Rady, wskazówki dla początkujących

25 października 2015 08:01 / 1 osobie podoba się ten post
kotka

Zaczynam 6-ty tydzień pracy konczy sie moja umowa ale moge ją przedłuzyć w nieskonczoność (w ramach potrzeby rodziny, u ktorej pracuję).Była to szkoła i to twarda.Kilka nocy wogóle nie spałam mogłam je odespac po poludniu.Pdp miała halucynacje wzywała pomocy,policję co 15 min wstawała do sikania.Obecnie wszystko sie unormowało spi w nocy ( budzi sie 1 X ) i muszę jej pomoć wstać na klo.Jest jeszcze mąz pdp dla ktorego do tej pory gotowałam tylko obiad ale obecnie chyba sytuacja sie pogorszy.Rodzina jest wspaniała pomagają mi bardzo,wyręczaja w czynnościach i jadą do domu a ja tu zostaję.Nie wiem co mam robić usilnie proszą mnie żebym została warunki mam  bardzo dobre jesli chodzi i zakwaterowanie czy wyzywienie no ale to nie wszystko przeciez co opiekunka potrzebuje.Wynagrodzenie mam wysokie + kieszonkowe i dostałam dodatkowo za nocne wstawania. Nie jestem zmęczona jak na razie,ale czegoś mi brak może swobody.Pierwszy raz jestem z malżeństem może potrzebuje czasu,żeby sie przyzwyczaić?Mąż podopiecznej nie wtrąca sie wogóle, siedzi z żona i rozmawiają a ja mogę sie czymś zająć.

Wczoraj mialam dzień dla siebie zrezygnowalam z wycieczki, zrobiłam sobie dzień gospodarczy prałam swoje ubrania,prasowałam i sprzatałam  pomieszczenie w ktorym mieszkam.Kusi mnie bardzo,żeby zostać.Córka obiecała zatrudnićc druga opiekunke w razie pogorszenia się stanu zdrowia jej ojca.Wiem,że pieniądze to nie wszystko, ale dla mnie po pracy w innym kraju, gdzie zarobki są niskie i podróz opłacałam sama jest to kwota zawrotna.Muszę sie zdecydować na dniach ponieważ opiekunka tu musi być bezwzględnie. Co wy na to ?

Ja bym zostala.
25 października 2015 08:03 / 2 osobom podoba się ten post
Ja też !!!
25 października 2015 08:05 / 3 osobom podoba się ten post
Ciężka sztela ale dobre pieniądze i szacunek rodziny - trzeba się cieszyć.Bo bywają ciężkie sztele gdzie nie ma ani jednego ani drugiego.
25 października 2015 08:10 / 5 osobom podoba się ten post
Wszystko zależy od tego jak silną masz potrzebę powrotów do domu.Lub konieczność.Jeszcze nie jesteś zmęczona ,ale może przyjść ten moment.Są opiekunki co siedzą na sztelach miesiącami,ale czy to takie dobre dla nich...dyskutowałabym....Trzeba mieć odskocznię jakąś.Nawet jak w PL czeka tylko puste mieszkanie.Dobra kasa to nie wszystko.Sama musisz tę decyzje pojąć.Ja nie lubię długich pobytów,więc poszukałabym sobie zmienniczki i jechała do domu,ale ja to ja,a Ty to Ty:)
25 października 2015 08:16 / 1 osobie podoba się ten post
kotka

Mam bardzo cięzkie miejsce pracy.Ale mam satysfakcje, wielka satysfakcje.Jestem drugi raz w Niemczech a radze sobie.Moja podopieczna otrzymała pierwszą grupę (nie wiem jak to nazywa) a jej mąż trzecią.Noce różne, dnie również, rodzina bardzo pomaga odsypiam po południami. Nie jestem zmęczona, ale troche podrasowana. Rodzina bardzo dobrze mnie traktuje, na równi z rodzicami.Zaufanie juz u nich zdobyłam córka pierwszy raz od kilku lat wyjechała na krótki wypad zostawiając mnie sama z rodzicami.Otrzymałam tez nie małą premię. Miałam wiele obaw wyjeżdżajać do dawnego DDR - ale widze,że to tylko było nie potrzebne uprzedzenie.Ciągnę ten wózek dalej. 

Jak czytam jak tam masz...przypomina mi sie moja wczesniejsza sztela....mialam bardzo podobnie.
25 października 2015 08:17 / 2 osobom podoba się ten post
Znasz życie Kasiu;-) Istnieje ryzyko że zmienniczce dobra kasa się bardzo spodoba a rodzinie bardziej się spodoba zmienniczka która miesiącami może siedzieć i ani piśnie o powrocie do domu ;-)
25 października 2015 08:27 / 4 osobom podoba się ten post
Marta

Znasz życie Kasiu;-) Istnieje ryzyko że zmienniczce dobra kasa się bardzo spodoba a rodzinie bardziej się spodoba zmienniczka która miesiącami może siedzieć i ani piśnie o powrocie do domu ;-)

Już nie demonizujmy:)Takie rzeczy można sobie poustalać i z rodziną i ze zmienniczką.Gdyby zawsze było tak jak napisałaś, to niektóre z nas ze strachu przed utratą dobrego miejsca siedziałyby cięgiem,całymi latami bez zjazdu:):):):):)
Ale masz tez i rację ,takich zmienniczek też jest sporo,trzeba jednak miec dystans-to przeciez nie jest nasze życie cało ,to tylko praca:)Jesli zdarzy sie cos takiego to znaczy tylko ,że nasze wyobrażenie o wspaniałej familii PDP i cudownej koleżance było złudne...I może lepiej sie stało:)
25 października 2015 08:30 / 4 osobom podoba się ten post
Niektóre tak siedzą Ja to zawsze wracam do domu jak sobie zaplanowałam ,z dobrego miejsca też.Praca nie jest całym moim życiem;-)
25 października 2015 09:18 / 11 osobom podoba się ten post
Marta

Niektóre tak siedzą:-) Ja to zawsze wracam do domu jak sobie zaplanowałam ,z dobrego miejsca też.Praca nie jest całym moim życiem;-)

Wszystko się zgadza , ale np. : na szteli wytrzymuję dajmy na to 3 miesiące + , sztela jako taka , spokój , dość dobre warunki socjalne , czyli kilka polskich programów tv , rozmowy tel. nieograniczone , internet , dość dobre Hausgeldy , PDP-na uspokojona , wyciszona tabletkami - normalna , zwykła sztela .....i przyjedzie ktoś na zastępstwo i zacznie nadskakiwać , robić ponad " normę " , wiadomo , ża PDP-ni są w różnistym stanie zdrowia , że prawie wcale nie dwcydują a rodzinka ? rodzinka wpadnie na moment a bystra tupeciara w tym czasie ( zobaczy samochód ) łapie szmatkę , ściera kurze , wyciąga z lodówki jakieś własnoręcznie machnięte smakołyki i na chamca wpycha w ręce gości itd. itd. .......akurat tutaj , gdzie jestem nie dają się nabierać na takie numery , bo wolą prostotę , nie lubią fałszu , wolą , żeby mamusia miała ciało bez niebezpiecznych zaczerwienień a po cholerę im np. pierogi wpychane w łapska , że niby to niechcący się za dużo zrobiło ? ja , jak zrobię czegoś za dużo to po prostu zamrażam " na zaś " a nie częstuję - ja jestem tutaj dla P U S I a nie dla rodziny !Jak podjeżdża samochód a akurat siedzę przy lapku , wyszywankach , czy czytam coś to nie uciekam do kuchni i natychmiast się biorę za jakąś " niby robotę " , tylko siedzę dalej , bo jak wiem , że PDP-na jest zadbana , najedzona , w domu jest porządek to dlaczego mam udawać mróweczkę jak nią nie jestem ? Nie lubię nowych miejsc , mam obawy przed takowymi , bo wiem , że mogę jeszcze kiedyś trafić na kogoś pokroju Wilmy a jadąc do pracy na np. 3 miesiące nie chciałabym po tygodniu zjeżdżać do domu , bo mi sztela nie pasi . Ja to jestem z tych co jak mają chleb z masłem - bułek nie szukają . ..... jak ktoś , kiedyś tam będzie chciał zmienniczki a będę wolna to może mnie brać z zamkniętymi oczami , bo serce dla PDP-ych podaję na dłoni , ale przed orkiestrę nie wychodzę , tylko robię tak jak zmienniczka powie ........nygus , śmierdzący nygus jestem i tyle
25 października 2015 10:06 / 2 osobom podoba się ten post
kotka

Zaczynam 6-ty tydzień pracy konczy sie moja umowa ale moge ją przedłuzyć w nieskonczoność (w ramach potrzeby rodziny, u ktorej pracuję).Była to szkoła i to twarda.Kilka nocy wogóle nie spałam mogłam je odespac po poludniu.Pdp miała halucynacje wzywała pomocy,policję co 15 min wstawała do sikania.Obecnie wszystko sie unormowało spi w nocy ( budzi sie 1 X ) i muszę jej pomoć wstać na klo.Jest jeszcze mąz pdp dla ktorego do tej pory gotowałam tylko obiad ale obecnie chyba sytuacja sie pogorszy.Rodzina jest wspaniała pomagają mi bardzo,wyręczaja w czynnościach i jadą do domu a ja tu zostaję.Nie wiem co mam robić usilnie proszą mnie żebym została warunki mam  bardzo dobre jesli chodzi i zakwaterowanie czy wyzywienie no ale to nie wszystko przeciez co opiekunka potrzebuje.Wynagrodzenie mam wysokie + kieszonkowe i dostałam dodatkowo za nocne wstawania. Nie jestem zmęczona jak na razie,ale czegoś mi brak może swobody.Pierwszy raz jestem z malżeństem może potrzebuje czasu,żeby sie przyzwyczaić?Mąż podopiecznej nie wtrąca sie wogóle, siedzi z żona i rozmawiają a ja mogę sie czymś zająć.

Wczoraj mialam dzień dla siebie zrezygnowalam z wycieczki, zrobiłam sobie dzień gospodarczy prałam swoje ubrania,prasowałam i sprzatałam  pomieszczenie w ktorym mieszkam.Kusi mnie bardzo,żeby zostać.Córka obiecała zatrudnićc druga opiekunke w razie pogorszenia się stanu zdrowia jej ojca.Wiem,że pieniądze to nie wszystko, ale dla mnie po pracy w innym kraju, gdzie zarobki są niskie i podróz opłacałam sama jest to kwota zawrotna.Muszę sie zdecydować na dniach ponieważ opiekunka tu musi być bezwzględnie. Co wy na to ?

Ja na Twoim miejscu bym jeszcze troche została. 6 tygodni to krótko, może chociaż 9 ? (wierz mi, 9 tygodni szybko zleci a bedziesz miała już jakieś konkrtene pieniądze).
25 października 2015 11:15 / 3 osobom podoba się ten post
kotka

Zaczynam 6-ty tydzień pracy konczy sie moja umowa ale moge ją przedłuzyć w nieskonczoność (w ramach potrzeby rodziny, u ktorej pracuję).Była to szkoła i to twarda.Kilka nocy wogóle nie spałam mogłam je odespac po poludniu.Pdp miała halucynacje wzywała pomocy,policję co 15 min wstawała do sikania.Obecnie wszystko sie unormowało spi w nocy ( budzi sie 1 X ) i muszę jej pomoć wstać na klo.Jest jeszcze mąz pdp dla ktorego do tej pory gotowałam tylko obiad ale obecnie chyba sytuacja sie pogorszy.Rodzina jest wspaniała pomagają mi bardzo,wyręczaja w czynnościach i jadą do domu a ja tu zostaję.Nie wiem co mam robić usilnie proszą mnie żebym została warunki mam  bardzo dobre jesli chodzi i zakwaterowanie czy wyzywienie no ale to nie wszystko przeciez co opiekunka potrzebuje.Wynagrodzenie mam wysokie + kieszonkowe i dostałam dodatkowo za nocne wstawania. Nie jestem zmęczona jak na razie,ale czegoś mi brak może swobody.Pierwszy raz jestem z malżeństem może potrzebuje czasu,żeby sie przyzwyczaić?Mąż podopiecznej nie wtrąca sie wogóle, siedzi z żona i rozmawiają a ja mogę sie czymś zająć.

Wczoraj mialam dzień dla siebie zrezygnowalam z wycieczki, zrobiłam sobie dzień gospodarczy prałam swoje ubrania,prasowałam i sprzatałam  pomieszczenie w ktorym mieszkam.Kusi mnie bardzo,żeby zostać.Córka obiecała zatrudnićc druga opiekunke w razie pogorszenia się stanu zdrowia jej ojca.Wiem,że pieniądze to nie wszystko, ale dla mnie po pracy w innym kraju, gdzie zarobki są niskie i podróz opłacałam sama jest to kwota zawrotna.Muszę sie zdecydować na dniach ponieważ opiekunka tu musi być bezwzględnie. Co wy na to ?

mnie by to zmęczyło na dłuższą metę, ale to ja, Ty musisz zrobić zestawienie "za i przeciw."
25 października 2015 19:06 / 4 osobom podoba się ten post
Wróciłam z mile spędzonego dnia. Rodzina podopiecznej zrobiła mi niespodzianke. Myślałam, bo tak zresztą było uzgodnione,że pojadę z corką mojej pani a tu pod dom podjechał przystojny męzczyzna i zabrał mnie.Zwiedzilismy muzeum, dwa kościoły ewangelickie jeden z kryptą weszłam tam nawet zrobiłam zdjęcia.Zwiedzilismy stare miasto, bylismy na kawie i w dodatku dogadywałam się chociaż  słabo mówię w jez. niemieckim.Teraz czeka mnie rozmowa z corkami na temat przedłużenia pobytu. Jeszcze nie podjęłam decyzji ,gdy ją podejme i zostanę, będę was prosiła na pewno o porady zanosi sie na bardzo ciężkie miejsce.Po  moim dzisiejszym powrocie podopieczna wykąpana i już po kolacji  leżała w łóżku.Myślałam,że ta praca czeka na mnie a to corki wykąpały mame.

Mam stres, bo jak powiem tak to juz się nie wycofam.A jak powiem nie - to pojadę do domu i będę żałowała  takiego miejsca juz nie będę miała. Czytam wpisy na forum, kilka nocy nie spałam nie miałam ochoty pisać ale wnioski potrafiłam wyciągać.Trafiłam na bardzo dobrą i pomocną rodzinę. 

Odnosnie zdjęć muszę je przygotowac na razie wstawię dwa.
25 października 2015 19:07 / 3 osobom podoba się ten post
25 października 2015 19:11 / 1 osobie podoba się ten post
kotka

Kotka, gdzie Ty jestes w tym DDR? Moze gdzies blisko mnie?
25 października 2015 19:20 / 8 osobom podoba się ten post
Stale zarywane noce,niedosypianie odbija sie bardzo negatywnie na zdrowiu zarówno fizycznym jak i psychicznym.I zanim mi ktoś znowu wytknie że mądrala jestem to powiem że jest to udowodnione naukowo . Nie byłabym w miejscu gdzie nie mogłabym spać w nocy choćby rodzina nie wiem jak miła była.Ale niewykluczone że są osoby które dobrze znoszą niedosypianie,nie wiem.Ja w każdym razie,bardzo źle.