Pomimo wielu informacji na temat różnego rodzaju zaburzeń psychicznych, ich stygmatyzacja jest wciąż dużym problemem w społeczeństwie. Dlatego dzisiaj, korzystając z różnych źródeł, powiem Wam o kilku mitach związanych z depresją. Myślę, że przy około 20% populacji cierpiących na tę chorobę niezwykle istotna jest jej świadomość. I niepowielanie błędnych przekonań.
MIT #1: Depresja to po prostu zwykłe „smuteczki”.
W niektórych sytuacjach, z powodu różnych rzeczy, wszyscy od czasu do czasu czujemy się smutni. Jednak gdy zaczynamy mówić o depresji, sprawa jest dużo poważniejsza niż po prostu bycie przygnębionym.
Ludzie często są smutni z powodu nieprzyjemnej sytuacji lub przykrego wspomnienia, ale to przychodzi i odchodzi. Depresja z kolei to choroba przewlekła spowodowana problemami z przewodzeniem odpowiednich hormonów w mózgu.
Kiedy cierpisz na depresję, nie musisz wcale czuć smutku. Możesz być poirytowany, napięty, pusty w środku czy też przytłumiony albo mieć poczucie totalnej beznadziei.
Poza tym depresja wpływa także dodatkowo na wiele innych aspektów, jak np. sen, koncentrację, uwagę czy apetyt.
MIT #2: Na pewno możesz „po prostu nie mieć depresji”.
Nawet jeśli czasem bardzo trudno jest na pierwszy rzut oka powiedzieć, że ktoś cierpi na depresję, zapamiętaj, że nie jest to jego wybór i nie może rozwiązać wszystkich swoim problemów, po prostu zmieniając nastawienie. Zatem mówiąc komuś, żeby „po prostu przestał” albo „ogarnął się”, bardziej go krzywdzisz, niż pomagasz.
Tak jak każda inna choroba, depresja wymaga odpowiedniego leczenia. Leków, psychoterapii. Jednak to, co bardzo pomaga w procesie zdrowienia, to posiadania osób, które chorego wspierają.
MIT #3: Jedynie traumatyczne doświadczenia powodują depresję.
Czasem depresja może być wywołana jakimś trudnym wydarzeniem. Może to być np. śmierć kogoś bliskiego, utrata pracy czy rozstanie. Jednak często zewnętrzny świat nie ma na nią wpływu.
Wiele osób cierpiących na depresję nie potrafi nawet znaleźć punktu zapalnego, od którego wszystko się zaczęło. Niestety, depresja może się zdarzyć każdemu, zawsze, wszędzie, bez konkretnego powodu, ale tak samo może być leczona z pełnym sukcesem.
MIT #4: Antydepresanty to jedyne rozwiązanie.
Depresja to złożone zaburzenie i dla każdego może wyglądać i objawiać się inaczej. Każdy przypadek jest inny, dlatego leki antydepresyjne nie muszą być JEDYNĄ opcją.
Antydepresanty mogą pomóc wielu pacjentom, jednak wielu równie dobrze reaguje na terapię poznawczo-behawioralną, ale wg WHO nawet 80% pacjentów najlepiej czuje się, lecząc się lekami i psychoterapią równocześnie. Dodatkowo zdrowe odżywianie, ćwiczenia fizyczne, medytacja i muzykoterapia mogą mieć pozytywny wpływ na chorego.
Niektórzy ludzie znajdują najlepsze lekarstwo dla siebie niemal od razu, ale inni potrzebują więcej czasu, by znaleźć dla siebie rozwiązanie. Najważniejsze, by uzbroić się w cierpliwość i pamiętać, że jest wiele dostępnych opcji leczenia.
MIT #5: Jeśli Twoi rodzice mieli depresję, Ty też zachorujesz.
Starsze badania sugerują, że istnieje silny związek dziedziczenia z zachorowaniem. Jednak współcześnie uważa się, że jeśli Twoi rodzice czy dziadkowie cierpieli na depresję, to taka sytuacja zwiększa ryzyko zachorowania o ledwie 10-15%. I oczywiście geny i dziedziczenie są bardzo ważne i warto mieć tego świadomość, ale depresja w rodzinie nie gwarantuje rozwinięcia depresji u potomstwa.
MIT #6: Antydepresanty zmieniają osobowość.
Leki przeciwdepresyjne nie mają za zadanie zmienić Twojej osobowości, a jedynie sprawić, byś znów czuł się sobą. Nie sprawią, że zaczniesz nagle odczuwać euforię, ale jeśli będziesz je dobrze przyjmować, to pomogą Ci lepiej funkcjonować – bez względu na to, czy chodzi o sen, lepsze samopoczucie czy wewnętrzną siłę do działania.
Jednak jeśli po lekach czujesz się bardzo źle, nie zapomnij, że jest szereg różnych substancji aktywnych. Być może na Ciebie akurat podziała coś innego. Skontaktuj się w tej sprawie z lekarzem i wspólnie znajdźcie najlepsze rozwiązanie.
MIT #7: Jak zaczniesz brać antydepresanty, będziesz je brać do końca życia.
Niektórzy chorzy nie chcą przyjmować leków ze względu na strach przed byciem przez nie „uwiązanym”. Dziś leki przeciwdepresyjne nie uzależniają jak alkohol czy nikotyna, jednak niektórzy ludzie mogą źle funkcjonować po ich odstawieniu, przez co mogą się czuć, jakby byli uzależnieni. Ale jest to efekt schodzenia z leków.
Jednakże warto pamiętać, że każdy chory jest inny, dlatego niektórzy muszą brać leki kilka lat, niektórzy kilka miesięcy, a jeszcze inni obejdą się bez nich.
MIT #8: Prawdziwi mężczyźni nie mają depresji.
To bardzo, BARDZO niebezpieczny mit, ponieważ, tak jak kobiety, mężczyźni mogą zachorować w każdym momencie swojego życia.
Niestety, wielu z nich kurczowo trzyma się przekonania, że depresja to słabość i nie można o tym mówić, przez co dużo rzadziej trafiają do lekarzy. Oznacza to, że depresja bywa groźniejsza w przypadku mężczyzn, bo ci nie szukają pomocy. Niestety, w wielu przypadkach może się to skończyć samobójstwem.
Podsumowując. Depresja nie dyskryminuje i może spotkać i Ciebie, bez względu na to, jak silny jesteś. Nie ma się czego wstydzić i ukrywać się z tym. Jest wiele sposobów wsparcia i leczenia, wystarczy zgłosić się do specjalisty i poprosić o pomoc.
Źródło: https://psychologia-spoleczna.pl/felietony/114-piorem-psychologa/2307-mity-na-temat-depresji.html