25 kwietnia 2016 19:13 / 1 osobie podoba się ten post
margolciaOd paru dni jestem u "galopującego AL". Widzę jak z dnia na dzien moja pdp się zmienia, coraz mniej z nią kontaktu, czasem zachowuje się jak taki pisklak, jak mnie widzi otwiera buziaka. Na szczęście jest spokojna ale czasem chce mi przyłożyć z liścia, hahahaha, wtedy grożę jej palcem i się uśmiecha. Nie lubi się ubierać, kąpać, trochę to wszystko przygnębiające jest, szczególnie wtedy gdy rodzina pdp jest do dup..... zwłaszcza synowa, pogoniłam ją trzeciego dnia pobytu tutaj, dzieci pdp wcale się matką nie interesują, mam wrażenie jakby się jej bali, brzydzili. Ale ogólnie może byk*. Spokój, cisza.
Hej, hej margolcia - stara* opiekunka jesteś, wiesz co w trawie piszczy. Mnie osobiście to żal tych ludzi. Nawet jak już jestem wyprowadzona z równowagi ( co nie powinno sie zdarzyć) usiądę i przemyslę. Mam wielki szacunek do starszych ludzi i staram sie pomóc. Moja obecna sztela na ktorą wracam w czerwcu jest pierwszą bez chorób psychicznych. Nie mogłam sie przyzwyczaić do nowej sytuacji wydawało mi się ze jestem tam niepotrzebna. Cały czas pracowałam z Al. P . D. i pewnie jeszcze mi sie taki trafi. Myśle ,że mam klucz do takich ludzi .Do tej pory dawałam sobie radę bez uszczerbku na duszy.
A co do rodzin moich pdp to mam teraz pierwszą rodzine, w której dzieci kochaja rodziców. To widać nawet na pierwszy rzut oka. A i opiekunka tam jest traktowana tak jak powinna. Na pozegnanie napisali mi kartke po polsku . Już nigdy nie będe miala złego nastroju czy doła, wystarczy że ją przeczytam. Nie przypuszczałam ,że korzystając z tłumacza internetowego mozna takie treści pisać. Wracam tam w podskokach , zwłaszcza ze będe sama z pdp to i pensja wyższa będzie.A ja staję sie kolekcjonerka € . A po lipcu zobaczymy co dalej. Pozdrowienia i trzymaj sie.