Nasze podróże, ulubione miejsca

07 czerwca 2017 22:44 / 8 osobom podoba się ten post
Ja również wybieram się w tym rpku do Włoch. Już mam zabukowaną wycieczkę-pielgrzymkę w sierpniu po powrocie z DE. Dla mnie jest to druga po 15-stu latach Italianiada. Jadę szlakiem pierwszej podróży, aby podziękować za wszystko o co prosiłam w głównych miejscach (Padwa, Asyż, San giovani Rotondo), a co otrzymałam.
07 czerwca 2017 23:01 / 5 osobom podoba się ten post
hawana

Piękna relacja Alinko.
Ja piję kawę we Włoszech z oszczędności...hihi...w miejscach turystycznie przeludnionych.
Espresso w barze na stojąco kosztuje 1,5 euro i nie trzeba czekać na ubikację, która jest za darmo.Ubikacja  od 1 do 2 euro.
Kawa  odrobiną procentów jest ciut droższa, ale od razu jest ochota na dalsze zwiedzanie, takiego daje kopa:-)

Tak taniej kawy muszę  się przyznać, że nie piłam ale za to widok ubikacji mnie  poruszył. Dawno nie widziałam kibelków na narciarza. Najbardziej utkwił mi w pamięci  jeden nieopodal uniwersytetu w Padwie. Był  gratis gdy się zamówiło kawę za 6,50 euro.  Z zamka wystawał wielki klucz, korzystali z niego tak panowie jak i panie. Zmroziło mnie to nieco ale kawa ma swoje prawa i lubi być zostawiona tam gdzie ją wypito. Wchodziło się do niego niczym na skocznię mamucią po schodkach, a spłuczki nie było. Woda leciała bez ograniczeń z prędkością wodospadu Niagara co pewnie miało swoje finalne odbicie w cenie kawy tym bardziej, że kawałek dalej kosztowała 3,50. Ogromne wrażenie zrobiły  na mnie rowery używane do poruszania się po mieście przez studentów. Wyglądały jak wyszperane w jakiejś rupieciarni . Włosi nie przywiązują podobno wagi do tego jak wygląda ich rower. Wystarczy, że ma dwa koła i jedzie. 
Oto dowód rzeczowy. Aż żałuję, że nie miałam czasu aby poprzyglądać się bliżej i porobić fotki.

07 czerwca 2017 23:06 / 3 osobom podoba się ten post
Nie cytuję Alinko, bo dużo.
Espresso to tylko łyk kawy na dobrą sprawę. Ale ja lubię, jest mocna. Krótko czekasz, bo nalewają szybciutko, pijesz na stojąco i wychodzisz przez ubikację.
Oszczędność czasu niesamowita.
07 czerwca 2017 23:10 / 3 osobom podoba się ten post
hawana

Nie cytuję Alinko, bo dużo.
Espresso to tylko łyk kawy na dobrą sprawę. Ale ja lubię, jest mocna. Krótko czekasz, bo nalewają szybciutko, pijesz na stojąco i wychodzisz przez ubikację.
Oszczędność czasu niesamowita.

Ej! To nie dla  mnie. Ja lubię cappucino i wcale mnie nie obchodzi, że Włosi uważają iż powinno się pić ją tylko rano.
07 czerwca 2017 23:16 / 7 osobom podoba się ten post
Zofija

Ja również wybieram się w tym rpku do Włoch. Już mam zabukowaną wycieczkę-pielgrzymkę w sierpniu po powrocie z DE. Dla mnie jest to druga po 15-stu latach Italianiada. Jadę szlakiem pierwszej podróży, aby podziękować za wszystko o co prosiłam w głównych miejscach (Padwa, Asyż, San giovani Rotondo), a co otrzymałam.

Powiem Ci szczerze, że zakochałam się w tym kraju i  ludziach. Myślę, że mogłabym tam mieszkać. Jeśli wszystko się ułoży tak jak będę chciała to pojadę  ponownie w przyszłym roku. Tym razem chyba do Toskanii. Właśnie czytam " Pod słońcem Toskanii". W ogóle chwytam ostatnio do ręki wszystko co ma coś wspólnego z Włochami. Trochę mnie zakręciło ale nie ma w tym nic złego. Oby tylko takie ludzie mieli kręćki to świat byłby piękny.

15 czerwca 2017 12:55
Poszukuję sprawdzonego noclegu nad morzem.
Okolice Ustronia Morskiego, Kołobrzegu.
Ma ktoś namiary?
15 czerwca 2017 15:17 / 1 osobie podoba się ten post
basiaim

Poszukuję sprawdzonego noclegu nad morzem.
Okolice Ustronia Morskiego, Kołobrzegu.
Ma ktoś namiary?

w jakim terminie i co cię bardziej interesuje,typowy ośrodek czy kwatera pryw.z wyżywieniem czy bez?
15 czerwca 2017 17:12 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

w jakim terminie i co cię bardziej interesuje,typowy ośrodek czy kwatera pryw.z wyżywieniem czy bez?

W połowie lipca, +/- od 13.07, raczej kwatera prywatna, bez wyżywienia, bo praktycznie tylko noce tam będziemy spędzać
15 czerwca 2017 17:28 / 2 osobom podoba się ten post
basiaim

W połowie lipca, +/- od 13.07, raczej kwatera prywatna, bez wyżywienia, bo praktycznie tylko noce tam będziemy spędzać

Gołąbek poleciał:)
15 czerwca 2017 20:38 / 7 osobom podoba się ten post
hawana

A potem były dwa dni w Rzymie i robiło się coraz fajniej i śmieszniej. Pierwszego dnia byliśmy na audiencji w Watykanie, o tym już pisałam. Tylko nie wspomniałam, ze w fontannie na placu św. Piotra kąpały się dwie kaczki krzyżówki, a właściwie kaczor i kaczuszka. I zaczęłyśmy z koleżanką podkarmiać tą gadzinę okruszkami bułeczki. Kaczuszka bystro skoczyła po jedzonko, a ten kaczor nic.Próbowałam go zmotywować: -Rusz się, bo kto ci będzie dzieci robił? Ale on nic.Tak to bywa z facetami. (To tak na marginesie...) Po audiencji było zwiedzanie Wzgórza Kapitolińskiego, rzut oka na Forum Romanum i spacer pod Colosseum,a potem wycieczka na Monte Cassino. I były maki kwitnące przy drodze, czyli skoro bitwa zakończyła się 18-stego maja to faktycznie mogły kwitnąć. I to był ten bardzo patriotyczny dzień, bo na cmentarzu zostawiliśmy kwiaty i flagę. Flaga już nam potrzebna nie była, bo pochód pierwszomajowy i śpiewanie "Międzynarodówki" mieliśmy odfajkowane. Co prawda trochę to uczyniliśmy niepoważnie, ale przy słowach"Bój to jest nasz ostatni" nie dało się po prostu nie śmiać. A wracając do tych maków. Tak się im przyglądałyśmy z koleżanką paląc papieroska, a ona w pewnym momencie mówi: -Takie ładne wszystko mają, a zobacz te stokrotki, jakie bździągwy:lol2: A kto nie wie z czego się śmiałam, to niech napisze podanie, objaśnię. Drugiego dnia zaczęliśmy od bazyliki św. Piotra w Watykanie. Słynna Pieta Michała Anioła przepiękna, Matka Boska taka młoda, bo podobno święci się nie starzeją. Piotrusia oczywiście pogłaskałam po stopie. Drugą turę zwiedzania Rzymu zaczęliśmy od Placu Weneckiego i poszliśmy do Pantheonu, a potem na Piazza Navona pod najwyższą w Rzymie fontannę(Czterech Rzek) zbudowaną przez Berniniego, potem była fontanna di Trevi, pieniążek wrzuciłam, to znaczy, że jeszcze tam wrócę i schody na Placu Hiszpańskim. I koleżanka nam się zgubiła, ale my czujni byliśmy. Tłumaczyła się potem, że chciała butik z markową odzieżą odwiedzić, ale my dobrze wiemy jakie ona galerie odwiedza... Potem był czas na prawdziwą pizzę i podróż do Toskanii na nocleg. Wieczorem piliśmy chianti, polecam:-) A we Florencji następnego dnia podróżowaliśmy koleją. Wysiedliśmy na stacji Santa Maria Novella i znaleźliśmy się w najstarszej części miasta. Florencja to miasto, gdzie tworzył Michał Anioł, Donatello,Caravaggio , Leonardo da Vinci.I bardzo ważny dla Włochów Dante Alighieri(od "Boskiej Komedii"), bo on jak Kochanowski jako pierwszy pisał poezję w języku ojczystym. Może i jakiś żółwie, wojownicze albo i nie też tam były, bo przez Florencję przepływa rzeka Arno, ale nie dojrzałam. Za to na Moście Złotników prawdziwego złotego Rolexa tak!:-) Ale zachwycił mnie bardziej "Dawid" Michała Anioła, który stoi przed Pałacem Medyceuszy. I nie dlatego , że nagi( chociaż jest co podziwiać), że młody, że muskulaturę ma, ale dlatego, że nieprawdziwy i prawdziwy jednocześnie. Do tego oddany i wierny:-) I jeszcze katedra była, i cztery godziny zwiedzania Wiednia następnego dnia, a teraz to fajnie powspominać i zaplanować coś na przyszłość :-)

Watykan,Bazylika Św.Piotra itd a popatrz zaczynali ten interes od stajenki 
15 czerwca 2017 20:43 / 5 osobom podoba się ten post
ORIM

Watykan,Bazylika Św.Piotra itd a popatrz zaczynali ten interes od stajenki :-)

Doszli. To najważniejsze
15 czerwca 2017 20:56 / 1 osobie podoba się ten post
hawana

Doszli. To najważniejsze:-)

Hawanko, to dojście jest najważniejsze, tak tułać się po obcym landzie. ..
15 czerwca 2017 21:09 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara48

Hawanko, to dojście jest najważniejsze, tak tułać się po obcym landzie. ..

Dokladnie, ile można..
02 lipca 2017 13:53 / 3 osobom podoba się ten post
Z nudów i z chęci pobudzenia mojej wyobrażni przeglądam od kilku dni oferty wycieczkowe.
Uświadomiłam sobie dzisiaj ,że ja nigdy nie byłam w Rumunii i nawet nigdy nie pomyślałam o niej jako celu moich podróży. Znalazłam jednak opis (wklejam go poniżej) , który bardzo mnie zainspirował i kto wie..,.
Rumunia położona jest w znanej, niezwykłej krainie geograficznej zwanej Transylwania. Nazwa ta na całym świecie kojarzona jest z wampirami, mistyką i zjawiskami paranormalnymi. Jednak Rumunia jest krajem wyjątkowym nie tylko pod tym jednym względem. Jest to kraina bogata w świetnie zachowane średniowieczne miasta, wyróżniająca się wielonarodowym i zróżnicowanym dziedzictwem kulturowym. Architektura, stroje ludowe, kuchnia czy muzyka są zupełnie niepowtarzalne. Znakiem rozpoznawczym są narodowe, tradycyjne, niespotykane nigdzie indziej trunki: Palinca, Horinca, Rachie. Kolejnym elementem przyciągającym do Transylwanii są piękne krajobrazy z wysokimi górami. Podczas wycieczki będzie też czas na nawiązanie do symbolu Rumuni – czyli zwiedzanie domu Draculi.
Czy ktoś z Was zwiedzał ten kraj i jakie były wrażenia?

02 lipca 2017 22:24 / 4 osobom podoba się ten post
Polskie spojrzenie na Islandię,nasza Sylwunia tam mieszka:)

http://podroze.onet.pl/ciekawe/marcin-kurek-opowiada-o-zyciu-na-islandii/ytm578