Na wyjeździe #35

28 października 2016 14:28 / 1 osobie podoba się ten post
Myszkę potrzebuję do kompa.
28 października 2016 14:37 / 7 osobom podoba się ten post
Annika

Tak, smutne. U poprzedniego lekarza domowego było podobnie. Babcia nie należy do ludzi, którzy zawracają głowę "byle czym". Musi mocno Jej dokuczać, skoro decyduje się na lekarza. Najczęściej co słyszymy, to : "Nic nie mozemy zrobić".

Do tej pory spotykałam w De lekarzy,którzy w taki właśnie sposób"na odwal się" leczyli pdp,a tu jest bardzo sympatyczny lekarz,który z sercem i z zaangażowaniem podchodzi do pacjentów. Nadziwić się nie mogę,skąd tyle w nim empatii i dlaczego nie wpadł jeszcze w rutynę. Podejrzewam,że to prawdziwiy rodzynek i wiećej podobnego na sztelach nie trafie. Byłam zaskoczona kiedy wspólnie ze mną zastanawiał się nad tabletkami dla dziadka na sen,jako parkinsonowiec nie może przyjmować ,podpowiedziałam lekarzowi plasterki Rivastigmen i postanowił je wyróbować. Od czasu kiedy dziadek je dostaje śpi spokojnie całą noc. No,który lekarz przejmowałby się tym,że pdp chodzi całe noce? Już nawet o opiekunce nie wspomne...
28 października 2016 14:51 / 2 osobom podoba się ten post
kika1

Przykre i smutne to co piszesz, lekarz bez krzty serca;(
Do tej pory nie spotkalam sie z jawnym lekcewazeniem i okazywaniem braku szacunku w stosunku do mojej osoby, przez jakiegokolwiek lekarza. Ortopedzi mi podpadli, zmienialam ich kilkakrotnie.

...a teraz z innej beczki, czy jestes nadal u malzenstwa, gdzie dziadek byl po tracheotomii?

Nie Kiko. Zmieniłam miejsce, zmieniłam agencję. Teraz jestem też u małżeństwa. Dziadek ma demencję a Babcia z takich "głównych" chorób - Parkinsona. Bardzo miłe osoby.
28 października 2016 15:29 / 3 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Kup mi szlafrok .. :-) Nie zmieścił mi się do walizki, a zdaje się że jest mi tu niezbędny... :lol1:

Danusia, wyślij mi adres na maila - prześle Ci szlafrok. Ja akurat mam - a jest mi zupełnie niepotrzebny. Bawełniany, można prać. Nie jest mega gruby, ale okryje co nieco.
Poważnie.
28 października 2016 17:00 / 3 osobom podoba się ten post
Na pewno dla mnie ? Dobrze, żem daleko, bo wciągnęłabym natentychmiast. Uwielbiam - niestety.
28 października 2016 17:20 / 3 osobom podoba się ten post
Benita

Na pewno dla mnie ? Dobrze, żem daleko, bo wciągnęłabym natentychmiast. Uwielbiam - niestety.

Zdradziłaś imbirowe haribo na rzecz jakis owocowych?? Nie wierzę...
28 października 2016 18:17 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Zdradziłaś imbirowe haribo na rzecz jakis owocowych?? Nie wierzę...

I słusznie. Jeśli już grzeszę - to tylko imbirowymi. Ostatnio nie mogę ich nigdzie znaleźć. Zniknęły i z Edeki i z Rossmana - a przydały by mi sie na podróż.
Mam chorobę lokomocyjną i w podróż zabieram: pokrojony w plasterki świeży imbir i paczkę imbiru kandyzowanego i jak bym miała Haribo imbirowe - to już pełnia szczęścia.
28 października 2016 18:22 / 3 osobom podoba się ten post
No co ty? u mnie pelno w Edece leży,ale ja udaję że ich nie widzę.:)
28 października 2016 18:24 / 3 osobom podoba się ten post
Barbaro Niepowtarzalna, odpowiadam tutaj, bo wątek zamknięty. Toż ja mam Cię w przyjaciołach od zarania dziejów kobieto i na fejsie też Cię mam, tylko Ty tam nieaktywna coś
28 października 2016 18:50 / 6 osobom podoba się ten post
doda1961

Barbaro Niepowtarzalna, odpowiadam tutaj, bo wątek zamknięty. Toż ja mam Cię w przyjaciołach od zarania dziejów kobieto i na fejsie też Cię mam, tylko Ty tam nieaktywna coś :-)

Sama już sprawdziłam - mamy się ...Na fejsie nie bywam , bo byłam tam jak miałam kłopoty z wejściem na forum , ale nie umiałam się tam odnaleźć , mimo , że same bratnie dusze tam były . Dziewczyny stamtąd instruowały mnie , jak się na " Opiekunkowo " dostać , bo byłam podłamana ....no , bo ja to z tych specjalistek - informatyczek ....inaczej To było w czasie jak pracowałam u Pusi . Nawet nowo zakupiony- przechodzony wtedy lapek przed samym wyjazdem mi padł i zaraz dziewczyny " od nasz " ruszyły z pomocą i skorzystałam z dobroci Evvex , która zaoferowała mi pozyczenie na tamten wyjazd swojej , domowej " maszyny " , żebym miała kontakt ze światem . Niestety z tamtej " maszyny " nie mogłam się właśnie " prawną drogą " na forum i musiałam skakać przez jakieś bramki niczym Lech W. .....Po powrocie do domu mój lapek już naprawiony czekał na mnie , wróciłam z nim po urlopie do D. i bez najmniejszych problemów dostawałam się na " Opiekunkowo " .....alem się kurde znowu rozpisała  PRZYJACIÓŁKO Ty moja 
28 października 2016 18:55 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Sama już sprawdziłam - mamy się :-) ...Na fejsie nie bywam , bo byłam tam jak miałam kłopoty z wejściem na forum , ale nie umiałam się tam odnaleźć , mimo , że same bratnie dusze tam były . Dziewczyny stamtąd instruowały mnie , jak się na " Opiekunkowo " dostać , bo byłam podłamana ....no , bo ja to z tych specjalistek - informatyczek ....inaczej :-( To było w czasie jak pracowałam u Pusi . Nawet nowo zakupiony- przechodzony wtedy lapek przed samym wyjazdem mi padł i zaraz dziewczyny " od nasz " ruszyły z pomocą i skorzystałam z dobroci Evvex , która zaoferowała mi pozyczenie na tamten wyjazd swojej , domowej " maszyny " , żebym miała kontakt ze światem . Niestety z tamtej " maszyny " nie mogłam się właśnie " prawną drogą " na forum i musiałam skakać przez jakieś bramki niczym Lech W. .....Po powrocie do domu mój lapek już naprawiony czekał na mnie , wróciłam z nim po urlopie do D. i bez najmniejszych problemów dostawałam się na " Opiekunkowo " .....alem się kurde znowu rozpisała  PRZYJACIÓŁKO Ty moja :przytula:

Pamiętam, pamiętam tę akcję z Twoim lapkiem i pomocą Ewex. W miescie Łodzi zdaje się się spotkałyscie na dworcu czy jakos tak ?
Szkoda, że Evex juz nie pisze tutaj.
28 października 2016 19:03 / 1 osobie podoba się ten post
doda1961

Pamiętam, pamiętam tę akcję z Twoim lapkiem i pomocą Ewex. W miescie Łodzi zdaje się się spotkałyscie na dworcu czy jakos tak ?
Szkoda, że Evex juz nie pisze tutaj.

Nie kotku . Evvex była w D. na robotach , moja córka podjechała do Łodzi do jej córki i w ciagu 1,5 godziny miałam " maszynerię " ....Niestety z Evvex kontaktu już nie mam od bardzo dawna , na żywo to się nie widziałyśmy w ogóle , tyle co na skypie . Nie było okazji się spotkać , bo zawsze się jakoś mijałyśmy - jedna urlopowała to druga popitalała na robotach w D. ....Mam cichutką nadzieję , że kiedyś wiosną albo latem MY się spotkamy w Łodzi . Siądziemy se na Tuwimowej ławeczce na Pietrynie ......tylko jakieś gazety musimy zabrać , coby wilka nie załapać .....ale co se pogadamy to będzie nasze
28 października 2016 19:23 / 5 osobom podoba się ten post
Benita

Danusia, wyślij mi adres na maila - prześle Ci szlafrok. Ja akurat mam - a jest mi zupełnie niepotrzebny. Bawełniany, można prać. Nie jest mega gruby, ale okryje co nieco.
Poważnie.

Aż nie wiem co powiedzieć ... Ja sobie nie wyobrażam żeby ktos ponosił koszty z powodu mojej nieporadności... Na tej stelli najczęsciej (co robie) to otwieram drzwi .., a dzsiaj wyrwano mnie z pod prysznica... Wbijałam sie w dres na mokre ciało i mi nie szło... Moja babcia zdążyła "śmignąć" z chodzikiem nim ja się ogarnęłam ... Wyszło troche głupio ... Muszę sie przeorganizować ... i tyle ))))
28 października 2016 19:43 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Nie kotku . Evvex była w D. na robotach , moja córka podjechała do Łodzi do jej córki i w ciagu 1,5 godziny miałam " maszynerię " :-) ....Niestety z Evvex kontaktu już nie mam od bardzo dawna , na żywo to się nie widziałyśmy w ogóle , tyle co na skypie . Nie było okazji się spotkać , bo zawsze się jakoś mijałyśmy - jedna urlopowała to druga popitalała na robotach w D. ....Mam cichutką nadzieję , że kiedyś wiosną albo latem MY się spotkamy w Łodzi . Siądziemy se na Tuwimowej ławeczce na Pietrynie ......tylko jakieś gazety musimy zabrać , coby wilka nie załapać .....ale co se pogadamy to będzie nasze :-)

Kochanie, na Piotrkowskiej to tyle miejsca do siadania, że ho ho....ogródki przecudnej urody, muzyczka gra, pifffko smakowite się leje. Salazar była to widziała i mówi, że jej sie bardzo podoba :D : D: D:D. Off Piotrkowska ze swoim niepowtarzalnym klimatem. Zyć nie umierać, Łódź jest piękna. Dysponuję osobą swą, w sensie towarzyskim, na przełomie marca i kwietnia, oraz w wakacje.
28 października 2016 20:15 / 3 osobom podoba się ten post
No co Ty? Nie pożyczę , za nic :pomponiara:. Sama jeszcze nie korzystam z tych kreacji , tylko patrzę i dotykam. Jak dotknę, to rączki same zaczynają głaskać