Choroba i zespół Parkinsona

26 września 2013 22:13
didusia

halucynacje wystepuja podczas podawania tabletek na Parkinsona- madopar

Didusiu a gdzie Ty bylas... jak Ciebie nie bylo??? opowiadaj... co robilas lub nie robilas!!!
26 września 2013 22:46
Wiem że to inny temat ale krótko odpowiem -jestem od 1,5 m w Polsce mam stałą pracę a do DE wybieram się na święta . Pozdrowionka dla forumowiczek.
27 września 2013 07:39 / 3 osobom podoba się ten post
Prowincjusz

Danuto, wiesz co to sa halucynacje? co ma do rzeczy data? demencja swoją droga, to wiem, ale PDP "widzi" osoby, mówi do nich i potem do mnie bymnie zapraszal nikogo itp pretensje. prowadzam go po mieszk, pokazuje siadam na sofie fotelu i mówie ze ja tylko jestem, chwila ciszy i znowu to samo, mam "ich " wyprosic bo wezwie policje, probowal dzw, ale rece sie trzesa . No trrudny dzień dzisiaj, ale dostal leki i troche spokoju. jezcze nie spi co sie nie zdarzylo jak tu jestem. To nie pierwszy raz, kiedys w nocy sie obudzil mnie nazywal diabłem, " widzial " tłumy ludzi przez okno ito.
Niewiele chyba mozna zrobic, przeczekac pilnując by mu sie nic nie stalo...

Z tymi halucynacjami to ciężka sprawa,bo praktycznie nie da rady tego choremu wyperswadować,niezależnie od rodzaju otępienia.Farmakologicznie stosowane są w łagodzeniu halucynacji leki antypsychotyczne i z nawet dobrym efektem.Ale można zastosować parę tricków,aby sytuację załagodzić,a chorego uspokoić.Na pewno nie należy twierdzić,że chory sobie to tylko wyobraża,bo dla niego te wyobrażenia są całkiem realne i takie zaprzeczenie tylko wzmaga niepokój.Uświadamianie dementywnego chorego co do jego stanu też nie przynosi porzadanych efektów,a wzmaga uczucie niepokoju.Kiedy moja PDP wieczorkiem fiksuje i oczekuje swojej zmarłej siostry,to zaprzeczanie,ze już jej na tym świecie nie ma daje całkiem odwrotny efekt.Mówię wtedy,że wyjechała do przyjaciół i bedzie za kilka dni.To pomaga ,babcia się wycisza.Nie ma wprawdzie aż takich halucynacji jak Twój PDP,ale mechanizm powstawania jest podobny.W momencie ,kiedy PDP własnie te halucynacje ma,to moze spróbuj jakoś odwrócic jego uwagę,nie twierdz na pewno,że nikogo w pokoju nie ma,ale może pozwól sobie na małe kłamstewko i powiedz,że to byli jacyś np.akwizytorzy,albo faktycznie miałes gości ,no i na oczach dziadka pożegnaj się z nimi i odprowadź do drzwi,może to coś da.Możesz też wyprowadzić dziadka do innego pomieszczenia i zająć go czymś.Rozważ również zgłoszenie sprawy lekarzowi.Są leki łagodzące tego typu objawy.
27 września 2013 07:59 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Z tymi halucynacjami to ciężka sprawa,bo praktycznie nie da rady tego choremu wyperswadować,niezależnie od rodzaju otępienia.Farmakologicznie stosowane są w łagodzeniu halucynacji leki antypsychotyczne i z nawet dobrym efektem.Ale można zastosować parę tricków,aby sytuację załagodzić,a chorego uspokoić.Na pewno nie należy twierdzić,że chory sobie to tylko wyobraża,bo dla niego te wyobrażenia są całkiem realne i takie zaprzeczenie tylko wzmaga niepokój.Uświadamianie dementywnego chorego co do jego stanu też nie przynosi porzadanych efektów,a wzmaga uczucie niepokoju.Kiedy moja PDP wieczorkiem fiksuje i oczekuje swojej zmarłej siostry,to zaprzeczanie,ze już jej na tym świecie nie ma daje całkiem odwrotny efekt.Mówię wtedy,że wyjechała do przyjaciół i bedzie za kilka dni.To pomaga ,babcia się wycisza.Nie ma wprawdzie aż takich halucynacji jak Twój PDP,ale mechanizm powstawania jest podobny.W momencie ,kiedy PDP własnie te halucynacje ma,to moze spróbuj jakoś odwrócic jego uwagę,nie twierdz na pewno,że nikogo w pokoju nie ma,ale może pozwól sobie na małe kłamstewko i powiedz,że to byli jacyś np.akwizytorzy,albo faktycznie miałes gości ,no i na oczach dziadka pożegnaj się z nimi i odprowadź do drzwi,może to coś da.Możesz też wyprowadzić dziadka do innego pomieszczenia i zająć go czymś.Rozważ również zgłoszenie sprawy lekarzowi.Są leki łagodzące tego typu objawy.

No,z tym "wyprowadzaniem gości " to bym nie ryzykował, bo nie wiem, czy "wyjdą " ;))) A z tym innym pokojem to próbowałem, ale tam tez byli "obcy " :)) Dzięki bardzo za Twój post , ciekawe jak inni kombinują w takich sytuacjach.. Wiem, że nie mogę PDP "wmawiać " halucynacji, ale następnym raze spytam, CZY MA halucynacje. To może mu pomóc uświadomic sobie sytuację. Juz tak było, ze na drugi dzień mnie pytał o to...
Jeśli idzie o leki, lekarza, to wszystko jest pod kontrolą, rodzina sie o to troszczy, leki sa teraz na nowo dobierane, więc może będzie poprawa :)
27 września 2013 08:13 / 3 osobom podoba się ten post
Prowincjusz

No,z tym "wyprowadzaniem gości " to bym nie ryzykował, bo nie wiem, czy "wyjdą " ;))) A z tym innym pokojem to próbowałem, ale tam tez byli "obcy " :)) Dzięki bardzo za Twój post , ciekawe jak inni kombinują w takich sytuacjach.. Wiem, że nie mogę PDP "wmawiać " halucynacji, ale następnym raze spytam, CZY MA halucynacje. To może mu pomóc uświadomic sobie sytuację. Juz tak było, ze na drugi dzień mnie pytał o to...
Jeśli idzie o leki, lekarza, to wszystko jest pod kontrolą, rodzina sie o to troszczy, leki sa teraz na nowo dobierane, więc może będzie poprawa :)

Ryzyko jest zawsze,trzeba improwizować,a jak nie bedą chcieli wyjść to zawsze można im "pomóc";-)).Moja babuszka co wieczór jest święcie przekonana ,że jest w szpitalu,nazywa mnie "schwester Brigitte",albo "Elze" itp,w zależności od tego.która ma akurat dyżur;-)).A że ma to miejsce wieczorem,to tym lepiej dla mnie,bo mam autorytet,więc babci oznajmiam,że bierzemy lekarstwa i idziemy spać,bo są jeszcze inni pacjenci do obsługi,a babuszka chetnie drepcze do łazienki ,bo o 21 jest już naprawdę zmęczona.Pisałam juz o tym kiedyś na forum,że w zyciu jeszcze się tak nie nałgałam jak na obecnej szteli,ale ja mam łatwiej i babcia jest szczęśliwa.Obserwuj dziadka,może wymyślisz jakąś metodę.A jeżeli fiksuje po lewodopie,to jak lekarz te dawki wyreguluje i może da jakis neuroleptyk,to sytuacja powinna ulec poprawie. Dopiszę jeszcze,że jeżeli on w jakiś sposób zdaje sobie sprawę ze swojego stanu,to jest nadzieja,że w koncu do niego dotrzesz.W tym sęk ,że w momencie pojawienia się halucynacji cięzko to zrobić.Jeżeli pojawiają sie wieczorem,to może pozapalaj światła,żeby cienie się nie kładły,bo to u takich ludzi pobudza wyobraźnię.
27 września 2013 08:57 / 1 osobie podoba się ten post
U mojej podopiecznej tez wystepowaly halucynacje (AL) ,tak jak Tina pisze ,Klamalam na potege,wymyslalam na poczekaniu historie .Zauwazylam ze ,u mojej poprzedniej podopiecznej nasilalo sie .....jak ogladalysmy tv.Wystarczylo ze ,wylapala jakies slowo z programu i ......zaczynala rozmowy .Przestalam z nia ogladac programy ktore pobudzaly ja.Najlepszym programem okazal sie ...rozrywkawy ,spiewanie .
27 września 2013 08:57
Prowincjusz

No,z tym "wyprowadzaniem gości " to bym nie ryzykował, bo nie wiem, czy "wyjdą " ;))) A z tym innym pokojem to próbowałem, ale tam tez byli "obcy " :)) Dzięki bardzo za Twój post , ciekawe jak inni kombinują w takich sytuacjach.. Wiem, że nie mogę PDP "wmawiać " halucynacji, ale następnym raze spytam, CZY MA halucynacje. To może mu pomóc uświadomic sobie sytuację. Juz tak było, ze na drugi dzień mnie pytał o to...
Jeśli idzie o leki, lekarza, to wszystko jest pod kontrolą, rodzina sie o to troszczy, leki sa teraz na nowo dobierane, więc może będzie poprawa :)

Wiem, ze demencja to nie Parkinson, ale mialam podopieczna z dem.-AL z halucynacjami. Nigdy jej nie pytalam, czy ma halucynacje. Moim zdaniem to tylko zdenerwowaloby bardziej podopieczna. Mysle, ze skoro Twoj PDP ma tak silne zwidy, to rozmowa z lekarzem, probowanie ustawienia lekow i cierpliwosc, odwracanie uwagi, zajecie PDP czyms innym, jesli na przyklad okaze sie, ze lekow nie mozna zmienic. W przypadku mojej PDP pomogl Risperidon, nie wiem, czy mozna ten lek stosowac z innymi, hamujacymi Parkinsona, ale spytac mozesz.
27 września 2013 09:12
tina 100%

Ryzyko jest zawsze,trzeba improwizować,a jak nie bedą chcieli wyjść to zawsze można im "pomóc";-)).Moja babuszka co wieczór jest święcie przekonana ,że jest w szpitalu,nazywa mnie "schwester Brigitte",albo "Elze" itp,w zależności od tego.która ma akurat dyżur;-)).A że ma to miejsce wieczorem,to tym lepiej dla mnie,bo mam autorytet,więc babci oznajmiam,że bierzemy lekarstwa i idziemy spać,bo są jeszcze inni pacjenci do obsługi,a babuszka chetnie drepcze do łazienki ,bo o 21 jest już naprawdę zmęczona.Pisałam juz o tym kiedyś na forum,że w zyciu jeszcze się tak nie nałgałam jak na obecnej szteli,ale ja mam łatwiej i babcia jest szczęśliwa.Obserwuj dziadka,może wymyślisz jakąś metodę.A jeżeli fiksuje po lewodopie,to jak lekarz te dawki wyreguluje i może da jakis neuroleptyk,to sytuacja powinna ulec poprawie. Dopiszę jeszcze,że jeżeli on w jakiś sposób zdaje sobie sprawę ze swojego stanu,to jest nadzieja,że w koncu do niego dotrzesz.W tym sęk ,że w momencie pojawienia się halucynacji cięzko to zrobić.Jeżeli pojawiają sie wieczorem,to może pozapalaj światła,żeby cienie się nie kładły,bo to u takich ludzi pobudza wyobraźnię.

Z tymi światłami to dobry pomysł, jeśli akcja będzie wieczorem. Wczoraj zaczęło sie przed 16-tą, a skończyło po 19. Jak ja jestem w pobliżu, to sa to wtedy moi goście, jak wyjde to z nimi rozmawia, potem ma do mnie pretensje , że nie odpowiadają. Milczą. Tak juz było pare razy... Pokłamac nie mogę, bo on mnie poznaje i wie że jest u siebie w domu...i ja naspraszałem towarzystwo i on wezwie policje :) "Szpital", "wczasy" i inne miejsca  i osoby przerabiałem z moim ś.p.Tatą, chorym na Alzh., który gubił sie w czasie i miejscach. Wystarczyło zgadnąć gdzie i w jakim czasie jest, choć nie zawsze było spoko, bo byłem np. intruz, wyganiał mnie i wzywał na mnie policje. Dzielnicowy już znał sytuacje i zaglądał..mrugaliśmy okie do siebie. Raz postraszyl Tate mandatem i był spokój.
Sporo emocji mnie kosztowało, zanim zacząłem sobie z tym radzic...
 
Dziękuje :)
27 września 2013 09:14 / 2 osobom podoba się ten post
emilia

Wiem, ze demencja to nie Parkinson, ale mialam podopieczna z dem.-AL z halucynacjami. Nigdy jej nie pytalam, czy ma halucynacje. Moim zdaniem to tylko zdenerwowaloby bardziej podopieczna. Mysle, ze skoro Twoj PDP ma tak silne zwidy, to rozmowa z lekarzem, probowanie ustawienia lekow i cierpliwosc, odwracanie uwagi, zajecie PDP czyms innym, jesli na przyklad okaze sie, ze lekow nie mozna zmienic. W przypadku mojej PDP pomogl Risperidon, nie wiem, czy mozna ten lek stosowac z innymi, hamujacymi Parkinsona, ale spytac mozesz.

Wybacz, ale nie będe niemieckiemu lekarzowi sugerować leku, nawet polskiemu nie wypada :) PDP jest pod kontrolą w tym względzie, a ja mam sobie radzić z jego stanami i pilnować.
Tak to widzę..
 
Dzięks :))
27 września 2013 09:29
Wybaczam (zartuje!), chociaz przyznam sie, ze czesto z lekarzami rozmawialam o roznych mozliwosciach.
27 września 2013 09:30
Dla mnie akceptowanie halucynacji.. i ustalenie, że gram w tym filmie też może dotyczyć AL i DE, ale nie Parkinsona... Parkinson musi być świadomy...!!!))))
27 września 2013 09:39 / 3 osobom podoba się ten post
Oj,wcale nie Nowadanuto.Parkinson również należy do chorób neurodegeneracyjnych.Mogą mu towarzyszyć halucynacje i urojenia oraz stany niepokoju.Poza tym nalezy wziąć pod uwagę to,ze często może przyplatać się jakas choroba towarzysząca,może to być Alzheimer ,bądź demencja często naczyniopochodna towarzysząca miażdżycy.W konsekwencji tego mózg nie jest tak dobrze ukrwiony jak powinien.W związku z czym rozwija się powolna jego degeneracja.Nalezy do tego jeszcze dołozyć wplyw leków przeciwparkinsonowskich,które mają bezposrednie działanie na OUN i również skutki uboczne,których nasilenie często jest zalezne od stanu ogólnego chorego,sprawnosci nerek np.
27 września 2013 09:44
Już chcialam o to zapytać Tina, mój Tato nie miał ani Al ani P ani De, tylko ciężką miażdżycę, nerki niesprawne, i halucynacje , wl najczęsciej wieczorową porą, cienie, ciągle musiało być jasno , wtedy był spokojniejszy, do południa sympatyczny, w miarę"normalny" st pan , podwieczór "widział' wraz ze zmęczeniem urojenia sie nasilaly, jeszcze dochodziły tramatyczne przeżycia wojenne.
27 września 2013 09:49
Ja mogę grać w każdym filmie... nawet ponoć mam wiele talentów akurat w tym miejscu... Przez całą edukacje uczestniczyłam we wszystkich występach szkolnych (kólko recytatorskie, kółko teatralne).., ale przy Parkinsonie będę powtarzać: - ma pan/i halucynacje... to zaraz przejdzie, może to wina leków, proszę się uspokoić , ja wiem że pan/i realnie widzi i rozumie pana/i stan... proszę się uspokoić... itp. itd. i dla mnie tak wygląda praca z Parkinsonem ))))
27 września 2013 09:51 / 1 osobie podoba się ten post
Prowincjusz

Wybacz, ale nie będe niemieckiemu lekarzowi sugerować leku, nawet polskiemu nie wypada :) PDP jest pod kontrolą w tym względzie, a ja mam sobie radzić z jego stanami i pilnować.
Tak to widzę..
 
Dzięks :))

Pracowałam z polskimi lekarzami i powiem Ci,że czasem to nawet trzeba zasugerować......żeby pacjent szkody nie doznał:):):):)