Jak minął dzień

02 października 2014 07:40
Wczorajszy dzień był wspaniały.Dużo ruchu miałam,co bardzo lubię i czego w tym miejscu mi szalenie brakuje.A wczoraj fuksem udało mi się dużo podreptać.Było też bardzo wesoło,nawet pdp udało mi się rozbawić,a nie jest to łatwe,zapewniam.Usłyszałam tez kilka nowin,z czego tylko jedna była niedobra,co w sumie nie jest takim złym bilansem.
A co będzie dzisiaj-jeszcze nie wiemy.Oprócz tego,że wstaje mi tutaj kolejny,słoneczny dzień,co powoli widzę za oknem.
02 października 2014 07:44 / 1 osobie podoba się ten post
gratulacje...to piękna chwila,a Lucynka niech się zdrowo chowa,,,
02 października 2014 08:19 / 1 osobie podoba się ten post
Śliczną masz wnusię Zosiu . Gratulacje
02 października 2014 09:03 / 1 osobie podoba się ten post
Babciu Zosiu -gratulacje :)Dla dzielnej mamusi i córeczki też:)
02 października 2014 09:10 / 1 osobie podoba się ten post
Gratulacje Babciu Zosiu :))) a mówią, że w PL mamy niż demograficzny )))))
02 października 2014 10:01 / 1 osobie podoba się ten post
Zosiu, gratuluję, maleńka jest śliczna, życzę zdrowia:)
02 października 2014 11:27 / 1 osobie podoba się ten post
Zofija

No ostatnie 2 dni minęły mi w szpitalu położniczym. Wreszcie dziciątko się nam narodziło - 8 dni po terminie. Poród był długi i ciężki, zakończony cięciem cesarskim. Byłam z córką cały czas, aż do operacji. Tak więc mogę powiedzieć, że razem rodziłyśmy - doświadczenie bezcenne.  Dziecko zdrowe, matka szczęśliwa i dzisiaj już odprężona odpoczywa. Dzieciątko nazwaliśmy imieniem Lucyna, po mojej wspaniałej mamusi. Przedstawiam Wam moją wnuczkę Lucynkę:

Lusia jest cudna!!!
02 października 2014 14:54 / 2 osobom podoba się ten post
Zosiu,masz prześliczną wnuczkę,też bym taką chciała hi,hi. Gratulacje również dla Twojej córki:)
02 października 2014 15:35 / 3 osobom podoba się ten post
Zofija

No ostatnie 2 dni minęły mi w szpitalu położniczym. Wreszcie dziciątko się nam narodziło - 8 dni po terminie. Poród był długi i ciężki, zakończony cięciem cesarskim. Byłam z córką cały czas, aż do operacji. Tak więc mogę powiedzieć, że razem rodziłyśmy - doświadczenie bezcenne.  Dziecko zdrowe, matka szczęśliwa i dzisiaj już odprężona odpoczywa. Dzieciątko nazwaliśmy imieniem Lucyna, po mojej wspaniałej mamusi. Przedstawiam Wam moją wnuczkę Lucynkę:

Gratulacje! sloduchne malenstwo))))
02 października 2014 15:40 / 1 osobie podoba się ten post
Zofija

No ostatnie 2 dni minęły mi w szpitalu położniczym. Wreszcie dziciątko się nam narodziło - 8 dni po terminie. Poród był długi i ciężki, zakończony cięciem cesarskim. Byłam z córką cały czas, aż do operacji. Tak więc mogę powiedzieć, że razem rodziłyśmy - doświadczenie bezcenne.  Dziecko zdrowe, matka szczęśliwa i dzisiaj już odprężona odpoczywa. Dzieciątko nazwaliśmy imieniem Lucyna, po mojej wspaniałej mamusi. Przedstawiam Wam moją wnuczkę Lucynkę:

Gratulacje ! Niech się zdrowo chowa :)
02 października 2014 15:50 / 1 osobie podoba się ten post
Mnie na razie dzień minął sympatycznie bo byłam w Boblingen -otworzono nowe centrum handlowe jedynie byłam trochę zniesmaczona bo nie było odpowiednich dla mnie przecen . Dobra strona wyjazdu to wiem teraz jak dojechać pociągiem do Stuttgartu
02 października 2014 18:22
Mnie już parę dni minęło na lenistwie. Niby coś tam robię w domciu ale dobrze mi z takim obijaniem się. Zimno więc nie chce mi się wychodzić. Ale dobrze mi jest ;-)))
02 października 2014 18:44
didusia

Mnie na razie dzień minął sympatycznie bo byłam w Boblingen -otworzono nowe centrum handlowe jedynie byłam trochę zniesmaczona bo nie było odpowiednich dla mnie przecen . Dobra strona wyjazdu to wiem teraz jak dojechać pociągiem do Stuttgartu

Po drodze do Suttgartu wpadnij do mnie,przywitam Cię i wycałuję :))
Byłam obok Boblingen rok temu i dopiero to centrum było w budowie,aż Ci zazdroszczę że mogłaś tam iść i się odstresować :))
02 października 2014 18:49
ivanilia40

Po drodze do Suttgartu wpadnij do mnie,przywitam Cię i wycałuję :))
Byłam obok Boblingen rok temu i dopiero to centrum było w budowie,aż Ci zazdroszczę że mogłaś tam iść i się odstresować :))

A gdzie jestes?
02 października 2014 18:57
didusia

A gdzie jestes?

Jestem w Freiberg an Necker,to z drugiej strony od Ciebie :))