Nasze wpadki za granicą

27 października 2014 20:42 / 1 osobie podoba się ten post
Arabrab dawaj co se bedziesz zalowac
27 października 2014 20:45 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

A proszę bardzo .....masz ! co Ci będę żałować ! -:)))))))))

I znowu tylko wybrani dostaną......:))))
27 października 2014 20:51
kasiachodziez

I znowu tylko wybrani dostaną......:))))

Kasia , " mzap88 " pierwsza poprosiła ( zażądała ), może Ty zbyt dumna jesteś ,żeby Ci się " dostało " , nie wołasz , nie żądasz -:))))))))))))
27 października 2014 20:55 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Kasia , " mzap88 " pierwsza poprosiła ( zażądała ), może Ty zbyt dumna jesteś ,żeby Ci się " dostało " , nie wołasz , nie żądasz -:))))))))))))

 Barbara ich muss nicht aber ich will:))))  
Bądź czujna i gotowa jutro ruszam do ataku-nawet moduś mnie nie zatrzyma:)))))
27 października 2014 21:00 / 5 osobom podoba się ten post
Tak. Ostatnio przygotowywana była dość duża uroczystość rodzinna u mojego Pdp. 
Organizowały ją dzieci. Gdy 3 dni przed zadzwoniło jedno z nich z info, ze przyjeżdżają przed kolacją,  bo dużo gości będzie i trzeba wszystko przygotować ja odebrałam to jak info dla mnie, że ja do spółki z nimi mam sie też tym zająć.
No i od razu rzekłam, że walizki biorę i jadę do domu, bo ja nie służąca całej rodziny, że ja tylko do Dziadzia jestem i trajkotałam przez ten telefon jakby mnie kto "nakręcił".
No i mój rozmówca po wysłuchaniu potoku słów z mojej strony rzekł jeno, -"ale Ty będziesz naszym gościem i nie będziesz nic robić".
 
27 października 2014 21:00 / 3 osobom podoba się ten post
kasiachodziez

 Barbara ich muss nicht aber ich will:))))  
Bądź czujna i gotowa jutro ruszam do ataku-nawet moduś mnie nie zatrzyma:)))))

No i wreszcie się będzie działo ! i po staropolsku : a że działo to armata będzie nam się armatało ! -:))))))))
27 października 2014 21:03 / 4 osobom podoba się ten post
amelka

Tak. Ostatnio przygotowywana była dość duża uroczystość rodzinna u mojego Pdp. 
Organizowały ją dzieci. Gdy 3 dni przed zadzwoniło jedno z nich z info, ze przyjeżdżają przed kolacją,  bo dużo gości będzie i trzeba wszystko przygotować ja odebrałam to jak info dla mnie, że ja do spółki z nimi mam sie też tym zająć.
No i od razu rzekłam, że walizki biorę i jadę do domu, bo ja nie służąca całej rodziny, że ja tylko do Dziadzia jestem i trajkotałam przez ten telefon jakby mnie kto "nakręcił".
No i mój rozmówca po wysłuchaniu potoku słów z mojej strony rzekł jeno, -"ale Ty będziesz naszym gościem i nie będziesz nic robić".
 

Dobrze zrobiłaś Amelko,lepiej zapobiegać niż leczyć :)
27 października 2014 21:13 / 8 osobom podoba się ten post
Wpadkę zaliczyłam pierwszego dnia. Język u mnie nieszczególny. Zawitałam w czwartek wieczorem a w piątek miała wyjść ze szpitala PDP. Miałam więc jeden dzień na zadomowienie. Przywitała mnie córka PDP, zaprowadziła do moich apartamentów, dała czas na rozpakowanie. Wskoczyłam w wygodny dresik i klapeczki (był sierpień) Potem zaprosiła na kawkę. Opowiedziała mi o mamie, ja łamańcami tłumaczyłam swoje opowieści. Na koniec powiedziała, że pokaże mi gdzie robić zakupy a potem mam zrobić dla nas kolację. Ok. Stwierdziłam, że nie ma sensu się przebierać na rundkę samochodem i wsiadłam do samochodu w domowym dresiku. W samochodzie intensywnie myślałam co zrobić na debiut w kuchni, tym bardziej, że zażyczyła sobie coś włoskiego. Wycieczka dobiegła końca, zapoznalam się z piekarnią, apteką i ALDIm. Następny przystanek - dom i kolacja. Tyle, że my wylądowałyśmy we ......włoskiej restauracji, gdzie odstawałam zdeczko moim strojem. Wtedy zrozumiałam zdziwione spojrzenie jakie rzucila mi moja przewodniczka, kiedy zobaczyła mnie w drzwiach auta w dresiku. Okazało się, że miałam byc gościem, a nie kucharką. Niedawno wytłumaczyła mi, że tutaj w dresie chodzi się tylko w domu, a poza nim ubierają się tak tylko Rosjanie.
27 października 2014 21:30 / 1 osobie podoba się ten post
Tak się podczas Twojej opowieści lekko obruszyłam - pierwsza kolacja, a ta sobie coś włoskiego życzy... A to zaproszenie do restauracji było haha:) Dobre:)
27 października 2014 21:35 / 3 osobom podoba się ten post
Ja pamietam jak na pierwszej stelli w Bonn babcia i jej dorosły synuś trochę do tyłu wyprał coś sobie z chusteczką higieniczna prasował w pokoju tzn w części jadalnej i czyścił i oczywiście wszystko na dywan babcia się pyta co to takiego ja mówię że chusteczka i syn to zrobił i że on "dunkel" a miało być keine denke
28 października 2014 08:21 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

No i wreszcie się będzie działo ! i po staropolsku : a że działo to armata będzie nam się armatało ! -:))))))))

Wybacz moja droga ale dzisiaj jestem tak wkurzona na moją PDP i całą jej rodzinę że nawet nie mam ochoty na "zwade" z tobą........
Przełóżmy to na inny "termin"
Boziu zabierz mi siłe z języka bo mogę się dzisiaj zapomnieć.........
 
28 października 2014 09:07 / 1 osobie podoba się ten post
kasiachodziez

Wybacz moja droga ale dzisiaj jestem tak wkurzona na moją PDP i całą jej rodzinę że nawet nie mam ochoty na "zwade" z tobą........
Przełóżmy to na inny "termin"
Boziu zabierz mi siłe z języka bo mogę się dzisiaj zapomnieć.........
 

Zapomnij się ! czasem to pomaga -:))))))))))
28 października 2014 09:10 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Zapomnij się ! czasem to pomaga -:))))))))))

Wczoraj złożyłam wypowiedzenie to w sumie mogę się zapomnieć :))
28 października 2014 09:16 / 3 osobom podoba się ten post
Na moim pierwszym wyjeździe na pytanie syna przez telefon co teraz robimy powiedziałam ze jemy śniadanie w kościele,jakież było jego zdziwienie!Od tamtej pory umiem mówić i kuchnia i kościół.
28 października 2014 09:22 / 7 osobom podoba się ten post
Ja kiedyś Schwul pomyliłam ze schwül i powiedziałam, ze w moim pokoju jest Schwul, to Dziadek się za głowę złapał