W domu # 7

14 października 2016 22:58 / 6 osobom podoba się ten post
Kasia, bombowa historia. Mam podobną, choć nie aż tak urokliwą. Mój kolega jeszcze jako student wynajmował pokój w tzw. Trójkącie Bermuckim we Wrocku, czyli w okolicy w dużej części patologicznej. Jako chłopiec miły dla każdego, mówił codziennie "dzień dobry" panom po przejściach ze swojej kamienicy, czasem coś zagadał. Pewnego dnia na podwórku zaczepiło go dwóch bysiów, aby po prostu mieć trochę rozrywki i spuścić mu łomot. Wtedy widząc to jeden z tzw. panów patologicznych powiedział:
-Zostawcie go, on jest nasz-

Opłaca się szanować ludzi, nie trzeba potem wydawać kasy na sztuczne zęby.
15 października 2016 08:09 / 8 osobom podoba się ten post
Romana1

Kasia, bombowa historia. Mam podobną, choć nie aż tak urokliwą. Mój kolega jeszcze jako student wynajmował pokój w tzw. Trójkącie Bermuckim we Wrocku, czyli w okolicy w dużej części patologicznej. Jako chłopiec miły dla każdego, mówił codziennie "dzień dobry" panom po przejściach ze swojej kamienicy, czasem coś zagadał. Pewnego dnia na podwórku zaczepiło go dwóch bysiów, aby po prostu mieć trochę rozrywki i spuścić mu łomot. Wtedy widząc to jeden z tzw. panów patologicznych powiedział:
-Zostawcie go, on jest nasz-

Opłaca się szanować ludzi, nie trzeba potem wydawać kasy na sztuczne zęby.

Ja wprawdzie nie w okolicach Trójkata Bermudzkiego ,a Katedry ,ale tez szemrane towarzycho po ciemnicy.Córka moja pracowała swego czasu w knajpie ,gdzie wszystkie dziewczyny ochrona do domu odwoziła/2-4 nad ranem/Jak parę razy okoliczne obszczymury ja zobaczyli w towarzystie takiego Pudziana z giwerą to nawet mi i synowi mówili potem  dzien dobry:):):)He he Ale meble za parę piw wnieśli jak poprosiłam:)Dlatego zdecydowanie wole sąsiedztwo takie niz takich Ę Ą SRĄ:):)
15 października 2016 13:15 / 4 osobom podoba się ten post
Malgi

Mój ostatni tydzień w domu spędzę na załatwianiu spraw urzędowo-medycznych.
Ale weekend poświęcę Grzybiarzom (jubileuszowy zlot z Bio-forum) i pięknemu złotakowi wyniosłemu (borowik wrzosowy).
No i mamy z moim obecnym osobistym mężem 7-mą rocznicę poznania się.
A oto sprawcy naszego wypadu:

Malgi mam pytanie czy to jest jadalny grzyb? 
15 października 2016 17:54 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara48

Malgi mam pytanie czy to jest jadalny grzyb? 

Ja co prawda nie Malgi, ale odpowiem:) Grzyb jadalny, pospolicie nazywany sitakiem, sitarzem( maślak sitarz).Grzyb gorszej jakosci, ja osobiście nie zbieram.:). Dośc popularny.
15 października 2016 18:02
ryba

Ja co prawda nie Malgi, ale odpowiem:) Grzyb jadalny, pospolicie nazywany sitakiem, sitarzem( maślak sitarz).Grzyb gorszej jakosci, ja osobiście nie zbieram.:). Dośc popularny.

Dziekuje rybko :)
15 października 2016 21:27 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara48

Malgi mam pytanie czy to jest jadalny grzyb? 

Tak, to maślaczek pieprzowy, dodany do sosiku zastępuje pieprz. Można je suszyć, ale nie radzę jeść ich więcej niż jeden w zupie czy sosie. Jest czasami jednym ze składników pieprzu ziołowego.
 
15 października 2016 21:38 / 1 osobie podoba się ten post
ryba

Ja co prawda nie Malgi, ale odpowiem:) Grzyb jadalny, pospolicie nazywany sitakiem, sitarzem( maślak sitarz).Grzyb gorszej jakosci, ja osobiście nie zbieram.:). Dośc popularny.

Może i mas rację, ale może ja mam rację?
Trzeba by porównać w atlasie i czy występuje masowo czy raczej pojedyncze sztuki (najwyżej kilka na obszarze, który można z jednego miejsca "przepatrzyć").
Maślaki sitarze rosną gromadnie, maślaczki pieprzowe raczej pojedynczo.
http://nagrzyby.pl/atlas/236
Maślak sitarz powyżej.
http://nagrzyby.pl/atlas/226
Maślaczek pieprzowy
Porównajcie sobie
15 października 2016 21:55 / 3 osobom podoba się ten post
Malgi

Może i mas rację, ale może ja mam rację?
Trzeba by porównać w atlasie i czy występuje masowo czy raczej pojedyncze sztuki (najwyżej kilka na obszarze, który można z jednego miejsca "przepatrzyć").
Maślaki sitarze rosną gromadnie, maślaczki pieprzowe raczej pojedynczo.
http://nagrzyby.pl/atlas/236
Maślak sitarz powyżej.
http://nagrzyby.pl/atlas/226
Maślaczek pieprzowy
Porównajcie sobie :-)

Malgi, pewnie masz Ty racje:), ale...one są tak podobne. Znam jedne i drugie, nie zbieram.... Wiem,na pewno ,że, oba są jadalne!:)
15 października 2016 22:36 / 2 osobom podoba się ten post
ryba

Malgi, pewnie masz Ty racje:), ale...one są tak podobne. Znam jedne i drugie, nie zbieram.... Wiem,na pewno ,że, oba są jadalne!:)

Rybko, ja pieprzowe zbieram i jednego świeżego do sosu dodaję, a resztę suszę i do osobnego słoiczka na "zaś" zostawiam
Zresztą podobnie traktuję twardzioszki czosnkowe i twardzioszki czosnaczki (ale tylko kapelusiki)
15 października 2016 22:51 / 9 osobom podoba się ten post
No dziewczyny i chłopaki Wygląda, na to że mam co chciałam ... Jestem już po rozmowie telefonicznej i rodzina nowej pdp zaakceptowała moja znajomość j. niemieckiego. Jak nic nie wyskoczy to wyjeżdżam 26-go na raczej lajtowe zlecenie z już uzgodnionym wahadłem 6 tyg. na 6 tyg. Święta w domciu zagwarantowane
16 października 2016 09:07 / 1 osobie podoba się ten post
Malgi

Tak, to maślaczek pieprzowy, dodany do sosiku zastępuje pieprz. Można je suszyć, ale nie radzę jeść ich więcej niż jeden w zupie czy sosie. Jest czasami jednym ze składników pieprzu ziołowego.
 :-)

Dziękuje Malgi, to Maślak pieprzowy:)
Koleżanka potwierdziła:)
Miłego dnia:)
16 października 2016 12:46 / 12 osobom podoba się ten post
No i nadszedł ostatni dzień pobytu w Polsce. Jutro wyjazd na "stare śmieci". 16 dni minęło , jak jeden dzień . Nie wiem jak ja to robię, ale walizka znowu będzie doładowana, a przecież większość rzeczy zostawiłam u Podopiecznych. Tłumaczę sobie to tak, że tym razem muszę zabrać cieplejsze ubrania, a one zajmują więcej miejsca. Musiałam też kupić nową walizkę, bo poprzednia nie wytrzymała dwóch wyjazdów. Oddałam ją do reklamacji, ale ponieważ nad reklamacją debatują tak długo, a ja w reklamówce się z rzeczami nie zmieszczę, to czekał mnie wydatek. Pogodę miałam paskudną, ale i tak nic specjalnego nie planowałam. Podpisałam umowę na nowy abonament (korzystny dla mnie bardzo), nawiedziłam ZUS i teraz mam podgląd, czy składki są za mnie opłacane , zapłaciłam mandat za szybką jazdę plus punkciki w bonusie, pobawiłam się z siostrzeńcem oraz z 30 Harlequinów , które kupiłam za 1 zł za sztukę zdążyłam przeczytać jakieś 20 . To by było na tyle na ten mój pobyt

Posty dot. komunikacji z PL i abonamentami przeniesione tutaj:
http://opiekunki24.pl/forum/temat/517/pytania-i-informacje-przed-pierwszym-wyjazdem/formy-kontaktu-z-polska
18 października 2016 18:04 / 6 osobom podoba się ten post
Jestem w domku od paru dni. Rodzina, u której byłam ma wiele wad, czasem mnie wkurzali, ale docenili i wynagrodzili moje starania.Zawiadomili mnie, że moja podopieczna się przewróciła, złamała kość udową, dzisiaj była operowana.Smutno mi.
19 października 2016 18:49 / 11 osobom podoba się ten post
Wróciłam z "Wołynia" W.Smarzowskiego. Poszłam na seans o 14oo. Na sali było może ze 30 osób. Po zakończeniu filmu, pomimo że światło zapalono, nikt się przez dłuższy moment nie ruszył. Cisza. Do tej pory mam dziurę w dołku. Nie dziwię się, że strona ukraińska zabiegała aby odwołać zamknięty pokaz filmu, który miał się odbyć w Kijowie. Taki film jak "Wołyń" zostaje w pamięci na dłużej. Warto obejrzeć.
22 października 2016 21:54 / 4 osobom podoba się ten post
Wzieło mnie tak na myśli o przyszłorocznych wakacjach,
Może w końcu zrobić coś innego.
O ile mnie pamięć nie myli to wolno mi pływać do dwóch mil morskich od brzegu,
Więc wypłynięcie z Gdańska, obiad na Helu, noc we Władysławowie,
Następnego dnia obiad w Łebie a kolacja w Ustce, albo bardzo późna w Darłowie
A potem niestety już trzeba płynąć z powrotem .
Ale to jeszcze musi zaakceptować Jedna Pani.