Dla tych co maja doła

18 sierpnia 2013 08:40 / 5 osobom podoba się ten post
Mi ostatnio na doła najbardziej pomaga świadomość, że jak wytrwam do końca tego pobytu, to przywiozę do domu 9.000zł za mniej więcej dwa miesiące pracy. O tym, że zdecydowana większość z tego pójdzie na długi, już staram się nie myśleć, he, he....
18 sierpnia 2013 08:58 / 7 osobom podoba się ten post
U mnie nie wchodzi opcja zamieszkac w innym kraju nawet o tym nie mysle umarla bym z tesknoty,kocham swoje miejsca,jezdze czesto tam gdzie spedzilam dziecinstwo, siadam w tych samych miejscach gdzie siadalam kiedys.Tam rosnie topola ktorą sadzilam z  moim tatą i choc te lata byly tez trudne dla mnie to teraz maja inna barwe.Zamnke oczy to widze jak biegam z siostra w rozkloszowanych niebieskich sukienkack i tenisowkach wyczyszczonych kreda szkolna,zeby byly jak nowe.Taka mam nature i tak zyje moze nie wspomnieniami ale lubie to robić.Widzialam wiele pieknych miejsc i pieknych rzeczy ale wole wrocic do siebie do kraju.Wole lezeć nad przepieną "glinianka" sluchac nasze mowy obserwowac beztroskie bieganie dzieci jak najpiekniejsza plaze swiata.Bo taka juz jestem.Pamietam ja bylam na takiej pieknej plazy daleko od kraju i znalazlam gazete nasza wyrzucona na smietnik,jak bylam podniecona wyciagajac ja zmietą.Kazdy czlowiek ma inny charakter i inaczej idzie przez zycie,ja odczuwam tesknote fizycznie- boli mnie bardzo.
 
18 sierpnia 2013 09:58 / 2 osobom podoba się ten post
:):):):)snilo mi sie :) ze trafilam 6 w totka:)
18 sierpnia 2013 10:29 / 6 osobom podoba się ten post
beata

:):):):)snilo mi sie :) ze trafilam 6 w totka:)

To zagraj,albo sie obudz.
18 sierpnia 2013 10:46 / 4 osobom podoba się ten post
Anetka

 
Dziękuję serdecznie za wszystkie wpisy.Ja wiem,że trzeba czekać, robić swoje i że samo przyjdzie...tylko dopada mnie czasem strach, że tracę swe ostatnie "młode" lata gdzieś na odludziu ze starszą panią, że coś mnie omija.A przecież wiem, że w domu to też nie miałam fajerwerków i wodotrysków.W "poprzednim życiu "  każdy dzień z jęzorem na brodzie, na czas  10-12 godzin w pracy, wykończona wlokłam się do domu, jakieś  zakupy, wieczór...czekanie na wolne, na weekend.Wtedy wyjazd na koncert albo w ukochane góry.Zmieniały się  pory roku, a ja tego nie zauważałam.
Kiedyś miałam marzenie,że rano wychodzę na taras z kubkiem kawy, a przed oczami mam zielen i las.To było zupełnie nierealne.Nagle mam ten dom z tarasem, choć nie mój, ba nawet kawa nie  moja, ale jednak leniwie grzeje się w słoncu zaś widoki na Alpy zapierają dech w piersi.Babcia śpi do 9.30 więc mam na to czas.Nigdzie się nie śpieszę, fotografuję kwiaty, mam książki, hobby, gazety, filmy, internet i kochanego sierściucha który śpi ze mną i mogę z nim pogadać po polsku.Nikt mi się nie wtrąca bo jesteśmy same, sama zajmuje się lekarzem,zakupami i finansami.Grzechem byłoby narzekać.
Ale człowiek taki durny ma w tej swojej głowie i ciągle szuka czegoś czego nie ma, a potem okazuje się, że nie tak miało być. Są dni kiedy dałabym wszystko za parę chwil w empiku czy kawiarni na wrocławskim rynku....ale to tylko chwila, bo nic nie można robić cały czas, nawet siedzieć w tym empiku :-).a gdzie tzw  normalne życie?  i co to właściwie znaczy?:-) Pozdrawiam ciepło.
 
ps ania 37 twój email wraca mi jako nieprawidłowy?? a  tutaj mam za słaby net na skype

No właśnie Anetka, taka jak napisałaś "Ale człowiek taki durny ma w tej swojej głowie i ciągle szuka czegoś czego nie ma, a potem okazuje się, że nie tak miało być. Są dni kiedy dałabym wszystko za parę chwil w empiku czy kawiarni na wrocławskim rynku....ale to tylko chwila, bo nic nie można robić cały czas, nawet siedzieć w tym empiku .a gdzie tzw  normalne życie?  i co to właściwie znaczy?" 
Może to jest właśnie to prawdziwe życie. To, że jesteś w Alpach, tęsknisz i zastanawiasz się nad czymś tam. To, że doceniasz i widzisz zmiany. To, że analizujesz i rozwijasz się dzięki temu. Może to jednak jest dobrze, że jestes tutaj. Sama wiesz, że w domu nie poznałabyś tego wszystkiego, nie zobaczyłabyś siebie w innej odsłonie. 
Córką się nie przejmuj, jest dorosła i ma swoje życie. Raczej zacznij na poważne mysleć o sobie ;-)) Jak chcesz odłożyć to zacznij to robić, bo lepiej mieć niż się prosić ;-))  Widzisz, wszystko jest OK tylko czasami Cię "nastroje" dopadają. 
Mnie też często dopadają, taką mam naturę. Ale dołkiem bym tego mimo wszystko nie nazwała ;-))
 
18 sierpnia 2013 14:24 / 12 osobom podoba się ten post
Anetka

 
Dziękuję serdecznie za wszystkie wpisy.Ja wiem,że trzeba czekać, robić swoje i że samo przyjdzie...tylko dopada mnie czasem strach, że tracę swe ostatnie "młode" lata gdzieś na odludziu ze starszą panią, że coś mnie omija.A przecież wiem, że w domu to też nie miałam fajerwerków i wodotrysków.W "poprzednim życiu "  każdy dzień z jęzorem na brodzie, na czas  10-12 godzin w pracy, wykończona wlokłam się do domu, jakieś  zakupy, wieczór...czekanie na wolne, na weekend.Wtedy wyjazd na koncert albo w ukochane góry.Zmieniały się  pory roku, a ja tego nie zauważałam.
Kiedyś miałam marzenie,że rano wychodzę na taras z kubkiem kawy, a przed oczami mam zielen i las.To było zupełnie nierealne.Nagle mam ten dom z tarasem, choć nie mój, ba nawet kawa nie  moja, ale jednak leniwie grzeje się w słoncu zaś widoki na Alpy zapierają dech w piersi.Babcia śpi do 9.30 więc mam na to czas.Nigdzie się nie śpieszę, fotografuję kwiaty, mam książki, hobby, gazety, filmy, internet i kochanego sierściucha który śpi ze mną i mogę z nim pogadać po polsku.Nikt mi się nie wtrąca bo jesteśmy same, sama zajmuje się lekarzem,zakupami i finansami.Grzechem byłoby narzekać.
Ale człowiek taki durny ma w tej swojej głowie i ciągle szuka czegoś czego nie ma, a potem okazuje się, że nie tak miało być. Są dni kiedy dałabym wszystko za parę chwil w empiku czy kawiarni na wrocławskim rynku....ale to tylko chwila, bo nic nie można robić cały czas, nawet siedzieć w tym empiku :-).a gdzie tzw  normalne życie?  i co to właściwie znaczy?:-) Pozdrawiam ciepło.
 
ps ania 37 twój email wraca mi jako nieprawidłowy?? a  tutaj mam za słaby net na skype

Anetka, po rozwodzie miałam depresję. Zapisałam sie na jogę i tam  stanał na mojej drodze człowiek "góru" który przewartosciował moje zycie, a bardziej moje myslenie. Codziennie dzwonił do mnie i codziennie pytał co dzisiaj dobrego mnie spotkało. Oczywiscie mówiłam ze nic, bo miałam wiele problemów i uważałam ze świat sie wali. On zawsze znalazł jakieś "cos". Zawsze pytał czy dziękuję za dobro, które dostaję codziennie. Nawet z pozoru złe rzeczy nauczył mnie przyjmowac jako "dobre" lekcje, dzieki którym wiele sie uczę.
Niedawno straciłam pracę, uznałam to za tragedię zyciową, a juz po kilku dniach zrozumiałam ze 10 lat w jednej firmie to juz  tylko wegetacja bo przestałam sie rozwijać. Sama nie zdecydowałabym sie zwolnić z tak wygodnego i dobrze płatnego stanowiska.
I czyż nie powinnam dziekowac za taki obrót sprawy ? Teraz mogę rozwinac skrzydła ....i nie raz pewnie nazwę sie głąbem, nie raz pewnie napisze ze mam doła, ale sie rozwijam, a te krótkie stany  motywują do działania.
.....Tak wiec nauczyłam sie wyszukiwać dobrych rzeczy spotykajacych mnie codziennie i dziękowac za nie. Codziennie przed snem szybciutko przewijam sobie w głowie film z całego dnia i dziekuje ....Teraz wiem że myslenie o przyszłosci w sposób pozytywny przynosi rezultaty, a dobrzy ludzie sa wszędzie i w koncu trafisz pewnie i na odpowiedniego mezczyznę.
Dziekuj wiec za te góry , tarasy i piekne widoki. Dziekuj za madrą, zdrową, córkę.Dziekuj za siersciucha, a nawet za to forum.....dla mnie jestes wyjatkowa szczęściarą .....juz teraz .
Problemy same sie nie rozwiazuja, ale tu na forum jest wiele madrych ludzi, pytaj a nie bedziesz sama. Pewnie nawet pomogą Ci sprzedać mieszkanie hahaha
Jestem Wrocławianka mieszkajacą w Zielonej Górze , tęsknie za Wroclawiem i wiem ze niedługo tam wrócę.Jestem we Wrocławiu b. czesto bo moja córcia tam mieszka ....zawsze mozemy sie spotkać na rynku czy w Ogrodzie Japońskim.
Ide wiec tez sama pod tą górkę i wierzę......moze w cuda ?...ale wierze . Zapraszam do wędrówki ....
 
18 sierpnia 2013 14:56
Gosia1234 - ;-)) bardzo mi się podoba to co napisałaś.
18 sierpnia 2013 17:11 / 11 osobom podoba się ten post
To ja Wam napiszę coś w zaufaniu! Tylko się ze mnie nie śmiejcie...
rzadko chodzę teraz do kościoła, bo jakoś straciłam zaufanie do księży i instytucji kościoła, że się tak wyrażę... jednakże wierząca jestem, codziennie wieczorem przed snem się modlę swoimi słowami i dziękuję za wszystkie łaski i dobro jakie mnie spotkało, proszę o zdrowie dla mojej rodziny, osób bliskich i wszystkich, którzy stanęli danego dnia na mojej drodze i mi pomogli... jakoś tak mam to zakodowane, że bez tego nie zasnę...
też dopada mnie czasami dołek z wielu powodów i tęskniem za tym niby normalnym życiem, za buziakiem na dobranoc od mojego Kochanie, za zasypianiem z nim pupa w pupę :D, za marudzeniem mojej mamy, za moim małym siostrzeńcem ale staram się szukać radości w drobiazgach... kwiatku na łące, dzikach pod oknem kwiczących i mlaskających :D, zachodzie słońca czy widoku z balkonu na góry...
Maglalena_m napisałaś kiedyś, że dobro do Ciebie nie wraca, choć go dajesz wiele od siebie... miałam Ci wtedy napisać, że jak ono kiedyś wróci do Ciebie i chlaśnie Cię (za przeproszeniem:)) to nie będziesz mogła ustać na nogach... hihihi! Tego Ci życzę z całego serucha!

A to w sumie wyszło a propo pięknego postu Gosi 1234...
18 sierpnia 2013 17:39 / 1 osobie podoba się ten post
Kurcze a ja nie wiem skąd i dlaczego wpadłam w dziurę i musiałam sobie popłakać... Teraz już mi lepiej. Nie znoszę, nie cierpię takich chwil.
Obiecałam sobie poszukać najfajniejszych cytatów z książki i pośmiać się trochę.
18 sierpnia 2013 17:56 / 6 osobom podoba się ten post
To może założyć taki temat na forum...co mnie dzisiaj fajnego spotkało?? bo mnie spotkało bardzo wiele.Te wszystkie Wasze wpisy dały mi tyle ciepła i wsparcia i poczucie,że nie jest ze mną coś nie tak,że inni też tak mają i że to normalne.To jakby jakaś klapka zaskoczyła pt "w sumie mam farta,że umiem inaczej,że sobie radzę i że to całkiem ciekawy sposób na życie".
Dziś udał mi się niedzielny obiad i zrobiłam deser z przepisu znalezionego tutaj( ten z bułkami namoczonymi w mleku przekładanymi tartym jabłkiem) Dodałam do niego autorsko rodzynki namoczone w rumie i cynamon.Babcia prawie,że talerzyk wylizała ;-)Tak mi nasłodziła...a ja głupia się zastnawiam czy to z grzeczności, czy tak naprawdę jej smakowało;-P Tak fajnie nam się "rozmawiało " przy obiedzie na tarasie.Udało mi się ją dziś wyciągnąć z przed tv na taras.Jest piękna pogoda.A ja właśnie mam 2 godzinną przerwę tylko dla siebie.Gosia 1234 szczególnie dziękuję Ci za przypomnienie rzeczy WAŻNYCH w życiu.Fajnie,że jest to forum i że wreszcie odważyłam się coś napisać.
18 sierpnia 2013 18:29
Wiesiula

Kurcze a ja nie wiem skąd i dlaczego wpadłam w dziurę i musiałam sobie popłakać... Teraz już mi lepiej. Nie znoszę, nie cierpię takich chwil.
Obiecałam sobie poszukać najfajniejszych cytatów z książki i pośmiać się trochę.

Ania 37 ma dzisiaj venE twórczą na Dowcipach, poczytaj to Ci sie poprawi.
A płacz oczyszcza oczy i nadaje im blasku, tez jest potrzebny :)
18 sierpnia 2013 19:12 / 3 osobom podoba się ten post
Wiesiula

Kurcze a ja nie wiem skąd i dlaczego wpadłam w dziurę i musiałam sobie popłakać... Teraz już mi lepiej. Nie znoszę, nie cierpię takich chwil.
Obiecałam sobie poszukać najfajniejszych cytatów z książki i pośmiać się trochę.

kochane kazdy z nas ma kiedys slabszy dzien ja tez niedawno mialam plakalam jak bobr,ale jutro wyjdzie slonko i bedzie lepiej:))))
18 sierpnia 2013 19:31 / 1 osobie podoba się ten post
Gosia 1234

Ania 37 ma dzisiaj venE twórczą na Dowcipach, poczytaj to Ci sie poprawi.
A płacz oczyszcza oczy i nadaje im blasku, tez jest potrzebny :)

no,ktoś musi,jak nikt się nie udziela w Dowcipach to chociaż ja tu do czegoś sie przydam,oprócz na zjeżdzie opiekunek uczenia "jak znając włoski nie znależć bogatego Włocha i się nie urządzić na całe życie"
18 sierpnia 2013 19:39
Dla mnie to chyba taki dzień, kiedy chciałabym być tylko Mamą i żoną- bo cholibka nic nie działa.....
18 sierpnia 2013 20:35 / 1 osobie podoba się ten post
Wiesiula

Dla mnie to chyba taki dzień, kiedy chciałabym być tylko Mamą i żoną- bo cholibka nic nie działa.....

Tęsknisz - masz prawo - pozwól sobie z tym być ... Ostatecznie jeżdzimy po to by zarabiać, a nie po to żeby zerwać z naszą miłością...)))..... I byle nie zadługo...))))