Nasze wpadki za granicą

19 lipca 2014 20:27 / 2 osobom podoba się ten post
margolcia

Ho, ho, z Hansikiem nie byla prosta sprawa, tragiczna rodzina. Jego tata powiesił sie, Hansik mial juz za soba 3 proby samobojcze, rowny gosc, nikt by nie przypuszczal ze moze byc chory psychicznie. Przez te 4 lata mojego pobytu w L, Hans byl 1 raz w szpitalu psychiatrycznym poł roku !!! Rowny gosc ale co zrobic, choroba nie wybiera.
 

Wiec idealny kandydat na meza ha ha Jako zona moglas go pozbawic mozliwosci zarzadzania majatkiem hihi
19 lipca 2014 21:23 / 3 osobom podoba się ten post
ORIM

Wiec idealny kandydat na meza ha ha Jako zona moglas go pozbawic mozliwosci zarzadzania majatkiem hihi

ORIM zaczynam sie Ciebie bac! Juz mozna mi wszystko zarzucic ale łowczynia posagow nigdy nie bylam i nie bede. Co mi po takim chorenkim chlopie, mlodszy odemnie o jakies 6,5 roku. On bauer cala geba jest, ma cos kolo 400 quuu, pola wykupil od innych bauerow -rencistow. Ale co z tego, jego bracia rzadza tam podczas jego pobytow w szpitalach i wtedy gdy ma okresy depresji, nie, nie, i jeszcze raz nie.
08 sierpnia 2014 17:31
3 miesiące temu zepsułam rolete, zerwał się pasek, do tej pory nie moge się doprosić żeby ktoś to naprawił bo w pokoju jest ciemno, dziś pękł mi pasek w kolejnej rolecie w tym pokoju, zostały nam tylko drzwi balkonowe ale i tak jest ciemno
08 sierpnia 2014 19:28 / 2 osobom podoba się ten post
agama

Zgodnie z tematem własnie zaliczyłam pierwszą i to taka,która poruszyła trzy rodziny! O 22-giej babcia poszła wyjęła aparat z ucha i powiedziała ''dobranoc''Przygotowałam Pdp do snu,worek z pieluchami w reke-drzwi zamkniete.Poszłam po mój klucz,po drodze stwierdziłam,ze przy okazji sobie płuca przewietrzę.Otworzyłam,worek w reku sprzęt do wietrzenia w drugiej rece.Wyszłam,wyrzuciłam i mnie olśniło-zamknęłam za sobą drzwi!Klucz w środku,drzwi zatrzaskowe,babcia bez aparatu śpi a ja na zewnatrz! ale z cichutka nadzieja dzwonie namietnie.Zero reakcji.Chodzę dookoła domu-wszystko zamkniete,rolety opuszczone. Pierwsz myśl-wybic okno w piwnicy! A jak od srodka będzie zamkniete to tylko za szklarza zapłace. Stoję-22.30,na ulicy żywego ducha.Ide do sąsiadów-cisza.Myslę-przyjdzie mi zostac na noc z jednym papierosem:) Nagle słyszę''hallo''Sasiedzi na balkonie. Wydzwonili tych do których dzwoniłam i myslalam,że nikogo nie ma. I sie zaczęło. Syn na dyżurze,synowa pojechała odebrac córkę z urodzin,klucza nikt nie posiada. Po kilku telefonach doszlismy do porozumienia-mam czekać na synowa. Przygarneła mnie sasiadka,posiedziałysmy,pogadałysmy,ja cała w nerwach oczywiscie.A osoby towarzyszace mi od poczatku z synowa włacznie mieli niezły ubaw! Oj! Chyba tego wyciagu tak szybko nie dostanę!

no z tymi drzwiami tu to trzeba sie pilnowac. dobrze, ze mialam 15 letni trening z drzwiami dziadkow. nieraz wspinalismy sie po balkonach na 1 pietro, zeby otworzyc dom :D
11 sierpnia 2014 20:03
kurczę, poprawcie mi humor jakimiś przygodami :)
11 sierpnia 2014 21:54 / 2 osobom podoba się ten post
i masz.... zamiast szesc, powiedzialam szybko sex.... hhahahahaa, jezyk mi wywrocilo na druga strone...buuuu, co chcialam sie poprawic caly czas wychodzil mi ten seksik..../ ale to byly mnoje poczatki, a moze taki dzien/
11 sierpnia 2014 22:01
mzap88

kurczę, poprawcie mi humor jakimiś przygodami :)

moze byc przygoda w górach ????
 
 
 
 
 
 
 
To sie kiedys umowimy ha ha ha
11 sierpnia 2014 22:02
ORIM

moze byc przygoda w górach ????
 
 
 
 
 
 
 
To sie kiedys umowimy ha ha ha

ekhm :P
11 sierpnia 2014 22:13
mzap88

ekhm :P

zawsze bylem slaby w odczytywaniu skrutow hihi
11 sierpnia 2014 22:15
Herr Orim, toż to żaden skrót, po prostu nie wiem co powiedzieć :P

więc zburaczona idę spać lepiej :)
31 sierpnia 2014 16:03
Z okazji rychłego wyjazdu i ja się pojawiam na forum:)Po dłuuugim urlopie:)

Na ostatnim miejscu,opiekowałam się babcią z chorym kręgosłupem, biedaczka nie mogła za długo stać, z pomocą laski robiła bardzo krótkie spacerki ok 10 minutowe.Któregoś dnia po ekspresowym spacerku ,stojąc tuż pod drzwiami okazało się , że pięknie zatrzasnęłam drzwi z kluczem w zamku od wewnątrz.W moment się spociłam,kobiecina wygięta w łuk,a ja nie wiedziałam co począć.Nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać,jedno szczęście babka była przygotowana na takie sytuacje, bo zapasowy klucz był schowany w piwnicy:)Póżniej tylko pasówka,żeby wywalić z drugiej strony klucz i byłyśmy uratowane...Ale przez moment zwątpiłam:)

31 sierpnia 2014 16:25
Znam z autopsji:)
Ja zostałam za drzwiami o 23.Zona Pdp wyjeła aparat słuchowy i poszła spac:)
dobrze sie skończyło ale do smiechu mi nie było:(
27 października 2014 20:22
Odswierzam temat jest wiele nowych osob moze sie komus cos przydarzylo,jakas wpadka
27 października 2014 20:30
dawac :P

27 października 2014 20:37 / 1 osobie podoba się ten post
mzap88

dawac :P

A proszę bardzo .....masz ! co Ci będę żałować ! -:)))))))))