Na wyjeździe #7

30 marca 2014 20:04
jowitaliber

 z nurnberg jadę busem

A to ja z północy wracam i przecież 13go, pomyliło mi sie, ale myslałam, że może a nuz zbiegiem okoliczności razem pojedziemy, ale jednak nie. 
30 marca 2014 20:09 / 1 osobie podoba się ten post
efka66

A to ja z północy wracam i przecież 13go, pomyliło mi sie, ale myslałam, że może a nuz zbiegiem okoliczności razem pojedziemy, ale jednak nie. 

szkoda :)
30 marca 2014 21:16
Dziewczyny, dzwoniła do mnie koleżanka, nie ma netu. Jest opiekunką praktycznie samotnej kobiety. Z rodziny ma tylko kuzyna zmarłego męża. Jest jej tam bardzo dobrze, tylko ma problemy z wyjściem. Kuzyn wpada jak burza, nawiezie toną zakupów, sporadycznie zostaje dłużej. Podopieczna nie chodzi. Problem ma z wyjściem. Kuzyn mówi, że może podopiecznej powiedzieć, że musi wyjść i ma iść. Ona się boi zostawić jej na dłużej samej. Nie wiem co jej poradzić. Może ktoś jest podobnej sytuacji i podpowie jak to rozwiązał.
30 marca 2014 21:18
anmar

Dziewczyny, dzwoniła do mnie koleżanka, nie ma netu. Jest opiekunką praktycznie samotnej kobiety. Z rodziny ma tylko kuzyna zmarłego męża. Jest jej tam bardzo dobrze, tylko ma problemy z wyjściem. Kuzyn wpada jak burza, nawiezie toną zakupów, sporadycznie zostaje dłużej. Podopieczna nie chodzi. Problem ma z wyjściem. Kuzyn mówi, że może podopiecznej powiedzieć, że musi wyjść i ma iść. Ona się boi zostawić jej na dłużej samej. Nie wiem co jej poradzić. Może ktoś jest podobnej sytuacji i podpowie jak to rozwiązał.

Jak pdp nie chodzaca to dlaczego boi sie ja zostawic?ja mam taka sytuacje dlatego po obiedzie klade pdp do lozka zamykam barierki i moge wyjsc..
30 marca 2014 21:20
Dziękuję, oddzwonię jej i powiem. Przecież nie może cały czas siedzieć w domu




30 marca 2014 21:25 / 1 osobie podoba się ten post
anmar

Dziewczyny, dzwoniła do mnie koleżanka, nie ma netu. Jest opiekunką praktycznie samotnej kobiety. Z rodziny ma tylko kuzyna zmarłego męża. Jest jej tam bardzo dobrze, tylko ma problemy z wyjściem. Kuzyn wpada jak burza, nawiezie toną zakupów, sporadycznie zostaje dłużej. Podopieczna nie chodzi. Problem ma z wyjściem. Kuzyn mówi, że może podopiecznej powiedzieć, że musi wyjść i ma iść. Ona się boi zostawić jej na dłużej samej. Nie wiem co jej poradzić. Może ktoś jest podobnej sytuacji i podpowie jak to rozwiązał.

Moja sytuacja jest inna , bo jest sprawny mąż PDP i on jest w domu gdybym chciała gdzieś wyjść . Moja PDP jest leżąca i tak jak ania52 pisze , zamykam barierki w łóżku i wychodze , gdyby nie było męża PDP . Moja PDP tak wiekszość dnia przesypia .
30 marca 2014 21:39
anmar

Dziewczyny, dzwoniła do mnie koleżanka, nie ma netu. Jest opiekunką praktycznie samotnej kobiety. Z rodziny ma tylko kuzyna zmarłego męża. Jest jej tam bardzo dobrze, tylko ma problemy z wyjściem. Kuzyn wpada jak burza, nawiezie toną zakupów, sporadycznie zostaje dłużej. Podopieczna nie chodzi. Problem ma z wyjściem. Kuzyn mówi, że może podopiecznej powiedzieć, że musi wyjść i ma iść. Ona się boi zostawić jej na dłużej samej. Nie wiem co jej poradzić. Może ktoś jest podobnej sytuacji i podpowie jak to rozwiązał.

ja też mam pdp niechodzącą i wychodzę jak mam ochotę.Ona po obiedzie czasem 3 godziny śpi to jej zamykam barierki i idę na zakupy albo rower syn nie widzi w tym nic złego
30 marca 2014 21:39 / 1 osobie podoba się ten post
anmar

Dziękuję, oddzwonię jej i powiem. Przecież nie może cały czas siedzieć w domu




Chyba Janusz opisywał kiedys patent z ręcznikiem -jak wychodził to wieszał na oparciu łóżka ręcznik i PDP dopóki ten ręcznik wisiał ,spokojnie czekał w łóżku bo wiedział,że jego nie ma w domu.Skoro ta PDP leżąca i kuzyn powiedział,że ma wychodzic to dlaczego tego nie robi????Jak ma sie co stac to sie stanie nawet jak kolezanka bedzie w domu i na klo będzie siedziała ,babcia może z łózka wyskoczyć!Nie dajmy sie zwariować.Przerwa ,święta rzecz!!!!
30 marca 2014 22:54 / 2 osobom podoba się ten post
Pozazdrościłam i też dzisiaj zaczęłam pakowanie :))))))
30 marca 2014 23:10 / 2 osobom podoba się ten post
A ja zacznę sie pakowac,ale za tydzień:(
30 marca 2014 23:20 / 1 osobie podoba się ten post
Dlatego nie lubie ptaków,miałam  pana PAPUGA i juz nie chcę wiecej:(
 
Co do pakowania,to ja się zacznę pakować w poniedziałek ,ale po następnym weekendzie:)
 
Juz się nie mogę doczekać:)
30 marca 2014 23:21 / 3 osobom podoba się ten post
hogata76

A ja zacznę sie pakowac,ale za tydzień:(

Tydzień szybko minie - przekonasz się.
Będę twoim dobrym duszkiem i o uśmiech poproszę :)
30 marca 2014 23:26 / 3 osobom podoba się ten post
bieta

Tydzień szybko minie - przekonasz się.
Będę twoim dobrym duszkiem i o uśmiech poproszę :)

Śmieję się całą gebą,bo dałam radę na nowej stelli i zaraz koniec:)
 
Mało tego wracam tutaj,a co dalej?Zobaczymy:)
Wiem ,że zleci:DJa to taka dziwna jestem,że zawsze sobie coś wyszukam do roboty i jak się tak zakrecę,to już wieczór-dzień-tydzień i.......... następny tydzień leci:)
30 marca 2014 23:29 / 3 osobom podoba się ten post
Bo to tak jest.....Jesteś daleko od domu i myślisz i w głowie się pieprzy...Naprawdę,wiem to z autopsji:)
30 marca 2014 23:37 / 1 osobie podoba się ten post
No właśnie o tym pisałam.
 
Człowiek na takim długim wyjeździe ,to normalnie dziczeje,jak Robinson Cruzoe:(Sam z własnymi myślami.Niby są pdp,ale to obcy ludzie i tak siedzisz,sprzątasz ,gotujesz i MYŚLISZ i sie pierd.....Ehhhhhh,pewnie nie wszyscy tak mają,ale ja np. tak:(