Hawana i podopieczni

23 lutego 2017 20:04 / 5 osobom podoba się ten post
Jutro ostatnie spotkanie z Pudzianem.Zrobil sie zazdrosny o Blondasa, bo jak skrecil za kotarke z pania Mydelkowa, to Blondasek mnie zauwazyl i przyszedl sie przywitac. Sympatyczny z niego gosc i tyle, chociaz w poniedzialek pozbawil mnie mozliwosci kontemplowania koloru swojej bielizny, bo zalozyl pasek. Ale od czego jest wyobraznia...
Jak Pudzian skonczyl rozgrzewke i przybyl z moja pdp do gabinetu, to przepytywanko. Co Blondas robil...w piatek?
Pani Mydelkowa spojrzala na mnie i wzruszyla ramionami.Nie pamieta.
Musialam pomoc, bo od tego jestem. Co umialam to powiedzialam, a co nie to zademonstrowalam.
Ale na kozetke to sie nie rzucilam, bo taka... to nie jestem
Poza tym byla zajeta
23 lutego 2017 20:08 / 4 osobom podoba się ten post
ewal8

Hawanka, a jak tak prądu braknie, a potrzeba, ze tak powiem wybitnie nagląca i nie do zatrzymania jak wodospad, to te klape recznie mozna w górę hebnąć?

Nie da sie, ale jest druga lazienka, tradycyjna. Tam tylko swiatlo jest na fotokomorke i gasnie gdy jestem pod prysznicem
23 lutego 2017 20:12 / 4 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Tym sposobem nie marzniesz na wietrze z fajką,która wypala się szybciej niż powinna,wdychasz tlen prosto od paproci,szkoda że lampy solarnej nie ma,można by poimprowizować wczasy pod palmami....Ech,rozmarzyłam się...

Sa swiatelka ledowe zmieniajace kolorki. Na stole swiece.Teraz stoja tam kwitnace pierwiosnki, narcyzy, zonkile i hiacynty. One tez w tym swietle zmieniaja barwy. A hiacynty pachna oblednie.  W tle wysokie fikusy.
23 lutego 2017 20:15 / 4 osobom podoba się ten post
hawana

Nie da sie, ale jest druga lazienka, tradycyjna. Tam tylko swiatlo jest na fotokomorke i gasnie gdy jestem pod prysznicem:-)

A to daj spokój z taką techniką. Prądu braknie, to się ani nie wysikasz, a przy prysznicu to i zęby stracić można.
23 lutego 2017 20:17 / 5 osobom podoba się ten post
Pani Mydelkowa juz sie dopytowywuje, gdzie ja palic bede po powrocie, a figielki jej blyskaja w oczkach, bo wie dobrze gdzie. No bo gdzie, jak nie w piwnicy?Dobrze, ze wiosna za pasem.
23 lutego 2017 20:19 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

Sa swiatelka ledowe zmieniajace kolorki. Na stole swiece.Teraz stoja tam kwitnace pierwiosnki, narcyzy, zonkile i hiacynty. One tez w tym swietle zmieniaja barwy. A hiacynty pachna oblednie.  W tle wysokie fikusy.

Zaintrygował mnie ten ogród zimowy,może wstawiłabyś fotkę incognito? 
23 lutego 2017 20:20 / 3 osobom podoba się ten post
ewal8

A to daj spokój z taką techniką. Prądu braknie, to się ani nie wysikasz, a przy prysznicu to i zęby stracić można. :nerwowa1:

Ale nikt cie po ciemku nie zaskoczy , na bank. Nawet niespodzianki nie zrobi i pod prysznic nie wejdzie...
23 lutego 2017 20:25 / 5 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Zaintrygował mnie ten ogród zimowy,może wstawiłabyś fotkę incognito? 

Nie ma takiej opcji. Nie zrobie tego. Nie fotografuje nic bez wiedzy wlasciciela. Mam zdjecia smokow, bo chce, zeby moja kolezanka, artystka plastyczka i uzdolniona rzezbiarka zrobila mi takie do ogrodu, ale fotki sa dla mnie.
23 lutego 2017 20:28 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

Nie ma takiej opcji. Nie zrobie tego. Nie fotografuje nic bez wiedzy wlasciciela. Mam zdjecia smokow, bo chce, zeby moja kolezanka, artystka plastyczka i uzdolniona rzezbiarka zrobila mi takie do ogrodu, ale fotki sa dla mnie.

Ogród zimowy to chyba nic takiego,ale oczywiście nie rób zdjęcia jeśli uważasz,że to nieetyczne..
23 lutego 2017 20:33 / 6 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Ogród zimowy to chyba nic takiego,ale oczywiście nie rób zdjęcia jeśli uważasz,że to nieetyczne..

To zabudowana, przeszklona czesc domu, polączenie pokoju dziennego z wyjsciem do ogrodu. Dwie pary rozsuwanych drzwi. Te ogrodowe otwieram po wyjsciu i sie wietrzy. Swiatelka na tasmie.
Edit. Na Bawarii widziałam też takie cudo. Zabudowana przestrzen pod balkonem. W zasadzie tam był drugi pokój gościnny. I też część przeznaczona dla palących i psa.
24 lutego 2017 09:17 / 8 osobom podoba się ten post
Dzisiaj wstałyśmy raźno i wesoło, pani Mydełkowa nawet pokręciła tyłeczkiem zapraszając mnie do samby
bo karnawał.
Już chciałam powiedzieć, że Pudzian z nią potańczy...Dobrze, że niemieckiego nie znam i muszę się zastanowić dłużej...
Grzeczniejsza przez to jestem
24 lutego 2017 09:39 / 10 osobom podoba się ten post
Jak dobrze wstać skoro świt...
Stolarze już skończyli, sprzątaczka odprawiona, jeszcze tylko Pudzian, obiad i mój zmiennik przyjedzie
24 lutego 2017 13:39 / 4 osobom podoba się ten post
hawana

Jak dobrze wstać skoro świt...
Stolarze już skończyli, sprzątaczka odprawiona, jeszcze tylko Pudzian, obiad i mój zmiennik przyjedzie:radosc:

Fajnie Ci Hawanka. Nie ma jak w domu co? Tylko,zebys nie zapomniala glos dac jak dojedziesz,bo sie bedziemy martwic czy jakis Rambo albo inny Tyson Cie nam nie podprowadzil
24 lutego 2017 15:57 / 9 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Fajnie Ci Hawanka. Nie ma jak w domu co? Tylko,zebys nie zapomniala glos dac jak dojedziesz,bo sie bedziemy martwic czy jakis Rambo albo inny Tyson Cie nam nie podprowadzil:-)

Mnie  jakoś w jasyr nikt nie chce wziąc...hm...nie wiem dlaczego
ale pdp próbowano. Właśnie dzisiaj.
Jak wysiadłyśmy z taksówki i przekroczyłyśmy progi szpitala to skończyły się samootwierające drzwi.Jadę dalej i z konieczności  zostawiłam  wózek, żeby otworzyć bramy oddziału rehabilitacyjnego. Jak spod ziemi pojawił się  jakiś pan,  łaps za rączki od rollsthula i wjechał...Ma szczęście, że tam gdzie trzeba, bo by miał ze mną do czynienia. Okazało się, że on też na łamanie kości przybył, tylko nie do Pudziana. Czekanie uprzyjemnił sobie podrywając mi panią Mydełkową, ale co tam, pozwoliłam, bo przecież ją znam i nikt jej tak szybko nie zbałamuci
Pudzian jak to macho zaczął bez ceregieli. Moja pani Mydełkowa niby zartem, ale ćwiczeń na brzuchu odmówiła...Ta foczka to ją wykończyła i już. Pudzian próbował ją nastraszyć, powiedział, że on usiądzie jej na jednym kolanie, a ja na drugim.
I myślał figlarz, że mnie wkręci
Powiedziałam, że ja chętnie pomogę rękami...
I co? Już mojej pomocy nie chciał, żebym go z roboty nie wygryzła...
Robił swoje, to znaczy zarzucił sobie nogę pani Mydełkowej na ramię i przeginał sam.
 A po wyjściu, w recepcji jeszcze Blondasa spotkałyśmy i obie go uściskałyśmy. A co? Fajny jest.
Potem do domku i obiadek. Przyjaciel od serca już czekał.Zjedliśmy wszyscy razem pieczoną polędwicę, kluski szagówki(bo przecież z Wielkopolski jestem) z sosem pieczeniowym(od polędwicy) i czerwoną kapustą. Pan się oblizał, pochwalił, że smaczne,piwkiem popił i zadowolniony.
I tak ma być, teraz może rabotać za mnie, bo ja mam walizkę do spakowania.
A pan Bródka niech przyjdzie jeszcze kolację zrobić i będzie git
24 lutego 2017 17:43 / 5 osobom podoba się ten post
hawana

Jak dobrze wstać skoro świt...
Stolarze już skończyli, sprzątaczka odprawiona, jeszcze tylko Pudzian, obiad i mój zmiennik przyjedzie:radosc:

Hawanko, szerokiej drogi, jedź szczęśliwie i daj znać, że jesteś na miejscu