Czytajac twa opowiesc poplakalam sie bardzo jestes aniolem po tylu swych doswiadczeniach usmiechasz i pomagasz innym cos pieknego zycze duzo dobrego z serducha:)
Czytajac twa opowiesc poplakalam sie bardzo jestes aniolem po tylu swych doswiadczeniach usmiechasz i pomagasz innym cos pieknego zycze duzo dobrego z serducha:)
Dziekuje za te slowa. Prawda jest taka ze pierwszy raz wywalilam to z sibie i naprawde poczulam sie lepiej. A Wsze slowo weil dla mnie znacza. Dziekuje Kochani
Wiesz , chyba nie , bo to temat raczej bardzo delikatny w swej materii , intymny wręcz. Może coś innego wymyślisz , bo jakoś dziś nie mam weny , a dziewczyny mnie prosiły , żeby zmienić .
Dziekuje za te slowa. Prawda jest taka ze pierwszy raz wywalilam to z sibie i naprawde poczulam sie lepiej. A Wsze slowo weil dla mnie znacza. Dziekuje Kochani
Esmeraldo, skopiowałam akurat ten post bo krótki, ale to co mi teraz w duszy gra długo by opisywać... Siedziałam i czytałam to jednym tchem, a w głowie kołatała cały czas jedna myśl:
Boże, to aż niemożliwe tyle zrzucić na jedne barki takiej młodej dziewczyny, to historia którą mógłbyś obdzielić kilka osób a nie tylko jedną... Po co Ci takie wielkie cierpienie, czy nie mogłoby być choć trochę mniejsze?
I potem spłynęła kolejna myśl:
Tych których kocham, doświadczam ciężko by sprawdzić ich ufność i wiarę w to że ich dobro, troska, oddanie w stosunku do innych wróci do nich samych... Jeśli przetrwają - zwyciężą...
Kochana: ZWYCIĘŻYŁAŚ. Tak po prostu. I mimo że może jeszcze w życiu czekają Cię inne ciężkie chwile - pokonasz je bo masz w sobie MIŁOŚĆ. Bez niej nie byłabyś w stanie znieść nawet połowy tego. Tekst napisałaś szybko, ale przetrwanie tego zajęło dobrych kilka lat i nie ugięłaś się. I tak samo długiego czasu trzeba było by zagoiły się te największe rany...
Nie potrafię napisać tego co czuję, nie znam takich słów... Wiem tylko że jesteś wielkim człowiekiem, masz serce czułe i wrażliwe a odpowiedzialności, miłości, poświęcenia i odwagi mogliby uczyć się od Ciebie wielcy tego świata stawiani na piedestale społecznym za rzeczy które nie wymagały żadnego wysiłku...
Czapki z głów przed Nią, moi drodzy. Nie każdy miałby w sobie tyle samozaparcia...
Lili aż sie poryczałam tak pieknie to ujełaś w słowa
Margaretko, a mnie ruszyło dopiero teraz, po Twoich... Do tej pory jakoś się trzymałam bo koniecznie chciałam na świeżo po przeczytaniu napisać odp. dla Esmeraldy, a przez łzy niewiele widzę na lapku. Teraz moge popłakać w spokoju...