Praca z dwójką pdp np. małżeństwem ma ten plus, że zajmują się sobą i człowiek stoi niejako z boku. Oni sami zajmują się sobą. Nie ma takiego obciążenia psychicznego. Dzień leci szybko bo pracy jest więcej. Więcej plusów nie widzę.
Praca z dwójką pdp np. małżeństwem ma ten plus, że zajmują się sobą i człowiek stoi niejako z boku. Oni sami zajmują się sobą. Nie ma takiego obciążenia psychicznego. Dzień leci szybko bo pracy jest więcej. Więcej plusów nie widzę.
Dzień mija mi powoli i dość ciężko. Wyspałam się, to plus. Minus - babcia z zamiłowania do siadania na kibelku przeszła w pasję do łykania syropu przecibólowego. Woła mnie po kilkanaście razy w ciągu godziny twierdząc, że ma silne bóle. Mimo trzeźwego umysłu cierpi wyraźnie na jakieś zaburzenia, bo nie zachowuje się normalnie. Wcześniej dostawała o wiele mniej tego syropu i nie domagała się go tak często jak teraz. Myślę, że postawiła sobie za cel zrujnowanie zdrowia psychicznego polskiej opiekunki, więc co jakiś czas pojawiają się na naszej wspólnej drodze polskie wyrazy, które nasz Moduś podkreśla - i słusznie - na czerwono...
Jeszcze tylko 13 dni i nie spojrzę dobrowolnie na zadną emerytkę, chocby o anielskim wyglądzie, jak moja obecna babcia!
A mnie minął dzień na szukaniu nowej pracy:)
Dawno się u Was nie meldowałam, opiszę dlaczego nowej pracy muszę szukać.
Kto mnie pamięta, wie że pracowałam u 97-letniego dziadka. Różnie z nim było - czasami się czubiliśmy, ale więcej razy to się lubiliśmy. Niestety w połowie lipca, podczas mojego pobytu w Polsce, dziadek zasłabł i stwierdzono niedotlenienie mózgu. Stracił zupełnie bystrość umysłu - coś tam majaczył i kontaktu z nim niemal nie było. Córka zdecydowała o umieszczeniu go na krótki czas (do miesiąca tam można) na oddziale opiekuńczym w domu seniora. Niestety tam podczas pierwszej nocy dziadek wstał i podczas drogi do łazienki złamał sobie nogę. Pojechał więc do szpitala, złożyli mu operacyjnie nogę, ale doszły problemy z przełykiem - nie mógł jeść i bardzo się osłabił. W międzyczasie jasność umysłu całkowicie wróciła, ale dziadek jest tak słaby, że nie może nawet na łóżku się podnieść. Córka zdecydowała, że wróci na oddział opiekuńczy w tym heimie, bo w takim stanie nie może niby iść do domu. I nie wiadomo, czy kiedykolwiek w heimu wyjdzie - na razie jest to wątpliwa kwestia. Opiekunka, która mnie zastąpiła, zostanie do końca jej umowy i będzie dziadka wspierała w heimie, ale jak na razie to nie będą potrzebowali dalej opiekunki.
Szukam więc nowej pracy, czytam opinie o firmach na forum, podpytuję koleżanki w innym miejscu. Napisałam na kilku firm i zobaczymy, czy będzie jakiś odzew. Jak nie, to zacznę dzwonić.
A mnie minął dzień na szukaniu nowej pracy:)
Dawno się u Was nie meldowałam, opiszę dlaczego nowej pracy muszę szukać.
Kto mnie pamięta, wie że pracowałam u 97-letniego dziadka. Różnie z nim było - czasami się czubiliśmy, ale więcej razy to się lubiliśmy. Niestety w połowie lipca, podczas mojego pobytu w Polsce, dziadek zasłabł i stwierdzono niedotlenienie mózgu. Stracił zupełnie bystrość umysłu - coś tam majaczył i kontaktu z nim niemal nie było. Córka zdecydowała o umieszczeniu go na krótki czas (do miesiąca tam można) na oddziale opiekuńczym w domu seniora. Niestety tam podczas pierwszej nocy dziadek wstał i podczas drogi do łazienki złamał sobie nogę. Pojechał więc do szpitala, złożyli mu operacyjnie nogę, ale doszły problemy z przełykiem - nie mógł jeść i bardzo się osłabił. W międzyczasie jasność umysłu całkowicie wróciła, ale dziadek jest tak słaby, że nie może nawet na łóżku się podnieść. Córka zdecydowała, że wróci na oddział opiekuńczy w tym heimie, bo w takim stanie nie może niby iść do domu. I nie wiadomo, czy kiedykolwiek w heimu wyjdzie - na razie jest to wątpliwa kwestia. Opiekunka, która mnie zastąpiła, zostanie do końca jej umowy i będzie dziadka wspierała w heimie, ale jak na razie to nie będą potrzebowali dalej opiekunki.
Szukam więc nowej pracy, czytam opinie o firmach na forum, podpytuję koleżanki w innym miejscu. Napisałam na kilku firm i zobaczymy, czy będzie jakiś odzew. Jak nie, to zacznę dzwonić.
Z pracą nie będziesz miała problemu. Jutro Twój telefon będzie gorący.
No zobaczymy.
Ale skoro tak, to muszę ładowarkę mieć pod ręką:):)