W domu # 7

22 października 2016 22:05
Ciekawy jestem ja dziesięcio czy dwunasto metrowa łódź
zachowuje się na morzu przy 4-5 stopniach Beauforta
22 października 2016 22:07 / 1 osobie podoba się ten post
darekr

Ciekawy jestem ja dziesięcio czy dwunasto metrowa łódź
zachowuje się na morzu przy 4-5 stopniach Beauforta

Jak skorupka orzecha włoskiego .
22 października 2016 22:13
ivanilia40

Jak skorupka orzecha włoskiego .

Nie mówię o 9 czy 10 stopniach,
Bo wtedy napewno nie popłynę
22 października 2016 22:14 / 5 osobom podoba się ten post
Mycha

Wróciłam z "Wołynia" W.Smarzowskiego. Poszłam na seans o 14oo. Na sali było może ze 30 osób. Po zakończeniu filmu, pomimo że światło zapalono, nikt się przez dłuższy moment nie ruszył. Cisza. Do tej pory mam dziurę w dołku. Nie dziwię się, że strona ukraińska zabiegała aby odwołać zamknięty pokaz filmu, który miał się odbyć w Kijowie. Taki film jak "Wołyń" zostaje w pamięci na dłużej. Warto obejrzeć.

Tak. Moi Dziadkowie to wszystko przeżyli. Tam mieszkali i żyli. I uciekli jak stali z malymi dziećmi. Nie zostało nic. Ocalało Im tylko, albo aż życie. 
Pamiętam opowieści wieczorne Dziadzi. Schodzili się sąsiedzi i z niedowierzaniem słuchali, słuchali i słuchali.
A w telewizji, w radiu, w szkole ani jednego słowa. Jak w szkole zapytałem pani na lekcji, dlaczego zabrano nam wschodnie tereny, a Polaków tam mordowano, to nie tylko wywalono mnie z lekcji, ale dostałem aż dwie dwóje. I nauczycielkę prowadziłem do domu.
No to za swoje miała. Poprowadziłem ją polną drogą po błocie, podczas, gdy kilometr obok biegła nowa asfaltówka. Całe 3 kilometry.
22 października 2016 22:19 / 1 osobie podoba się ten post
darekr

Nie mówię o 9 czy 10 stopniach,
Bo wtedy napewno nie popłynę

Dziesięciometrowa łódż jest najbezpieczniejsza do pływania po jeziorach. Niedawno był wypadek ma Baltyku,żeglarz wypłynął jachtem dziesięciometrowym,sam i nie wrócił,a wiatr był własnie 4 st.  To było w sierpniu,czytałes?
22 października 2016 22:21 / 1 osobie podoba się ten post
hawana

Jestem w domku od paru dni. Rodzina, u której byłam ma wiele wad, czasem mnie wkurzali, ale docenili i wynagrodzili moje starania.Zawiadomili mnie, że moja podopieczna się przewróciła, złamała kość udową, dzisiaj była operowana.Smutno mi.

Moja też się przewróciła, jak byłem w domu. Poza roztrzaskaną twarzą, nosem i czołem nic dzięki Bogu jej się nie stało.
Kość się zrośnie. Potrzeba czasu i odpowiedniej do wieku, dobrej rehabilitacji po ok. 4-6 tyg. . W starszym wieku bardzo trudno będzie, ale jest to możliwe. 
Złamanie to nie wyrok. Zależy wszystko od dalszej opieki.

22 października 2016 22:26
Knorr

Moja też się przewróciła, jak byłem w domu. Poza roztrzaskaną twarzą, nosem i czołem nic dzięki Bogu jej się nie stało.
Kość się zrośnie. Potrzeba czasu i odpowiedniej do wieku, dobrej rehabilitacji po ok. 4-6 tyg. . W starszym wieku bardzo trudno będzie, ale jest to możliwe. 
Złamanie to nie wyrok. Zależy wszystko od dalszej opieki.

Jak byłam teraz na urlopie to moja pdp upadła i rozkwasila sobie nos. Ok 10 września to było. Do 20.10 czyli śmierci nie zszedł do końca z jej twarzy siniak. Za to z guzem na czole wyglądała jak jednorożec :P Też nie zszedł do końca w 1,5 mca 
22 października 2016 22:32 / 2 osobom podoba się ten post
Lena.Siedem

Jak byłam teraz na urlopie to moja pdp upadła i rozkwasila sobie nos. Ok 10 września to było. Do 20.10 czyli śmierci nie zszedł do końca z jej twarzy siniak. Za to z guzem na czole wyglądała jak jednorożec :P Też nie zszedł do końca w 1,5 mca 

Mojej po 3 tygodniach nie było śladu po upadku. Dwie maści na krwiak, z nagietka i z heparyną. 
22 października 2016 22:55 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Dziesięciometrowa łódż jest najbezpieczniejsza do pływania po jeziorach. Niedawno był wypadek ma Baltyku,żeglarz wypłynął jachtem dziesięciometrowym,sam i nie wrócił,a wiatr był własnie 4 st.  To było w sierpniu,czytałes?

w tym roku pływałem po Mazurach 14-sto metrową łodzią.
Chyba jedna z największych jakie tam pływają.
Pływa się fajnie, ale cumowanie w portach to tragedia,
Chyba tylko nowa Ekomarina w Giżycku jest przystosowana do takich łodzi,
w każdym innym porcie po zacumowaniu(nawet do pół godziny czasu to trwało) wychodziłem zlany potem na keje,
 siadałem po turecku zapalałem papierosa i prosiłem kolegów, żeby otworzyli mi piwo,
dopiero potem szedłem do bosmanatu załatwić formalności
22 października 2016 22:59 / 1 osobie podoba się ten post
darekr

w tym roku pływałem po Mazurach 14-sto metrową łodzią.
Chyba jedna z największych jakie tam pływają.
Pływa się fajnie, ale cumowanie w portach to tragedia,
Chyba tylko nowa Ekomarina w Giżycku jest przystosowana do takich łodzi,
w każdym innym porcie po zacumowaniu(nawet do pół godziny czasu to trwało) wychodziłem zlany potem na keje,
 siadałem po turecku zapalałem papierosa i prosiłem kolegów, żeby otworzyli mi piwo,
dopiero potem szedłem do bosmanatu załatwić formalności

Jak mam wyjechać na Mazury to po sezonie,żeby uniknąć własnie tego o czym piszesz. Zawsze wynajmujemy jacht własne w Gizycku....ale się rozmarzylam,już ze 4 lata nie byłam na Mazurach...
22 października 2016 23:01 / 1 osobie podoba się ten post
to chyba bedzie w temacie

22 października 2016 23:06 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Jak mam wyjechać na Mazury to po sezonie,żeby uniknąć własnie tego o czym piszesz. Zawsze wynajmujemy jacht własne w Gizycku....ale się rozmarzylam,już ze 4 lata nie byłam na Mazurach...

Na Mazurach 8-mio, max 10 metrowy jacht jest idealny (oczywiście ze sterem strumieniowym na dziobie)
Jeśli wypłynę na Bałtyk to będe chciał mieć jacht minimum 10-cio metrowy a 12, 14 było by ideałem
22 października 2016 23:19 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Jak mam wyjechać na Mazury to po sezonie,żeby uniknąć własnie tego o czym piszesz. Zawsze wynajmujemy jacht własne w Gizycku....ale się rozmarzylam,już ze 4 lata nie byłam na Mazurach...

Ja z M pływam tylko po sezonie,
wtedy 8-mio mertrowy jacht wynajmuje za 250-350 zł za dobę
oczywiście jacht musi mieć WC, ogrzewanie, lodówkę, kuchenkę, TV, zlewozmywak
Tą "krową" kturą pływałem 3 dni w wakacje (zasponsorowała firma)
(nawet dwa prysznice, oczywiście z gorącą wodą były)
płaciliśmy 1200 za dobę +  opłaty portowe i paliwo 450 zł za 3dni
(a dlatego tak tranio!!! że zarezerwowaliśmy ten jacht w styczniu)
22 października 2016 23:21 / 5 osobom podoba się ten post
darekr

Ja z M pływam tylko po sezonie,
wtedy 8-mio mertrowy jacht wynajmuje za 250-350 zł za dobę
oczywiście jacht musi mieć WC, ogrzewanie, lodówkę, kuchenkę, TV, zlewozmywak
Tą "krową" kturą pływałem 3 dni w wakacje (zasponsorowała firma)
(nawet dwa prysznice, oczywiście z gorącą wodą były)
płaciliśmy 1200 za dobę +  opłaty portowe i paliwo 450 zł za 3dni
(a dlatego tak tranio!!! że zarezerwowaliśmy ten jacht w styczniu)

Niektóre jachty mają pedał w podłodze do pompowania wody w kranie kuchennym. Jak wrociłam po 10 dniach do domu i chciałam umyc szklankę to chciałam pedałować żeby woda poleciała ....Mineło trochę zanim i bujać przestało...
22 października 2016 23:23 / 1 osobie podoba się ten post
darekr

Na Mazurach 8-mio, max 10 metrowy jacht jest idealny (oczywiście ze sterem strumieniowym na dziobie)
Jeśli wypłynę na Bałtyk to będe chciał mieć jacht minimum 10-cio metrowy a 12, 14 było by ideałem

Zatoka Gdańska nie jest otwartym akwenem. Też jest groźnie tak, jak na otwartym morzu????