Na wyjeździe #30

05 listopada 2015 13:45 / 2 osobom podoba się ten post
Gosiap

Kotka bardzo mi się podoba to co napisałaś.Bardzo podobnie jest u mnie jeśli chodzi o kontakty z rodziną, lekarzami i fizykoterapeutką. Nie unicestwimy choroby u PDP ale możemy uprzyjemniać mu życie. Tak trzymaj i dbaj o siebie też! Ogólnie to my mamy dzisiaj święty spokój, żadnych wizyt i PDP czuje się dobrze od samego rana. Chciałam mu zrobić przyjemność i zaplanowałam na jego życzenie placki ziemniaczane. Ale miałam za mało ziemniaków więc na rower i do pobliskiego Kauflandu po pyry. Potem wrzucam do takiego robota wszystkie składniki, już sobie proporcje wyliczyłam i gotowe. Tylko to stanie przy patelni i smażenie zajmuje kupę czasu. I PDP sam je w pokoju a ja podjadam w kuchni na stojąco pilnując patelni i latam do pokoju z pełną gębą bo PDP co chwila pyta czy ja na pewno jem. Teraz wietrze chatę bo w całym domu tylko placki czuć. A PDP nie chciał dzisiaj na ogródku posiedzieć, łyknąć świeżego powietrza, położył się i leży. On zjadł 10 placków!!!! tak mu smakowały, mówi że teraz to się boi, że zdechnie z przejedzenia. A ja się cieszę, że pojadł solidnie. Ja zjadłam 15 bo kocham placki i też mi brzuch pęka. Leżę i odpoczywam.

Nie wiem czy zauwazyłaś , że placki ziemniaczane najbardziej smakuja na stojąco w kuchni. Takie kradzione z patelni .Pyszne.
05 listopada 2015 13:48 / 5 osobom podoba się ten post
kotka

Nie wiem czy zauwazyłaś , że placki ziemniaczane najbardziej smakuja na stojąco w kuchni. Takie kradzione z patelni .Pyszne.

Zanim PDP dostał pierwszego to ja już mialam zjedzonych 5. Aż wstyd się przyznać...............
05 listopada 2015 14:14
Zofija

Ja też Cię lubie (wirtualnie) i z Twoich postów odnajduję Cię jako porządnego mena-opiekuna. 
Tylko dodam małą uwagę (nie przyjmij jej jako zgryźliwości) - nie liczy się ilość, ale jakość.
:pomponiara:

05 listopada 2015 14:16 / 2 osobom podoba się ten post
Gosia 1234

ales Ty pracowity...nosz...hahaha

a moze to demencja a nie pracowitosc i cos napisalem po kilka razy
05 listopada 2015 14:18 / 1 osobie podoba się ten post
Gosiap

Zanim PDP dostał pierwszego to ja już mialam zjedzonych 5. Aż wstyd się przyznać...............

5 ????? to tyle ile ja zjadam w ciagu 3 lat 
05 listopada 2015 14:29 / 9 osobom podoba się ten post
kotka

Nie wiem czy nie stroisz sobie żartów :-) Nie chce pisac nic na temat wynagrodzenia , jak widac nie jest to miły i przyjemny temat. Udało się mi po raz drugi wyjechać i dobrze trafić. Dostałam po łapach przez 3 tygodnie, nie wierzyłam że sytuacja sie zmieni. Wszyscy mowili,że podopieczna miała trzy razy podawaną narkozę ,że to taki efekt.

Czytam wpisy dziewczyn , ktore nie śpia po nocach znam to też. Żyć sie wtedy nie chce - ale to zależy dużo od rodziny w ktorej pracujemy. Tu lekarz był na kazde moje zgłoszenie , że cos nie tak. Tabletki nasenne zmienione , neuroleptyk zmieniony , córki zajmuja sie matką. Terapeuta przychodzi do domu. Dla mnie to wystarczy. Nie chcę osobiście zadnej pomocy w kąpaniu podopiecznej musze z nia być jeżeli załozyłam sobie dłuższy pobyt. Tylko będąc przy niej blisko nawiązuje z nią bezpośredni kontakt a na tym mi zalezy. Przeciez widzę zachowanie jej i jej męża w stosunku do mnie. Jak zacznę wyręczać się "pomocą" zatracę to, co juz mam osiągniete. Jest mi tu bardzo dobrze. I Oby tak zostało.

Aż tak dowcipna to nie jestem , nie ma obawy ;-)....Gdybyś wiedziała ile nocek nie przespałam , ile się nabiegałam do sypialni PDP-ej zanim wy, walczyłam odpowiednie wyciszacze , czy usypiacze ? I niby rodzina fajna , pomocna , serdeczna , ale wiele razy obiecywałam sobie , że rzucę to wszystko i pojadę gdzie indziej . No , ale wywalczyłam , jest spokojnie , bez dźwigania i sadzania na siłę na klo , noce przesypiane , po prostu bardzo dobra sztela . Zrezygnowano z cotygodniowego dyżuru Piguły niby ze względu na mój naruszony bark i wprowadzono codzienną poranną ( czyt. około poludniową ) pomoc Pflege - tak , że mam teraz luzik , gotuję , karmię , sprzątam ( co se sama nabrudzę ) piorę itp......ale to co miałam kiedyś , nieprzespane noce , wiecznie zmęczona i ? i wracałam jak bumerang . Kotka , ja się na serio bardzo cieszę , że ktoś ma fajną sztelę , że jest nagradzany odpowiednią pensją i jakimiś bonusami , pisze to zupełnie szczerze , bo o " jajcarstwo " można mnie posądzić , ale zazdrosna nigdy nie byłam i mam nadzieję , że nie będę . Ale jak czasem czytam jak dziewczyny mają ciężko to aż mnie poddziera , bo wszyscy pracujemy ciężko , jeśli nawet nie fizycznie to psychicznie napewno , jesteśmy z dala od domu i dlatego życzę wszystkim , bez wyjątków cudownych szteli , bo na nie zasługujemy . A Tobie z całego serca życzę , żeby PDP-na była spokojna , żebyś mogła się wysypiać i żebyś wytrwała w swoich postanowieniach ...Kurde , no jak mam zaznaczyć , że sobie jaj nie robię ?  
05 listopada 2015 14:35
ORIM!!!!!!
No cóż, nie będziesz nigdy moim kumplem do placków ziemniaczanych. I się cieszę!!!! Nie martwi mnie to wcale!!!!! Do moich placków chętnych jest i tak zbyt wielu ludzi: w Polsce mój zięć zjada ok. 30, moja wnuczka 15, przyjaciel 25 i ja 15 i nie chce mi się dalej wyliczać ....... akurat moja córka nie lubi i wypada z tej listy, Ale możemy kumpelstwo pielęgnować w innych tematach ............. nie przekreślam ciebie Ale dla mnie to dziwo, że nie lubi placków!!!!
05 listopada 2015 14:52 / 3 osobom podoba się ten post
kotka

Nie wiem czy zauwazyłaś , że placki ziemniaczane najbardziej smakuja na stojąco w kuchni. Takie kradzione z patelni .Pyszne.

Smaki robicie. Jasne że takie najlepsze, i jeszcze okupione słynnym "po łapach". U mnie to jest cały proces tata trze, mama smaży. A ja jem :)
05 listopada 2015 15:01
kotka

Czy widziałyście ofertę do męzczyzny 26- letniego ? tak by mi odpowiadała. Kino , teatr, klub . Czas pewnie płynie szybciej .:tanczy:

Właśnie czytałam tą ofertę. Kurcze młody chłopak, a kaleki - żal straszny jak przeczytałam o jego stanie. 
05 listopada 2015 15:36 / 4 osobom podoba się ten post
kotka

Czy widziałyście ofertę do męzczyzny 26- letniego ? tak by mi odpowiadała. Kino , teatr, klub . Czas pewnie płynie szybciej .:tanczy:

  Tak, z pewnoscią czas płynie szybciej Trzeba panu towarzyszyc nie tylko w klubie, w kinie i w teatrze, oraz u znajomych, ale równiez w pracy, do której podąża 2 razy w tygodniu. Poza tym trzeba prać, prasować, robic zakupy, sprzątać. Skoro pan ma cześciowo niesprawne ręce to pewnie trzeba również być na każde jego skinienie. Dodatkowo trzeba robic toalete, ubierać, rozbierać. Ach i trzeba mieć między 20 a 30 lat i najlepiej być bezpruderyjną. Robota jak dla konia, a zapłata pewnie 1000 euro. W zyciu bym nie więła takiej pracy. W zyciu.
05 listopada 2015 15:40 / 1 osobie podoba się ten post
Mirka Dz

Właśnie czytałam tą ofertę. Kurcze młody chłopak, a kaleki - żal straszny jak przeczytałam o jego stanie. 

ze kaleki to nie napisali
05 listopada 2015 16:24 / 1 osobie podoba się ten post
Gosiap

ORIM!!!!!!
No cóż, nie będziesz nigdy moim kumplem do placków ziemniaczanych. I się cieszę!!!! Nie martwi mnie to wcale!!!!! Do moich placków chętnych jest i tak zbyt wielu ludzi: w Polsce mój zięć zjada ok. 30, moja wnuczka 15, przyjaciel 25 i ja 15 i nie chce mi się dalej wyliczać ....... akurat moja córka nie lubi i wypada z tej listy, Ale możemy kumpelstwo pielęgnować w innych tematach ............. nie przekreślam ciebie:-):-):-) Ale dla mnie to dziwo, że nie lubi placków!!!!

Gosiu! Orim to nawet za dużo ciasta drożdżowego ze śliwkami i kruszonką (gorącego jeszcze, prosto z piekarnika...) nie zjadł :):):) Wynika stąd, że pewnie go lepiej żywić niż ubierać :) Taniej będzie!!!  Bo elegant z niego to jest :):):)
05 listopada 2015 16:26
Ola55

Gosiu! Orim to nawet za dużo ciasta drożdżowego ze śliwkami i kruszonką (gorącego jeszcze, prosto z piekarnika...) nie zjadł :):):) Wynika stąd, że pewnie go lepiej żywić niż ubierać :) Taniej będzie!!!  Bo elegant z niego to jest :):):)

ciasto bylo pyszne ale ja z tych wstydliwych jestem 
05 listopada 2015 16:28
ORIM

ciasto bylo pyszne ale ja z tych wstydliwych jestem :-)

To następnym razem sie nie wstydź :):):)
05 listopada 2015 16:28
Gosiap

ORIM!!!!!!
No cóż, nie będziesz nigdy moim kumplem do placków ziemniaczanych. I się cieszę!!!! Nie martwi mnie to wcale!!!!! Do moich placków chętnych jest i tak zbyt wielu ludzi: w Polsce mój zięć zjada ok. 30, moja wnuczka 15, przyjaciel 25 i ja 15 i nie chce mi się dalej wyliczać ....... akurat moja córka nie lubi i wypada z tej listy, Ale możemy kumpelstwo pielęgnować w innych tematach ............. nie przekreślam ciebie:-):-):-) Ale dla mnie to dziwo, że nie lubi placków!!!!

Ok wiec nie jest zle  Wy placki a ja z Twoja corka na prawdziwy obiad wyskocze