Witjcie. Uważnie czytałam każdą wypowiedz. Jadę pierwszy raz do pdp z parkinsonem+cukrzyca+skoki ciśnienia, chciałabym dowiedzieć się jak najwięcej na temat tej choroby bo na miejscu niestey nie będzie internetu. Za wszystkie rady dziękuję.
Witjcie. Uważnie czytałam każdą wypowiedz. Jadę pierwszy raz do pdp z parkinsonem+cukrzyca+skoki ciśnienia, chciałabym dowiedzieć się jak najwięcej na temat tej choroby bo na miejscu niestey nie będzie internetu. Za wszystkie rady dziękuję.
Ja wogóle nie mam lapka. Gdy będę mogła to zainwestuję. Zapytam jak dziecko co to jest stick?
Drzenia nog sie nasilaja, do tego dochodza zmiany nastoju.
Dzis rano Omi byla najnormalniej w swiecie na mnie zla, ze ja budze. A co ja mam zrobic? Skoro leki musza byc podane na czas, plus zajecia w diakoni. Wedlug slow syna wczesniej dama sypiala bardzo dlugo i spokojnie, obecnie "wedruje" po lozku, niemilosiernie non stop uruchamiajac alarm w baby phonie, ( na mojego pecha takiego najtanszego, ktorego nie mozna wyreugulowac), ale i tak sypia dlugo, bowiem wieczorem idziemy do lozka o godzinie 19, a budze ja kwadrans przed 9.
Dodatkowo ponownie odzywa sie glod nikotynowy.... za wszelka cene chce znalezc papierosa...
Wczoraj popoludniu po drugi na spokojnie mialam wolne trzy godziny - do Omy przyszla pani animatorka- a dama strzelila focha, ze Ona nie potrzebuje, na co jej odparlam ze ja zdecydowanie potrzebuje. Do zeszlego tygodnia bylo tak ,ze wolne mialam tylko wtedy kiedy dama na zajeciach w Diakoni, ale i tak wtedy bieglam na zakupy itd...
uff.... chyba jestem juz zmeczona
Dzis w nocy byla karuzela, raz Omi nie zawolala i skorzystala z pampersa, raz lub dwa trzeszczacym lozkiem dala znak, ze potrzebuje, a raz zupelnie po ciuchutku wstala i samodzielnie powedrowala do lazienki, zrobila tak ciuchusienko ze dopiero swiatlo w lazience mnie obudzilo i otwierania do lazienki drzwi. Kiedy skorzysta z pampersa jest na mnie lekko obrazona, ze jej nie slyszalam i nie "przybieglam", a kiedy maszeruje do lazienki lub w poszukiwaniu papierosow robi wszystko, zeby jej nie uslyszala :)))
Zadziwiajace dla mnie jest to ze w jednej minucie, wrecz sekundzie nie jest w stanie samodzielnie wstac, usiasc czy tez utrzymac sie na nogach, a za momencik maszeruje gdzies....
I tu rodzi sie pytanie jak duzo zalezy do myslenia, nastawienia i checi podopiecznych?
Kiedy tylko sie "zapomni" to sa niespodzianki, kiedy mysli wyglada to jakby nagle choroba byla gora, bo przeciez nie ma tu raczej miejsca na gre aktorska pod tytulem " o ja biedna chora staruszka "...
Kiedy Omi nawet samodzielnie usadzi sie na toalecie czy tez krzesle toaletowym to siedzi tam tak dlugo, az nie przyjde i ze tak powiem dokoncze zabiegow higienicznych, potrafi dlugo czekac ... az sie jej przypomni, ze musi mnie zawolac. Tak zrobila ktores nocy, nie mam pojecia ile siedziala - ale byla cala przemarnieta, a baby phon akurat nie "darl" sie kiedy wstawala z lozka.
Zauwazylam, ze kiedy chce i ja trzymam sie z boku to potrafi, duzo rzeczy wykonuje sama jednakze bardzo czesto wycofuje sie w siebie, zamyka i czeka brzydko mowiac na obsluge. Plusem mojego pobytu jest to, ze Omi zaczela uczestniczyc w zyciu a nie obserwowac go z boku. Jest to wynik mojego gadulstwa, prob nawiazania normalnej rozmowy a nie tylko dziad do obrazu, a obraz ani razu, zadanie odpowiedzi na zadane pytanie - czesto tak dlugo je powtarzajac, az Omi w koncu czegos chcac jest zmuszona sie odezwac.
Tina masz racje w zachowaniu Omy jest bardzo duzo lekow, przed chodzeniem, przebywaniem samodzielnie w pokoju, schodami, itp. drobymi rzeczami. Czesc z nich juz przegonilysmy, ale Oma jest juz wygodna i choc umie nadal cos wykonac to z usmiechem patrzac na mnie udaje, ze nie potrafi.
W tej chwili to juz koncoweczka pobytu i cale szczescie, zobacze jak to bedzie wygladalo w styczniu.
Tina teraz to juz nie mam ochoty ani sily na pionizacje w wiekszym zakresie ... na ten moment jestem zmeczona, uwazam ze i tak sporo sie udalo i dalej bede "walczyc" nastepnym wyjazdem.
Masz racje niewinna manipulacja to lagodne okreslenie ale damy rade :)