Rady, wskazówki dla początkujących

02 października 2015 20:14 / 3 osobom podoba się ten post
Fiore

jestem OPIEKUNEM:-)

Ciekawy nick jak na faceta:)Fiore ,o ile sie nie mylę znaczy kwiat po włosku:):):)
02 października 2015 20:17 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Ciekawy nick jak na faceta:)Fiore ,o ile sie nie mylę znaczy kwiat po włosku:):):)

ja mam tak na imie, a co do włoskiego masz racje
02 października 2015 20:20 / 2 osobom podoba się ten post
Fiore

ja mam tak na imie, a co do włoskiego masz racje:-):-):-)

No, ja to nadziwic sie nie mogę...
02 października 2015 20:24

moze inni panowie sie wstydza cos namazgrac tutaj.......trzeba byc otwartym i prosto z mostu pisac.......
02 października 2015 21:47 / 3 osobom podoba się ten post
nie ma zdrobnienia i tak jest krotkie
03 października 2015 12:10 / 2 osobom podoba się ten post
Moja podopieczna mocno do serca wzięłą wczorajszą reprymende córki i dzisiaj w nocy już mnie nie wołała.Noc była bardzo spokojna.......... wołała męza.A dziadek spi bez aparatu słuchowego więc ma to w nosie. Wstałam dwa razy o 23-ciej i o 5.30. Idzie wytrzymać.Mam wolne dzisiaj i jutro odsypiac na razie nie mam czego, ale w tak piekna pogode wybiore w miasto.
05 października 2015 09:51 / 2 osobom podoba się ten post
Praca układa mi sie dobrzej.Już wiem co gdzie lezy a z tym miałam problem.Traudsien sama spozywa posiłki tylko musze asekurować.Co tydzień dostaję rozpiskę co i jak.Mam tzw. plan tygodnia.W tym tygodniu obiad będę gotowała tylko w piatek. Na dzisiaj i jutro mam już przygotowany przez corkę mojej podopiecznej a od srody mam w domu urodziny najmłodszej (53 letniej) latorosli więc i obiad na dwa dni znów bedzie.Byłoby bardzo dobrze, ale pani ma lęki i zwidy.Myślę,że to sie będzie pogłębiać.Mieliście takich poopiecznych? czy jest na to jakiś medyczny środek?

Zapomniałam, dzień dobry .
05 października 2015 10:09 / 1 osobie podoba się ten post
kotka

Praca układa mi sie dobrzej.Już wiem co gdzie lezy a z tym miałam problem.Traudsien sama spozywa posiłki tylko musze asekurować.Co tydzień dostaję rozpiskę co i jak.Mam tzw. plan tygodnia.W tym tygodniu obiad będę gotowała tylko w piatek. Na dzisiaj i jutro mam już przygotowany przez corkę mojej podopiecznej a od srody mam w domu urodziny najmłodszej (53 letniej) latorosli więc i obiad na dwa dni znów bedzie.Byłoby bardzo dobrze, ale pani ma lęki i zwidy.Myślę,że to sie będzie pogłębiać.Mieliście takich poopiecznych? czy jest na to jakiś medyczny środek?

Zapomniałam, dzień dobry .

Tina jest forumowym MEDYKIEM jeśli doczyta Twoj wpis to odpowie.Fachowo,krótko i rzeczowo.
05 października 2015 10:20 / 7 osobom podoba się ten post
Czy na zwidy są lekarstwa to nie wiem.Wiem tylko że nie ma sensu i chyba nawet nie należy takiej osoby przekonywać że nie ma tego co ona widzi bo to wzmaga tylko jej upór,że jest,i budzi złość że ktoś nie wierzy.Dla świętego spokoju schodziłam do piwnicy żeby przegonić" złodziei" i udawałam że dzwonie na policję.
05 października 2015 10:24 / 4 osobom podoba się ten post
Taka święta zasada -- To my wchodzimy w świat chorego- tak jak pisze Marta.
05 października 2015 11:38 / 7 osobom podoba się ten post
dorotee

Taka święta zasada -- To my wchodzimy w świat chorego- tak jak pisze Marta.

Nie da sie wejść w świat chorego człowieka. Nie jesteśmy w stanie i tak lepiej dla nas.To dwa różne światy.Ale są leki wyciszające wszystko zalezy jak rodzina podchodzi do tego problemu, a nie jak opiekunka.Rozmwiaj kotka z dziećmi Twojej pdp. Pisałas,że pomocne są. Pomoc okazywana komplementami ..."jaka to opiekunka jest wspaniała" wcale nie jest pomocą.Pomoc to jest wtedy jeśli w razie potrzeby wyręczą opiekunkę, starają się o zmiane leków jesli są mało skuteczne, rozmawiaja z nią jak z kims komu nalezy sie szacunek za ciężką prace przy ich rodzicach.Pisz.pisz. Zobaczymy jakie leki dostarczą na te zaburzenia.
05 października 2015 11:44 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko1

Nie da sie wejść w świat chorego człowieka. Nie jesteśmy w stanie i tak lepiej dla nas.To dwa różne światy.Ale są leki wyciszające wszystko zalezy jak rodzina podchodzi do tego problemu, a nie jak opiekunka.Rozmwiaj kotka z dziećmi Twojej pdp. Pisałas,że pomocne są. Pomoc okazywana komplementami ..."jaka to opiekunka jest wspaniała" wcale nie jest pomocą.Pomoc to jest wtedy jeśli w razie potrzeby wyręczą opiekunkę, starają się o zmiane leków jesli są mało skuteczne, rozmawiaja z nią jak z kims komu nalezy sie szacunek za ciężką prace przy ich rodzicach.Pisz.pisz. Zobaczymy jakie leki dostarczą na te zaburzenia.

Zaprzeczę:) nie da się wszystkich lęków, obaw, urojeń wyciszyć lekami, no tak otumanić:( fachowo ruhig stellen.
Moja pdp czeka wieczorem na dzieci, znowu ma 30 lat i małe dzieci, po Melperonie i tak ledwo chodzi, to może lepiej zajrzeć do tych dzieci? Śpia, wtedy pdp spokojnie też idzie spać. O takim wchodzeniu w ich świat pisałam.
05 października 2015 11:52 / 3 osobom podoba się ten post
kotka

Praca układa mi sie dobrzej.Już wiem co gdzie lezy a z tym miałam problem.Traudsien sama spozywa posiłki tylko musze asekurować.Co tydzień dostaję rozpiskę co i jak.Mam tzw. plan tygodnia.W tym tygodniu obiad będę gotowała tylko w piatek. Na dzisiaj i jutro mam już przygotowany przez corkę mojej podopiecznej a od srody mam w domu urodziny najmłodszej (53 letniej) latorosli więc i obiad na dwa dni znów bedzie.Byłoby bardzo dobrze, ale pani ma lęki i zwidy.Myślę,że to sie będzie pogłębiać.Mieliście takich poopiecznych? czy jest na to jakiś medyczny środek?

Zapomniałam, dzień dobry .

tez mialem pacjeta ktory mial leki i zwidy, w nocy dawal czadu bo widzial Mefistofelesa w nogach albo cos siedzialo pod lozkiem...(czasem to nie moglem ze smiechu jak mi opowiadal co  on widzial i z kim rozmawiał a na ogrodku stal od czasu do czasu YETI...( gdy tam stal to  pacjet mowil mi cicho zebym nie patrzyl sie tam ). Leki sa na halucynacje i lęki ( psychotropy)  ale po nich albo jest lepiej albo gorzej. 
05 października 2015 11:55 / 1 osobie podoba się ten post
oczywiscie jezeli mam bardzo duzy problem z pacjetam siegam po leki z najwyzszej polki
05 października 2015 12:14 / 6 osobom podoba się ten post
dorotee

Zaprzeczę:) nie da się wszystkich lęków, obaw, urojeń wyciszyć lekami, no tak otumanić:( fachowo ruhig stellen.
Moja pdp czeka wieczorem na dzieci, znowu ma 30 lat i małe dzieci, po Melperonie i tak ledwo chodzi, to może lepiej zajrzeć do tych dzieci? Śpia, wtedy pdp spokojnie też idzie spać. O takim wchodzeniu w ich świat pisałam.

Dorota nie pisałam o wyeliminowaniu takich stanów tylko o złagodzeniu.Znam leki uspokajające z ktorymi spotykalam sie w opiece. Nie ma ani leku ani metody,żeby pdp uspokoić na tyle ile chcemy.Trzeba się imac róznych sposobów, sztuczek i przewaznie z każda osoba innych.Ale po to sa środki farmakologiczne,żeby je stosować.Jak nie ma wyjścia to i otumanic trzeba byle to było z mniejszym skutkiem negatywnym dla pdp.Nie miałas takiej pdp,ktora chce iść na piętro mieszkając w parterówce? albo takiej,ktora jest silna fizycznie i o północy wybiera sie do mamusi?Z leżącą pdp jest łatwiej, ale jak trafi się fit bez kontaktu z rzeczywistością?