Jak to jest z tymi zarobkami?

13 października 2016 10:11 / 3 osobom podoba się ten post
Urszula1971

To może po krótce opiszę swoją sytuację bo zaciekawiło mnie jak to jest u Ciebie. Powiem jak to jest z mojej perspektywy. Też pracowałam jakiś czas w pewnej , tak to nazwijmy, firmie. Też liczyłam na poprawę, na tak zwane przez Ciebie "przeczekanie".  I ze swojej perspektywy powiem, że niewiele to daje. Mimo rozmów, długim rzeczowych wyjaśniej, stażu w firmie, zaangażowania i serca, które wkładałam w swoje obowiązki i godne reprezontowanie firmy wobec rodzin i wszystkich ludzi na zewnatrz, to warunki nie ulegały znaczaco poprawie. Nie tak jak to sobie wyobrażałam przynajmniej. Jedynym rozsądnym wyjściem nie jest według mnie tzw. "przeczekanie", a przygotowanie się do tego zeby mimo rozczarowania wykonywać jak do tej pory swoją pracę jak najbardziej rzetelnie. Jednocześnie szukając pracy gdzie indziej. Moim zdaniem trzeba coś mieć, jakieś zaczepienie, ale jeśli ta praca nie odpowiada mi ze wzgledu na cokolwiek, mogą to być warunki umowy,przez rodzinę, traktowanie przez firme pracowników, niedocenianie zaangażowania lub lojalności, to wtedy rozgladam się na rynku i szukam szukam i szukam aż znajdę. Według mnie nie ma co narzekać (chcociaż czasem pomaga i trzeba się wygadać), tylko wziąc się do roboty. Jak mi nie pasuje to zmieniam pracę i tak do skutku. Teraz znalazłam agencję, która na ten moment mi pasuje i odpowiada. Pieniążki na czas tak jak się umówiłam, a że znam niemiecki to nie narzekam. Troche lat przezyłam, więc z doswiadczenia powiem Ci, że narzekać zawsze można, ale trzeba też do tego narzekania coś dodać od siebie. W tym przypadku radzę Ci się rozejrzeć po rynku pracy. Jest na nim kilka jak nie kilkanaście firm z opieki. Uważam, że w końcu znajdziesz dla siebie odpowiednią. Może to potrwa, ale warto próbować. Ryzykować. Szukać. Bo kto szuka ten w końcu znajdzie. A jeśli nie znajdziesz (w co watpię) to możesz w ostateczności się popytać na forum, może ktoś Ci doradzi w miarę ucczciwie jak mi kiedyś ktoś pomógł znaleźć agencję, może nie na forum ale też z polecenia. Pozdrawiam.

Odniosłaś się chyba tylko do ostatniego wpisu Marty a rzeczywistość jest inna. Marta jest dla nas (dla mnie) autorytetem  w tej branży z wysoko postawioną poprzeczką, którą pokonuje z powodzeniem. 
13 października 2016 10:17 / 2 osobom podoba się ten post
Margaritko no co ty...Jaki ze mnie autorytet,ja dopiero na ostatniej szteli pampersy sie nauczyłam zmieniać,serio
A teraz po prostu mam inną pracę,i tyle.
13 października 2016 10:36 / 6 osobom podoba się ten post
Marta

A czy ja narzekam?? Gdzie i kiedy... Agencjom powiedziałam pa pa i póki co pracuję na zamku;-)Co mi nie przeszkadza czekać na " dobre zmiany",chętnie bede czyimś pracownikiem ,ale zleceniobiorcą to juz chyba nigdy...

Najmocniej przepraszam Cię jeśli tak to odebrałaś. Czyli generalnie jesteś zadowolona, a to najważniejsze w naszej profesji :)
W sumie to w każdej, ważne żeby robić to, co przynosi satysfakcje i pieniążki do tego :) Napisałam tylko tak, nie do końca odnośnie Twojej sytuacji (bo jej nie znam). Twój post zwrócił moją uwagę i podzieliłam się przemyśleniami moimi. (Piszę teraz ogólnie do wszystkich :)) Nie trawię sytuacji kiedy jakaś osoba narzeka na swoją sytuację, narzeka na pracę, narzeka na pracodawce, narzeka na cały świat, a nic z tym nie robi!! Wiem, sama to przeżyłam, że mamy wiele powodów do narzekania, nie z naszej winy. Często pracodawca lub przełożony jest nie do życia, współpracownicy są nie fair itp., itd. Rozumiem to. Ale to nie znaczy, że mam nie działać mimo tego, że wiele rzeczy i sytuacji ewidentnie nie sprzyja mi, że ktoś specjalnie rzuca mi kłody pod nogi, to nie znaczy, że mam taki stan akceptować i godzić się na niego. Trzeba działać i szukać innej pracy u innego pracodawcy. Próbowac aż do skutku. Denerwuje mnie sytuacja kiedy zapytam osobę, która narzeka na pracę - "Czy robisz coś w tym kierunku żeby zmienić pracę?", "Czy robisz coś żeby mniej narzekać?" I słyszę wtedy odpowiedź - "Nie". To mnie to tylko zastanawia jaki sens ma narzekanie skoro nic nie robisz, nie starasz się, nie próbujesz dać sobie szansy na poprawę sytuacji, życia czy pracy...
13 października 2016 10:37 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

:zawstydzony:Margaritko no co ty...Jaki ze mnie autorytet,ja dopiero na ostatniej szteli pampersy sie nauczyłam zmieniać,serio :-)
A teraz po prostu mam inną pracę,i tyle.

Pampersy,  to akurat jest gówno na tym poletku 
13 października 2016 10:44 / 1 osobie podoba się ten post
Urszula1971

Najmocniej przepraszam Cię jeśli tak to odebrałaś. Czyli generalnie jesteś zadowolona, a to najważniejsze w naszej profesji :)
W sumie to w każdej, ważne żeby robić to, co przynosi satysfakcje i pieniążki do tego :) Napisałam tylko tak, nie do końca odnośnie Twojej sytuacji (bo jej nie znam). Twój post zwrócił moją uwagę i podzieliłam się przemyśleniami moimi. (Piszę teraz ogólnie do wszystkich :)) Nie trawię sytuacji kiedy jakaś osoba narzeka na swoją sytuację, narzeka na pracę, narzeka na pracodawce, narzeka na cały świat, a nic z tym nie robi!! Wiem, sama to przeżyłam, że mamy wiele powodów do narzekania, nie z naszej winy. Często pracodawca lub przełożony jest nie do życia, współpracownicy są nie fair itp., itd. Rozumiem to. Ale to nie znaczy, że mam nie działać mimo tego, że wiele rzeczy i sytuacji ewidentnie nie sprzyja mi, że ktoś specjalnie rzuca mi kłody pod nogi, to nie znaczy, że mam taki stan akceptować i godzić się na niego. Trzeba działać i szukać innej pracy u innego pracodawcy. Próbowac aż do skutku. Denerwuje mnie sytuacja kiedy zapytam osobę, która narzeka na pracę - "Czy robisz coś w tym kierunku żeby zmienić pracę?", "Czy robisz coś żeby mniej narzekać?" I słyszę wtedy odpowiedź - "Nie". To mnie to tylko zastanawia jaki sens ma narzekanie skoro nic nie robisz, nie starasz się, nie próbujesz dać sobie szansy na poprawę sytuacji, życia czy pracy...

Czyli w mojej profesji juz nie pracujesz, ale jestes zadowolona, więc w sumie zgadza się to z tym o czym piszę. Że jak nie pasuje komuś praca to niech zmieni pracodawce, a w ostateczności nawet warto pomyślec o zmianie rodzaju pracy. Pozdrawiam.
13 października 2016 10:51 / 3 osobom podoba się ten post
Urszula1971

Najmocniej przepraszam Cię jeśli tak to odebrałaś. Czyli generalnie jesteś zadowolona, a to najważniejsze w naszej profesji :)
W sumie to w każdej, ważne żeby robić to, co przynosi satysfakcje i pieniążki do tego :) Napisałam tylko tak, nie do końca odnośnie Twojej sytuacji (bo jej nie znam). Twój post zwrócił moją uwagę i podzieliłam się przemyśleniami moimi. (Piszę teraz ogólnie do wszystkich :)) Nie trawię sytuacji kiedy jakaś osoba narzeka na swoją sytuację, narzeka na pracę, narzeka na pracodawce, narzeka na cały świat, a nic z tym nie robi!! Wiem, sama to przeżyłam, że mamy wiele powodów do narzekania, nie z naszej winy. Często pracodawca lub przełożony jest nie do życia, współpracownicy są nie fair itp., itd. Rozumiem to. Ale to nie znaczy, że mam nie działać mimo tego, że wiele rzeczy i sytuacji ewidentnie nie sprzyja mi, że ktoś specjalnie rzuca mi kłody pod nogi, to nie znaczy, że mam taki stan akceptować i godzić się na niego. Trzeba działać i szukać innej pracy u innego pracodawcy. Próbowac aż do skutku. Denerwuje mnie sytuacja kiedy zapytam osobę, która narzeka na pracę - "Czy robisz coś w tym kierunku żeby zmienić pracę?", "Czy robisz coś żeby mniej narzekać?" I słyszę wtedy odpowiedź - "Nie". To mnie to tylko zastanawia jaki sens ma narzekanie skoro nic nie robisz, nie starasz się, nie próbujesz dać sobie szansy na poprawę sytuacji, życia czy pracy...

Też lubię otaczć się ludźmi z ambicją , nie wyzbywając się tolerancji i empatii dla innych. Na takie, czy inne podejście do życia mają wpływ różne uwarunkowania. Myślę, że mamy taki sam tok myślenia w tej kwestii
13 października 2016 15:00 / 3 osobom podoba się ten post
margaritka59

Też lubię otaczć się ludźmi z ambicją , nie wyzbywając się tolerancji i empatii dla innych. Na takie, czy inne podejście do życia mają wpływ różne uwarunkowania. Myślę, że mamy taki sam tok myślenia w tej kwestii:przytula:

Nie bez kozery "margaritka59" piszę, że jestes m. in. dla niej autorytetem w wielu sprawach. Dokładnie tak samo jak Ty szanuje ludzi z którymi pracuję. Dodam jeszcze, że zawsze staram się szanować również swoich podopiecznych. Swoich podopiecznych w szczególności, choć są trudni i wymagający. Ciesze się, że myślisz i mówisz tak samo o tych sprawach co ja. Jeszcze bardziej budujące jest to, że są jeszcze ludzie życzliwi dla innych i pomocni. Mam nadzieję, że Twoje słowa to nie tylko słowa, ale przede wszystkim czyny. Pozdrawiam serdecznie i do popisania :)
13 października 2016 16:10 / 7 osobom podoba się ten post
Caroll

Wszyscy pracujemy tu dobrowolnie i nikt nikogo do tego nie zmusza. Firmy ktore nas zatrudniaja ponosza tez wysokie koszty z tytulu prowadzenia firmy . Jest demokracja i rownouprawnienie i jesli ktos uwaza ze nas oszukuja to mize zalozyc swoja firme i zobaczymy jak bedzie super placil swoim pracownikom. Ja juz bylem po obu stronach biurka i wiem co mowie tz pisze:):)
Komentarze do tego posta, które nie były pisane na temat, zostały przeniesione do SPAMU.
Prosimy o merytoryczne podejście do tematu i nie ocenianie personalne osób, które się tutaj wypowiadają!

Niby masz rację, ale to ich obowiązkiem (firmy, agencji jak zwał tak zwał) jest zapewnienie godziwych warunków pracy i płacy pracownikom bo odejdą do tych co lepiej "dbają" o ludzi. Nie ma podstaw do bronienia firm, które zatrudniają na zlecenie. Co innego na okres próbny, bo rozumiem, że firmy też chcą sprawdzić pracowników, że firmy nie chcą dać się oszukać itp. Ale to sytuacja przejściowa. Ale ten kij ma zawsze dwa końce i z drugiej strony takie firmy muszą być świadome, że w końcu pracownicy przejdą gdzie indziej jeśli nie zmienią swoich "praktyk". Opinię firmy buduje się długo, a stracić mozna ją bardzo szybko.
Nie jest to skierowane konkretnie do Ciebie. Tylko nie widzę najmniejszego powodu żeby bronić firm, że to są duże koszty itp. Są duże koszty i nikt nie kazał firmom brać się za opiekę. A jeśli się podjęli takich rzeczy to powinni doceniać pracowników i ich szanować, co odzwierciedla również godziwa płaca i rodzaj umowy.
13 października 2016 19:37 / 3 osobom podoba się ten post
Urszula1971

Niby masz rację, ale to ich obowiązkiem (firmy, agencji jak zwał tak zwał) jest zapewnienie godziwych warunków pracy i płacy pracownikom bo odejdą do tych co lepiej "dbają" o ludzi. Nie ma podstaw do bronienia firm, które zatrudniają na zlecenie. Co innego na okres próbny, bo rozumiem, że firmy też chcą sprawdzić pracowników, że firmy nie chcą dać się oszukać itp. Ale to sytuacja przejściowa. Ale ten kij ma zawsze dwa końce i z drugiej strony takie firmy muszą być świadome, że w końcu pracownicy przejdą gdzie indziej jeśli nie zmienią swoich "praktyk". Opinię firmy buduje się długo, a stracić mozna ją bardzo szybko.
Nie jest to skierowane konkretnie do Ciebie. Tylko nie widzę najmniejszego powodu żeby bronić firm, że to są duże koszty itp. Są duże koszty i nikt nie kazał firmom brać się za opiekę. A jeśli się podjęli takich rzeczy to powinni doceniać pracowników i ich szanować, co odzwierciedla również godziwa płaca i rodzaj umowy.

Właśnie. Taki zwykły szacunek. Mój koordynator, z niemieckiej strony oferował przeze mnie, pracę dla koleżanki. Był tam transfer chorego 75 kg bez "wspomagaczy".Byłam opanowana, ale wciągnęłam się w rozmowę bez sensu. Na koniec wyciągnął  jeszcze asa z rękawa i dodał " ale ten Pdp jest profesorem "
13 października 2016 19:40 / 12 osobom podoba się ten post
margaritka59

Właśnie. Taki zwykły szacunek. Mój koordynator, z niemieckiej strony oferował przeze mnie, pracę dla koleżanki. Był tam transfer chorego 75 kg bez "wspomagaczy".Byłam opanowana, ale wciągnęłam się w rozmowę bez sensu. Na koniec wyciągnął  jeszcze asa z rękawa i dodał " ale ten Pdp jest profesorem ":sciana:

Jako dźwig u profesora pracować to ci dopiero wyróżnienie 
14 października 2016 11:27 / 1 osobie podoba się ten post
margaritka59

Właśnie. Taki zwykły szacunek. Mój koordynator, z niemieckiej strony oferował przeze mnie, pracę dla koleżanki. Był tam transfer chorego 75 kg bez "wspomagaczy".Byłam opanowana, ale wciągnęłam się w rozmowę bez sensu. Na koniec wyciągnął  jeszcze asa z rękawa i dodał " ale ten Pdp jest profesorem ":sciana:

Hmm..Ale miał tupet! Niektórzy to na prawdę są bezczelnii, żenada...
Pewnie Twoja koleżanka grzecznie podziękowała, bo z takimi ludźmi nie ma co gadać.. 
14 października 2016 13:51 / 3 osobom podoba się ten post
Urszula1971

Hmm..Ale miał tupet! Niektórzy to na prawdę są bezczelnii, żenada...
Pewnie Twoja koleżanka grzecznie podziękowała, bo z takimi ludźmi nie ma co gadać.. 

Koleżanka chciała blisko mnie.  Pośmiałyśmy się trochę zamiast zapłakać nad tym nieszczęśliwym i człowiekiem.  On jest tutaj moim sąsiadem , a to tylko jeden epizod z jego podejścia do różnych tematów. Pan Bóg różnych ma adoratorów- tak mówił mój ś.p. Mąż. 
14 października 2016 14:28 / 2 osobom podoba się ten post
Przeglądam ogloszenia zwracając uwage na premie świąteczne i stwierdzam,że takie 150euro dodatku to wcale nie tak wiele.Jedna firma oferuje "do 300euro premii za świeta",ale jakie warunki doklanie trzeba spelnic nie podane.
20 października 2016 10:17 / 1 osobie podoba się ten post
MartaP

Przeglądam ogloszenia zwracając uwage na premie świąteczne i stwierdzam,że takie 150euro dodatku to wcale nie tak wiele.Jedna firma oferuje "do 300euro premii za świeta",ale jakie warunki doklanie trzeba spelnic nie podane.

Premie super sprawa :) szkoda, że nie podali dokładnie..Chociaż ja chyba wolę mieć z góry pensję, większą podstawę niż premie, ale to zależy od sytuacji, umowy..
20 października 2016 11:50 / 3 osobom podoba się ten post
W mojej firmie na BN płatne są cztery dni tj.100% stawki dziennej.Wigilia,dwa dni świąteczne i Nowy Rok.