ja najczęściej słucham klasyki i wożę ze sobą parę ulubionych płyt. Raz na kilka dni muszę posłuchać Wariacji Goldbergowskich Bacha, nie umiem żyć bez tego, podobnie jak bez kawy na dzień dobry. Pochodzę z prostej rodziny, a do klasyki przekonała mnie nauczycielka muzyki w liceum i od tego czasu jestem jej wierna. Żal mi tych wszystkich pokoleń, które nie miały już wychowania muzycznego w szkole. Ale dzięki dzieciakom swoim słucham też polskich zespołów rockowych, bardzo lubię Lao Che i Strachy na Lachy.