Stan zdrowia kandydatów pracujących w opiece

15 stycznia 2015 15:14 / 6 osobom podoba się ten post
anerik

Wielkie uznanie, dla Ciebie naprawdę, wiesz jak to jest kto ma miekie serce musi mieć twardą du....
Ludzmi się nie przejmuj bo to  z zazdrości chcą ci dokopać...
Tyciek Ci dobrze napisał, pozbądz się tego drania u już...
Pozdrawiam

Niestety wiem jak to jest choć wcale w związku z tym nie czuję się o tę wiedzę  jakoś szczególnie wewnętrznie bogatsza. Chwała Bogu nie jest to nikt dla mnie bliski. Współczuję jedynie dzieciom alkoholików. Przeraża mie , że choć mówi się tyle o alkoholiźmie to jednak młodzi ludzie nie są o tę wiedzę wcale mądrzejsi. Dzięki tej sytuacji stałam się  twardsza w ocenie pijaństwa i jego czynnego uprawiania. Wiem, że takie litowanie się nad pijaną osobą do niczego dobrego nie prowadzi.  Jeśli ktoś  pije to musi ponieść tego konsekwencje. Tylko w ten sposób można przeciwdziałać alkoholizmowi. Najgorsza jest pomoc w maskowaniu skutków takiego postępowania, alkoholik w podświadomości liczy właśnie na to, że nic złego mu się nie stanie bo ktoś mu pomoże. Ostatnio gdy wracałam ze Stuttgartu kierowca nie zabrał w sztok pijanej kobiety, która jechała do do domu. Oczywiście znalazła się jakaś dobra dusza, która przeciw tej decyzji protestowała, nawet zaofiarowała się, że będzie koło tej pani siedzieć. Nie zabierałam głosu ale wewnętrznie stałam po stronie kierowcy. Napiła się, trudno, jest dorosła ,zna regulamin, a kierowca odpowiada za bezpieczeństwo wszystkich pasażerów. Cieszy mnie coraz mniejsza tolerancja dla osób, które  po wypiciu siadają za kierownicę. Może coś drgnęło i staniemy się bardziej świadomym społeczeństwem. Przestaniemy może o alkoholiku mówić niewinnie, że "lubi sobie wypić".
15 stycznia 2015 15:21
Gosiap

Alinko, obiecałam sobie, że już nie będę komentować Twoich postow ale jeszcze tylko na tym nie zostawie suchej nitki. Najwyżej mi powiesz, że jestem upierdliwa i żebym się od ciebie odp..przyła. Ale ja muszę obalić ten mit o cudzie. Jeżeli żyłaś w takim stresie o którym pisałas, to nadciśnienie musiało się pojawić a do tego jeszcze miałaś dużą nadwagę. Lekarz zalecił ci tabletki na nadciśnienie i na pewno zalecił też dietę bo nadwaga potęguje nadciśnienie. Długi pobyt w Niemczech odciął cię od tego piekiełka i ogromnego stresu w Polsce, PDP???  cię odchudziła. Zalecenia lekarza zostały wykonane w 100% i organizm się ponaprawiał. Super. Ale dbaj o siebie, stresów jak najmniej i kontroluj talerzyk co tam sobie serwujesz. Choroby nawracają!!! U mnie było tak, przestałam palić papierosy i nawet nie wiem kiedy wlazło na mnie 20 kg. Żadne choroby mnie nie dopadły, ciuchy tylko przymałe się porobiły ale jak się kiedyś obejżałam w sklepie w przymierzalni w dobrych lustrach to omal nie zemdlalam. Już 1,5 roku z moimi kg się rozprawiam, pozbyłam się 12 i tylko ja wiem ile się przy tym napracowałam i umęczyłam. Jeszcze 5 kg chcę w dół ale waga na razie stoi w miejscu jak zaczarowana. Nie paliłam 3 lata, od pół roku palę znowu, uważam, że to mój nałóg i już kiedyś o tym pisałam. Przymierzam się znowu do tytoniowej abstynencji bo mi to przeszkadza, że papieros mną rządzi.  

Gosiu! Nie powiem na pewno, że masz się od.....itd ponieważ zgadzam się z tym co napisałaś. Masz rację, że muszę uważać na to co sobie kładę na talerz ale przy obecnej pdp mam z tym spore kłopoty i znów w tempie ekspresowym przybrałam 3-4 kg. Teraz próbuję je zrzucić mimo, że nie jest łatwo bo pdp nie rozumie, że ja nie mogę tak jeść wszystkiego jak ona. Swoją drogę to chciałabym w jej wieku (95 lat)  mieć takie zdrowie pod tym względem jak ona. Młóci za dwóch, a waga prawie stoi w miejscu.
15 stycznia 2015 18:00 / 1 osobie podoba się ten post
Alina

Gosiu! Nie powiem na pewno, że masz się od.....itd ponieważ zgadzam się z tym co napisałaś. Masz rację, że muszę uważać na to co sobie kładę na talerz ale przy obecnej pdp mam z tym spore kłopoty i znów w tempie ekspresowym przybrałam 3-4 kg. Teraz próbuję je zrzucić mimo, że nie jest łatwo bo pdp nie rozumie, że ja nie mogę tak jeść wszystkiego jak ona. Swoją drogę to chciałabym w jej wieku (95 lat)  mieć takie zdrowie pod tym względem jak ona. Młóci za dwóch, a waga prawie stoi w miejscu.

Moja 31 stycznia skończy stówe, głowa pracuje różnie ale przemiana materii jest u niej zadziwiająco poprawna a apetyt muszę hamować.
15 stycznia 2015 18:16 / 1 osobie podoba się ten post
Gosiap

Moja 31 stycznia skończy stówe, głowa pracuje różnie ale przemiana materii jest u niej zadziwiająco poprawna a apetyt muszę hamować.

Gosiap u mnie tak samo, w lutym 94 lata, demencja, ale reszta a w jak najlepszym porządku, i z jedzeniem też trzeba hamować, o przemianie materii nie powiem, wszystko dobrze
ja nie wiem....., a moja babcia zmarła jak miała 73 lata i to się mówiło, że sporo......
ta to jeszcze aktywna jest, codziennie ktoś do niej przychodzi i ona zamlowana, włosy ufarbowane wychodzi na kawę :)) 
15 stycznia 2015 18:19 / 1 osobie podoba się ten post
Alina

Gosiu! Nie powiem na pewno, że masz się od.....itd ponieważ zgadzam się z tym co napisałaś. Masz rację, że muszę uważać na to co sobie kładę na talerz ale przy obecnej pdp mam z tym spore kłopoty i znów w tempie ekspresowym przybrałam 3-4 kg. Teraz próbuję je zrzucić mimo, że nie jest łatwo bo pdp nie rozumie, że ja nie mogę tak jeść wszystkiego jak ona. Swoją drogę to chciałabym w jej wieku (95 lat)  mieć takie zdrowie pod tym względem jak ona. Młóci za dwóch, a waga prawie stoi w miejscu.

no, no Alinka, oj ciężko Ci będzie zrzucić, oj ciężko...
to Cię pocieszyłam, :)))
15 stycznia 2015 18:48 / 3 osobom podoba się ten post
agamor

no, no Alinka, oj ciężko Ci będzie zrzucić, oj ciężko...
to Cię pocieszyłam, :)))

Niestety masz rację choć wolałabym abyś w tym przypadku nie miała. Nie rozumiem tej niesprawiedliwości życiowej, że tyje się szybko, a zrzuca wolno i to w dodatku trzeba się sporo przy tym umartwiać. Wystarczy chwila nieuwagi i masz babo placek, a tak dobrze się dwa lata trzymałam.
15 stycznia 2015 19:45 / 6 osobom podoba się ten post
Alina

Kasiu! Wyjeżdżając pierwszy raz też miałam nadciśnienie i jechałam zaopatrzona w stosowne tabletki oraz porządne ubezpieczenie od chorób przewlekłych, wypadku przy pracy oraz odpowiedzialności cywilnej. Drogie jak cholera, które wykupiłam sobie sama.  Trafiłam jednak do pdp, która w połączeniu z innymi przykrymi sytuacjami związanymi z upadkiem firmy, w której byłam zatrudniona spowodowała, że zgupiłam około 15 kg.  Stał się cud, ciśnienie wróciło do normy, teraz mam wręcz książkowe. W moim przypadku  nadwaga+ stres= nadciśnienie. Babcie niemieckie ( poza tą pierwszą)  nie są aż tak złe w porównaniu z tym co miałam w kraju skoro nastąpiło samowyleczenie....ha,ha,ha.

U mnie nastąpiło podobne samowyleczenie astmy. Chorowałam na nią od 12 roku życia do 32 i pewnego razu ustąpiła,z dnia na dzień,a było to jakiś czas po moim rozwodzie.
Teraz już wiem co było przyczyną mojej astmy - duży stres trwający całymi latami. 
15 stycznia 2015 20:22 / 3 osobom podoba się ten post
Dwa lata temu spotkałam Sylwię .Miałyśmy pracę niedaleko siebie.Spotkałyśmy sie parę razy w sklepie
i Sylwia miała zadzwonic do mnie.Po tygodniu myśle odwiedzę ją bo coś sie nie odzywa.Otworzyła mi i
mówi ,że jest chora.A była mocno wstawiona .Nie wiedziałam co mam powiedzieć więc stwerdziłam że jak
poczuje się lepiej nich się odezwie.Po dwóch tygodniach spotkałam w tym domu inną opiekunkę.Sylwia
tak się upiła że rodzina musiała ją na odtrucie do szpitala odstawić.Jej Pdp.była wtedy w szpitalu a ona
tak balowała ponoć przez tydzień czasu. U Pdp była doskonale wyposażona piwniczka w przeróżne trunki.Był to jej prawie koniec umowy i i za dwa miesiące nie dostała wypłaty.???????????
plus pobyt w szpitalu na jej koszt
15 stycznia 2015 21:03 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Niestety wiem jak to jest choć wcale w związku z tym nie czuję się o tę wiedzę  jakoś szczególnie wewnętrznie bogatsza. Chwała Bogu nie jest to nikt dla mnie bliski. Współczuję jedynie dzieciom alkoholików. Przeraża mie , że choć mówi się tyle o alkoholiźmie to jednak młodzi ludzie nie są o tę wiedzę wcale mądrzejsi. Dzięki tej sytuacji stałam się  twardsza w ocenie pijaństwa i jego czynnego uprawiania. Wiem, że takie litowanie się nad pijaną osobą do niczego dobrego nie prowadzi.  Jeśli ktoś  pije to musi ponieść tego konsekwencje. Tylko w ten sposób można przeciwdziałać alkoholizmowi. Najgorsza jest pomoc w maskowaniu skutków takiego postępowania, alkoholik w podświadomości liczy właśnie na to, że nic złego mu się nie stanie bo ktoś mu pomoże. Ostatnio gdy wracałam ze Stuttgartu kierowca nie zabrał w sztok pijanej kobiety, która jechała do do domu. Oczywiście znalazła się jakaś dobra dusza, która przeciw tej decyzji protestowała, nawet zaofiarowała się, że będzie koło tej pani siedzieć. Nie zabierałam głosu ale wewnętrznie stałam po stronie kierowcy. Napiła się, trudno, jest dorosła ,zna regulamin, a kierowca odpowiada za bezpieczeństwo wszystkich pasażerów. Cieszy mnie coraz mniejsza tolerancja dla osób, które  po wypiciu siadają za kierownicę. Może coś drgnęło i staniemy się bardziej świadomym społeczeństwem. Przestaniemy może o alkoholiku mówić niewinnie, że "lubi sobie wypić".

Musisz to przemyśleć, nie podejmować pochopnej decyzji, żeby sobie nie zaszkodzić,
wiem , że to ostateczność, ale moja koleżanka w zimie odłączyła prąd i powyjmowała wszystkie okna i drzwi, on wezwał policję ale nic nie zrobili, może gdyby to się stało w twoją nieobecność i zrobił to ktoś kogo sasiedzi nie znają ......ona właśnie wynajęła. Sądownie się nie dało bo jeszcze kazali mu wodę bierzącą doprowadzić, dziewczyna po prostu ryczła jak wracała ze sądu i na nic się zdały obdukcje i to, że mieszkał nie na jej własności tylko jej matki.
Jak coś to my pomożemy........opiekunki górą...i góry przenoszą...
15 stycznia 2015 21:05 / 2 osobom podoba się ten post
Wyprze się, a nie mam świadków. Wszystko trzeba udowodnić. Poza tym co by mu zrobiono?  Pracę społeczną  zasądzono. Dwa razy w życiu się sądziłam o sprawy ewidentnie z punktu naszego prawa, a trwało  latami. Wyjście jest ale ciągle się nad nim zastanawiam bo jest po prostu drastyczne. Nie mam sumienia pozbawić człowieka dachu nad głową, a tak musiałabym postąpić. Ma 64 lata, nie ma renty , emerytury, ani  rodziny, otrzymuje zapomogę z MOPS-u. Wiem, że jak wrócę to muszę się tym zainteresować aby nie zostać zaskoczona i myślę o tym z nieukrywaną niechęcią.
15 stycznia 2015 21:11 / 2 osobom podoba się ten post
Alina bądx przygotowana w każdej chwili i nagrywaj te jego pogróżki.Zgłos na policje ,nie szkodzi ,ze teraz nie masz dowodó,jak zgłosisz to notatke słuzbowa muszą zrobic i sprawdzić co i jak,Jak powiesz ,ze obawiasz się o swoje życie to zareaguję,powinni.Ja tak zrobiłam jak mielismy kłopot ze stalkerką.I podziałało.
15 stycznia 2015 21:20
anerik

Musisz to przemyśleć, nie podejmować pochopnej decyzji, żeby sobie nie zaszkodzić,
wiem , że to ostateczność, ale moja koleżanka w zimie odłączyła prąd i powyjmowała wszystkie okna i drzwi, on wezwał policję ale nic nie zrobili, może gdyby to się stało w twoją nieobecność i zrobił to ktoś kogo sasiedzi nie znają ......ona właśnie wynajęła. Sądownie się nie dało bo jeszcze kazali mu wodę bierzącą doprowadzić, dziewczyna po prostu ryczła jak wracała ze sądu i na nic się zdały obdukcje i to, że mieszkał nie na jej własności tylko jej matki.
Jak coś to my pomożemy........opiekunki górą...i góry przenoszą...

Widzę Anerik, że otarłaś się o problem blisko i wiesz o czym mówisz. Hmm....nie wiem jaka by była reakcja ale  myslę, że policji by nie wezwał tylko raczej próbował jakiejś formy zemsty np.podpalenia. Coś w rodzaju jeśli ja nic nie mam to Ty też mieć nic nie będziesz.
15 stycznia 2015 21:21 / 3 osobom podoba się ten post
Alina

Widzę Anerik, że otarłaś się o problem blisko i wiesz o czym mówisz. Hmm....nie wiem jaka by była reakcja ale  myslę, że policji by nie wezwał tylko raczej próbował jakiejś formy zemsty np.podpalenia. Coś w rodzaju jeśli ja nic nie mam to Ty też mieć nic nie będziesz.

Alinka , bo już zgłupiałam do reszty : to on pracuje jako opiekun ???? -:))))))))))))))))
15 stycznia 2015 21:27 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Alinka , bo już zgłupiałam do reszty : to on pracuje jako opiekun ???? -:))))))))))))))))

Nie Basiu! Chwała Bogu nie. To jest alkoholik, któremu pomogłam, a teraz mam kłopoty.
15 stycznia 2015 21:31 / 1 osobie podoba się ten post
Alina

Widzę Anerik, że otarłaś się o problem blisko i wiesz o czym mówisz. Hmm....nie wiem jaka by była reakcja ale  myslę, że policji by nie wezwał tylko raczej próbował jakiejś formy zemsty np.podpalenia. Coś w rodzaju jeśli ja nic nie mam to Ty też mieć nic nie będziesz.

To jest, problem....hm to może ubezpiecz ten lokal na parę miesięcy przed...albo...znajdź jego wrogów i daj w łapę...piszę ale tak naprawdę to nie wiem, może jak coś sensownego wymyślę to ci napiszę...jaaaakoś też nie wierze w nasze sądy i policję, chyyyyba że na kogoś solidnego się trafi.
Pamiętaj nie żałuj drania. Jest też wielu bezdomnych to niech im panstwo pomaga.