Na wyjeździe #12

31 lipca 2014 20:00 / 1 osobie podoba się ten post
Wiesiula

Witajcie - melduję się z De.
Pierwszy dzień ....wyczerpujący, choć miejsce - miejscowość śliczna to nie wiem jak się rozwinie, jestem pierwszą opiekunką - do tej pory pani mieszkała sama z dochodzącymi paniami do sprzątania i pogrania, nawet nie do gotowania i nie życzy sobie nikogo obcego w domu ... Zatem zaliczyłam już wykład o samodzielności, odpowiedzialności i " tam są drzwi".
Teraz jestem u góry - dla opiekunki jest osobne mieszkanie i staram się nie martwić jak to ma być. Na rodzinę podopiecznej nie ma co liczyć bo córka mieszka w Stanach ...
Ufffff.....
Może będzie dobrze a może nie ....

bedzie ok.Beidziesz pierwsza to sobie poukladasz po  swojemu
31 lipca 2014 20:10 / 1 osobie podoba się ten post
WIESIULA... powoli, nastapi i akceptacja pdp.. wszystko bedzie dobrze, mysl pozytywnie. PDP tez nie wie, jak ma teraz wygladac jej zycie z opiekunka, boi sie tak, jak my. Bedzie oki...
31 lipca 2014 20:10 / 5 osobom podoba się ten post
Wiem, że zawsze początki są najtrudniejsze
Pani jest fizycznie super fit, w wieku 90 lat codziennie pływa, ( basen jest w domu), była mistrzynią olimpijską w jeździe na nartach. Jedynie co to na dłuższe spacery bierze rolatorek.
Do dziś przychodziły panie, które trochę sprzątały i grały w gry, rozmawiały itd.. Ale potem wychodziły i to pani najbardziej pasowało.
To jest miejscowść - kurort w którym wszyscy żyją z turystów, tak więc w domu są trzy osobne mieszkania. Pani nie życzy sobie nikogo u siebie w domu bo ma dość ludzi i koniec chce mieć dom pusty.
Zobaczymy jak się ułoży. Na tą chwilę nie chce mi się myśleć ani rozpakowywać torby ...
Jutro będzie nowy dzień
31 lipca 2014 20:23 / 2 osobom podoba się ten post
Wiesiula

Wiem, że zawsze początki są najtrudniejsze :-)
Pani jest fizycznie super fit, w wieku 90 lat codziennie pływa, ( basen jest w domu), była mistrzynią olimpijską w jeździe na nartach. Jedynie co to na dłuższe spacery bierze rolatorek.
Do dziś przychodziły panie, które trochę sprzątały i grały w gry, rozmawiały itd.. Ale potem wychodziły i to pani najbardziej pasowało.
To jest miejscowść - kurort w którym wszyscy żyją z turystów, tak więc w domu są trzy osobne mieszkania. Pani nie życzy sobie nikogo u siebie w domu bo ma dość ludzi i koniec :-) chce mieć dom pusty.
Zobaczymy jak się ułoży. Na tą chwilę nie chce mi się myśleć ani rozpakowywać torby ...
Jutro będzie nowy dzień

Omówisz z panią czego od Ciebie oczekuje,spokojnie sobie wyjasnicie i będzie dobrze. Jesteś doświadczoną opiekunką i nie musisz się martwic,dasz sobie radę,jestem pewna na 100%.
31 lipca 2014 20:52 / 6 osobom podoba się ten post
Wiesiula

Witajcie - melduję się z De.
Pierwszy dzień ....wyczerpujący, choć miejsce - miejscowość śliczna to nie wiem jak się rozwinie, jestem pierwszą opiekunką - do tej pory pani mieszkała sama z dochodzącymi paniami do sprzątania i pogrania, nawet nie do gotowania i nie życzy sobie nikogo obcego w domu ... Zatem zaliczyłam już wykład o samodzielności, odpowiedzialności i " tam są drzwi".
Teraz jestem u góry - dla opiekunki jest osobne mieszkanie i staram się nie martwić jak to ma być. Na rodzinę podopiecznej nie ma co liczyć bo córka mieszka w Stanach ...
Ufffff.....
Może będzie dobrze a może nie ....

Wiesia,masz wymarzona Stelle.Nie ustalaj nic z pdp wszystko wyniknie w trakcie.Pomalutku dojdziesz do ładu.Daj czas dla pdp jestes pierwsza - pamietaj ona jest u siebie.Bądz na prawach gościa.Pdp musi zaakceptowac,ze ktos jest z nią a,że Ty jestes cieplutka osobą myslę ze nastapi to szybko.Nie przyspieszaj nic - zawsze początki sa trudne a wroże Ci ze bedziesz tam zyła jak pączek w masle.Nalezy Ci sie po tych wszystkich cięzkich Stellach.Nie dyskutuj poczekaj,warto dac szanse na normalna pracę i normalna opiekę nad pdp.Trzym się:):)
31 lipca 2014 22:39 / 5 osobom podoba się ten post
Wiesiula

Wiem, że zawsze początki są najtrudniejsze :-)
Pani jest fizycznie super fit, w wieku 90 lat codziennie pływa, ( basen jest w domu), była mistrzynią olimpijską w jeździe na nartach. Jedynie co to na dłuższe spacery bierze rolatorek.
Do dziś przychodziły panie, które trochę sprzątały i grały w gry, rozmawiały itd.. Ale potem wychodziły i to pani najbardziej pasowało.
To jest miejscowść - kurort w którym wszyscy żyją z turystów, tak więc w domu są trzy osobne mieszkania. Pani nie życzy sobie nikogo u siebie w domu bo ma dość ludzi i koniec :-) chce mieć dom pusty.
Zobaczymy jak się ułoży. Na tą chwilę nie chce mi się myśleć ani rozpakowywać torby ...
Jutro będzie nowy dzień

Też tak miałam, też byłam pierwsza opiekunką, dziadek nie przyjmował do wiadomości, że ktoś ma się "wtrącać" w jego życie i przyzwyczajenia, po dwóch tygodniach darcia kotów do teraz czyli razem 10 miesięcy pracy żyjemy w doskonałej symbiozie, on robi swoje, ja swoje i oboje bardzo zadowoleni:)
01 sierpnia 2014 10:00 / 1 osobie podoba się ten post
Nareszcie przestało padac,choć jest pochmurno i nie za ciepło. Wcale w tym roku nie poczułam lata i jest mi z tym żle.Dziś tu jest święto i sklapy pozamykane,a wieczorem mają być fajerwerki do samego rana. zachwycona nie jestem bo czeka mnie znowu nieprzespana noc. Ale to nic,15 dni wytrzymam.
01 sierpnia 2014 10:07 / 3 osobom podoba się ten post
Wiesiula, wielu pdp jest na poczatku niezadowolonych,ale potem jak zobaczą,ze to jednak fajnie miec dobry obiadek na czas ugotowany,posprzatane,pokupowane,i juz nie ma strachu że cos sie stanie i nikogo przy mnie nie bedzie,to...zaczyna im sie podobać....
01 sierpnia 2014 10:14 / 1 osobie podoba się ten post
Wiesiula

Wiem, że zawsze początki są najtrudniejsze :-)
Pani jest fizycznie super fit, w wieku 90 lat codziennie pływa, ( basen jest w domu), była mistrzynią olimpijską w jeździe na nartach. Jedynie co to na dłuższe spacery bierze rolatorek.
Do dziś przychodziły panie, które trochę sprzątały i grały w gry, rozmawiały itd.. Ale potem wychodziły i to pani najbardziej pasowało.
To jest miejscowść - kurort w którym wszyscy żyją z turystów, tak więc w domu są trzy osobne mieszkania. Pani nie życzy sobie nikogo u siebie w domu bo ma dość ludzi i koniec :-) chce mieć dom pusty.
Zobaczymy jak się ułoży. Na tą chwilę nie chce mi się myśleć ani rozpakowywać torby ...
Jutro będzie nowy dzień

Wiesiula myślę,że wszystko się ułoży,czego życzę Ci z całego serca,trzymaj się.
01 sierpnia 2014 12:13 / 3 osobom podoba się ten post
A mi już w głowie piszczy... Babcia się mnie pyta, czy ta nowa Pani będzie prała. Popatrzyłam na Dziadka i mówię Jej, ze my nie mieszkamy w dżungli, wiemy co to jest pralka... . Dziadek w śmiech. Tak serio, to tutaj pranie odgrywa ogromną rolę. Teraz np. 3 raz piorę już, a jeszcze jedno pranie czeka na mnie. Wszystko jest potrzebne na już, nawet jakby to miała być jedna rzecz. Więc tak ze 3-4 razy piszczy pralka, że skończyła już prać, później 3-4 razy piszczy suszarka i jeszcze co chwilkę piszczy sonda dziadka, bo albo jedzonko czy woda się skończyła, albo Dziadek przyblokował pompę... Nawet jak tutaj jest cicho, to ja i tak słyszę jak piszczy
01 sierpnia 2014 12:35 / 1 osobie podoba się ten post
.. Jak to sie mowi, jeszcze chwila i pojedziesz do domku... cierpliwosci..... 3maj sie
01 sierpnia 2014 12:42
Wiesiula

Wiem, że zawsze początki są najtrudniejsze :-)
Pani jest fizycznie super fit, w wieku 90 lat codziennie pływa, ( basen jest w domu), była mistrzynią olimpijską w jeździe na nartach. Jedynie co to na dłuższe spacery bierze rolatorek.
Do dziś przychodziły panie, które trochę sprzątały i grały w gry, rozmawiały itd.. Ale potem wychodziły i to pani najbardziej pasowało.
To jest miejscowść - kurort w którym wszyscy żyją z turystów, tak więc w domu są trzy osobne mieszkania. Pani nie życzy sobie nikogo u siebie w domu bo ma dość ludzi i koniec :-) chce mieć dom pusty.
Zobaczymy jak się ułoży. Na tą chwilę nie chce mi się myśleć ani rozpakowywać torby ...
Jutro będzie nowy dzień

Ale Ci zazdroszczę takiego miejsca. Dom z basenem...
01 sierpnia 2014 13:36 / 4 osobom podoba się ten post
Dzięki kochani oby Wasze słowa się sprawdziły.
Janusz do basenu dostęp tylko przez mieszkanie pdp .... Niestety ;-)
Dziś rano spokojnie uczyłam się pdp, tzn zapukałam kiedy pani z Pflegedienst przyniosła tabletki, przywitałyśmy się, wspólnie przygotowałyśmy śniadanie a potem zostawiłam ją samą jak lubi. Z góry sobie podglądam jak spaceruje z rolatorkiem po tarasie, siedzi w ulubionym fotelu, dziś obiad ma przynieść jeszcze pflege, bo ja dopiero popołudniu mam dostać pieniądze na zakupy. Mam nadzieję, że powolutku się ułoży.
01 sierpnia 2014 14:03 / 4 osobom podoba się ten post
Jestem spakowana, jestem spakowana ))). Zostały mi jeszcze takie drobnostki, no i lapek
01 sierpnia 2014 15:25 / 1 osobie podoba się ten post
Annika

Jestem spakowana, jestem spakowana :-)))). Zostały mi jeszcze takie drobnostki, no i lapek :-)

Szczęśliwej podróży :)