Weryfikacja przez telefon

23 września 2014 16:07
fasorka

znam kilka osób kture nie znały jezyka i pracuja do dziś

Mojej poprzedniczce tutaj rodzina kazala sie spakowac i odwiezli ją na dworzec,powodem byla nieznajomosc jezyka. A dziwne ,bo pokazali mi jej 'papiery' i tam bylo napisane 'dobra znajomosc jezyka'..
Nie wiem kto i jak weryfikowal jej jezyk
Sa miejsca ,gdzie ujdzie bez znajomosci języka a sa takie gdzie absolutnie nie da sie,np.jesli pdp jest jeszcze aktywny i trzeba zalatwiac z nim /albo za niego/ wiele spraw
23 września 2014 16:28
Pisałam kilka dni temu, że moja zmienniczka ma oceniony język na bardzo dobry (1+), a na miejscu okazało się, że nie rozumie, co do niej mówią Niemcy i bardzo słabo mówi. Taka to jest weryfikacja języka przez telefon.
23 września 2014 16:42 / 3 osobom podoba się ten post
Ja jak oststni raz byłam weryfikowana przez telefon - troche to temu było , to byłam na maxa złośliwa . Ponieważ powiedziałam , że interesuje mnie oferta od ... w górę . Na co panienka zawyrokowała : no zobaczymy , jak u pani z językiem . Zaczeła pytania , porozmawiałayśmy chwilkę i chyba nie za bardzo chciała mi dac stawkę o której mówiłam wiec wysiliła się na takie zdanie złozone , że praktycznie pomieszała i czasy i strony . Odpowiedziałam , że nie rozumiem pytania > panianka z radościa : no niestety pani język jest nie wystarczający na taką stawkę . Powiedziałam trudno ale , prosze wziąść długopis do reki i zapisać sobie dokłądnie , jak powinno brzemieć pani ostatnie zdanie . Powiedziałam je poprawnie , zapytałam , czy zrozumiała pani . Cisza w słuchawce była bezcenna .
23 września 2014 16:44
Też miałam taką zmienniczkę, co w papierach miała "zaawansowany niemiecki", a tylko kilka słów znała.
Rozmawiałam z nią o tym i powiedziała, że ona zaznaczała w firmie, że słabo mówi.
Koordynatorka znowu upierała się przy swoim, że ona sprawdzała tą opiekunkę i ona mówi dobrze.

Nie wiem, gdzie prawda leży, ale przychylam się do wersji opiekunki. To małe biuro było i pewnie nie mieli akurat nikogo z dobrym niemieckim na zmianę, więc dali kogo mieli. I pani też do domu szybko wracała.
Tutaj gdzie jestem też taka sytuacja była.
23 września 2014 16:44
Zofija

Pisałam kilka dni temu, że moja zmienniczka ma oceniony język na bardzo dobry (1+), a na miejscu okazało się, że nie rozumie, co do niej mówią Niemcy i bardzo słabo mówi. Taka to jest weryfikacja języka przez telefon.

ja Ci powiem jaka to jest weryfikacja: mój pierwszy telefon do agencji i od razu test językowy okazało się że w stopniu komunikatywnym, zaraz ankieta do wypełnienia i w sumie można byłoby jechać. Oczywiście, że przyjechałam (ale z innej firmy), i co? Dupa blada, piąte przez dziesiąte rozumiałam, a ta weryfikacja przez telefon to: ile masz lat, czy jesteś zamężna, czy masz dzieci, jakie jest twoje hobby, jaki masz zawód, itp.
Fakt, w szkole zależało mi i się uczyłam niemca, ale to było ponad 20 lat temu.
23 września 2014 16:50
Kazdy wie,na jakim poziomie zna jezyk i nie powinien jechac tam gdzie wymagany jast dobry....no bo co to za przyjemnosc jak rodzina powie 'pani już dziekujemy bo z pania sie dogadac nie możemy ?
23 września 2014 16:51
Tylko, że biuro, żeby tylko wysłać opiekunkę, może jej nie powiedzieć, że wymagany jest tam dobry niemiecki. Liczą, że jakoś to będzie.
23 września 2014 16:53 / 1 osobie podoba się ten post
To szykują sobie klopoty bo nie zawsze 'jakos to jest'czasem rodzina dzwoni ,A kogo to nam przysłaliscie...-i żada zwrotu kasy...
Ale fakt,moze 'przełkna czasem te żabe'i pomeczą sie te 4-6 tyg
23 września 2014 16:56
No wiadomo - robią sobie firmy pod górkę w ten sposób.
Ale jestem niemal przekonana, że w przypadku mojej zmienniczki tak właśnie było - biuro wiedziało, że ona nie umie, ale liczyli, że jakoś to będzie.
23 września 2014 17:09
I było? To ta co wracala?
23 września 2014 17:10
Tak - odesłali ją do domu.
23 września 2014 17:26 / 4 osobom podoba się ten post
Zofija

Pisałam kilka dni temu, że moja zmienniczka ma oceniony język na bardzo dobry (1+), a na miejscu okazało się, że nie rozumie, co do niej mówią Niemcy i bardzo słabo mówi. Taka to jest weryfikacja języka przez telefon.

Bop te panie w agencjach  to tez czesto się tylko tych standardowych pytań wyucza i weryfikację niby przeprowadzają:)Raz tylko trafiłam na kobietę co naprawde super gadała ,musiałam ja kilka razy poprosic o wolniejsze powtórzenie bo tak szybko mówila ,że nie wszystko rozumiałam:)A tak ,to gdzie się nie zadzwoni zestaw pytan jest b.podobny tylko kolejnośc się zmienia:)Więc i sammeu mozna na blachę wykuc i potem napisza w papierach ,że opiekunka dobrze mówi.... 
23 września 2014 17:38 / 2 osobom podoba się ten post
Nie tylko małe firmy , czy same opiekunki kombinują , bo te " największe " też .... Ostatnia z opiekunek mojej byłej Babciuni przyjechała na tydzień przed śmiercią PDP-ej , było to jej pierwsze miejsce pracy , dziewczyna po jakimś " błyskawicznym " kursie niemieckiego a w papierach miała : pół roku przepracowane na terenie D . w charakterze opiekunki i znajomośść języka ocenioną na niemiecką trójkę !!!!.... Firma wpisała tak , bo ta rodzina już protestowała i chcieli zrywać kontrakt , więc wpisali co wpisali , może jakoś to będzie .... Z dziewczyną miałam kontakt , bo rodzina poprosiła mnie o pomoc , bo bez "" tłumacza " do niej nie podchodzili a były sprawy jakieś domowe , organizacyjne , że woleli , żeby ktoś jej wytłumaczył o co chodzi ... Nawet jak Babciunia zmarła to synowa poprosiła mnie , żebym jej powiedziała , że byli z niej zadowoleni , że dziękują itp. .... A to co było w jej dokumentach to sama mi powiedziała , że w firmie babka mówiła , że to tak poważniej będzie wyglądało . Ona trafiła tam jak Babciunia już tylko leżała na wpół przytomna a co by było , gdyby jeszcze pożyła ? nie wiadomo , bo od Babciuni nowa dziewczyna nauczyła by się najwyżej : Wer bist Du ?....Was machst Du da ?.... i Wo ist mein Mann? ....
23 września 2014 18:45 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Nie tylko małe firmy , czy same opiekunki kombinują , bo te " największe " też .... Ostatnia z opiekunek mojej byłej Babciuni przyjechała na tydzień przed śmiercią PDP-ej , było to jej pierwsze miejsce pracy , dziewczyna po jakimś " błyskawicznym " kursie niemieckiego a w papierach miała : pół roku przepracowane na terenie D . w charakterze opiekunki i znajomośść języka ocenioną na niemiecką trójkę !!!!.... Firma wpisała tak , bo ta rodzina już protestowała i chcieli zrywać kontrakt , więc wpisali co wpisali , może jakoś to będzie .... Z dziewczyną miałam kontakt , bo rodzina poprosiła mnie o pomoc , bo bez "" tłumacza " do niej nie podchodzili a były sprawy jakieś domowe , organizacyjne , że woleli , żeby ktoś jej wytłumaczył o co chodzi ... Nawet jak Babciunia zmarła to synowa poprosiła mnie , żebym jej powiedziała , że byli z niej zadowoleni , że dziękują itp. .... A to co było w jej dokumentach to sama mi powiedziała , że w firmie babka mówiła , że to tak poważniej będzie wyglądało . Ona trafiła tam jak Babciunia już tylko leżała na wpół przytomna a co by było , gdyby jeszcze pożyła ? nie wiadomo , bo od Babciuni nowa dziewczyna nauczyła by się najwyżej : Wer bist Du ?....Was machst Du da ?.... i Wo ist mein Mann? ....

A wogole to co to za weryfikacja prze telefon.Swiadczy to tylko o firmie,że nie przyklada wagi do utrzymania własnego wizerunku na odpowiednim poziomie.Sam fakt,ze opiekunki są odsyłane do domu dyskwalifikuje taką firmę - nie jest wiarygodna.Ostatnią weryfikacje przeszłam w lutym w osobistej rozmowie z przedstawicielka agencji - i nie była to rozmowa tylko o opiece, ale tez musiałam opowiedziec o swojej rodzinie,o moich zainteresowaniach,jak spedzam urlopy tak po krotce o wszystkim.O opiekę nie pytano mnie poniewaz mialam referencje.A jest  to przeciez nasze świadectwo pracy.
 
Wyjezdżałam do opieki bez weryfikacji takie czasy były - może bym jej nie zaliczyła,ale udało się i pracuję.Nie mialam pod opieka chorej osoby - chociaż pracowałam jako opiekunka.
23 września 2014 18:56 / 4 osobom podoba się ten post
Jak ja bym czytala wasze wpisy przed pierwszym wyjazdem,to w zyciu bym sie nie zdecydowala na wyjazd.Jechalam do niemiec kilka lat temu ze znajomoscia kilku slow doslownie,fakt ze zaczynalam od800e ,gdzie po 2miesiacach weszlam do firmy niemieckiej,fakt ktos poreczyl za mnie ze sobie poradze i tak bylo .Dostalam ciezki przypadek ,nauczylam sie duzo przy tym.Slysze czesto w busach jak panie rozmawiaja ,boja sie bo jada pierwszy raz wtedy mowie ,zeby sie tak nie baly i na swoim przykladzie opowiadam jak to bylo,bo duzo z nas jechala ten pierwszy raz.Weryfikacja przez telefon ok ale na pierwsze razy polecam inny rodzaj zatrudnienia ,zeby troche sie rozeznac ,poznac i oczywiscie sie nauczyc.