Rodzina podopiecznej

14 czerwca 2014 09:35 / 3 osobom podoba się ten post
wichurra

Czasami też tak się czuję. Jak służąca. Normalnie to jest ok, ale jak przyjadą goście, to dziadek zamienia się w wielkiego pana i nagle mnie do każdej pierdoły potrzebuje i ciągle słyszę jego wołanie "Beaaaaaaataaaaa". Wczoraj przyjechały 3 osoby w gości, więc się ich wieczorem pytam co ze śniadaniem - że dziadek je rano wypiekane bułki i czy im też upiec. Goście w porządku - powiedzieli, że mam się nie kłopotać i nic im nie robić - jak wstaną to sami sobie coś z lodówki wyciągną. No to ok - pasuje. I dziadek rano oczywiście pierwszy wstał, upiekłam mu bułkę, kończył już jeść, kiedy pierwszy gość na dół zszedł i dziadek koniecznie, że mam znowu piec bułkę dla tego jednego gościa, a potem dla każdego który wstanie. No wkurzyłam się - jak chcą jeść, to albo wszyscy razem, albo niech każdy sobie sam robi - nie będę co godzinę pieca rozgrzewała i jednej bułki piekła i od nowa stół nakrywała. Całe szczęście gość się stanowczo postawił i nie chciał wcale jeść.
Powinnam powiedzieć dziadkowi, że jestem jego opiekunką, a nie jego gości, ale że oni są w porządku to nie chcę psuć atmosfery.

Zdarzają mi się podobne sytuacje, więc je odwracam trochę jak kota ogonem. Żeby nie poczuć się jak służąca, sama wychodzę z inicjatywą i zachowuję się trochę jak Pani Domu. Efekt ten sam, ale moje samopoczucie o niebo lepsze :)))
Wiem, że jestem opiekunką, ale mając PDP leżącego wiąże się to z "obsługiwaniem jego gości".
14 czerwca 2014 09:48 / 1 osobie podoba się ten post
Czaję. Tylko że dziadek po prostu się źle zachowuje. Na przykład wczoraj - przyjechali późno, zrobiłam więc kolację i niemal nie skończyli jeszcze jeść, a dziadek już "Beata, posprzątaj ze stołu". No kurczę - sama chyba wiem, a takie wydawanie poleceń sprowadza mnie do roli służącej.
14 czerwca 2014 10:38 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

Czaję. Tylko że dziadek po prostu się źle zachowuje. Na przykład wczoraj - przyjechali późno, zrobiłam więc kolację i niemal nie skończyli jeszcze jeść, a dziadek już "Beata, posprzątaj ze stołu". No kurczę - sama chyba wiem, a takie wydawanie poleceń sprowadza mnie do roli służącej.

To nie jest miłe, ale można nauczyć się puszczać takie teksty pomimo uszu. On mówi, Ty robisz w swoim rytmie. Wtedy dobrze jest nawet odpowiedź: "Wypiję jeszcze filiżankę herbaty i posprzątam. Jak zawsze"...
14 czerwca 2014 10:56 / 3 osobom podoba się ten post
Też przerabiałam takie sytuacje. Na przykład siedzi sobie fizjoterapeuta przy otwartym oknie, a babka mnie woła, żebym to okno zamknęła ( tak jak on by nie mógł, tym bardziej, że chciał to zrobić . Nastepnie wołanie mnie co 4 minuty żebym podała chusteczkę do nosa ( leżała na wyciągnięcie ręki, żebym podała okulary i tego typu duperele. Zawsze działo się to wtedy, gdy ktoś nowy był w domu. Zawsze jej polecenia robiłam z wymownym spojrzeniem licząc na to ze się ogarnie. Niestety nie ogarnęła się i wreszcie powiedziałam jej, żeby raczej skumulowała swoje potrzeby bo ja co kilka minut przychodzić do niej nie będę. Było to powiedziane raczej z uśmiechem niz z pretensją i pomogło.
Sama się później ze swojego zachowania, podobnie jak jej rodzina. Był tez między nami incydent, który zmusił mnie do poinformowania syna babki o jej zachowaniu i dał jej taką reprymendę, że wystarczyło aż do teraz ( prawie 3 lata )
Tak więc trzeba walczyć o szacunek i tyle, choć czasami trzeba uzyć pomysłów konwencjonalnych, lub mniej konwencjonalnych. Zauwazyłam jedno, nasi podopieczni bardzo lubią podkreślać wsród znajomych , że mają służące, więc warto popracować nad tym, żeby im się zmienił tok myslenia :D Szczególnie łatwo powinno przyjść to dziewczynom, które znają bardzo dobrze język niemiecki, bo te z mniejszą umiejętnoscią juz tak łatwo mogą nie mieć :D
14 czerwca 2014 14:08 / 1 osobie podoba się ten post
Przeżyłam to samo co Wichura na różnych stellach jeśli chodzi o wywyższanie się pdp przy gościach i traktowanie mnie "przynieś-podaj" rozkazami. We dwójkę jest ok, ale przy osobach trzecich coś za skórę niektórym włazi żeby pokazać... No właśnie: co właściwie pokazać????
14 czerwca 2014 14:34
Tylko u mnie jeszcze jest to, że dziadek mało słyszy. A jak już nie chce czegoś słyszeć, to na bank nie usłyszy. 
Więc jak chcę mu dłuższą wiadomość przekazać, to muszę głośno mówić i jeszcze kilka razy powtórzyć.
To tak głupio przy gościach.  A po fakcie nie ma już sensu, bo on później nie wie o co mi chodziło. 
14 czerwca 2014 14:35 / 3 osobom podoba się ten post
lena7

Przeżyłam to samo co Wichura na różnych stellach jeśli chodzi o wywyższanie się pdp przy gościach i traktowanie mnie "przynieś-podaj" rozkazami. We dwójkę jest ok, ale przy osobach trzecich coś za skórę niektórym włazi żeby pokazać... No właśnie: co właściwie pokazać????

Swoje buractwo chyba.
 
14 czerwca 2014 16:15 / 5 osobom podoba się ten post
Mi też rozkazy podnoszą ciśnienie. Najmilej wspominam "moją" Babcię z Parkinsonem . Byłam u Niej 3 razy. Babcia już nie żyje, ale mam ciągły kontakt z Jej rodziną. Babcia zawsze się mnie pytała : Czy mogłabyś .....? Nigdy nie kazała mi niczego robić. Wspaniała osoba. Tutaj gdzie jestem, jest inaczej, Babcia ""rozkazuje". Tyle, że teraz, gdy jestem tutaj 2 raz troszkę się uodporniłam i zauważyłam, że to nie do końca jest wywyższanie się. Babcia jest po wylewie i ma spore problemy z mową i pamięcią. Mówi bardzo niewyraźnie, jąka się i nie potrafi przypomnieć sobie prostych rzeczy. Mówi więc bezokolicznikami np. zamknąć okno, stół nakryć, herbatę zrobić.... Podchodzę do tego spokojnie. Wiem, ze ma despotyczny charakter, ale jak widzę, jak próbuje powiedzieć coś bardziej rozbudowanego i zacina się , jąka, to spasowałam i często ją uprzedzam i jakoś sobie żyjemy...
15 czerwca 2014 14:30
Wnuczka babci nadal ostentacyjnie lekceważąco podchodzi do mnie. Jej matce, czyli córce babci, aż głupio jest (to widać). Nie komentuję tego w żaden sposób. Nie poruszam tematu z córką babci. Po prostu albo fatalnie wychowała dziecko (stwierdzenie ogólne; bardziej mi chodzi o przekazanie dziecku szacunku dla drugiego człowieka, w tym wypadku obcokrajowca wykonującego pracę taką a nie inną, która może być kwalifikowana jako służąca) albo dziewczyna się zbiesiła po rozwodzie rodziców.
W każdym razie dziewczyna ma problem ze sobą, bo to słychać w rozmowach między nimi: zapala się i kłóci o drobiazgi (np. dziś o furtkę, którą zamknął wiatr i ona musiała domofonem dzwonić zamiast bez czekania wejść na posesję). To ja czuję się zażenowana w jaki sposób momentami odnosi się do swojej matki.
15 czerwca 2014 21:36 / 8 osobom podoba się ten post
Ja mam swietna Frau,dzisiaj w koncu corka zabrala rybki i akwarium,oczywiscie wszedzie woda a Frau po cichu "tylko nie sprzataj,niech sama to zrobi
15 czerwca 2014 21:55 / 14 osobom podoba się ten post
Ha ha, mój dziadek tez jest dobry. dziś na spacerze zauważył przed podwórkiem chusteczkę higieniczna, wymownie na nią pokazał,coś tam pomruczał,pod nosem, pytam co, mam ją podnieść, a on oburzony 'a co ty masz podnosić, jak to jakiś Niemiec naśmiecił":))
21 lipca 2014 13:29 / 1 osobie podoba się ten post
aniol

ja jezdze z nimi od 3 lat nie narzekam wysokie zarobki kasa w terminie zawsze odbieraja telefony i pomagaja jak mam problem co zdarza sie rzadko choc przyznam ze to miejsce gdzie jestem do konca sprawdzone nie bylo stan babci ok ale reszta nie bardzo mi sie podoba czas tu zatrzymal sie w epoce naszego Gierka a i synus tez ciagle sie wtraca i poucza ostatniego dnia powiem mu co o nim mysle bo mam go powyzej dziurek od nosa a z tymi agencjami ile opiekunek tyle opinii czasami same zawalaja robote a psiocza na agencje decyzja nalezy do ciebie pozdrawiam i dobrej nocki zycze

No właśnie widzisz-ja nie chce zawalić.Powiedzieli mi że bedzie ciążej niżmiałam,że pani wststaje w nocy(0-1-2 razy) i ma problemy z orientacją.Dali 5 dych wiecej.Nie powiedzieli że babcia jest krnąbrna,opryskiliwa i agresywna słownie z ciagatkami do fizycznej agrescji.Ale najgorsze w tym to że rodzina wspaniała.I masz ci babo placek...
21 lipca 2014 14:10
greenandy

Jak to mają cię na wyłączność??? Coś ty za umowe podpisała,dziewczyno

przeciez Promedica tez ma na wylacznosc
21 lipca 2014 14:58 / 3 osobom podoba się ten post
Junona_S

No właśnie widzisz-ja nie chce zawalić.Powiedzieli mi że bedzie ciążej niżmiałam,że pani wststaje w nocy(0-1-2 razy) i ma problemy z orientacją.Dali 5 dych wiecej.Nie powiedzieli że babcia jest krnąbrna,opryskiliwa i agresywna słownie z ciagatkami do fizycznej agrescji.Ale najgorsze w tym to że rodzina wspaniała.I masz ci babo placek...

i masz ci babo placek....5 dych wiecej.... mozna porozmawiac z agencja, rodzina a moze z lekarzem....trudno okreslic co powoduje agresje u  PDP   tak na odleglosc,   wspaniala rodzina powinna CI  pomoc.........
21 lipca 2014 19:44 / 3 osobom podoba się ten post
Junona_S

No właśnie widzisz-ja nie chce zawalić.Powiedzieli mi że bedzie ciążej niżmiałam,że pani wststaje w nocy(0-1-2 razy) i ma problemy z orientacją.Dali 5 dych wiecej.Nie powiedzieli że babcia jest krnąbrna,opryskiliwa i agresywna słownie z ciagatkami do fizycznej agrescji.Ale najgorsze w tym to że rodzina wspaniała.I masz ci babo placek...

Rodzina jest miła, bo cieszy się, że ją odciążysz. Oni doskonale wiedzą jaka jest sytuacja. Jednak od dobrej współpracy z rodziną PDP nie zmieni się. Przeżyłam to w ubiegłym roku i tylko ci współczuję. Tym razem trafiłam dobrze i bardzo się z tego cieszę. Trzymaj się dziewczyno i nie daj się udręczać.