Zaburzenia psychiczne u osób starszych - Depresja

22 lutego 2014 17:21
esmeralda

Gosiu moim skromnym zdaniem uwazam, ze musisz troche poczytac materialow o tej chorobie. Zapoznasz sie i ewentualnie jezeli nasuna Ci sie pytania to je zadaj. Niestety jest to wstretna i bardzo przebiegla choroba, jest wiele jej odmian, u kazdego pacjenta inaczej sie uaktywnia i kazdy inaczej reaguje na nia. Przede wszystkim lekarz psychiatra jest niezbedny. Nie mialam w pracy z depresja do czynienia, jednak walczylismy z ta choroba u mojego taty. Przeszlismy droge przez meke, niestety przegralismy ta walke, ale poznalam ja od najgorszej strony.

czytam cały czas ,ale tu dziewczyny mają doswiadczenia różne i powiem Ci,że nie raz skorzystałam z tego co tu wyczytałam bo można powiedzieć,że jeszcze w porównaniu do niektórych dziewczyn to ja jeszcze zieloniutka jestem.
 
22 lutego 2014 17:21
esmeralda

Gosiu moim skromnym zdaniem uwazam, ze musisz troche poczytac materialow o tej chorobie. Zapoznasz sie i ewentualnie jezeli nasuna Ci sie pytania to je zadaj. Niestety jest to wstretna i bardzo przebiegla choroba, jest wiele jej odmian, u kazdego pacjenta inaczej sie uaktywnia i kazdy inaczej reaguje na nia. Przede wszystkim lekarz psychiatra jest niezbedny. Nie mialam w pracy z depresja do czynienia, jednak walczylismy z ta choroba u mojego taty. Przeszlismy droge przez meke, niestety przegralismy ta walke, ale poznalam ja od najgorszej strony.

czytam cały czas ,ale tu dziewczyny mają doswiadczenia różne i powiem Ci,że nie raz skorzystałam z tego co tu wyczytałam bo można powiedzieć,że jeszcze w porównaniu do niektórych dziewczyn to ja jeszcze zieloniutka jestem.
 
22 lutego 2014 17:25
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdrowie/depresja-choroba-ktora-moze-zabic/lesdh
22 lutego 2014 19:48 / 2 osobom podoba się ten post
gosia35

Dziewczyny mam prożbę...napiszcie tu o swoich doświadczeniach w pracy z PDP chorującymi na depresję.BŁAGAM nie piszcie o swoich znajomych ,sobie itp Konkretnie.... Własnie potrzebuję Waszej pomocy...

Mój pdp -młody jeszcze człowiek, 63 lata, nowotwór mózgu-- z aktywnego człowieka zamienił się w staruszka-- nie dał rady-- doszla jeszcze trudna syt rodzinna-- całymi dniami leżał w łóżku i plakał, a ja obok niego na fotelu i powoli słowo po słowie  udało mi się go wyciagnąc z łóżka, potem na taras, w końcu spacer, kije. I udalo się:) Tylko żona pdp ciągle miała pretensje , że nic nie robie tylko gadam cały dzień.
22 lutego 2014 20:42
gosia35

Dziewczyny mam prożbę...napiszcie tu o swoich doświadczeniach w pracy z PDP chorującymi na depresję.BŁAGAM nie piszcie o swoich znajomych ,sobie itp Konkretnie.... Własnie potrzebuję Waszej pomocy...

Witam, nie mam długiego starzu jako opiekunka i nie miałam pdp z depresją, ale ok 2 lata w stecz moją mamę dopadła depresja po śmierci swojej koleżanki (obie przed  80 lat).Początek był taki, że mama zaczęła  skarżyć się na straszne bóle kręgosłupa, brzucha, rąk, nóg i z powodu odczuwanych bóli przestała wstawać z łóżka, jeść,mówiła że ją tak wszystko boli, że nie chce jej się żyć.Oczywiście zaczęło się od badań wszystkich części ciała,  badania pokazywały, że jak na swoje lata to wszystko jest ok, i wówczas dr neurolog zasugerowała konsultację u psychiatry, bo to może być skutkiem depresji.Psychiatra, po długim wywiadzie zapisał leki i po ok 2 miesiącach była znaczna poprawa (dalej  przyjmuje tabl w zmniejszonej dawce) , teraz właściwie funkcjonuje bardzo dobrze (mieszka smodzielnie , siostra pod moją nieobecność opiekuje sie ). Bardzo się cieszę,że tak się to się potoczyło, bo wyglądała jakby miała umierać, taka była schorowana, bez sił, apetytu.Myślę, że dobrze dobrane leki tu zadziałały.
22 lutego 2014 20:42 / 1 osobie podoba się ten post
gosia35

Dziewczyny mam prożbę...napiszcie tu o swoich doświadczeniach w pracy z PDP chorującymi na depresję.BŁAGAM nie piszcie o swoich znajomych ,sobie itp Konkretnie.... Własnie potrzebuję Waszej pomocy...

Po Pierwsze ,musisz byc silna psychicznie,znosić fanaberie,doły,euforie Pdp.Ja juz miałam Pdp z depresją i teraz też.Bardzo trzeba obserwować osobę,umieć się dostosować do każdej chwili-niestety Ty nie możesz mieć gorszych dni(u siebie w pokoju ,tak).Nie jest łatwo naprawdę,trzeba bardzo uważnie słuchać takiej osoby i czytać między wierszami.   Nie czytaj mojego postu tak,jakbym pozjadała wszystkie rozumy,to są moje doświadczenia.Pomagały i pomagają mi w pracy.
22 lutego 2014 20:48 / 1 osobie podoba się ten post
hogata76

Po Pierwsze ,musisz byc silna psychicznie,znosić fanaberie,doły,euforie Pdp.Ja juz miałam Pdp z depresją i teraz też.Bardzo trzeba obserwować osobę,umieć się dostosować do każdej chwili-niestety Ty nie możesz mieć gorszych dni(u siebie w pokoju ,tak).Nie jest łatwo naprawdę,trzeba bardzo uważnie słuchać takiej osoby i czytać między wierszami.   Nie czytaj mojego postu tak,jakbym pozjadała wszystkie rozumy,to są moje doświadczenia.Pomagały i pomagają mi w pracy.

Popieram w 100% czytac miedzy wierszami i uwaznie sluchac, obserwowac, obserwowac a swoje humory chowac. Do tego jeszcze bym dodala, ze trzeba byc strasznie czujnym, bo czasem stan mze sie poprawic i wszyscy zaczna gleboko oddychac cieszac sie poprawa i traca czujnosc, a wtedy najczesciej dochodzi do tragedii. To paskudna choroba i niestety  w wielu przypadkach doprowadza do smierci.
22 lutego 2014 20:51
esmeralda

Popieram w 100% czytac miedzy wierszami i uwaznie sluchac, obserwowac, obserwowac a swoje humory chowac. Do tego jeszcze bym dodala, ze trzeba byc strasznie czujnym, bo czasem stan mze sie poprawic i wszyscy zaczna gleboko oddychac cieszac sie poprawa i traca czujnosc, a wtedy najczesciej dochodzi do tragedii. To paskudna choroba i niestety  w wielu przypadkach doprowadza do smierci.

Tak,masz rację,czesto wydaje się"jest super,jest poprawa"a tu klops:(:(:(
22 lutego 2014 20:56 / 1 osobie podoba się ten post
gosia35

Dziewczyny mam prożbę...napiszcie tu o swoich doświadczeniach w pracy z PDP chorującymi na depresję.BŁAGAM nie piszcie o swoich znajomych ,sobie itp Konkretnie.... Własnie potrzebuję Waszej pomocy...

Miałam 2 podopieczne z depresją. Co mi pomogło ? Stanowczość i ogromnie regularny rytm dnia. O konkretnej godzinie kąpiel, posiłki, spacer, telewizja. Pdp jeczy, marudzi, to nic, stanowczo, bez podnoszenia głosu: idziemy się myć, robimy to, czy tamto. 2 - 3 tygodnie i Pdp ,, wpadała w rytm,, wspólnie ustalałyśmy co na obiad, jakiej muzyki posluchamy, lubiła czytać, więc gazety, książki, najlepsze były gazetki ze sklepów, pisałyśmy listę zakupów. Było dobrze, zmienniczka dostosowała się do moich rad i też nie narzekała. Kolejna pani, która mnie zmieniała bardzo słabo znała język i niestety pozwoliła Pdp na wszystko, na marudzenie, sikanie do nocnika i inne cuda, no i po powrocie miałam przerąbane. Trochę pracy i wszystko wrociło do jako takiej normy. Niestety moją Pdp bardzo dołował mąż i synuś ( mnie też dobili) i nie dało się tam już wytrzymać. Pani miała depresję, Parkinsona i demencję, czyli cały komplet. Byłam z nią 1,5 roku.
22 lutego 2014 21:00 / 2 osobom podoba się ten post
barbarella

Miałam 2 podopieczne z depresją. Co mi pomogło ? Stanowczość i ogromnie regularny rytm dnia. O konkretnej godzinie kąpiel, posiłki, spacer, telewizja. Pdp jeczy, marudzi, to nic, stanowczo, bez podnoszenia głosu: idziemy się myć, robimy to, czy tamto. 2 - 3 tygodnie i Pdp ,, wpadała w rytm,, wspólnie ustalałyśmy co na obiad, jakiej muzyki posluchamy, lubiła czytać, więc gazety, książki, najlepsze były gazetki ze sklepów, pisałyśmy listę zakupów. Było dobrze, zmienniczka dostosowała się do moich rad i też nie narzekała. Kolejna pani, która mnie zmieniała bardzo słabo znała język i niestety pozwoliła Pdp na wszystko, na marudzenie, sikanie do nocnika i inne cuda, no i po powrocie miałam przerąbane. Trochę pracy i wszystko wrociło do jako takiej normy. Niestety moją Pdp bardzo dołował mąż i synuś ( mnie też dobili) i nie dało się tam już wytrzymać. Pani miała depresję, Parkinsona i demencję, czyli cały komplet. Byłam z nią 1,5 roku.

dokładnie masz racje rytm dnia i pojdzie wszystko gladko ja tak mam jak tu przyjechalam tez plan dnia ułozylam i jechałam babka sie dostosowala i było git.a wczesniej dziewczyny niepodołały bo pozwalały jej na wszystko.ato nie ona nami ma manipulowac tylko my nia.bo po to tu przyjechalysmy by sie nimi opiekowac i pomóc
22 lutego 2014 21:01
Mój Boże hogata dzięki.
22 lutego 2014 21:12
gosia35

Mój Boże hogata dzięki.

Za co?Ja tylko odpowiedziałam jak umiałam i nic wiecej.Ale jeśli pomogło,to fajnie:)
22 lutego 2014 21:37 / 1 osobie podoba się ten post
zawsze miałam lekkie przypadki a jak wcześniej wspomniałam uczę sie też z forum.
22 lutego 2014 21:45
gosia35

zawsze miałam lekkie przypadki a jak wcześniej wspomniałam uczę sie też z forum.

No widzisz,dla mnie cewnik,sonda,pampers,odlezyny,M/S,depresja nie są trudne,ale Al juz tak...Kazdy jest inny:)
22 lutego 2014 23:52 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

Mój pdp -młody jeszcze człowiek, 63 lata, nowotwór mózgu-- z aktywnego człowieka zamienił się w staruszka-- nie dał rady-- doszla jeszcze trudna syt rodzinna-- całymi dniami leżał w łóżku i plakał, a ja obok niego na fotelu i powoli słowo po słowie  udało mi się go wyciagnąc z łóżka, potem na taras, w końcu spacer, kije. I udalo się:) Tylko żona pdp ciągle miała pretensje , że nic nie robie tylko gadam cały dzień.

Durna Baba z Tej zony Pdp, u mnie mąż Pdp,dziekuje mi co wieczór,ze jestem,ze Jego zona zaczyna życ:)