Jak minął dzień

18 sierpnia 2014 17:12 / 3 osobom podoba się ten post
ORIM

Bedziesz pierwsza to super uklad.Ustawisz sobie wszystko tak jak ty chcesz i nikt ci nie powie ze poprzedniczka robila tak albo tak

bardzo smieszne- ja tu tez jestem pierwsza a z tym ustawianiem mialam wiecej problemu niz pozytku. wcale nie polecam. jak maja juz jakies pojecie o opiekunkach, jakies zwyczaje to chyba jednak lzej ;)
18 sierpnia 2014 17:12
No to jest właśnie plus. Tylko średnio, że małżeństwo. Ale z drugiej strony może małżeństwa więcej się sobą zajmują, a człowiek ma wtedy czas dla siebie. Koło mojego poprzedniego pdp pracowała Polka u małżeństwa i ona ciągle miała wolne, ciągle na basen, na rower, do miasta. Bo swoje zrobiła i nie musiała dziadkom czasu poza tym umilać.
Fajne jest też to, że umowa na cały czas (nie trzeba się rejestrować w PUP), składki od najniższej krajowej, a w czasie pobytu w Polsce przechodzę na 1/4 etatu. Wypłata w złotówkach trochę mi nie pasuje, ale firma płaciłaby 1000 euro w złotówkach, a rodzina dokładała już na miejscu 400 euro w euro.
18 sierpnia 2014 17:23
wichurra

No to jest właśnie plus. Tylko średnio, że małżeństwo. Ale z drugiej strony może małżeństwa więcej się sobą zajmują, a człowiek ma wtedy czas dla siebie. Koło mojego poprzedniego pdp pracowała Polka u małżeństwa i ona ciągle miała wolne, ciągle na basen, na rower, do miasta. Bo swoje zrobiła i nie musiała dziadkom czasu poza tym umilać.
Fajne jest też to, że umowa na cały czas (nie trzeba się rejestrować w PUP), składki od najniższej krajowej, a w czasie pobytu w Polsce przechodzę na 1/4 etatu. Wypłata w złotówkach trochę mi nie pasuje, ale firma płaciłaby 1000 euro w złotówkach, a rodzina dokładała już na miejscu 400 euro w euro.

To w jednej firmie popracujemy.To wlasnie mnie u nich zlosci ze zwalaja na rodzine jakies platnosci dla opiekuna.Ale to chyba kwestja pazernych posrednikow niemieckich
18 sierpnia 2014 17:26
No właśnie trochę się tego boję, bo co jak się okaże, że rodzina nie chce mi wypłacić tego 400 euro?
Ty tez tak masz, że Tobie dokłada rodzina? Jak się to odbywa? Tak po prostu dają kasę do ręki, czy są na to jakieś kwity, czy coś? Bo mi nie dadzą i co ja zrobię i jak udowodnię, że nie dostałam?

A powiedz mi Orim, czy Ty też swoim samochodem jeździsz i jak wtedy wygląda rozliczenie? Powiedzieli mi że zwracają między 120 a 150 euro, ale w przypadku swojego samochodu to czy trzeba pokazać rachunek za paliwo, czy jak?
18 sierpnia 2014 17:30
wichurra

No właśnie trochę się tego boję, bo co jak się okaże, że rodzina nie chce mi wypłacić tego 400 euro?
Ty tez tak masz, że Tobie dokłada rodzina? Jak się to odbywa? Tak po prostu dają kasę do ręki, czy są na to jakieś kwity, czy coś? Bo mi nie dadzą i co ja zrobię i jak udowodnię, że nie dostałam?

A powiedz mi Orim, czy Ty też swoim samochodem jeździsz i jak wtedy wygląda rozliczenie? Powiedzieli mi że zwracają między 120 a 150 euro, ale w przypadku swojego samochodu to czy trzeba pokazać rachunek za paliwo, czy jak?

Pisz na e-mali to ci powiem co i jak
18 sierpnia 2014 17:52 / 1 osobie podoba się ten post
Hurra nie ma to jak forum.
Wichurra otrzyma od Orima wszystkie info...
Szczęściara
18 sierpnia 2014 17:55
Pewnie, że napisałabym, tylko nie bardzo widzę Twojego maila. Może Ty napiszesz do mnie? Jest w profilu.
18 sierpnia 2014 17:56 / 2 osobom podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

bardzo smieszne- ja tu tez jestem pierwsza a z tym ustawianiem mialam wiecej problemu niz pozytku. wcale nie polecam. jak maja juz jakies pojecie o opiekunkach, jakies zwyczaje to chyba jednak lzej ;)

Teraz też byłam pierwszą opiekunką i niczego sobie nie ułożyłam, bo babcia kompletnie niedementywna, rozum sprytniutki i tylko macała na ile sobie może pozwolić...hihihi Przez dwa tygodnie grzeczniutko wykonywałam każde polecenie, póżniej grzeczniutko się pytałm co sobie życzy bo okazało się, że babcia mniej ode mnie wymaga niż ja sama od siebie... I tak nm zleciło prawie 2,5 m-ca. Zawsze będe dobrze wspominać ten wyjazd, a w dodatku żadnej nieprzespanej nocy....))))
18 sierpnia 2014 18:01 / 1 osobie podoba się ten post
Ja w chwili obecnej jestem u małżeństwa. Plusem jest to, że nie trzeba nikogo niańczyć. Zajmują się sobą ale pracy jest więcej. To wszystko zależy od ludzi. Jestem tutaj drugą opiekunką, pierwsza walczyła z pdp i gdy ja tutaj dojechałam atmosfera była straszna, a pdp goniła mnie od rana do wieczora. Myślała, że ma służącą, którą można pomiatać. Chciała abym 3x w nocy wstawała i sprawdzała czy dziadek się w nocy nie wykopał, poprawiła mu podusze itd. Powiedziałam, że będę musiała porozmawiać z agencją ponieważ ja nie zgadzam się na nocne wstawanie. Wystraszyła się, że będzie musiała więcej płacić i się uspokoiła. Organizowała wszystkie dostawy, wizyty kosmetyczki, fryzjerki itd w moim czasie wolnym. Też wybiłam jej to z głowy mówiąc, że jest to mój czas wolny zagwarantowany umową, a umowa obowiązuje obydwie strony. Chciała nawet abym zakupy robiła w czasie wolnym. Normalnie przez pierwszy miesiąc czułam się tutaj jak w obozie pracy. W dodatku opis stanu podopiecznych był niezgodny z tym jakie informacje otrzymałam od agencji bo pani na temat choroby męża nakłamała. Powiedziała, że mąż ma chorobę podobną do epilepsji. Na miejscu okazało się, że jest chory na Parkinsona, jeździ na wóżku inwalidzkim, jest inkotynentny,a pdp wróciła właśnie ze szpitala, chodzi o rolatorze, nie może się schylić ani wyprostować. Przyjechałam podobnodo jednej lekko chorej osoby. O skąpstwie nie wspomnę. Takich wynalazków jakie tutaj jadłam to gdybym postawiła na stół mojemu synowi to chyba by stwierdził, iż na stare lata zgłupiałam, że takie żarcie serwuję.Zmienniczka mi powiedziała, że mąż ją chciał stąd po dwóch tygodniach zabierać. Po jakimś miesiącu moja pdp zaczęła pokazywać ludzką twarz. Jeszcze cały czas gnała mnie do pracy ale już nie była w tym wredna. Zwróciłam się o podwyżkę do agencji mówiąc, że stawki za opiekę nad dwoma chorymi osobami są inne, a ja mam płacone za jedną. I wiecie co zrobiła agencja? Wypowiedziała kontrakt. Babcia teraz dostała ofertę od jakiejś agencji niemieckiej. Jak zobaczyła ceny to myślałam, że ze złości zacznie fruwać po domu ale ja mam od tego momentu święty spokój. Dostała po łapach i dobrze. Gdyby wszyskie agencje się tak zachowywały to nasza praca byłaby o niebo lżejsza. Wichurra ! Z tego co wiem stawka 1400 jest normalna przy małżeństwie, choć tutaj obok pracuje dziewczyna i ma 1550 ale ja nawet za tę kasę tej pracy bym nie chciała.
18 sierpnia 2014 18:02 / 1 osobie podoba się ten post
Bo to chyba zależy od porządnej pierwszej rozmowy. Trzeba usiąść, wziąć kartkę, spisać obowiązki i prawa, rozkład dnia, oczekiwania i wtedy każdy wie na czym stoi. Jeszcze nie byłam pierwszą opiekunką, ale tak to widzę.
18 sierpnia 2014 18:06
wichurra

Pewnie, że napisałabym, tylko nie bardzo widzę Twojego maila. Może Ty napiszesz do mnie? Jest w profilu.

Chyba musisz zprosić ORIMA do przyjaciół , być może wtedy zobaczysz jego mail,a. 
18 sierpnia 2014 18:07 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Ja w chwili obecnej jestem u małżeństwa. Plusem jest to, że nie trzeba nikogo niańczyć. Zajmują się sobą ale pracy jest więcej. To wszystko zależy od ludzi. Jestem tutaj drugą opiekunką, pierwsza walczyła z pdp i gdy ja tutaj dojechałam atmosfera była straszna, a pdp goniła mnie od rana do wieczora. Myślała, że ma służącą, którą można pomiatać. Chciała abym 3x w nocy wstawała i sprawdzała czy dziadek się w nocy nie wykopał, poprawiła mu podusze itd. Powiedziałam, że będę musiała porozmawiać z agencją ponieważ ja nie zgadzam się na nocne wstawanie. Wystraszyła się, że będzie musiała więcej płacić i się uspokoiła. Organizowała wszystkie dostawy, wizyty kosmetyczki, fryzjerki itd w moim czasie wolnym. Też wybiłam jej to z głowy mówiąc, że jest to mój czas wolny zagwarantowany umową, a umowa obowiązuje obydwie strony. Chciała nawet abym zakupy robiła w czasie wolnym. Normalnie przez pierwszy miesiąc czułam się tutaj jak w obozie pracy. W dodatku opis stanu podopiecznych był niezgodny z tym jakie informacje otrzymałam od agencji bo pani na temat choroby męża nakłamała. Powiedziała, że mąż ma chorobę podobną do epilepsji. Na miejscu okazało się, że jest chory na Parkinsona, jeździ na wóżku inwalidzkim, jest inkotynentny,a pdp wróciła właśnie ze szpitala, chodzi o rolatorze, nie może się schylić ani wyprostować. Przyjechałam podobnodo jednej lekko chorej osoby. O skąpstwie nie wspomnę. Takich wynalazków jakie tutaj jadłam to gdybym postawiła na stół mojemu synowi to chyba by stwierdził, iż na stare lata zgłupiałam, że takie żarcie serwuję.Zmienniczka mi powiedziała, że mąż ją chciał stąd po dwóch tygodniach zabierać. Po jakimś miesiącu moja pdp zaczęła pokazywać ludzką twarz. Jeszcze cały czas gnała mnie do pracy ale już nie była w tym wredna. Zwróciłam się o podwyżkę do agencji mówiąc, że stawki za opiekę nad dwoma chorymi osobami są inne, a ja mam płacone za jedną. I wiecie co zrobiła agencja? Wypowiedziała kontrakt. Babcia teraz dostała ofertę od jakiejś agencji niemieckiej. Jak zobaczyła ceny to myślałam, że ze złości zacznie fruwać po domu ale ja mam od tego momentu święty spokój. Dostała po łapach i dobrze. Gdyby wszyskie agencje się tak zachowywały to nasza praca byłaby o niebo lżejsza. Wichurra ! Z tego co wiem stawka 1400 jest normalna przy małżeństwie, choć tutaj obok pracuje dziewczyna i ma 1550 ale ja nawet za tę kasę tej pracy bym nie chciała.

Jeżeli agencja mnie nie okłamała i stan zdrowia dziadka się zgadza - tzn. nie wymaga opieki, ale sam nie może już jej dać swojej żonie, to pracy z dwójką jest niewiele więcej. Ugotować na jedną, czy na dwie osoby to niemal tak samo, prania jest więcej, ale już sprzątanie niemal to samo. A właśnie to, że nie trzeba już im zajmowac wolnego czasu. 
18 sierpnia 2014 18:15 / 2 osobom podoba się ten post
Psychika odpoczywa, a jak trafisz na normalnych ludzi to powinno być ok. Mi się podoba to, że nie muszę nikogo niańczyć,razem pić popołudniowej kawki , oglądać telewizji czy grać w chińczyka. Wolę usiąść sobie przy kompie albo rozłożyć mapę i patrzeć gdzie są rzeczy, które chcę pozwiedzać. Ej tam! Zaryzykuj.Najwyżej więcej tam nie wrócisz. Nic gorszego stać się nie może. Na ile musisz podpisać kontrakt ? W takiej sytuacji dobrze jest mieć krótki kontrakt z opcją przedłużenia np 6 tyg.
18 sierpnia 2014 18:17
Minął (prawie) i to jest najważniejsze.Zaczynam przebierać nogami...tak nie wiele zostało.
18 sierpnia 2014 18:21 / 2 osobom podoba się ten post
No z tego wszyskiego to zapomniałam napisać o tym jak wybrałam się dzisiaj do muzeum. Wsiadłam w autobus, pojechałam i po godzinie wróciłam bo dzisiaj jest przecież poniedziałek , muzea są zamknięte, a ja sierota o tym zapomniałam.