Opiekunkowe szkło kontaktowe

12 sierpnia 2013 10:34 / 3 osobom podoba się ten post
Asik

Rozmawialam z Manem :) Powiedzial ze małzenstwo to cyt."ofiara, walka,praca" To przeczytal w jakiejs "mądrej" ksiazce. No i rozwalila mnie ta walka :) Co do dwóch sie zgadzam ale "walka"? Z kim ? Czym? To tak jakby powiedziec ze wychodząc za mąz ide na wojne :))

Jeśli wychodząc za mąż czy żeniąc się czujemy się jakbyśmy składali jakąś ofiarę i walczyli z przeciwnikiem to takie małżeństwo wg mnie juz na starcie skazane jest na niepowodzenie i w ogóle nie powinno mieć miejsca.Kiedy przeczytałam to co napisala Asik momentalnie naszło mnie skojarzenie z filmem "Sypiając z wrogiem".Całe życie czuć sie ofiarą lub czuć ,że się "coś" poświęciło dla tej drugiej osoby,całe życie walczyć? -o utrzymanie tego związku ,o dobre słowo,akceptację ,miłość????To w ogóle jest jeszcze związek???To po co trwać w takim chorym "czymś"????Praca -to oczywiste,że aby związek trwał ,trzeba nad nim pracować-ale uda się to tylko wtedy ,kiedy są w to zaangażowane obie strony,wyłącznie!!!!
12 sierpnia 2013 20:12
No i własnie "walka" kojarzy mi sie z wojną. A w ogóle to dosc sie nasluchalam o walce i pokój :) Jaka walka? MUsze zapytac Mana jaki cymbal to napisal :)) Jeszcze nie dyskutowalismy na ten temat. Rzucil tylko hasło :)) Ma doczytac alae juz mu powiedzialam zeby rzucil w kąt taką lekture. Chyba ze...bedzie mial naprawde zelazne argumenty na poparcie tego twierdzenia. :))
A poza tym Kasiu..."i w tym cały jest ambaras zeby dwoje chcialo naraz " :)
12 sierpnia 2013 20:40 / 4 osobom podoba się ten post
Takie teksty jak zacytowany przez Mana są typowe dla publikacji katolickich i sprawiają, że część mniej samodzielnych umysłowo kobiet całe życie szarpie się z cymbałem, zamiast wywalić go za drzwi, uprzednio pozbawiwszy tego i owego. Mój Man jest lepszy w definiowaniu związku - małżeństwo jest nie po to, aby człowiek był szczęśliwy, lecz by urodziły się w nim dzieci. Fajne, nie?
Ja spotykając dwoje ludzi dość szybko wiem, czy są ze sobą szczęśliwi, bo to widać po sposobie, w jaki się do siebie odnoszą. Dobre związki cechuje pozytywna energia płynąca z obu stron.
18 sierpnia 2013 21:46
Dorotee - to nie dałas sobie wiele wolnego... Dlaczego tak ?))))
18 sierpnia 2013 21:51
Na koniec roku planuje dluuuuuuuuuuuuuugi urlop, mam kiedys wyjazd do sanatorium jeszcze, i tak mi sie lepiekj pracuje, dluzej w de pozniej pozyc troche normalnie w domku
18 sierpnia 2013 21:56
romana

Takie teksty jak zacytowany przez Mana są typowe dla publikacji katolickich i sprawiają, że część mniej samodzielnych umysłowo kobiet całe życie szarpie się z cymbałem, zamiast wywalić go za drzwi, uprzednio pozbawiwszy tego i owego. Mój Man jest lepszy w definiowaniu związku - małżeństwo jest nie po to, aby człowiek był szczęśliwy, lecz by urodziły się w nim dzieci. Fajne, nie?
Ja spotykając dwoje ludzi dość szybko wiem, czy są ze sobą szczęśliwi, bo to widać po sposobie, w jaki się do siebie odnoszą. Dobre związki cechuje pozytywna energia płynąca z obu stron.

Romano, czy to nie jest zbytnie uproszczenie, katolickie  publikacje kreuja obraz ofiary?
 
18 sierpnia 2013 21:58
Widzę Wichurkę? Napisz co u ciebie? Już po ślubie? Pozdrawiam
18 sierpnia 2013 22:02
dorotee

Na koniec roku planuje dluuuuuuuuuuuuuugi urlop, mam kiedys wyjazd do sanatorium jeszcze, i tak mi sie lepiekj pracuje, dluzej w de pozniej pozyc troche normalnie w domku

Mi przez ten kurs posypał sie trochę mechanizm wyjazdu... Nie żałuję, ale podejrzewam że cięzko mi będzie wrócić.... Mam nadzieje, że trafię na lepszą stellę bo do mojej pani postanowiłam nie wracać... Niczego się tam nie uczę..., a to nie jest dobre w moim wieku . Martwię się tez o koniec roku, bo wolałabym mieć grudzień wolny i pomóc mojej mamie. Ale zobaczymy ... Teraz kręce się trochę za nową stellą.))))
18 sierpnia 2013 22:06 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Mi przez ten kurs posypał sie trochę mechanizm wyjazdu... Nie żałuję, ale podejrzewam że cięzko mi będzie wrócić.... Mam nadzieje, że trafię na lepszą stellę bo do mojej pani postanowiłam nie wracać... Niczego się tam nie uczę..., a to nie jest dobre w moim wieku . Martwię się tez o koniec roku, bo wolałabym mieć grudzień wolny i pomóc mojej mamie. Ale zobaczymy ... Teraz kręce się trochę za nową stellą.))))

Powodzenia, nie ma bowiem nic gorszego jak stanie w miejscu, nawet jesli jest to zlota klatka, ja mam teraz wyzwanie opiekuncze, osoba lezaca, tylko ze przez to 24h puszczaja mi nerwy, po 3 tyg czuje sie jak po 3 miesiacach
18 sierpnia 2013 22:18
dorotee

Powodzenia, nie ma bowiem nic gorszego jak stanie w miejscu, nawet jesli jest to zlota klatka, ja mam teraz wyzwanie opiekuncze, osoba lezaca, tylko ze przez to 24h puszczaja mi nerwy, po 3 tyg czuje sie jak po 3 miesiacach

Wiem, że dasz radę ... Mocna jesteś i dobrze wyedukowana ... Ja jeszcze nie byłam z osobą leżącą .... to niby bezpieczniej bo pacjent nie spada ze schodów i nie włazi do sypialni czy łazienki ..., ale są inne minusy. Staram sie przygotować i do takiego przypadku ... Ten kurs mi dużo dał. Psycholog takie baty nam spuścił ... Tak nam napokazywał samych siebie i odkłamał nasze widzimisie, że w jakimś momencie pomyślałam, żem stara i głupia...))))
18 sierpnia 2013 22:31 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Wiem, że dasz radę ... Mocna jesteś i dobrze wyedukowana ... Ja jeszcze nie byłam z osobą leżącą .... to niby bezpieczniej bo pacjent nie spada ze schodów i nie włazi do sypialni czy łazienki ..., ale są inne minusy. Staram sie przygotować i do takiego przypadku ... Ten kurs mi dużo dał. Psycholog takie baty nam spuścił ... Tak nam napokazywał samych siebie i odkłamał nasze widzimisie, że w jakimś momencie pomyślałam, żem stara i głupia...))))

I jak mowi moja podopieczna, nie ucieknie, tylko kregoslup dostaje jednak troche, pozdrawiam i dobranoc , o 5,38 pobdka
27 października 2013 18:31
Trzeba odkurzyc ten temat. moja wina bo zaniedbałam. Oto co mnie zbulwersowało....
27 października 2013 18:57
Moze to nie tu powinnam zapytac ale jak sie po ichniemu czyli niemiecku nazywaja pielucho majtki
27 października 2013 22:24
Asik

Trzeba odkurzyc ten temat. moja wina bo zaniedbałam. Oto co mnie zbulwersowało....

I tak sobie mysle czy jak wejdzie euro to będzie ok 37 euro?
27 października 2013 22:28
Asik

Trzeba odkurzyc ten temat. moja wina bo zaniedbałam. Oto co mnie zbulwersowało....

Asik kochana,ja mam znajomych(dwie rodziny) i maja dziecko niepelnosprawne:(Jest naprawde bardzo zle.153 zl.to jest zasilek pielegnacyjny,nalezacy sie tylko tym ,u ktorych schorzenie nastapilo przed 16 -ym rokiem zycia.
Moja mama taki zasilek ma,tyle ze jest wlasciwie samodzielna(jest gluchoniema).
Dzieci np. z porazeniem ,sa tak samo traktowane,153 zl jest kropla w oceanie wydatkow:(
Tak,mozna wywalczyc jakies dodatkowe pieniazki,ale trzeba wiedziec gdzie zapukac i jak o te pieniazki(funusze )sie starac i nie sa to powalajace kwoty.
Tez mnie ,to bulwersuje.
Niewiem ,czy wlasnie chodzilo Ci o to,ale ja tak sobie ten Twoj post zinerpretowalam.