Choroba i zespół Parkinsona

24 listopada 2013 15:54
Pola1122

Witjcie. Uważnie czytałam każdą wypowiedz. Jadę pierwszy raz do pdp z parkinsonem+cukrzyca+skoki ciśnienia, chciałabym dowiedzieć się jak najwięcej na temat tej choroby bo na miejscu niestey nie będzie internetu. Za wszystkie rady dziękuję.

Kup albo weź sticka wz domu jak masz! Kupisz sobie na mcu starter ,doaldowanie i będziesz miała net!!!!!Njalepiej byc niezaleznym w tej kwestii:)Tylko z Tchibo nie kupuj - Romka kupiła i 2 mce jej z nami nie było bo nie działał!!!!!!!!!
24 listopada 2013 16:00
Ja wogóle nie mam lapka. Gdy będę mogła to zainwestuję. Zapytam jak dziecko co to jest stick?
24 listopada 2013 16:03
Pola1122

Ja wogóle nie mam lapka. Gdy będę mogła to zainwestuję. Zapytam jak dziecko co to jest stick?

Wejdz na ten temat o inetrnecie -tu nie bedziemy śmieciły:)
25 listopada 2013 19:12 / 2 osobom podoba się ten post
Misiu czyli odpowiedni mistrz na odpowiednim miejscu i idzie ku lepszemu :) super.

Co do mojej krolewny....
Omi ma dwa razy w tygodniu zajecia z ergo terapeutka i raz z rehabiltantka, z paniami ergo wiecej ma zajec "usprawniajacych" rece i glowe, niz gimnastyki - sa to zajecia np. malowanie na folii balwanka i kolorowanie go farbami.
Ostatnie dni Omi ma wzmocnione drzenia nog, mowi, ze czuje sie calkiem niepewnie na nogach, mamy problemy z chodzeniem, utrzymaniem prostej sylwetki.
Jednakze to nie przeszkodzilo jej wczoraj (kiedy wyszlam na moment z kuchni do pokoju) podczas kolacji wstac calkiem samodzielnie i przejsc trzy kroki - i tu zdazylam zlapac w locie i posadzic z wielkim trudem na krzesle - aby "zdobyc" papierosa, kiedy juz ja usadowilam i odzyskala kontrole nad cialem tylko sie usmiechala aktorsko niechcac sie przyznac czego szukala, dopiero jak zapytalam wprost, kiwala tylko glowa.... wrrr... najadlam sie strachu i dostalam mega przyspieszenia. Na sczescie tym razem nic sie nie stalo, ale jednoczesnie poraz kolejny pokazalo, ze nie moge jej spuszczac z oka.... zeby krzywdy sobie nie zrobila.... toz to prawie niewykonalne....

Pola1122 skoki cisnienia to chyba jeden z obajwow i czynnikow chorobowych Parkinsona, bowiem Omi ma bardzo duze skoki cisnienia, kiedy cisnienie jest niskie - puls wysoki ( i to bardzo), kiedy cisnienie rosnie - maleje ilosc uderzen serca na minute, i to zdecydowanie.
27 listopada 2013 12:21
Drzenia nog sie nasilaja, do tego dochodza zmiany nastoju.
Dzis rano Omi byla najnormalniej w swiecie na mnie zla, ze ja budze. A co ja mam zrobic? Skoro leki musza byc podane na czas, plus zajecia w diakoni. Wedlug slow syna wczesniej dama sypiala bardzo dlugo i spokojnie, obecnie "wedruje" po lozku, niemilosiernie non stop uruchamiajac alarm w baby phonie, ( na mojego pecha takiego najtanszego, ktorego nie mozna wyreugulowac), ale i tak sypia dlugo, bowiem wieczorem idziemy do lozka o godzinie 19, a budze ja kwadrans przed 9.
Dodatkowo ponownie odzywa sie glod nikotynowy.... za wszelka cene chce znalezc papierosa...
Wczoraj popoludniu po drugi na spokojnie mialam wolne trzy godziny - do Omy przyszla pani animatorka- a dama strzelila focha, ze Ona nie potrzebuje, na co jej odparlam ze ja zdecydowanie potrzebuje. Do zeszlego tygodnia bylo tak ,ze wolne mialam tylko wtedy kiedy dama na zajeciach w Diakoni, ale i tak wtedy bieglam na zakupy itd...


uff.... chyba jestem juz zmeczona
27 listopada 2013 12:26
Wiesiula

Drzenia nog sie nasilaja, do tego dochodza zmiany nastoju.
Dzis rano Omi byla najnormalniej w swiecie na mnie zla, ze ja budze. A co ja mam zrobic? Skoro leki musza byc podane na czas, plus zajecia w diakoni. Wedlug slow syna wczesniej dama sypiala bardzo dlugo i spokojnie, obecnie "wedruje" po lozku, niemilosiernie non stop uruchamiajac alarm w baby phonie, ( na mojego pecha takiego najtanszego, ktorego nie mozna wyreugulowac), ale i tak sypia dlugo, bowiem wieczorem idziemy do lozka o godzinie 19, a budze ja kwadrans przed 9.
Dodatkowo ponownie odzywa sie glod nikotynowy.... za wszelka cene chce znalezc papierosa...
Wczoraj popoludniu po drugi na spokojnie mialam wolne trzy godziny - do Omy przyszla pani animatorka- a dama strzelila focha, ze Ona nie potrzebuje, na co jej odparlam ze ja zdecydowanie potrzebuje. Do zeszlego tygodnia bylo tak ,ze wolne mialam tylko wtedy kiedy dama na zajeciach w Diakoni, ale i tak wtedy bieglam na zakupy itd...


uff.... chyba jestem juz zmeczona

jeszcze troszke i pojedziesz do domku odpoczniesz sobie no i zwiedzisz troche Gorzowa nie moge sie juz doczekac:)
30 listopada 2013 12:04
Dzis w nocy byla karuzela, raz Omi nie zawolala i skorzystala z pampersa, raz lub dwa trzeszczacym lozkiem dala znak, ze potrzebuje, a raz zupelnie po ciuchutku wstala i samodzielnie powedrowala do lazienki, zrobila tak ciuchusienko ze dopiero swiatlo w lazience mnie obudzilo i otwierania do lazienki drzwi. Kiedy skorzysta z pampersa jest na mnie lekko obrazona, ze jej nie slyszalam i nie "przybieglam", a kiedy maszeruje do lazienki lub w poszukiwaniu papierosow robi wszystko, zeby jej nie uslyszala :)))
Zadziwiajace dla mnie jest to ze w jednej minucie, wrecz sekundzie nie jest w stanie samodzielnie wstac, usiasc czy tez utrzymac sie na nogach, a za momencik maszeruje gdzies....
I tu rodzi sie pytanie jak duzo zalezy do myslenia, nastawienia i checi podopiecznych?
Kiedy tylko sie "zapomni" to sa niespodzianki, kiedy mysli wyglada to jakby nagle choroba byla gora, bo przeciez nie ma tu raczej miejsca na gre aktorska pod tytulem " o ja biedna chora staruszka "...


30 listopada 2013 12:23
Wiesiula

Dzis w nocy byla karuzela, raz Omi nie zawolala i skorzystala z pampersa, raz lub dwa trzeszczacym lozkiem dala znak, ze potrzebuje, a raz zupelnie po ciuchutku wstala i samodzielnie powedrowala do lazienki, zrobila tak ciuchusienko ze dopiero swiatlo w lazience mnie obudzilo i otwierania do lazienki drzwi. Kiedy skorzysta z pampersa jest na mnie lekko obrazona, ze jej nie slyszalam i nie "przybieglam", a kiedy maszeruje do lazienki lub w poszukiwaniu papierosow robi wszystko, zeby jej nie uslyszala :)))
Zadziwiajace dla mnie jest to ze w jednej minucie, wrecz sekundzie nie jest w stanie samodzielnie wstac, usiasc czy tez utrzymac sie na nogach, a za momencik maszeruje gdzies....
I tu rodzi sie pytanie jak duzo zalezy do myslenia, nastawienia i checi podopiecznych?
Kiedy tylko sie "zapomni" to sa niespodzianki, kiedy mysli wyglada to jakby nagle choroba byla gora, bo przeciez nie ma tu raczej miejsca na gre aktorska pod tytulem " o ja biedna chora staruszka "...


Istnieje takie pojęcie jak "egotyzm starczy",kiedy to osoby dementywne przez różne "zabiegi"próbują zwrócić na siebie uwagę,może to być powodowane lękiem.Ale wygląda na to,że Twoja podopieczna faktycznie mogłaby załatwiać się samodzielnie.Możesz wykorzystać tę jej wybiórczą mobilność i zmotywować ją do samodzielnego załatwiania potrzeb fizjologicznych,na poczatku asekurując ją.Takie postępowanie utrzymuje pamięć świeżą w dobrej formie,a co za tym idzie w pewien sposób opóźnia postępowanie otępienia.
30 listopada 2013 12:46
Kiedy Omi nawet samodzielnie usadzi sie na toalecie czy tez krzesle toaletowym to siedzi tam tak dlugo, az nie przyjde i ze tak powiem dokoncze zabiegow higienicznych, potrafi dlugo czekac ... az sie jej przypomni, ze musi mnie zawolac. Tak zrobila ktores nocy, nie mam pojecia ile siedziala - ale byla cala przemarnieta, a baby phon akurat nie "darl" sie kiedy wstawala z lozka.
Zauwazylam, ze kiedy chce i ja trzymam sie z boku to potrafi, duzo rzeczy wykonuje sama jednakze bardzo czesto wycofuje sie w siebie, zamyka i czeka brzydko mowiac na obsluge. Plusem mojego pobytu jest to, ze Omi zaczela uczestniczyc w zyciu a nie obserwowac go z boku. Jest to wynik mojego gadulstwa, prob nawiazania normalnej rozmowy a nie tylko dziad do obrazu, a obraz ani razu, zadanie odpowiedzi na zadane pytanie - czesto tak dlugo je powtarzajac, az Omi w koncu czegos chcac jest zmuszona sie odezwac.
30 listopada 2013 12:53
Wiesiula

Kiedy Omi nawet samodzielnie usadzi sie na toalecie czy tez krzesle toaletowym to siedzi tam tak dlugo, az nie przyjde i ze tak powiem dokoncze zabiegow higienicznych, potrafi dlugo czekac ... az sie jej przypomni, ze musi mnie zawolac. Tak zrobila ktores nocy, nie mam pojecia ile siedziala - ale byla cala przemarnieta, a baby phon akurat nie "darl" sie kiedy wstawala z lozka.
Zauwazylam, ze kiedy chce i ja trzymam sie z boku to potrafi, duzo rzeczy wykonuje sama jednakze bardzo czesto wycofuje sie w siebie, zamyka i czeka brzydko mowiac na obsluge. Plusem mojego pobytu jest to, ze Omi zaczela uczestniczyc w zyciu a nie obserwowac go z boku. Jest to wynik mojego gadulstwa, prob nawiazania normalnej rozmowy a nie tylko dziad do obrazu, a obraz ani razu, zadanie odpowiedzi na zadane pytanie - czesto tak dlugo je powtarzajac, az Omi w koncu czegos chcac jest zmuszona sie odezwac.

Czyli,że powodem jej zachowań,jest podłoże lękowe.Może niech przy Tobie spróbuje samodzielnie skorzystać z toalety,może to nie uda się od razu w całości,ale pomału uwierzy we własne mozliwosci.Bo wygląda na to ,że fizycznie zdolna jest tego dokonać.Tez kiedys opiekowałam sie taką panią z parkinsonem,ale nie zaawansowanym,bała się w nocy sama załatwiać,ale pomału doszlyśmy z tym do ładu i bardzo ładnie siadała w nocy z łózka na Toilettenstuhl,który stał bilsko łózka w sypialni,wtedy jeszcze raz w nocy zawołała mnie,żeby się pochwalić nową umiejętnością,a potem już wstawała samodzielnie.
30 listopada 2013 13:38
Tina masz racje w zachowaniu Omy jest bardzo duzo lekow, przed chodzeniem, przebywaniem samodzielnie w pokoju, schodami, itp. drobymi rzeczami. Czesc z nich juz przegonilysmy, ale Oma jest juz wygodna i choc umie nadal cos wykonac to z usmiechem patrzac na mnie udaje, ze nie potrafi.
W tej chwili to juz koncoweczka pobytu i cale szczescie, zobacze jak to bedzie wygladalo w styczniu.
30 listopada 2013 16:19
Wiesiula

Tina masz racje w zachowaniu Omy jest bardzo duzo lekow, przed chodzeniem, przebywaniem samodzielnie w pokoju, schodami, itp. drobymi rzeczami. Czesc z nich juz przegonilysmy, ale Oma jest juz wygodna i choc umie nadal cos wykonac to z usmiechem patrzac na mnie udaje, ze nie potrafi.
W tej chwili to juz koncoweczka pobytu i cale szczescie, zobacze jak to bedzie wygladalo w styczniu.

Ta babcia,którą się opiekowałam,też robiła w ten sposób.Taka "niewinna"manipulacja;-).Skoro z twoją też jest podobnie,to chyba nie ma przeszkód ,żeby ją troszeczkę"spionizować".Jej to dobrze zrobi,a Tobie ułatwi pracę,chociaż mogą pojawić się fochy i protesty,nie ulegaj.Małymi kroczkami i stanowczością da się te jej "lęki"i inne im towarzyszące "słabości"wyeliminować.Dobrze,że zorientowałaś się w sytuacji,bo wcale nierzadko się zdarza,że babuszka sprytnie tak kręci opiekunką ,jak tylko chce.
30 listopada 2013 17:45
Tina teraz to juz nie mam ochoty ani sily na pionizacje w wiekszym zakresie ... na ten moment jestem zmeczona, uwazam ze i tak sporo sie udalo i dalej bede "walczyc" nastepnym wyjazdem.
Masz racje niewinna manipulacja to lagodne okreslenie ale damy rade :)
30 listopada 2013 17:51 / 1 osobie podoba się ten post
Wiesiula

Tina teraz to juz nie mam ochoty ani sily na pionizacje w wiekszym zakresie ... na ten moment jestem zmeczona, uwazam ze i tak sporo sie udalo i dalej bede "walczyc" nastepnym wyjazdem.
Masz racje niewinna manipulacja to lagodne okreslenie ale damy rade :)

Wierzę Wiesiula,oj wierzę.Dasz radę na pewno:).I nie daj się "słodziutkiej"babuni.Powiem Ci,że własnie z taką "pokrętną"postawą u podopiecznych jest naprawdę trudno walczyć.Niejednokrotnie ma się wszystkiego powyżej dziurek w nosie.
04 grudnia 2013 15:10
Alez mi cisnienie skoczylo do gory ....
Od kilku dni cierpliwie Damie tlumacze, ze musi glosno mowic co chce, co potrzebuje bo nie umiem czytac jej w glowie, i nie wiem o czym ona mysli. Tlumacze, ze w nocy kiedy musi na Toilettenstuhl to tez musi sie odezwac a nie tylko czekac, ze opiekunka biegiem przybiegnie bo lozko trzeszczy. Jak ja przetrzymalam i na skrzypiace lozko nie poszlam to cala obrazona, ale JA TEZ CHCE SPAC. Wiem, ze teraz to juz zmeczenie mowi przeze mnie, ale kurcze zmienniczka tez musi odpoczac i spac w nocy a nie nasluchiwac baby phona albo skrzypiacego lozka.
ale wracajac ...
Wrocilysmy z zajec w Diakoni, wizyte fußpflege zaliczyla, zatem polozylam ja na mittag pause, na ulubionej sofie w salonie.... sama usiadlam w kuchni... i nagle co slysze .... skrzypiacy fotel .... co jest ? a tu Omi, ktora dzisiaj wybitnie "nie mogla sie na nogach utrzymac i teatr wrecz odstwiala z biednymi nozkami" samodzielnie wstala i wybierala sie do toalety, ale sil zabraklo i z moca sobie usiadla na fotel ale ani slowa nie wydusila , ani mrukniecia ze cokolwiek chce czy potrzebuje.... zachowuje sie tak jakby niemowa byla a glos ma mocny i bardzo wyraznie mowi...
wyraznie powiedzialam je, ze jak sie tak zachowuje to zaczyna mnie zloscic bo to nie w porzadku, a ja nie bede biegac lub non stop pytac czy cos tak, czy srak...
przybrala tylko na buzie maske usmiechnietej tepawej matrony i tyle tego bylo....

Parkinson - Parkinsonem ale aktorstwo, wygoda i nie wiem co jeszcze to drugie....