? Zostanie nam już tylko oczekiwanie na najpiekniejsze swięta jakie sa na świecie . W grudniu już zaczyna szybciej serce bić i nastrój sie po prawia :-) układamy menu , kupujemy prezenty . Przeciez tak jest co rok , a jednak te świeta wprowadzają specyficzny klimat.Ja robię ostatki teraz jestem na takiej szteli , że i domownicy sie dołączą.
Iiiii, tam :) Jednemu zaszkodzi, drugiemu nie, ale znikomy jest odstetek takich osób, którzy się mogą lampką wina urżnąć:). Pomijam osoby z dolegliwościami układu trawiennego, no ale ich też jest pewnie niewiele, bo dobre wytrawne wino wspomaga trawienie:).
Tylko , że nie o wspomaganie trawienne tu chodzi a o głowę :-) żeby na obroty weszła :-):-):-) jedna lampka nie zaszkodzi.
Robimy Andrzejki??? :-) :-)