Myszko cudnie :) Jeszcze Envy Gucci i Innocent Thierry Mugler- ten ostatni intrygujący :)
Myszko cudnie :) Jeszcze Envy Gucci i Innocent Thierry Mugler- ten ostatni intrygujący :)
No to moze Envy, babke do lozka zapakowalam to mam chwile na oddech.
Envy to zapach bardzo kwiatowy,z dominujaca nuta konwalii oraz jasminu.Kwiaty,kwiaty,kwiaty..Jak laka w maju.Do tego dochodza nuty owocow winorosli i pizmo. Jest cieply i chlodny jednoczesnie. Zmyslowy i intrygujacy,skrzy sie na skorze kobiety ,ktora taki zapach nosi. Czasami jest jak sok z winogron splywajacy po ciele kobiety,kobiety frywolnej ale eleganckiej,czasami jest jak powiew wiosny ,kojarzacy sie z niewinnoscia. Te perfumy maja pazur chociaz na pozor sa niewinne. No wlasnie..Na pozor ;)
No to moze Envy, babke do lozka zapakowalam to mam chwile na oddech.
Envy to zapach bardzo kwiatowy,z dominujaca nuta konwalii oraz jasminu.Kwiaty,kwiaty,kwiaty..Jak laka w maju.Do tego dochodza nuty owocow winorosli i pizmo. Jest cieply i chlodny jednoczesnie. Zmyslowy i intrygujacy,skrzy sie na skorze kobiety ,ktora taki zapach nosi. Czasami jest jak sok z winogron splywajacy po ciele kobiety,kobiety frywolnej ale eleganckiej,czasami jest jak powiew wiosny ,kojarzacy sie z niewinnoscia. Te perfumy maja pazur chociaz na pozor sa niewinne. No wlasnie..Na pozor ;)
Dzięki Myszko :) Te perfumy na mnie mój men rozpoznaje bezbłędnie, chociaż na perfumach za bardzo się nie zna :) Twierdzi, że te najbardziej do mnie pasują itp. itd ;) Ale ja nie jestem perfumową monogamistką, lubię nosić zapachy kontrastowe, często w zależości nie tyle od pory roku, ile od mojego nastroju :) I w rożny nastroj też mnie perfumy wprowadzają. W Alienie czuję sie no jakby- uzbrojona, jak w glanach :)
Pisujesz na jakichś portalach o perfumach?
Alien to straszny śmierdziuch ;), kocham go :D!
Dzięki Myszko :) Te perfumy na mnie mój men rozpoznaje bezbłędnie, chociaż na perfumach za bardzo się nie zna :) Twierdzi, że te najbardziej do mnie pasują itp. itd ;) Ale ja nie jestem perfumową monogamistką, lubię nosić zapachy kontrastowe, często w zależości nie tyle od pory roku, ile od mojego nastroju :) I w rożny nastroj też mnie perfumy wprowadzają. W Alienie czuję sie no jakby- uzbrojona, jak w glanach :)
Na mnie Envy leza w miare ok ale nie za czesto uzywam. Za bardzo kwiatowe i troche mnie mecza po kilku godzinach,a sa bardzo trwale;) Ale doceniam ten zapach. Ciekawy jest :)
Mnie nie męczą , dobrze się w nich czuję. Z perfum, ktore żle na mnie lezą, to Allure Chanel. W ogóle nie lubię Chanelowskich damskich zapachów- Cristalle jeszcze ujdzie, ale męskie Chanel uwielbiam. Egoistem to się sama czasem popsikam :)
Allure smierdza niemozliwie!! Zgnilymi kwiatami. Jak na cmentarzu...swiezy grob,pelno wiencow, i deszcz..i i to jest wlasnie to. Podduszone,mokre kwiaty liliowate,frezjowate,Nie wiem. Ale tak mi sie kojarzy. :))
A co myślicie o Coco Modemoiselle? Byłam uzależniona przez parę lat, teraz mi trochę zelżało, ale dalej kocham :).
No własnie tak mnie od nich jakoś odrzucało. Nuta głowy po rozwinięciu się jest dla mnie nie bardzo do zniesienia. Deszczu tam mało raczej, chyba że deszczówka trochę leciwa już :) Lubię zapach deszczu, ale takiego bardziej tropikalnego. Rein Marca Jacobsa mi się nawet podoba, zapach niezbyt skomplikowany, ale czuć tą tropikalną ulewę, tylko szkoda,że pazura w nich nie ma w postaci czającej się jakiejś anakondy :)
Cristalle lubię za kontrasty- jest zaskakujący, szybko się zmieniający, chociaż miejscami za bardzo pudrowy .
No dlatego mowie o deszczu cmentarnym ;)) Normalnie zaduszki...
Lubie zapachy z dlugim ogonem. Ostatnio mi pasuja Jose Eisenberga. Dobrze sie w nich czuje.
Zapoznam się przy najbliższej okazji, ale dotychczas nigdzie nie widziałam. W każdym Douglasie jest? Który zapach polecasz?