Demencja czy Alzheimer?

19 sierpnia 2014 23:54 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

To nie musi być olew to może być wyparcie....  Nieraz problem jest tak wielki, że jak się go nie wyprze (zminimalizuje) to się go nie udzwignie...  Trudno jest w takich sytuacjach znależć  "złoty środek"... Jak można ludziom powiedzieć i nakazać i mieć w pełnej świadomości jak straszna i nieuleczalna choroba ich toczy  (np)))))

Nowadanuta to dobrze określiła - typowy przykład wyparcia. I dodam - wygodnictwa, bo przedziwnie te obie rzeczy często idą w parze.
Tak jest, tak będzie - takie życie i tacy ludzie dookoła nas. Jest taki trend - byle łatwiej, byle wygodniej, byle bardziej na luzie. W końcu liczy sie tylko wygoda i to, co dla nas wazne. Po nas choćby i potop....
Smutne, ale prawdziwe.
Nie wiem, co ci doradzić, poza zmianą szteli.
Betrojer, fajny z ciebie gość, masz moja sympatię, a o to u mnie niełatwo.
Powodzenia. :)
20 sierpnia 2014 08:15 / 3 osobom podoba się ten post
Lawenda

Nowadanuta to dobrze określiła - typowy przykład wyparcia. I dodam - wygodnictwa, bo przedziwnie te obie rzeczy często idą w parze.
Tak jest, tak będzie - takie życie i tacy ludzie dookoła nas. Jest taki trend - byle łatwiej, byle wygodniej, byle bardziej na luzie. W końcu liczy sie tylko wygoda i to, co dla nas wazne. Po nas choćby i potop....
Smutne, ale prawdziwe.
Nie wiem, co ci doradzić, poza zmianą szteli.
Betrojer, fajny z ciebie gość, masz moja sympatię, a o to u mnie niełatwo.
Powodzenia. :)

Patrzę na to też z innej strony.Rodzina pdp po kilkutetnim przebywaniu z chorą osobą przyzwyczaja sie powoli i widzi,że choroba postepuje mimo terapii,ze nie ma na nia "mocnych" zniechęca sie w dalszej walki,obojętnieje.Przeciez my zazwyczaj jedziemy do pdp z mocno juz zaawansowana choroba praktycznie w ostatniej fazie gdy juz wszystko zawiodło i zostało tylko czekanie na koniec.Ktoś z tymi pdp musi przebywać więc wynajmują opiekunke.Smutne to.Trzeba szukac lżejszej Stelli innego wyjscia nie ma.Ja jak mam juz dość i emocje biorą gore, a do konca muszę dotrwac to tłumacze sobie ze nic nie moge zrobić więcej niz to co robie.Pomaga mi bardzo w tym moja praca w hospicjum w Polsce, pracowałam jako wolontariuszka.Uodporniłam sie.
23 sierpnia 2015 12:52
Mam pytanie do osób lepiej się znających. Czy badania genetyczne w kierunku Alzheimera - tzw. ApoE 2, 3 i 4 są wykonywane w Polsce?
Patrzyłam w internecie,ale nie znalazłam.
23 sierpnia 2015 15:45 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Mam pytanie do osób lepiej się znających. Czy badania genetyczne w kierunku Alzheimera - tzw. ApoE 2, 3 i 4 są wykonywane w Polsce?
Patrzyłam w internecie,ale nie znalazłam.

Kiedys czytałam artykuł w pismie medycznym ,chyba to o AM w  Poznaniu chodziło ,ale to ze 2 lata temu było.By trzeba zapytac w NFZ gdzie i za ile?
24 sierpnia 2015 18:41 / 3 osobom podoba się ten post
Kasia63 i andrea, dzięki. Najważniejsze,że takie badania w ogole w Polsce są wykonywane , poszperam.
Matko, wróciłam do domu a zasuw mam większy niż na szteli. A miałam wypoczywać  do góry brzuchem. A tymczasem do domu wracam tylko po to,żeby paść do wyrka. O internecie zapomnij.
Dzięki jeszcze raz.
25 kwietnia 2016 18:40 / 3 osobom podoba się ten post
Od paru dni jestem u "galopującego AL". Widzę jak z dnia na dzien moja pdp się zmienia, coraz mniej z nią kontaktu, czasem zachowuje się jak taki pisklak, jak mnie widzi otwiera buziaka. Na szczęście jest spokojna ale czasem chce mi przyłożyć z liścia, hahahaha, wtedy grożę jej palcem i się uśmiecha. Nie lubi się ubierać, kąpać, trochę to wszystko przygnębiające jest, szczególnie wtedy gdy rodzina pdp jest do dup..... zwłaszcza synowa, pogoniłam ją trzeciego dnia pobytu tutaj, dzieci pdp wcale się matką nie interesują, mam wrażenie jakby się jej bali, brzydzili. Ale ogólnie może byk*. Spokój, cisza.
25 kwietnia 2016 19:13 / 1 osobie podoba się ten post
margolcia

Od paru dni jestem u "galopującego AL". Widzę jak z dnia na dzien moja pdp się zmienia, coraz mniej z nią kontaktu, czasem zachowuje się jak taki pisklak, jak mnie widzi otwiera buziaka. Na szczęście jest spokojna ale czasem chce mi przyłożyć z liścia, hahahaha, wtedy grożę jej palcem i się uśmiecha. Nie lubi się ubierać, kąpać, trochę to wszystko przygnębiające jest, szczególnie wtedy gdy rodzina pdp jest do dup..... zwłaszcza synowa, pogoniłam ją trzeciego dnia pobytu tutaj, dzieci pdp wcale się matką nie interesują, mam wrażenie jakby się jej bali, brzydzili. Ale ogólnie może byk*. Spokój, cisza.

Hej, hej margolcia - stara* opiekunka jesteś, wiesz co w trawie piszczy. Mnie osobiście to żal tych ludzi. Nawet jak już jestem wyprowadzona z równowagi ( co nie powinno sie zdarzyć) usiądę i przemyslę. Mam wielki szacunek do starszych ludzi i staram sie pomóc. Moja obecna sztela na ktorą wracam w czerwcu jest pierwszą bez  chorób psychicznych. Nie mogłam sie przyzwyczaić do nowej sytuacji wydawało mi się ze jestem tam niepotrzebna. Cały czas pracowałam z  Al. P . D. i pewnie jeszcze mi sie taki trafi. Myśle ,że mam klucz do takich ludzi .Do tej pory dawałam sobie radę bez uszczerbku na duszy.

A co do rodzin moich pdp to mam teraz pierwszą rodzine, w której dzieci kochaja rodziców. To widać nawet na pierwszy  rzut oka. A i opiekunka tam jest traktowana tak jak powinna. Na pozegnanie napisali mi kartke po polsku . Już nigdy nie będe miala złego nastroju czy doła, wystarczy że ją przeczytam. Nie przypuszczałam ,że korzystając z tłumacza internetowego mozna takie treści pisać. Wracam tam w podskokach , zwłaszcza ze będe sama z pdp to i pensja wyższa będzie.A ja staję sie kolekcjonerka € . A po lipcu zobaczymy co dalej. Pozdrowienia i trzymaj sie.
25 kwietnia 2016 19:32 / 2 osobom podoba się ten post
Lawenda

Mam pytanie do osób lepiej się znających. Czy badania genetyczne w kierunku Alzheimera - tzw. ApoE 2, 3 i 4 są wykonywane w Polsce?
Patrzyłam w internecie,ale nie znalazłam.

Czy już Lawendo wyzdrowiałaś , po tej stłuczce? zgapiłam sporo czasu i nie odrobię juz lektury z prostej przyczyny  - nie mam czasu.  Ale napisze Ci,  nigdy nie zrobie sobie badań genetycznych . Zadręczyłabym  się na smierć. Nie chcę wiedzieć zwłaszcza o tej chorobie.  Jesli nawet mam jakies obciązenia genetyczne to wolę o nich nie wiedzieć. Może gdybym nie była na codzień z tą chorobą przez ładnych pare lat to odwazyłabym sie przebadać. Tchórz jestem.
27 kwietnia 2016 21:32 / 2 osobom podoba się ten post
mleczkovoll40

Czy już Lawendo wyzdrowiałaś , po tej stłuczce? zgapiłam sporo czasu i nie odrobię juz lektury z prostej przyczyny  - nie mam czasu.  Ale napisze Ci,  nigdy nie zrobie sobie badań genetycznych . Zadręczyłabym  się na smierć. Nie chcę wiedzieć zwłaszcza o tej chorobie.  Jesli nawet mam jakies obciązenia genetyczne to wolę o nich nie wiedzieć. Może gdybym nie była na codzień z tą chorobą przez ładnych pare lat to odwazyłabym sie przebadać. Tchórz jestem.

Tak, mleczko, wyzdrowiałam, dziękuję za pamięć. :)
Natomiast teraz trochę serducho mi się posypało, ale to już wynik czegoś innego, stres związany w wyjątkowo trudną sztelą z umierającym pacjentem plus fajki. To kiepska kombinacja. :)
27 kwietnia 2016 21:38 / 3 osobom podoba się ten post
Lawenda

Tak, mleczko, wyzdrowiałam, dziękuję za pamięć. :)
Natomiast teraz trochę serducho mi się posypało, ale to już wynik czegoś innego, stres związany w wyjątkowo trudną sztelą z umierającym pacjentem plus fajki. To kiepska kombinacja. :)

Uczucia trzeba zachować dla swoich . Smierć pdp to dla nas powinna byc  " jak kromka chleba". Przeciez biora nas do ludzi praktycznie juz odchodzących. Dostałam kiedys szkołe od lekarza opiekujacego sie moja pdp. Powtarzam sobie jego slowa jak mantre. I skutkuje.Wiadomo , ze nie jestem z kamienia ale podchodze do tego z dystansem. Zdrowiej i wracaj  - rozjasniaj forum . Powodzenia. A fajki do kąta
27 kwietnia 2016 21:41 / 2 osobom podoba się ten post
mleczkovoll40

Uczucia trzeba zachować dla swoich . Smierć pdp to dla nas powinna byc  " jak kromka chleba". Przeciez biora nas do ludzi praktycznie juz odchodzących. Dostałam kiedys szkołe od lekarza opiekujacego sie moja pdp. Powtarzam sobie jego slowa jak mantre. I skutkuje.Wiadomo , ze nie jestem z kamienia ale podchodze do tego z dystansem. Zdrowiej i wracaj  - rozjasniaj forum . Powodzenia. A fajki do kąta :-)

Dzięki za dobre słowo. :)
28 kwietnia 2016 09:49 / 1 osobie podoba się ten post
mleczkovoll40

Czy już Lawendo wyzdrowiałaś , po tej stłuczce? zgapiłam sporo czasu i nie odrobię juz lektury z prostej przyczyny  - nie mam czasu.  Ale napisze Ci,  nigdy nie zrobie sobie badań genetycznych . Zadręczyłabym  się na smierć. Nie chcę wiedzieć zwłaszcza o tej chorobie.  Jesli nawet mam jakies obciązenia genetyczne to wolę o nich nie wiedzieć. Może gdybym nie była na codzień z tą chorobą przez ładnych pare lat to odwazyłabym sie przebadać. Tchórz jestem.

Mam podobnie - boję się wszelkich badań . Mam pietra że wyjdzie mi jakaś ciężka choroba . ?Dopóki czuję się dobrze , to nie chodzę do lekarza . Pewnie kiedyś przez to źle skończę .
28 kwietnia 2016 09:57 / 1 osobie podoba się ten post
BaskaS

Mam podobnie - boję się wszelkich badań . Mam pietra że wyjdzie mi jakaś ciężka choroba . ?Dopóki czuję się dobrze , to nie chodzę do lekarza . Pewnie kiedyś przez to źle skończę .:na wozku2:

Ja chodze Basiu co pół roku, robie sobie badania ogólne i jakis mały "przeglad". Nie wgłębiam sie w szczególowe badania. Myslę,że jak cos sie popsuje to z wynikow wyjdzie i lekarz cos zaleci. Narazie jest dobrze.Pewnie kiedyś też się zaczne leczyc ale nie mam na to wpływu. Narazie w domu chody wyrabiam,żeby w razie czego opiekę mieć :)) he he. Spokojne i stabilne zycie ma wpływ na nasze zdrowie tzn. na stan zdrowia . Bądz dobrej myśli to tez pomaga nie mozna wpedzac się w taki stan nadgorliwosci. Nic sie samemu nie naprawi jak juz sie coś popsuje.Zdrowia życzę .
28 kwietnia 2016 10:05 / 4 osobom podoba się ten post
W naszej pracy niestety jest za dużo sytuacji stresowych , żeym mogła być w stanie pozytywnego myślenia przez cały czas . Podziwiam ludzi , którzy potrafią być cały czas optymistami .
28 kwietnia 2016 10:15 / 4 osobom podoba się ten post
BaskaS

W naszej pracy niestety jest za dużo sytuacji stresowych , żeym mogła być w stanie pozytywnego myślenia przez cały czas . Podziwiam ludzi , którzy potrafią być cały czas optymistami .

Basia trzeba nauczyc sie oddzielać prace od życia prywatnego. Trzeba uswiadomic sobie ze wiecej nie zrobimy niz mozemy. Nie przejmowac sie cudzymi problemami. Trzeba nauczyc sie zamykac drzwi a jak trzeba to nawet nimi trzasnąc.