Ja zdecydowanie juz stałam się "przemytnikiem ":) kawy . Sama pije bezkofeinową i nawet w moim milionowym :) mieście musiałam sie nachodzić aby ja dostać , rodzina preferuje tą "trującą " z kofeiną . Stałam sie przemytnikiem z bardzo prostego powodu : w ramach eksperymentu kupiłam i Niemczech i w Polsce Jakobsa Kronung .Ta dostepna w Polsce jest kwaśna , niedopalona . Bezczelnie napisałam do Jakobsa dlaczego taka róznica ? odpowiedziano mi , że po badanach rynku i bla bla bla - kawa o takim smaku i takim stopniu upalenia wtrafia w 100 % w gust Polaków . No kurde , może gdzieś jest jakas inna Polska - bo kogokolwiek z znajomych bym zapytała o Jakobsa , każdy mówi - kwaśna i niedopalona . No dla wielkich koncernów jesteśmy konsumentem II kategorii . Zreszta zrezygnowałąm z Jakobsa na rzecz Dallmayr - często bywa w promocjach w cenie 3,85 Eu z 500 g .
Ja zdecydowanie juz stałam się "przemytnikiem ":) kawy . Sama pije bezkofeinową i nawet w moim milionowym :) mieście musiałam sie nachodzić aby ja dostać , rodzina preferuje tą "trującą " z kofeiną . Stałam sie przemytnikiem z bardzo prostego powodu : w ramach eksperymentu kupiłam i Niemczech i w Polsce Jakobsa Kronung .Ta dostepna w Polsce jest kwaśna , niedopalona . Bezczelnie napisałam do Jakobsa dlaczego taka róznica ? odpowiedziano mi , że po badanach rynku i bla bla bla - kawa o takim smaku i takim stopniu upalenia wtrafia w 100 % w gust Polaków . No kurde , może gdzieś jest jakas inna Polska - bo kogokolwiek z znajomych bym zapytała o Jakobsa , każdy mówi - kwaśna i niedopalona . No dla wielkich koncernów jesteśmy konsumentem II kategorii . Zreszta zrezygnowałąm z Jakobsa na rzecz Dallmayr - często bywa w promocjach w cenie 3,85 Eu z 500 g .