22 lutego 2014 20:56 / 1 osobie podoba się ten post
gosia35Dziewczyny mam prożbę...napiszcie tu o swoich doświadczeniach w pracy z PDP chorującymi na depresję.BŁAGAM nie piszcie o swoich znajomych ,sobie itp Konkretnie.... Własnie potrzebuję Waszej pomocy...
Miałam 2 podopieczne z depresją. Co mi pomogło ? Stanowczość i ogromnie regularny rytm dnia. O konkretnej godzinie kąpiel, posiłki, spacer, telewizja. Pdp jeczy, marudzi, to nic, stanowczo, bez podnoszenia głosu: idziemy się myć, robimy to, czy tamto. 2 - 3 tygodnie i Pdp ,, wpadała w rytm,, wspólnie ustalałyśmy co na obiad, jakiej muzyki posluchamy, lubiła czytać, więc gazety, książki, najlepsze były gazetki ze sklepów, pisałyśmy listę zakupów. Było dobrze, zmienniczka dostosowała się do moich rad i też nie narzekała. Kolejna pani, która mnie zmieniała bardzo słabo znała język i niestety pozwoliła Pdp na wszystko, na marudzenie, sikanie do nocnika i inne cuda, no i po powrocie miałam przerąbane. Trochę pracy i wszystko wrociło do jako takiej normy. Niestety moją Pdp bardzo dołował mąż i synuś ( mnie też dobili) i nie dało się tam już wytrzymać. Pani miała depresję, Parkinsona i demencję, czyli cały komplet. Byłam z nią 1,5 roku.