Nasze hobby #1

04 maja 2013 16:30
Mozah piszesz tak,że ma się odczucie jakby się było w Tatrach i to wszystko przeżywło.Proszę o więcej.Super.
04 maja 2013 20:40
Wichurra , jeśli znajdziesz trochę czasu napisz o Klimku Bachledzie .Ja spróbuję znowu jakieś miejsce z Wysokich Tatr przybliżyć .
04 maja 2013 22:21
Właśnie dzisiaj przyjechałam do Niemiec i jestem w trakcie rozpakowywania się, jutro dziadek zaplanował też atrakcje, ale przy wolnej chwili na pewno Klimka przybliżę.
04 maja 2013 22:38
wichurra

Właśnie dzisiaj przyjechałam do Niemiec i jestem w trakcie rozpakowywania się, jutro dziadek zaplanował też atrakcje, ale przy wolnej chwili na pewno Klimka przybliżę.

No to wypoczywaj po podróży a do Tatr powrócimy - we wspomnieniach na razie .
04 maja 2013 22:47 / 1 osobie podoba się ten post
Piszcie dziewczyny, bo robicie to bardzo obrazowo...
też kocham góry... niestety w Tatrach zaliczyłam jedynie Gubałówkę... hehhe do tego była taka mgła i deszcz, że ni hu hu nic nie zobaczyliśmy...
Mieszkam w Gorach Sowich u stóp Wielkiej Sowy... na szczyt dobrym tempem mam około 1-1,5 godzinki... ogólnie mam rzut beretem w Karkonosze, Rudawy Janowickie, Góry WAłbrzyskie, Kaczawy itd...
A moja przygoda z górami zaczęła się od tego, że nie dostałam się na moją wymarzoną i wyśnioną geografię turystyki w Krakowie i tak wylądowałam na dwuletnim studium technika turystyki... ach! to były czasy... nie było kasy, ale prawie co tydzień wsiadało się w pociąg lub autobus, pakowała wałówę i heja... też lubię tak jak Ty Wichurra wcześnie wychodzić (choć śpiochem jestem i cięzko mi:)), aby nie trafić na tlumy... nie jestem aż tak zaprawiona jak Wy Kobitki, bo ostatnio to trochę mało czasu mam na wędrówki... ale moje Kochanie zaraziłam tym bacylem, z czego ogromnie się cieszę... wyobraźcie sobie, że on w góry to tylko autem, dwa kroki i do domu... a teraz sam mnie ściąga z wyrka o 5 rano, jak tylko mamy okazję...
W mojej okolicy sentyment mam do Karkonoszy i Śnieżki... hehe tam z nienacka moje Kochanie mi się oświadczyło... hihi żebyście widzały moją minę... zasmarkana, uryczana i szczęśliwa... na dowód jest filmik (wyglądam strasznieeeeee)...
no oczywiście moje Sowie uwielbiam i niejedną ścieżkę tam udeptałam...
Polecam Rudawy Janowickie... już dawno nie byłam, ale parę lat temu była tam niesamowita cisza i spokój, turystów jak na lekarstwo... są tam pięknie położone kolorowe jeziorka, jest ich trzy: purpurowe, zielone i turkusowe (było jeszcze żółte, ale wyschło), takie barwy przybrały dzięki zwiazkom chemicznym (z tego co pamiętam to w purpurowym jest siarka). Osobiście najbardziej podoba mi się turkusowe... naprawdę ma tak niesamowity kolor... poza tym są fajne skałki wspinaczkowe Sokoliki. Na najwyższy szczyt można wejść metalowymi schodami.
Oj mogłabym wiele jeszcze wymieniać...

Bo w górach jest wsystko co kocham...

http://www.youtube.com/watch?v=J5J8CkiT5ws
04 maja 2013 23:06 / 1 osobie podoba się ten post
05 maja 2013 08:39
Tali , dzięki - to było jak balsam na duszę !
05 maja 2013 09:17 / 1 osobie podoba się ten post
A ja wczoraj sprawdziłam swoja kondycje, zrobiłam 7 km i padlam. Troche się po wspinałam, powrotu nie liczę bo było z górki, zakwachy mam takie, że dzisiaj czuje każda chrząstkę. Chce powtórzyć wczorajsza trase w wygodniejszych butach, pagórki tu tylko 500m ale strome!I dla takiego górskiego laika jak ja wystarczająco wysokie! Wichura, Mozah pozdrawiam Was, jesteście pozytywnie zakręcone, piszcie, piszcie! Mnie już zaszczepiłyście, ha, ha!
06 maja 2013 10:50 / 5 osobom podoba się ten post
Pisałam ostatnio o legendą owianej Zamarłej Turni - miejscu dostępnym tylko dla taterników . Turyści też mają swóje niezwykłe szlaki i miejsca a Orla Perć jest jednym z nich .
Uważana jest za najbardziej ,,honorny ''szlak - takie swoiste ukoronowanie turystycznego chodzenia po Tatrach .Na mapie , patrząc na odległości , jest krótko , ale nawet w podanych w godzinach czasach wędrówki trudno się zmieścić.Wytyczona w 1906 r przez m.inn. Klimka Bachledę i ks .Gadowskiego bardzo eksponowana trasa wiodła od przełęczy Zawrat do Wołoszyna - teraz tylko do przełęczy Krzyżne .
Jaka jest Orla ? Piękna i przerażająca , wymagająca kondycji , dobrych butów i czegoś , czego się nie kupi- zdrowego rozsądku ,opanowania i pokory wobec gór.Szlak wiedzie graniami , trawersami skalnych zboczy gdzie pod stopami masz ponad 100 metrowe przepaście , skały , rumowiska a nad tobą tylko niebo.Dalej widzisz lasy w dolinach a na zamglonym horyzoncie nasz świat - miasto , wioski , cywilizacja.Szlaki wiodące na inne szczyty widać niczym narysowane jasne linie .Ludzi na nich nie widać choć tam są - za daleko by dostrzec.
To niebezpieczny szlak - zginęło na Orlej ok 100 osób. Szczególnie złą sławą cieszy się żleb Drege'a w zachodniej ścianie Granatów.To śmiertelna pulapka.Kto tam zboczy ze szlaku widzi zachęcającą drogę wiodacą wprost do doliny Gąsienicowej - wygodną , łatwą .Ale robi się coraz bardziej stromo i co najgorsze - w pewnym momencie już się zawrócic nie da - jest już zbyt stromo a żleb kończy się 100 metrową przepaścią. Tylko ratownicy mogą wydostać z opresji- innaczej czeka śmierć.
Więc ktoś spyta -Po co tam iść , skoro tam czeka lęk i zmęczenie i niebezpieczeństwo? Czy to , co można stamtąd dostrzec jest tego warte? Zapewniam , że tak.To nie tylko widoki zapierające dech w piersiach.Wędrując Orlą jesteś tylko Ty i góry - sam nie wiesz kiedy zostawiasz bagaż swoich trosk tam , niżej.Góry biorą Cię tam całego a Ty cały się na nie otwierasz i chłoniesz i po prostu jesteś ich częścią - na krótko , na chwilę.Te przeżycia uczą nas prawdy o nas samych a jednocześnie zmieniają nas, dają siłę i determinację do pokonywania problemów innej natury oraz często pomagają je widzieć we właściwym wymiarze.
06 maja 2013 11:15 / 2 osobom podoba się ten post
Ja uwielbiam chodzić po Karkonoszach i górach Kaczawskich:)) Często robimy wypady z mężem i córcią ,mam blisko nawet zrobiłam certyfikat przewodnika :)))
06 maja 2013 12:23 / 1 osobie podoba się ten post
To ja wtedy posiedzę w dolinie i zrobię dla Was jakieś pyszne jedzonko. Nie mam kondycji do Tatr, ale chętnie chodzę po prostszych górach typu Karkonosze czy Beskidy. Tam nie dyszę z wyczerpania niczym prawdziwy parowóz... W Tatrach natomiast ledwo zipię. Dla podobnych kondycyjnych cieniasów zrobię wycieczkę do muzeum prac mojego ukochania - Władysława Hasiora i oczywiście na najsławniejszy, zakopiański cmentarz. Trochę wam opowiem ciekawych rzeczy. Poczujecie się jak na innej planecie.
06 maja 2013 12:49 / 1 osobie podoba się ten post
A ja się pochwalę,Orlą Perć "zrobiłam 3 razy,to był taki trening na wyjazd w Dolomity do Włoch.Kupiliśmy sprzet wspinaczkowy i jazda w te piękne,wysokie góry.(tak a propo.kręcono tam film "Na krawędzi "z Sylwestrem Stallone,góry przecudowne,dzikie,strzaszne i wymagające.Najwyżej wspięłam się na wysokość 3157m.Zaliczyłam też najwyższy szczyt w Dolomitach Marmolada,strasznie wymagajaca wyprawa z racji tego,że to jest lodowiec ,więc przy temperaturze np.25st brniemy w śniegu z rakami,czekanami i linami w górę.Sport wspaniały podnoszący adrenalinę i te cudowne widoki,lecz do czego zmierzam..wisiałam na różnych ścianach bardziej stromych,mniej stromych ale muszę przyznać z ręką na sercu,że Orla Perć jest cholernie trudnym szczytem,trzeba mieć naprawdę dużo pokory wobec natury ,aby pokonać tą górę i cieszyć się,że znów udało się.. Zachęcam...tylko trzeba duuużżżooo zdrowego rozsądku..
06 maja 2013 12:49
i za to Cię lubię, że nam mnożysz lubiane posty bez opamiętania! Bo Ty nie tylko 9 nie lubisz... Co do malowania, to obawiam się, że nie dasz rady, z powodu natłoku innych zajęć, chyba że Ci będziemy pozować odziane jedynie w brylanty od Miśka...To by była dopiero świetna zabawa!
06 maja 2013 12:59
Ja moglabym non stop ogladac filmy.
07 maja 2013 09:04 / 1 osobie podoba się ten post
fiona

Ja uwielbiam chodzić po Karkonoszach i górach Kaczawskich:)) Często robimy wypady z mężem i córcią ,mam blisko nawet zrobiłam certyfikat przewodnika :)))

Fiona ,  witaj wśród ,,zakręconych'' na punkcie gór . Ja znam gory zasadniczo od Tatr na wschód a na zachod  to dla mnie dziewicze ziemie . Pamiętam tylko z LO jakąś wycieczkę do Kotliny Kłodzkiej i to było niezapomniane przeżycie .Napisz coś o tamtych terenach , Twoich ciekawych wędrówkach .   Iwunia , Ty możesz nam jeszcze inny aspekt gór ukazać . Wspinaczka to coś czego nigdy nie probowałam i już nie spróbuję , Znałam kiedyś człowieka , który wspinał się w najwyższych górach świata - jego opowieści nigdy nie zapomnę .Opowiedz nam co widziałaś , co przeżyłaś .