13 października 2016 09:34 / 4 osobom podoba się ten post
MartaEmilio,bardzo mądrze i prawdziwie piszesz.
Co do mnie,z tego powodu właśnie " daję na przeczekanie",ciągle mam nadzieje że cos się zmieni.Chcę być pracownikiem,podkreślam - pracownikiem a nie zleceniobiorcą.Chcę mieć płatny urlop,chcę móc zachorować i nie zostać bez pieniędzy! Chcę dostać nagrodę za to że rodzina jest ze mnie super zadowolona.
Chcę być pewna że składki są odprowadzane regularnie i w odpowiedniej wysokości,w każdym miesiącu.
Póki co,radzę sobie inaczej,bycia pionkiem( zleceniobiorcą) mam dość.
To może po krótce opiszę swoją sytuację bo zaciekawiło mnie jak to jest u Ciebie. Powiem jak to jest z mojej perspektywy. Też pracowałam jakiś czas w pewnej , tak to nazwijmy, firmie. Też liczyłam na poprawę, na tak zwane przez Ciebie "przeczekanie". I ze swojej perspektywy powiem, że niewiele to daje. Mimo rozmów, długim rzeczowych wyjaśniej, stażu w firmie, zaangażowania i serca, które wkładałam w swoje obowiązki i godne reprezontowanie firmy wobec rodzin i wszystkich ludzi na zewnatrz, to warunki nie ulegały znaczaco poprawie. Nie tak jak to sobie wyobrażałam przynajmniej. Jedynym rozsądnym wyjściem nie jest według mnie tzw. "przeczekanie", a przygotowanie się do tego zeby mimo rozczarowania wykonywać jak do tej pory swoją pracę jak najbardziej rzetelnie. Jednocześnie szukając pracy gdzie indziej. Moim zdaniem trzeba coś mieć, jakieś zaczepienie, ale jeśli ta praca nie odpowiada mi ze wzgledu na cokolwiek, mogą to być warunki umowy,przez rodzinę, traktowanie przez firme pracowników, niedocenianie zaangażowania lub lojalności, to wtedy rozgladam się na rynku i szukam szukam i szukam aż znajdę. Według mnie nie ma co narzekać (chcociaż czasem pomaga i trzeba się wygadać), tylko wziąc się do roboty. Jak mi nie pasuje to zmieniam pracę i tak do skutku. Teraz znalazłam agencję, która na ten moment mi pasuje i odpowiada. Pieniążki na czas tak jak się umówiłam, a że znam niemiecki to nie narzekam. Troche lat przezyłam, więc z doswiadczenia powiem Ci, że narzekać zawsze można, ale trzeba też do tego narzekania coś dodać od siebie. W tym przypadku radzę Ci się rozejrzeć po rynku pracy. Jest na nim kilka jak nie kilkanaście firm z opieki. Uważam, że w końcu znajdziesz dla siebie odpowiednią. Może to potrwa, ale warto próbować. Ryzykować. Szukać. Bo kto szuka ten w końcu znajdzie. A jeśli nie znajdziesz (w co watpię) to możesz w ostateczności się popytać na forum, może ktoś Ci doradzi w miarę ucczciwie jak mi kiedyś ktoś pomógł znaleźć agencję, może nie na forum ale też z polecenia. Pozdrawiam.