W domu #8

03 stycznia 2017 12:05 / 3 osobom podoba się ten post
Gdzie są wszyscy,bo chyba nie w domu??
03 stycznia 2017 13:48 / 7 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Gdzie są wszyscy,bo chyba nie w domu??

W domu jestem . Mam urlop i zapitalam ostro .....jak to na urlopie 
03 stycznia 2017 13:51 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Gdzie są wszyscy,bo chyba nie w domu??

hihi w pracy kochana w pracy wszyscy pracujemy ciężko
Kiedy wracasz i podmieniasz naszego przystojniaka?
03 stycznia 2017 16:08 / 1 osobie podoba się ten post
Dziewczynka.z

hihi w pracy kochana w pracy wszyscy :-)pracujemy ciężko:-)
Kiedy wracasz i podmieniasz naszego przystojniaka?

Już za niecałe 2 tygodnie zwolnię ze służby Orimka,ale już go zarezerwowałam na kolejny mój urlop,więc jak ktoś chetny to trzeba grafik ułożyć,a potem dać Orimowi do wglądu 
03 stycznia 2017 16:15 / 3 osobom podoba się ten post
Dzis miałam kilka spraw do załatwienia w mieście. Niestety znają mnie w okolicy wszyscy i trudno spokojnie przejść ulicą,żeby nie spotkać kogoś znajomego i nie zamienić kilka słów. Takim oto sposobem w warzywniaku spotkałam swoją koleżankę,której nie widziałam ze 20 lat. Koleżanka ze szwaczki zamieniła się w busineswoman i ów warzywniak należy od zeszłego roku do niej. Oczywiście rozgadalysmy się na maxa,ponad godzinę opowiadałysmy sobie o naszym życiu,dzieciach,pracy itp.
Po wyjściu z jej sklepiku pomyślałam sobie,jakie to szczęście że ja znalazłam inny sposób na życie,nie wyobrażam sobie tak jak ona po 12 godzin stać za ladą i sprzedawać warzywa,gdzie średnio od klienta rachunek wynosił 8 zł,kurcze...gdzie jej zarobek?
03 stycznia 2017 16:17 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Już za niecałe 2 tygodnie zwolnię ze służby Orimka,ale już go zarezerwowałam na kolejny mój urlop,więc jak ktoś chetny to trzeba grafik ułożyć,a potem dać Orimowi do wglądu :lol3:

Ivanilko, Ty lepiej uważaj, wiesz Orimek Orimkiem, ale być może z dziadkiem przyjęcie weselne organizuje i dopina na ostatni guzik. Trzymaj rękę na pulsie 
03 stycznia 2017 16:18 / 2 osobom podoba się ten post
Nugatka

Ivanilko, Ty lepiej uważaj, wiesz Orimek Orimkiem, ale być może z dziadkiem przyjęcie weselne organizuje i dopina na ostatni guzik. Trzymaj rękę na pulsie :lol3:

Zabroniłam Orimowi wspominać o mnie dziadkowi,więc duża szansa ,że dziadek o mnie zapomniał 
03 stycznia 2017 16:35 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Dzis miałam kilka spraw do załatwienia w mieście. Niestety znają mnie w okolicy wszyscy i trudno spokojnie przejść ulicą,żeby nie spotkać kogoś znajomego i nie zamienić kilka słów. Takim oto sposobem w warzywniaku spotkałam swoją koleżankę,której nie widziałam ze 20 lat. Koleżanka ze szwaczki zamieniła się w busineswoman i ów warzywniak należy od zeszłego roku do niej. Oczywiście rozgadalysmy się na maxa,ponad godzinę opowiadałysmy sobie o naszym życiu,dzieciach,pracy itp.
Po wyjściu z jej sklepiku pomyślałam sobie,jakie to szczęście że ja znalazłam inny sposób na życie,nie wyobrażam sobie tak jak ona po 12 godzin stać za ladą i sprzedawać warzywa,gdzie średnio od klienta rachunek wynosił 8 zł,kurcze...gdzie jej zarobek?

Ja bym nie mogła pracować w sklepie. Świątek, piątek i niedziela po 12 godzin. Co prawda na wyjeździe ta praca jest porównywalna a nie wiem czy nie gorsza. Jednak jak wracam do domu to oddycham pełną piersią.....Ostatnio dwa miesiące....I jest mi tak dobrze....
Ale wracając do Twojej koleżanki, to myślę, że pomimo tych marnych pieniędzy to i tak jej się opłaci prowadzić ten biznes......No taki znalazła sposób na zarabianie pieniędzy bo z czegoś trzeba żyć i rachunki płacić....
03 stycznia 2017 16:52 / 2 osobom podoba się ten post
ewa59

Ja bym nie mogła pracować w sklepie. Świątek, piątek i niedziela po 12 godzin. Co prawda na wyjeździe ta praca jest porównywalna a nie wiem czy nie gorsza. Jednak jak wracam do domu to oddycham pełną piersią.....Ostatnio dwa miesiące....I jest mi tak dobrze....:-)
Ale wracając do Twojej koleżanki, to myślę, że pomimo tych marnych pieniędzy to i tak jej się opłaci prowadzić ten biznes......No taki znalazła sposób na zarabianie pieniędzy bo z czegoś trzeba żyć i rachunki płacić....

Powiem ci Ewa,że widząc jej euforię i entuzjazm jak obsługiwała klientów,jak odnosiła się do nich po przyjacielsku i serdecznie to dla niej faktycznie szczyt marzeń. Opowiadała mi,że był czas ,że tonęła w długach,na nic nie miała pieniędzy,więc teraz mnie nie dziwi to,że kocha to co robi. 
Powiedziałam jej,że ja nie nadawałabym się już do pracy w Polsce, no ale ona nie zna lepszego zycia ,życia na wyższym pozimie więc cieszy się tym co ma i w sumie to też jest fajne,że pani z warzywniaka jest miła i serdeczna dla swoich klientów.
04 stycznia 2017 08:51 / 5 osobom podoba się ten post
04 stycznia 2017 12:16 / 6 osobom podoba się ten post
Dzień dobry
W domku jestem...............podobno urlop to się miało nazywać, a ja zapitalam jak mały bolid.
Od powrotu zdążyłam ukończyć przyspieszony kurs na prawo jazdy............jutro egzamin teoretyczny/ na który czekam od prawie 3 tygodni/. Trzymajcie za mnie kciuki.............a potem egzamin praktyczny /pewnie znów będę ok. 3 tygodni czekać/
, na samą myśl o nim dostaję gęsiej skórki i włosy mi stają dęba. Jak już to wszystko ogarnę wyruszę na drugą stronę Odry.
Trzymajcie się ciepło, bo u mnie zima zawitała z wiatrem, śniegiem i niewielkim /na razie/ mrozem.
04 stycznia 2017 12:34 / 2 osobom podoba się ten post
ewa14

Dzień dobry:-)
W domku jestem...............podobno urlop to się miało nazywać, a ja zapitalam jak mały bolid.
Od powrotu zdążyłam ukończyć przyspieszony kurs na prawo jazdy............jutro egzamin teoretyczny/ na który czekam od prawie 3 tygodni/. Trzymajcie za mnie kciuki.............a potem egzamin praktyczny /pewnie znów będę ok. 3 tygodni czekać/
, na samą myśl o nim dostaję gęsiej skórki i włosy mi stają dęba.:-( Jak już to wszystko ogarnę wyruszę na drugą stronę Odry.
Trzymajcie się ciepło, bo u mnie zima zawitała z wiatrem, śniegiem i niewielkim /na razie/ mrozem.:-)

Jak to w domu , ale nie ma presji :) Nie obawiaj się tak bardzo egzaminu teoretycznego, nie jest trudny. Nie zgaduj, przyjrzyj się uważnie pytaniu, obrazkowi , czy filmikowi i dopiero odpowiadaj. Można się tam dopatrzeć takiej swoistej logiki, ale to jest do przejścia. Teorię zdałam za pierwszym razem. Z egzaminem praktycznym było już trochę gorzej, bo na pierwszym egzaminie zżarł mnie stres. Zdałam za drugim razem.
Trzymam kciuki, poradzisz sobie :)
04 stycznia 2017 13:31 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Gdzie są wszyscy,bo chyba nie w domu??

W robocie od dzisiaj.
04 stycznia 2017 14:01
teresadd

:kropla potu:W robocie od dzisiaj.:blee::wiezienie:

Ella,Ella chyba tez już w pracy,ale jeszcze się nie zameldowała. 
04 stycznia 2017 16:29
ivanilia40

Gdzie są wszyscy,bo chyba nie w domu??

Ja jeszcze w domku , a dokładniej mówiąc w łóżeczku. Wyleguję się, skaczę sobie po internecie i próbuję się rozgrzać, bo tutaj zima. Dzisiaj godzinę odgarniałam śnieg, aby wyjechać z garażu