Jak minął dzień 15

23 marca 2024 18:37 / 4 osobom podoba się ten post
Trochę "zagubiony" temat, haha.
U mnie dzień spokojny, jeszcze przed tym 20 toaleta wieczorna i zmiana pampersa na noc. Kolejny dzień zaliczony. Wypogodziło się po południu. Maluda już chyba dojechała, ale nawet nie wiem, gdzie tym razem ją poniosło. Oby miejsce tym razem okazało się spokojne
23 marca 2024 22:10 / 5 osobom podoba się ten post
Maluda dojechała o 19 tej.Zmienniczka miło mnie przywitała,a Seniorka wydaje się być miła i sympatyczna.Troche tylko będzie zachodu z workami od cewników,bo nosi dwa,jeden podczas dnia a jeden na noc.Lodòwka zapełniona,łóżko wygodne i tak duże, że cztery średniej wielkości opiekunki wyspałyby się bez problemu . Myślę, że
nie będzie tak źle. Do mycia przychodzą Diakoni,raz w tygodniu wpada Còrka po południu.Jedyny minus to taki,że trafiła mi się fanką muzyki klasycznej.A że jest przygłuchawa słucha telewizji na full i radia też. Audycji ciąg dalszy później.Luke,jestem w Siegen,tak bardziej na jego przedmieściu.
24 marca 2024 15:43 / 5 osobom podoba się ten post
Maluda powodzenia 🙂
Mnie prawie wiatr porwał , tak wieje i pada i deszcz i grad . Trochę byłam się w kapturze powloczyc. Bez roweru bi by nie Puchała . Teraz herbatka i kocyk. 
24 marca 2024 19:47 / 5 osobom podoba się ten post
Też przesiedziałem w domu. Codziennie teraz dawka spaceru zakupowego, haha. Nie nadwyrężam nogi, póki jest w miarę ok... Kurcze, w kraju człowiek może  byłby na chorobowym jeszcze,w innej pracy rzecz jasna, a tu nie ma zmiłuj się. O tyle dobrze, ze miejsce dobre. 
24 marca 2024 20:31 / 4 osobom podoba się ten post
Lukę u mnie z kolanem podobnie.Zabieg dopiero latem,a pracować trzeba.Zakupy tu na szczęście odpadają, ale uwierzcie-idzie się nachodzić i narobić.Tradycyjnie miałam krokomierz ustawiony na 6 tysięcy kroków. Po południu coś mi się stało że smartwachem i musiałam go zresetować do zera.Zal było,bo już przeszło 5 tysięcy na liczniku...No i tak do 20tej dorobiłam kolejne pięć. Łyknęłam tabsa położyłam się plaskato i oddycham.Po południu wpadła Còrka Seniorki,Katrin z partnerem.Pogadałymy sobie na uboczu,przy okazji dostałam na powitanie bukiet kwiatów,miłe to.Problem jest taki,że Seniorka głucha,telewizor właczy ale ściszy i cały dzień lecą requiem i pasje i to na full,w jadalni tak samo.Poprosiłam o słuchawki na uszy,bo nie wytrzymuję już w tym hałasie.Moze gdyby leciał Queen albo Babcia Tina,wytrzymałabym.Obiecala przywieźć w piątek o ile do tego czasu nie oszaleję. Tyle na dzisiaj i oby było lepiej, bo cienko to widzę. 
26 marca 2024 12:46 / 5 osobom podoba się ten post
Jeszcze nie minął, a już pierwsza batalia z Seniorką za mną. Od zmienniczki wiedziałam,że listę zakupów układam razem z podopieczną, bo Ona potem zamawia zakupy telefonicznie.Przygotowałam spis najważniejszych plus kilka propozycji.Kazdą moją ignorowała.W końcu powiedziałam,że ja też potrzebuję owoce i jogurty tak samo jak Ona.Nie wiem czy uwzględniła je.Potem zadowolona z pysznej zupy pomidorowej poprosiłam do jadalni.Jeszcze nie dojechała z rolatorem do krzesełka,a odrazu krzyk że zupa ma być w garnku na stole.Nosz,zatrzęsło mną, ale usiadłam a tu nagle wrzask-co tu jest w zupie???Odpowiedziałam,że mięso z kurczaka...No i cała rozprawa,że to jak dwa obiady,bo mięso to do smażenia a zupa to bez.Zdębiałam.Musiałam na chwilę odwrócić głowę, bo miałam już łzy w oczach.Ona zupy nie dokończyła,kazała wyrzucić?!A potem do lodówki,wzięła deser owocowy i poszła do salonu.Dokończyłam mycie naczyń i bez słowa poszłam do siebie.Az się boję jak będzie w święta.Dobrze,ze zabrałam sobie z domu biały barszcz i żurek, to ugotuję sobie u góry, bo mam tu kuchnię. Rozmawiałam z Anią, przyznała że też miała kilka scysji na początku. Tylko,że ona wsiadała na rower i prawie codziennie jeździła do Globusa,a ja rowerem nie mogę a pieszo za daleko.Kiepsko to widzę,bo trudno pracować gdy na każdym kroku jest się krytykowanym.
26 marca 2024 13:21 / 1 osobie podoba się ten post
podam ci namiar to spróbuj tam podaje w ten sposób  kier niem. szesc2jedszsz9ośoś2dw2dw 
26 marca 2024 13:29 / 1 osobie podoba się ten post
Maluda

Jeszcze nie minął, a już pierwsza batalia z Seniorką za mną. Od zmienniczki wiedziałam,że listę zakupów układam razem z podopieczną, bo Ona potem zamawia zakupy telefonicznie.Przygotowałam spis najważniejszych plus kilka propozycji.Kazdą moją ignorowała.W końcu powiedziałam,że ja też potrzebuję owoce i jogurty tak samo jak Ona.Nie wiem czy uwzględniła je.Potem zadowolona z pysznej zupy pomidorowej poprosiłam do jadalni.Jeszcze nie dojechała z rolatorem do krzesełka,a odrazu krzyk że zupa ma być w garnku na stole.Nosz,zatrzęsło mną, ale usiadłam a tu nagle wrzask-co tu jest w zupie???Odpowiedziałam,że mięso z kurczaka...No i cała rozprawa,że to jak dwa obiady,bo mięso to do smażenia a zupa to bez.Zdębiałam.Musiałam na chwilę odwrócić głowę, bo miałam już łzy w oczach.Ona zupy nie dokończyła,kazała wyrzucić?!A potem do lodówki,wzięła deser owocowy i poszła do salonu.Dokończyłam mycie naczyń i bez słowa poszłam do siebie.Az się boję jak będzie w święta.Dobrze,ze zabrałam sobie z domu biały barszcz i żurek, to ugotuję sobie u góry, bo mam tu kuchnię. Rozmawiałam z Anią, przyznała że też miała kilka scysji na początku. Tylko,że ona wsiadała na rower i prawie codziennie jeździła do Globusa,a ja rowerem nie mogę a pieszo za daleko.Kiepsko to widzę,bo trudno pracować gdy na każdym kroku jest się krytykowanym.

spróbuj tam, ponoć mają sprawdzone(3x 2 na końcu,nie 4)
26 marca 2024 14:19 / 1 osobie podoba się ten post
Tamara

podam ci namiar to spróbuj tam podaje w ten sposób  kier niem. szesc2jedszsz9ośoś2dw2dw 

Ale Tamarko,co to za namiar ?
26 marca 2024 16:16 / 1 osobie podoba się ten post
Na niem. Pfl. zapisz sobie i w godz urzędu.zadzwon(ost.3x dwójka, nie4x ! ) Tam odb.po pl.dostaniesz od nich znane miejsce, ale chyba też kooperują z jakąś pl.firma. Z tego co wiem są zlec. po 2mce. nie krócej.
26 marca 2024 23:13 / 3 osobom podoba się ten post
Maluda

Jeszcze nie minął, a już pierwsza batalia z Seniorką za mną. Od zmienniczki wiedziałam,że listę zakupów układam razem z podopieczną, bo Ona potem zamawia zakupy telefonicznie.Przygotowałam spis najważniejszych plus kilka propozycji.Kazdą moją ignorowała.W końcu powiedziałam,że ja też potrzebuję owoce i jogurty tak samo jak Ona.Nie wiem czy uwzględniła je.Potem zadowolona z pysznej zupy pomidorowej poprosiłam do jadalni.Jeszcze nie dojechała z rolatorem do krzesełka,a odrazu krzyk że zupa ma być w garnku na stole.Nosz,zatrzęsło mną, ale usiadłam a tu nagle wrzask-co tu jest w zupie???Odpowiedziałam,że mięso z kurczaka...No i cała rozprawa,że to jak dwa obiady,bo mięso to do smażenia a zupa to bez.Zdębiałam.Musiałam na chwilę odwrócić głowę, bo miałam już łzy w oczach.Ona zupy nie dokończyła,kazała wyrzucić?!A potem do lodówki,wzięła deser owocowy i poszła do salonu.Dokończyłam mycie naczyń i bez słowa poszłam do siebie.Az się boję jak będzie w święta.Dobrze,ze zabrałam sobie z domu biały barszcz i żurek, to ugotuję sobie u góry, bo mam tu kuchnię. Rozmawiałam z Anią, przyznała że też miała kilka scysji na początku. Tylko,że ona wsiadała na rower i prawie codziennie jeździła do Globusa,a ja rowerem nie mogę a pieszo za daleko.Kiepsko to widzę,bo trudno pracować gdy na każdym kroku jest się krytykowanym.

Jak to się mówi pierwsze "koty za płoty" teraz powinno być z górki. Z doświadczenia widzę, że babcia oszczędna Może porozmawiaj z córką i powiedź jej, że ty jadasz zupy gotowane na mięsie? Muszą się dostosować też do twojej diety. Nie będziesz na głodówce bo babci szkoda kilka euro więcej na mięso...
27 marca 2024 18:58 / 4 osobom podoba się ten post
Dzisiejszy dzień zakończyłam bardzo fajnie .Uratowałam parkę ptaszków, które w miłosnym locie grzmotnely w moje okno tarasowe .Padły jak kawki choć to nie były kawki . Mam dwa koty w tym jeden to drań . Leżały na posadzce .Wzięłam je pod plastikowy koszyczek, dałam wody ,bo były spragnione i po pół godzinie poleciały .Koty siedziały zamknięte . Niech sobie ptaszątka świętują zdrowo i w parze . 
29 marca 2024 18:30 / 4 osobom podoba się ten post
Świąteczny dzień w Niemczech zbliża się ku końcowi
Spokój, a po południu odwiedziła nas wnuczka. Jest kosmetyczką, więc zajęła się paznokciami babci itd. Nie potrzeba więc tutaj płatnej Fusspflege.
Rano, gdy tylko wyszedłem na ganek z kawką, kurki zrobiły mi niespodziankę 🤔
 

 
Życzę Wam zdrowych, spokojnych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych
30 marca 2024 20:49 / 4 osobom podoba się ten post
Jak minął dzień...Grunt,że się skończył i jutro ostatni dzień marca.O Wielkanocy nic nie piszę, bo żadnej atmosfery świątecznej tu nie ma.Po 11 ej dostawca przywiózł zamówione zakupy,-a listę robiłam wcześniej z podopieczną. Żadnej kiełbasy,ciasta,owoce dla Niej,a dla mnie tylko żółty ser,bo ona nie lubi...Ugotowałam dziś sobie żurek na jutro, choć coś tradycyjnego.Wczoraj była Katrin,córka.Przywiozła mi jogurty,banany,pomarańcze-ale tak,żeby Ingę nie widziała.No i ustaliłyśmy,że będzie przyjeżdżać w piątek po południu,żebym mogła sama kupić to,co potrzebuję. Super. Teraz spadam na CDA,pa.
30 marca 2024 21:15 / 5 osobom podoba się ten post
Cóż powiedzieć Maluda. Dlaczego ciągle na takie sztele trafiasz... 
U mnie spokój, jeszcze spacerek teraz uskuteczniony... Cieplutko... A zaraz spać, bo rano śniadanko trzeba zrobić.