30 marca 2015 19:12 / 2 osobom podoba się ten post
MychaPocieszę Cię, że ja też nie mam zaufania do tutejszych fryzjerek. Poszłam raz, może pechowo trafiłam ale więcej nie pojdę, boje się ;-/// Moje włosy dochodza do siebie w PL, wiadomo woda brak stresu czy spięcia. Ale troszkę to trwa. Martwię sie, bo juz się z takim stanem pogodziłam Czekam cierpliwie i tyle. Nie mam zwyczaju pindrzenia się przed kamerką, spasowałam.
Ja i do polskich fryzjerek tracę.Nie jestem marudną klientką, ale ostatnio się trochę zdenerwowałam.Obcinała mi włosy jakaś młoda uczennica i co chwila marudziła-ojej, ale pani tych włosów ma, ale się narobię. I tak dalej w ten deseń.Faktycznie przy baleyagu, gdyby jej koleżanka nie pomogła , to chyba bym tam 3 dni siedziała.No i nie ścięła mi włosów tak jak naprawdę chciałam.Dobrze ,że ścięłam na długość prawie do ramion-szybko odrosną. Natomiast w będąc w Niemczech nie odczuwam jakoś szkodliwego działania wody na moje włosy.Owszem woda jest trochę twardsza, ale do spłukiwania dodaję trochę soku z cytryny i jest ok.