Uzależnienia opiekunek

01 lutego 2013 01:07
eeewa54... glowa do gory.. bywaj czesciej na forum.... pisz o swoich problemach... jestesmy po to... by sobie wzajemnie pomagac))) Twoja szczersc... wymgala duzej odwagi... dziekuje za zaufanie... w imieniu swoim i innych...
Dobrej i spokojnej nocy... zycze:)))
01 lutego 2013 06:12
Witam Was -eeewo54 podpisuje sie pod innymi opiekunkami-wez sie w garsc-w wolnym czasie wyjdz gdzies pozwiedzaj jesli lubisz...ja w rodzinie miałam ojca alkocholika...nigdy wiecej takich stresów,miałam o mam takie swoje motto {nikt nigdy nie ujrzy mnie nigdy pijanej) i tak jest dotychczas,nigdy nie pije w pracy,za kierownicą jak mam dola wypadam rowerkiem przed siebie i jest ok.Głowa do góry !Miłego dnia !
01 lutego 2013 08:03 / 1 osobie podoba się ten post
eeewa54: Dziewczyny mnie tu znaja, miedzy innymi z tego, ze nie owijam w bawelne, wiec napisze Ci taK.

NIE ma takiego problemu, ktory rozwiaze alkohol ! Wrecz odwrotnie, bedzie wiekszy dol, bo masz swiadomosc, ze robisz zle ...

Wszystkie/wszyscy zostawiamy nasze domy, rodziny, w ktorych sa mniejsze i wieksze problemy. Wyjechalam pierwszy raz w sytuacji, kiedy w domu praktycznie nie bylo ani zlotowki.

Teraz na poczatku stycznia mialam straszliwego dola, bo moja starsza corka, mieszkajaca w Hamburgu miala duze klopoty po porodzie - powinnam byc u niej, a nie moglam. Wszystkiego wypilam jeden kieliszeczek ajerkoniaku za zdrowie malutkiej.

Ja sama nie pije, moj maz tez nie, ale kiedys bylo inaczej. Nie byla to choroba jeszcze, ale w odpowiedniej chwili zrobilam rachunek strat, bo zyskow - to raczej nie bylo i powiedzialam - albo w te, albo koniec. Da sie bez tego srodka zyc i to calkiem dobrze.

Ja nie jestem z tych, ktore mowia, ze lampka wina to zlo. To jest normalne, znam wiele osob, ktore wypijaja dziennie 1 - 2 lampki wina, czy koniaczek - ale NIE dla zabicia problemu, tylko ot tak - do obiadu, kolacji, czy przed telewizorem. To jest zupelnie cos innego, niz zasypianie przy pomocy wina ... Nie ma problemu, ktorego nie daloby sie rozwiazac, tylko trzeba w rodzinie o tym rozmawiac. A nawet, jesli jest to cos naprawde powaznego, a nie wymaga Twojej pracy na obczyznie (finanse) - przerwac kontrakt, pojechac do PL, pozalatwiac sprawy.

Takie to jest moje zdanie na ten temat.

01 lutego 2013 08:24 / 1 osobie podoba się ten post
witam wszystkie dziewczyny i dzziekuje

rzadko mi sie zdaarza kupic wino, jestem przeciwniczka alkoholu i w domu mnie taka znaja

tu i teraz tak sie zdarzylo 2 razy, ze kupilam no i niestety wypilam .

zawwsze libilam dobre wino , ale pije normalnie bardzo rzadko,zdarzalo sie ze od sylwestra do sylwestra nie wypilam nic. zawsze sie smialam ze przemysl monopolowy przy mnie by zbankrutowal , bo nie pale i bardzo rzadko pije

wczoraj wypilam i akurat natknelam sie na forum na ten temat to napisalam, bo zdalam sobie sprawe ze jak na mnie to troche za duzo.

Jeszcze raaz dzieki za dobre rady.

nie myslalam ze moj wpis bedzie mial tu taki odzew

DZIEKI



01 lutego 2013 08:51
Zyczę Ci słonca na co dzień, Eeewo54 i bezstresowych dni na obczyżnie !!!
01 lutego 2013 08:53 / 2 osobom podoba się ten post
dzieki. Teraz ide babci robic sniadanie. Bedzie dobrze. MUSI byc dobrze

Wszystkim zycze miłego dnia

01 lutego 2013 10:50
Hej dziewczyny ja jestem uzależniona od komputera ,na obczyżnie każdą chwile z nim spędzam i oczywiscie od pepsi wiem że to nie zdrowe,szkodzi mi na gardło ale cóż tyle na osłode:)))

01 lutego 2013 11:55
Aj tam,eeewa,sporadycznie zdarzyło Ci sie kupić wino i wypic lampkę na wyjezdzie,toż to nie powód do paniki,kazdemu moze się zdarzyć,a dobrze będzie na pewno.
01 lutego 2013 12:15
a wiecie od czego chcialabym sie uzaleznić? Od nauki języka niemieckiego. Tak ciężko mi przychodzi przysiąść i sie pouczyc. Tym bardziej, że babcia mowi po polsku. I albo mowi tylko po polsku, albo bardzo szybko po niemiecku.

No ale trzeba zakasać rękawy i do nauki,

Miłego popołudnia

01 lutego 2013 13:27
fajne uzależnienie, Ewa! Ja nie lubię niemieckiego, choć lubię wielu Niemców, więc nie mam na nie szans. Za to papierosy mogą dla mnie nie istnieć, ale słodycze już nie.
Cieszę się, że nie palę, ale nie cieszę, że od słodyczy stopniowo tyję. Fajnie by było na sposób szwedzkich dzieci jeść je tylko raz w tygodniu....
01 lutego 2013 13:56 / 1 osobie podoba się ten post
Ja nie mam szacunku dla osób, które sięgają po alkohol. Nawet nie jest mi ich żal. Ponieważ na dzień dzisiejszy jest tyle informacji o szkodliwym działaniu, o następstwach tego nałogu. Jest tyle materiałów pokazujących jak bardzo alkohol niszczy nas, naszą rodzinę, bliskich. Tylko egoista, kompletny leń i nieudacznik sięgać będzie po alkohol. Cóż może zmusić mnie do sięgania po kieliszek? Odejście bliskiej kochanej osoby, na pewno nie. Finansowe problemy, również nie, bo trzeba się zabrać do pracy i zarabiać. Kłopoty z dzieckiem kompletnie wykluczają alkohol bo wtedy koniecznie trzeba naprawiać to co jeszcze można. Zdrada? Tu zupełnie odpada. Mąż pijak? Należy koniecznie wyrzucić dziada za drzwi (tu już nie ma co ratować, pijak jest pijakiem i tak będzie).

Półki z alkoholem się uginają. I należy go pić, ale tylko wtedy kiedy nam jest wesoło, kiedy się świetnie bawimy, mamy super towarzystwo. Nie idziemy do pracy, I najważniejsze! Nie musimy prowadzić samochodu. :)

02 lutego 2013 11:48
Od jakiegoś czasu jestem uzależniona od pewnej gry K.Magi na NK.Piszę skrótami żeby nie było problemów.

Polecam.Można przy niej się zrelaksować i poznać różne rośliny,zwierzęta itd.
10 lutego 2013 13:39
Moje kochane ...a ja jestem uzależniona od ...mojej rodzinki...i ciągnie mnie do nich niesamowicie:) Oczywiście żartuję...ale tak naprawdę to udało mi się bardzo ograniczyć palenie ...3-4 papieroski dziennie.Nie palę w domu tzn. w swoich pokojach(u podopiecznej też nie bo nawet się nie zorientowała ,że palę).Wychodzę na balkon a to wiąże się z ubieraniem kurtki i czapki bo zimno.Robię tak od 8 tygodni i dałam radę.W moim domku w PL też nie palimy i wychodzimy na zewnątrz ale robię to dużo częściej a tu tylko o określonej porze.Moja podopieczna za to popija likierek ziołowy ale taki 40%.Mówi ,że to poprawia trawienie i już...i wszystko byłoby ok gdyby nie fakt ,że ma 97lat .Gdybym sięgała po winko lub piwko codziennie to byłoby źle bo mam "złe "geny w tej kwestii.
29 września 2013 21:58 / 2 osobom podoba się ten post
....a ja ide wlasnie zrobic sobie drinka , od dwoch tygodni jestem sam w domu - podopieczny w szpitalu . na zdrowie Panie i zdrowie mojego podopeicznego bo zasluguje - b. fajny gosc.
29 września 2013 22:06 / 2 osobom podoba się ten post
Nawet fajny temat:)
Rozumiem, że mamy się spowiadać:)
Więc ja też od fajek jestem uzależniona, aczkolwiek nie palę jakichś wielkich ilości. Tak między 10-15 papierosów dziennie. Później od kosmetyków pielęgnacyjnych, a już szczególnie od balsamów i maseł do ciała. Co za tym idzie, jak jestem w Niemczech to jestem uzależniona od drogerii DM. W Polsce nie mam tego problemu - po prostu kupuję to, co potrzebuję, jak mi się skończy, ale tutaj to nie mogę przejść obok DM-u obojętnie i zawsze z czymś wychodzę. Jak jestem w Niemczech to jestem uzależniona od Internetu - w domu natomiast nie. Włączam codziennie komputer, ale spędzam przy nim tylko chwilę - poczty, fb, lokalna gazeta i tyle. I jestem uzależniona od Tatr.