Jak minął dzień

28 marca 2017 11:01 / 6 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Tak to jest z tymi podopiecznymi. Opowiem Ci co wczoraj sie dzialo. Otoz z powodu choroby babcia lezala w lozku, non stop, przez bite 5 dni. Nie miala sily siedziec,trzeba bylo ja podtrzymywac bo sie slaniala jak mimoza. Oczy az metne od tego chorowania,zero sil, az litosc brala. Przyjechala karetka,mlody czlowiek sie przedstawia,mowi kim jest i pyta czy babcia sama z lozka wstanie. I wiesz co? Malo,ze wstala to jeszcze sama po schodach sie przemiescila. Jak to zobaczylysmy (ja i corka pdp) to oczy wybaluszylysmy jak zaby na grzmot.Jednym slowem szczeny w dol nam pospadaly. Bo jak to jest,ze przy jedzeniu czy piciu sie obala,a tu nagle jak lania lesna w dol pomyka?:-) Tez mnie to zastanowilo. Nawet bardzo. Postanowilam sobie,ze sie juz nigdy nad nia nie bede litowac bo udaje wiecej niz zdawalam sobie sprawe:-)

Ta twoja pdp to mnie zaczyna zastanawiać? wode slyszy przy niedosluchu ,nie ma sily pić jeść siedzieć jak jest z tobą -to ona chce może koniecznie 24godzinnej opieki i twojej obecności? wiecznego zainteresowania?
28 marca 2017 11:05 / 7 osobom podoba się ten post
Gosiap

Dzwonie do firmy i pozale sie troche niech wiedza jak tu jest i spytam gdzie moj wolny dzien

A pewnie zadzwoń! ja też tak robiłam -chociaż nic nie wskurali to co się wygadalam to moje!! bo o wolne nadal tu walczyć sama muszę .I to w calym znaczeniu slowa Walczyć.
28 marca 2017 13:12 / 3 osobom podoba się ten post
Dzień zleciał jak zawsze,seniorce zupa pomidorowa nie smakowała,bo bez miesa,lody tez nie,bo ja miałam jogurt z muesli i odwieczne pytanie-czemu im nie zrobiłam ?!A tak poza tym wydzwaniaja dzis jak nigdy firmy,jedna zaproponowała mi prace na niemieckich warunkach.Nie bardzo wiem ,o co tu w tym chodzi,ktos mógłby mi wyjasnić łopatologicznie?
28 marca 2017 13:17 / 5 osobom podoba się ten post
moni.r

A pewnie zadzwoń! ja też tak robiłam -chociaż nic nie wskurali to co się wygadalam to moje!! bo o wolne nadal tu walczyć sama muszę .I to w calym znaczeniu slowa Walczyć.

Tyle ze sie pouzalalam jak zadzwonilam do firmy i w szczegolach poopowiadalam wszystkie ostatnie sytuacje ale juz teraz nie zerwa umowy obiecali do 8.04. I tak musi byc. Potem będzie przerwa bo po swietach PDP idzie do Kurzpflegeheim i dopiero moja firma kogoś przysle. Ale mają dylemat bo po moich opowieściach chcą zaproponować opiekuna. Uwaga panowie!!! To miejsce jest do wzięcia!!!
28 marca 2017 13:33 / 5 osobom podoba się ten post
moni.r

Ta twoja pdp to mnie zaczyna zastanawiać? wode slyszy przy niedosluchu ,nie ma sily pić jeść siedzieć jak jest z tobą -to ona chce może koniecznie 24godzinnej opieki i twojej obecności? wiecznego zainteresowania?

No wlasnie nie. Ma demencje,ale taka naprawde rozwinieta,i co minute zapomina co sie do niej mowilo. Nawet nie wie jak mam na imie chociaz prawie rok dla niej pracuje. Lubi przebywac sama,najchetniej siedzac w fotelu z zamknietymi oczami, ale przeszkadza jej doslownie wszystko. Potrafi wyjsc na balkon i sie zloscic na samochody bo jada jej zdaniem zbyt glosno. Jakis tydzien temu obrazila sie na sasiadke,bo powiedziala do kogos na ulicy : dzien dobry,babcia uslyszala i stwierdzila,ze to zakloca jej cenny spokoj Mysle,ze przechodzi takie fazy dziwne. No ale nie moge jej pozwolic na ciagle lezenie,zupelnie jak mumia. Przeciez jak mi sie w tym lezeniu zawiesi to zapomni jak sie oddycha. I tak zle ,i tak niedobrze. Cholera wie co robic.
28 marca 2017 13:42 / 3 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

No wlasnie nie. Ma demencje,ale taka naprawde rozwinieta,i co minute zapomina co sie do niej mowilo. Nawet nie wie jak mam na imie chociaz prawie rok dla niej pracuje. Lubi przebywac sama,najchetniej siedzac w fotelu z zamknietymi oczami, ale przeszkadza jej doslownie wszystko. Potrafi wyjsc na balkon i sie zloscic na samochody bo jada jej zdaniem zbyt glosno. Jakis tydzien temu obrazila sie na sasiadke,bo powiedziala do kogos na ulicy : dzien dobry,babcia uslyszala i stwierdzila,ze to zakloca jej cenny spokoj:-) Mysle,ze przechodzi takie fazy dziwne. No ale nie moge jej pozwolic na ciagle lezenie,zupelnie jak mumia. Przeciez jak mi sie w tym lezeniu zawiesi to zapomni jak sie oddycha. I tak zle ,i tak niedobrze. Cholera wie co robic. :-)

To nie zły mlyn rzeczywiście.Głucha niby a nawet samochody przeszkadzają.Pewnie znajdziesz rozwiązanie ,bo ją znasz  najlepiej ale co nerwów napsuje to tylko ty będziesz wiedziala.Zyczę duuuuużo cierpliwości
28 marca 2017 13:54 / 7 osobom podoba się ten post
moni.r

To nie zły mlyn rzeczywiście.Głucha niby a nawet samochody przeszkadzają.Pewnie znajdziesz rozwiązanie ,bo ją znasz  najlepiej ale co nerwów napsuje to tylko ty będziesz wiedziala.Zyczę duuuuużo cierpliwości:swiety:

Nerwy mi sie az tak szybko nie psuja. Smieje sie z tego bo mnie bawia takie sytuacje. Kiedys opisywalam gdzies na forum jak probowala winogrona z plastiku zjesc,wiec duzo radosci tez mam.Czasami,jak kazdemu pewnie,w srodku mi sie cos ze zlosci kotluje,ale to nie za czesto na szczescie Lubie ta moja podopieczna,naprawde, inaczej dawno by mnie u niej nie bylo
28 marca 2017 16:45 / 12 osobom podoba się ten post
A mój dzień mija tak. Po przerwie żona PDP mówi do mnie ze koordynator niemiecki dzwonił i mówił że powinnam tu zostać do 10.04. Tak??? a od kiedy to ktoś zarządzać chce moimi planami. Zgodziłam się tu zostać do 08.04. i zrobiłam wielką grzeczność. Ani dnia dłużej i nigdy więcej. Bardzo żałuję że się na to zgodzilam i jestem bardzo niezadowolona. A panią koordynator proszę żeby zadzwoniła do mnie jak chce rozmawiać w moich sprawach. Żona zrobiła się czerwona jak burak i ani słowem nie odezwala się więcej i pojechala na cmentarz. Dzikiej furii dostałam chyba melperonu muszę zażyć.
28 marca 2017 17:49 / 9 osobom podoba się ten post
Mnie zleciał dzień szybko i przyjemnie...Było tak piekne słońce,że grzechem byłoby nie posiedzieć i się nie poopalać. Na tę okazję poświęciłam nawet jedne spodnie,obciełam nogawki powyżej kolan .
Mój dziadek w tym czasie obcinał suche patyki na krzakach,był bardzo pochłoniety tym zajęciem,a na koniec poklapał mnie po plecach i powiedział :' dobra robota" ...
Dziś mu się trochę chrzani,ale to pewnie wpływ ciśnienia...
28 marca 2017 18:40 / 9 osobom podoba się ten post
Dzień minął baaardzo przyjemnie.
Przede wszystkim dzięki pogodzie. Udało mi sie dwie godzinki w poludnie poleżeć na słońcu, przygotować rowery do sezonu i ugotować ogromniasty gar fasolki po bretońsku /niech tylko Knorr tego nie czyta/.
Na koniec bylo piwko z sąsiadem i oczywiście "pacyfikacja" przedszkolaka.

28 marca 2017 18:59 / 11 osobom podoba się ten post
U mnie tez było miło a to dlatego, bo moje dziecię się obroniło na 4,5. Jest po budowie maszyn. Ufff jaka ulga.
28 marca 2017 19:11 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Mnie zleciał dzień szybko i przyjemnie...Było tak piekne słońce,że grzechem byłoby nie posiedzieć i się nie poopalać. Na tę okazję poświęciłam nawet jedne spodnie,obciełam nogawki powyżej kolan .
Mój dziadek w tym czasie obcinał suche patyki na krzakach,był bardzo pochłoniety tym zajęciem,a na koniec poklapał mnie po plecach i powiedział :' dobra robota" ...:hihi:
Dziś mu się trochę chrzani,ale to pewnie wpływ ciśnienia...

On robi a tobie dziekuje? Pewnie slonce przygrzalo trza mu czapke zakladac.
28 marca 2017 19:12 / 4 osobom podoba się ten post
Gosiap

A mój dzień mija tak. Po przerwie żona PDP mówi do mnie ze koordynator niemiecki dzwonił i mówił że powinnam tu zostać do 10.04. Tak??? a od kiedy to ktoś zarządzać chce moimi planami. Zgodziłam się tu zostać do 08.04. i zrobiłam wielką grzeczność. Ani dnia dłużej i nigdy więcej. Bardzo żałuję że się na to zgodzilam i jestem bardzo niezadowolona. A panią koordynator proszę żeby zadzwoniła do mnie jak chce rozmawiać w moich sprawach. Żona zrobiła się czerwona jak burak i ani słowem nie odezwala się więcej i pojechala na cmentarz. Dzikiej furii dostałam chyba melperonu muszę zażyć.

Meliska pomaga albo ze dwadziescia przysiadow.
28 marca 2017 19:52 / 3 osobom podoba się ten post
Mycha

U mnie tez było miło a to dlatego, bo moje dziecię się obroniło na 4,5. Jest po budowie maszyn. Ufff jaka ulga.

Od razu widać, że w mamusię się wdał.......Gratulacje Mycha......
28 marca 2017 20:08 / 3 osobom podoba się ten post
EwaR65

On robi a tobie dziekuje? Pewnie slonce przygrzalo trza mu czapke zakladac. :-)

On zawsze mi tak mówi,jak coś sam zrobi,np. jak uda nam się wejść na samą górę jakiegoś wzniesienia... 
Za to wieczorem pierwszy raz się wkurzył,chciał napisać życzenia dla syna z okazji urodzin i tak się męczył,że zniszczył cały duży notes A4 ,aż wreszcie napisał.. No ale dzięki temu stresowi,poszedł grzecznie spać...