Czytam Was dziewczyny i chyba po raz pierwszy od dawna nie znajduje w sobie słów którymi umiałabym Was pocieszyć... Często miewam takie myśli że to co nas spotyka, a raczej na czym my stale się potykamy musi mieć jakiś głębszy sens, bo cierpienie samo w sobie jest zbyt obciążające żeby miało być ot tak...
Mam nadzieję że moje ciepłe myśli do Was docierają - MICHASIA, REANATA - one są szczere i pełne dobrych intencji. Przytulam Was mocno!!!