Tatuaże

19 września 2014 20:37
wichurra

Potrafią wciągnąć te tatuaże. Mam taki nawet dosyć duży napis po arabsku nad pupą. Wybrałam to miejsce, bo rzadko je widuję i tatuaż się nie nudzi:) Ciągnie mnie do dalszych, ale chyba jednak sobie podaruję.

A jak Ty sobie go ogladasz jak on nad pupą?Taka skretna jesteś:)))))
19 września 2014 20:39
:)
A nawet jestem - no i mam też lustro - a co:)
19 września 2014 20:40
wichurra

Potrafią wciągnąć te tatuaże. Mam taki nawet dosyć duży napis po arabsku nad pupą. Wybrałam to miejsce, bo rzadko je widuję i tatuaż się nie nudzi:) Ciągnie mnie do dalszych, ale chyba jednak sobie podaruję.

Kolczyki też wciągają ;) Mam 17. A do tatuażu jakoś nadal nie podeszłam. Mam pomysł, mam wstępny projekt, nadal szukam odpowiedniego artysty :)
19 września 2014 20:41
mleczko47

A jak Ty sobie go ogladasz jak on nad pupą?Taka skretna jesteś:)))))

Poprostu kobieta guma 
19 września 2014 20:45 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

:)
A nawet jestem - no i mam też lustro - a co:)

A ja mam tatuaż też.Pisalam,ze nad morzem wszyscy w grupie robilismy sobie tatuaze henną opalilam sie bardzo mocno a henna sie zmyła i teraz mam białą jaskółke w dość widocznym miejscu:)
19 września 2014 20:47
Dobre:)
Moją siostrę henna poparzyła. Nie wiem, jak to możliwe - czy to połączenie słońca i morza tak zadziałało. W każdym razie tak było.
19 września 2014 20:52
wichurra

Dobre:)
Moją siostrę henna poparzyła. Nie wiem, jak to możliwe - czy to połączenie słońca i morza tak zadziałało. W każdym razie tak było.

A wiesz,że jedna z wnuczek bo były nas tam 3 pokolenia, prawie 20 osob przyjażniących sie od dawna dostała też jakiegos paskudztwa po hennie.Trzeba było zaliczyc lekarza.Teraz to i henna pewnie podrobiona:)
19 września 2014 20:54
wichurra

Dobre:)
Moją siostrę henna poparzyła. Nie wiem, jak to możliwe - czy to połączenie słońca i morza tak zadziałało. W każdym razie tak było.

Bardzo prosto. Ta czarna maź nakładana nad morzem na skórę nie ma nic wspólnego z henną - lawsonia barwi skórę na różne odcienie brązu, czerwieni. Tamto świństwo jest napakowane parafenylenodiaminą (PPD), sztucznym czarnym barwnikiem, który może działać bardzo drażniąco i alergizująco, występuje wsio, od podrażnienia skóry (poparzenie w kształcie tatuażu) aż po szok anafilaktyczny. Co więcej, PPD występuje we większości ciemnych farb do włosów i można sobie tymi tatuażami załatwić taką wrażliwość na tę substancję, że trzeba będzie zapomnieć o farbowaniu w przyszłości :)
19 września 2014 20:58
No być może - aczkolwiek było to w kraju arabskim, gdzie raczej hennę prawdziwą powinni mieć.
19 września 2014 21:02
basiaim

Super. Tez zastanawiam się nad tatuazem na nadgarstku. Mam juz dwa- na ramieniu i na piersi. Podobają mi się tatuaże na karku i właśnie na nadgarstku.

Dzięki, ja chciałam miec zawsze ale miałam opory że za stara,że nie wypada , ale sobie myslę co nie wypada? guzik mnie to obchodzi. Jestem zadowolina, mam inicjały moich ukochanych Wnuków. Lubię tatuaże u innych, tylko bez przesady.:)
19 września 2014 21:04 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra

No być może - aczkolwiek było to w kraju arabskim, gdzie raczej hennę prawdziwą powinni mieć.

Niewykluczone, że mogła mieć uczulenie też na zwykłą hennę.
Ale jeśli tatuaż był czarny to w składzie było PPD. Na wakacjach sprzedają nam to, co chcemy kupić. Prawdziwa henna wymaga dużo zachodu, przeczekania kilku godzin, potem odczekania aż barwnik się utleni na odpowiedni kolor, unikania wody itd. Te sztuczne "henny" wychodzą taniej i dają natychmiastowy efekt smolistego "tatuażu" a więc tego, czego oczekuje turysta :)
20 października 2014 09:25
Mi się tatuaże bardzo podobają. Chętnie bym sobie zrobiła ale obawiam się jednego - bólu ... Koleżanka jednak twierdzi,że nie jest tak najgorzej.
20 października 2014 10:16 / 5 osobom podoba się ten post
Nigdy nie pisałam w tym topiku, bo mam bardzo negatywny stosunek do tatuaży. Jednak teraz pozwoliłam sobie na wypowiedź. Dla mnie tatuaże są oszpecaniem swego ciała - pomijając jakąkolwiek ideologię - tylko z czysto estetycznych względów. A u kobiet to wogóle  jest to dla mnie wulgaryzmem (sorry).
 
 Z tym świństwem mam kontakt w najbliższej rodzinie i nie ja sie z tym męczę, tylko ich nosiciele. Mój mąż ma nabazgrane kilka motywów - pamiątki z trudnego dzieciństwa i powiem wam, że on okropnie żałuje tych arcydzieł na swoim ciele. Ma wręcz jakiś uraz i przez to nie chce nosic koszul z krótkim rękawem. Dadam jeszcze, że syn też sobie zafundował takie dzieło na plecach i przechodzi to na jedno ramię. Teraz też tego żałuje i ma opory, aby pójśc z dzieckiem na basen.  
 
Nie chcę dalej wchodzic w ten temat, a tylko jednorazowo napisałam o tym, co myślę. Dla jasności nikogo nie osądzam i nie potępiam, bo wiem że w życiu mamy różne pomysły i motywy do działania. Ja dziękuję Bogu, że nigdy nie miałam takiej potrzeby.
20 października 2014 12:18 / 1 osobie podoba się ten post
Ja też nie będę zagłębiać się w temat -powiem to co już wcześniej pisałam podobają mi się tatuaże ,oczywiście nie wszystkie ale co najważniejsze nie u mnie/DDD
20 października 2014 12:58
justak

Mi się tatuaże bardzo podobają. Chętnie bym sobie zrobiła ale obawiam się jednego - bólu ... Koleżanka jednak twierdzi,że nie jest tak najgorzej.

Nie jest źle. Odporna na ból nie jestem, ale wytrzymałam. Przy kręgosłupie trochę bardziej bolało, ale nie jest to taki typowy ból, tylko takie drażniące to jest no i po dłuższym czasie piecze.