Czy w ogóle warto jechać legalnie?

13 sierpnia 2014 20:18
ania37

Trzeba latac do Urzedu Pracy i się rejestrować jako bezrobotna,innej opcji nie ma lub prywatna polisa Ubezpieczeniowa co cię chroni nie zależnie czy pracujesz czy nie.

Z prywatną polisą to nie do końca tak jest.. Jest ona tylko uzupełnieniem ubezpiecznia w ramach NFZ.
13 sierpnia 2014 20:19 / 2 osobom podoba się ten post
jowitaliber

nie rejestruje się bo mam zawieszoną działalność a z lekarzy nie korzystam a jak już to prywatnie .Iwcia nie wiem czy agencja płaci za mnie jakieś składki bo zlecenie mam od .. do.. a potem kolejne zlecenie wiem tylko tyle że jest 30 dni po opłaceniu składki  kiedy jesteśmy jeszcze ubezpieczone ale moja pausa to 40 dni
 

Zgadza się,ale jakbys nie miała ciągłości ubezpieczenia to agencja nie wysłałaby Cię do De. Jesteś na pewno ubezpieczona przez cały okres urlopu. Najwyżej zapytaj przy okazji w swojej agencji ,jak jest w Twoim przypadku.
13 sierpnia 2014 20:22 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Zgadza się,ale jakbys nie miała ciągłości ubezpieczenia to agencja nie wysłałaby Cię do De. Jesteś na pewno ubezpieczona przez cały okres urlopu. Najwyżej zapytaj przy okazji w swojej agencji ,jak jest w Twoim przypadku.

zapytam dzięki za wskazówkę
13 sierpnia 2014 20:29
mzap88

a ile orientacyjnie kosztuje taka prywatna polisa? wie któś?

sprawdz sobie na stronie ZDROWIE DIRECT mi za 4 osobową rodzinę w AXA wchodzi ok 150 zł miesięcznie 
18 sierpnia 2014 12:27

Żegnam!


Dodatkowa informacja dla firmy - kolejny taki wybryk i usuwam Wasze oficjalne konto z portalu.


Moderator

23 czerwca 2015 11:11
Ja osobiscie za kazdym razem jechalam legalnie, choc nie zawsze bylo jakos super, to jednak w razie wypadku nie musialam sie martwic. Balabym sie na czarno, ale to tylko moja opinia. Wiele moich kolezanek mialo potem problemy itd.
23 czerwca 2015 11:24 / 1 osobie podoba się ten post
No ja znam wiele takich koleżanek które wyjechały nie na czarno i też miały problemy
Problemy z firmami które je legalnie wysyłaly
23 czerwca 2015 11:32 / 5 osobom podoba się ten post
Marta

No ja znam wiele takich koleżanek które wyjechały nie na czarno i też miały problemy
Problemy z firmami które je legalnie wysyłaly

Miałam problemy z firmami, nie jakieś wielkiego kalibru. To co mnie niemile zaskoczyło, kiedy zdecydowałam się podjąc współpracę przez firmy, to bałagan i brak organizacji, niedotrzymywanie terminów-nie tylko o wypłatę chodzi. Konieczność ciągnięcia pań w biurach za język- ogólnie brak profesjonalizmu.
Do tej legalności też się można przyczepić. Ale sama jestem sobie winna, bo zadecydowało moje wygodnictwo.Ale jednak wcześniej , kiedy sama wszystko organizowałam, czułam się z tym lepiej, bo miałam pewność , że wszystko jest dopięte na ostatni guzik.
23 czerwca 2015 14:30 / 6 osobom podoba się ten post
tina 100%

Miałam problemy z firmami, nie jakieś wielkiego kalibru. To co mnie niemile zaskoczyło, kiedy zdecydowałam się podjąc współpracę przez firmy, to bałagan i brak organizacji, niedotrzymywanie terminów-nie tylko o wypłatę chodzi. Konieczność ciągnięcia pań w biurach za język- ogólnie brak profesjonalizmu.
Do tej legalności też się można przyczepić. Ale sama jestem sobie winna, bo zadecydowało moje wygodnictwo.Ale jednak wcześniej , kiedy sama wszystko organizowałam, czułam się z tym lepiej, bo miałam pewność , że wszystko jest dopięte na ostatni guzik.

Myślę, że warto jechać tylko legalnie, bez względu czy jest to własna działalność czy też kontrakt z agencją.
Zanim zdecydowałam się na wyjazd , chyba 6 miesięcy czytałam opinie o agencjach, dzwoniłam i zdawałam testy. Wytypowałam 2, zdecydowałam się na 1 i nie żałuję, ponieważ organizacja jest na 5 , kontakt też, wypłata 3 dni przed czasem,. Nazwy nie podam bo będzie znowu jakaś reklama, ale jest to jedna z największych agencji w Polsce i ma oddziały  prawie w każdym mieście woj.
Miałam propozycje od klienta zawarcia umowy bez agencji ale się nie zdecydowałam. Na kontrakcie mówię otwarcie, że mam płacone za 6h dziennie, ile pracuję moja sprawa, zależne od chęci i sytuacji.
Kiedy pracujesz na czarno "Klient" uważa Cię za własność i służbę całodobową, dostaniesz 200e więcej ale pracujesz na okrągło, do tego żadnego szacunku, skoro musisz się chować po kątach z pobytem w Niemczech to mogą sobie zrobić z Tobą co chcą , bo i tak się nie poskarżysz.
Nie wspomnę już o składkach i np ubezp. chorobowym ...., emeryturze, może kiedyś przyjdzie, więc lepiej coś naskładać.
Adn leczenia w Niemczech i zakładania, że nie będę korzystała z opieki to też kompletna bzdura. Właśnie tego zasmakowałam. Dzięki legalnej umowie wszystko odbyło się bezpłatnie i bez łaski. Muszę przyznać , że dodatkowo miałam ubezp prywatne, które mnie zawiodło, firmy nie podam, bo tym razem będzie to antyreklama, ale dość duża i znana.
01 lipca 2015 13:39 / 2 osobom podoba się ten post
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/polka-opiekunka-osob-starszych-w-niemczech-nie-jest-niewolnica/5d4d4
08 lipca 2015 08:59 / 6 osobom podoba się ten post
Moim zdaniem warto jechać legalnie. Trudno mi sobie nawet wyobrazić jakbym się bała gdybym nie miała żadnego ubezpieczenia... A jakby coś się stało? Nie tylko mi ale i słyszałam, że sąsiedzi podopiecznego potrafią kablować do władz. I co potem? Taka opiekunka też by miała z tego nie przyjemności? No istne życie na krawędzi Zresztą co do ZUSu.. Nie wiem czy w niego wierzę ale jak płacę na niego składki to przynajmniej nie zabraknie na obecnych emerytów :D

Warto moim zdaniem też pamiętać, że firma firmie nie równa. Myślę, że nie warto zrażać się do wszystkich agencji tylko dlatego, że w jednej czy dwóch był bałagan czy po prostu nie radzili sobie z tą pracą. Tych agencji jest tak dużo, że korzystając na przykład z podejścia Michalinki można wybrać jakąś dobrą :)
23 września 2015 09:04 / 2 osobom podoba się ten post
Ja juz raz sie przejechalam na opiece prywatnie. Opiekowalam sie panem w Metzingen czyli caly kawal od Polski cale 2 lata. Pan mial zaawansowana demencje ktora towarzyszyla postepujacemu alzheimerowi. Moj podopieczny miewal napady zlosci i totalnego zapominania na dlugi okres czasu o rzeczywistossci. Nawet nie wiece jak sie czulam jak pewnego dnia wyrzucil wszystkie moje rzeczy przez okno i zakazal mi wstepu do domu pod grozba policji. Krzyczal do mnie ze jestem wiedzma i nie wpuszczal do domu. Jak tylko zobaczylam ze dzwoni po policje musialam uciekac z tego miasta jak najdalej bo przeciez bylam tam nielegalnie. Ani jednej znanej osoby w Niemczech. ponad 1000 km od domu w polsce. 2 dni nocowalam na dworcu pozniej udalo mi sie jakos wrocic do polski. ale od tej pory zaczelam wyjezdzac z agencjami...
23 września 2015 13:01 / 1 osobie podoba się ten post
Mam jedno doświadczenie z wyjazdu na tzw.czarno.No,połakomiłam się na kasę,miałam byc 2 miesiące-po 3 dniach wiedziałam juz,ze nie ...dla ciebie mój koziolku....zaznaczyłam,że zjeżdżam po miesiącu,bo wiadomo-chciałam odzyskać zarobione pieniądze.Przed czekaniem na busa walizki wystawiłam już bardzo wcześnie,nikt mi się nie spytał,czy mam kanapki,picie-ale miałam to głęboko w ...Grunt,że wróciłam i...watpię,czy zaliczę drugi taki wyjazd.
23 września 2015 13:09 / 3 osobom podoba się ten post
Nigdy nie zdecydowałabym się na pracę na " czarno" i wyjazd w nieznane , do obcego mi kraju, obcych ludzi. Kiedy ostatnio wracałam , siedziała obok mnie kobieta, płakała cała drogę. Właśnie także, ją wyrzucono na koniec miesiąca bez pieniędzy, straszono policją, karami. Ostatnie polskie pieniądze jakie miała wydała na bilet. Nie miała grosza, była głodna- zjadła moje wszytskie kanapki. Chciała mi sprzedać łańcuszek, który miała na szyi, bo nie miała na " przysłowiową kawę i bułkę". Powiedziałam, aby się nie wygłupiała, kupiłam jej na parkingu kawę, wodę na resztę drogi. Pojechała zarobić, aby pozałatać " dziury" , wracała z niczym, upodlona, spłakana i głodna. Rozmawiałam z nią na temat sprawdzonych , działających na polskim rynku agencji, aby tam pokierowała swe kroki. Mam nadzieję,że ten wyjazd czegoś ją nauczył!
23 września 2015 13:49 / 1 osobie podoba się ten post
Ann1967

Nigdy nie zdecydowałabym się na pracę na " czarno" i wyjazd w nieznane , do obcego mi kraju, obcych ludzi. Kiedy ostatnio wracałam , siedziała obok mnie kobieta, płakała cała drogę. Właśnie także, ją wyrzucono na koniec miesiąca bez pieniędzy, straszono policją, karami. Ostatnie polskie pieniądze jakie miała wydała na bilet. Nie miała grosza, była głodna- zjadła moje wszytskie kanapki. Chciała mi sprzedać łańcuszek, który miała na szyi, bo nie miała na " przysłowiową kawę i bułkę". Powiedziałam, aby się nie wygłupiała, kupiłam jej na parkingu kawę, wodę na resztę drogi. Pojechała zarobić, aby pozałatać " dziury" , wracała z niczym, upodlona, spłakana i głodna. Rozmawiałam z nią na temat sprawdzonych , działających na polskim rynku agencji, aby tam pokierowała swe kroki. Mam nadzieję,że ten wyjazd czegoś ją nauczył!

A ile dziewczyn pisze,że te niby legalne agencje  są  też nie wypłacalne? a ile dziewczyn zatrudnionych przez agencje zjeżdża do domu też z płaczem,głodne a bywa,że i pobite czy molestowane?Ile dziewczyn ma przygotowane pomieszczenie w piwnicy? ograniczony dostęp do wody w sensie kapieli? Czy agencje w 100 % sprawdzają miejsce pracy? czy opis osoby ktorą mamy sie opiekowac jest prawdziwy? Nic dodac i nic ująć