Jeżdżenie autem na terenie Niemiec

13 czerwca 2016 16:29
fioletowa.mysz

U mnie wykupuja dodatkowe OC ;)

Agencja czy rodzina? :)
13 czerwca 2016 16:32
Urszula1971

Agencja czy rodzina? :)

Agencja.
13 czerwca 2016 16:38 / 3 osobom podoba się ten post
Urszula1971

Ależ dajcie spokój kobitki! Prawo jazdy jest ważne przede wszystkim dla naszej wygody, nawet jak agencja nie wymaga. Jeśli jeszcze są gotowi za to zapłacić więcej, to dobra nasza. Tylko żeby to też mieć na piśmie, że w obowiązkach jest jeżdzenie cudzym samochodem, na wypadek jakiejś stłuczki albo jakby coś się zepsuło. A po niemieckich drogach jeżdzić to sama przyjemność, więc nie ma co narzekać :)

Jak mam rozumiec ,sprawdzanie prawa jazdy?mnie zapytano czy posiadam.odp tak ale brak doswiadczenia.mimo to jestem na Stelli z wymaganym prawkiem.podjelam wyzwanie.okazja do szkolenia sie.teren gorzysty waskie krete drogi.9 km do najblizszego sklepu.zawsze laduje sie psychicznie przed jazda,trzese sie jak osika.ale ruszam,jade z pod,ten rece podnosi i wzdycha podczas mijania sie z autobusem.mowie Keine panik kommt titanik,zalujac ze nie zamontowalam sobie pampersa.ale jade.robie zakupy wracam juz spokojnie.mysle ,poradzilam.dopiero kolejny stres dopada mnie ,gdy jestem przy domu.bo jak trafic z gorki do garazu?nigdy tego nie robilam.a pod gorke do garazu?boze nie.nie trafie.lub trafie w mur bo dam za duzo gazu.mhhh.wjechalam.z gorki.pod chcial wysiadac.ja do niego Halt bo mnie rozpraszal.tez sie strachu najadl,ale uspokoila go skrzynka piwa swierzo zakupiona.teraz czytam wasze artykuly o ubezpieczeniach iojawil sie wiekszy stres.wypalilam ostatniego papierosa i chyba.skoncze z nalogiem.,   bo jakk wyjechac z garazu?ze mnie taka kierowczyni jak z koziej cycki reisentasche.ale faktm jest ze jazda sama jazda sprawia mi przyjemnos.mhhhh
13 czerwca 2016 16:38 / 1 osobie podoba się ten post
fioletowa.mysz

Agencja.

To bardzo przyzwoicie że płacą za dodatkowe kompetencje i jeszcze biorą na siebie koszt ubezpieczenia ( mam nadzieję). Tak trzymać i niech się od nich uczą :)
13 czerwca 2016 16:47 / 1 osobie podoba się ten post
Jula.09

Jak mam rozumiec ,sprawdzanie prawa jazdy?mnie zapytano czy posiadam.odp tak ale brak doswiadczenia.mimo to jestem na Stelli z wymaganym prawkiem.podjelam wyzwanie.okazja do szkolenia sie.teren gorzysty waskie krete drogi.9 km do najblizszego sklepu.zawsze laduje sie psychicznie przed jazda,trzese sie jak osika.ale ruszam,jade z pod,ten rece podnosi i wzdycha podczas mijania sie z autobusem.mowie Keine panik kommt titanik,zalujac ze nie zamontowalam sobie pampersa.ale jade.robie zakupy wracam juz spokojnie.mysle ,poradzilam.dopiero kolejny stres dopada mnie ,gdy jestem przy domu.bo jak trafic z gorki do garazu?nigdy tego nie robilam.a pod gorke do garazu?boze nie.nie trafie.lub trafie w mur bo dam za duzo gazu.mhhh.wjechalam.z gorki.pod chcial wysiadac.ja do niego Halt bo mnie rozpraszal.tez sie strachu najadl,ale uspokoila go skrzynka piwa swierzo zakupiona.teraz czytam wasze artykuly o ubezpieczeniach iojawil sie wiekszy stres.wypalilam ostatniego papierosa i chyba.skoncze z nalogiem.,   bo jakk wyjechac z garazu?ze mnie taka kierowczyni jak z koziej cycki reisentasche.ale faktm jest ze jazda sama jazda sprawia mi przyjemnos.mhhhh

hahaha, ale się uśmiałam! Każdy wyjazd z Tobą to musi być przygoda!
Tylko dziadkowi pampersów nie podbieraj ;) Bo po całej skrzynce piwa może potrzebować :)
 
 
Ja bym powiedziała "auf der titanik", uwielbiam to przysłowie tak czy inaczej! 
Nie pal papierosów, bo Ci się jeszcze bardziej będą ręce trzęsły, a tego nie potrzebujesz przy wyjeżdżaniu z tego garażu :)
 
 
 
13 czerwca 2016 16:50
Pampersow ma w szafie dostatek.
13 czerwca 2016 17:03
Jula.09

Jak mam rozumiec ,sprawdzanie prawa jazdy?mnie zapytano czy posiadam.odp tak ale brak doswiadczenia.mimo to jestem na Stelli z wymaganym prawkiem.podjelam wyzwanie.okazja do szkolenia sie.teren gorzysty waskie krete drogi.9 km do najblizszego sklepu.zawsze laduje sie psychicznie przed jazda,trzese sie jak osika.ale ruszam,jade z pod,ten rece podnosi i wzdycha podczas mijania sie z autobusem.mowie Keine panik kommt titanik,zalujac ze nie zamontowalam sobie pampersa.ale jade.robie zakupy wracam juz spokojnie.mysle ,poradzilam.dopiero kolejny stres dopada mnie ,gdy jestem przy domu.bo jak trafic z gorki do garazu?nigdy tego nie robilam.a pod gorke do garazu?boze nie.nie trafie.lub trafie w mur bo dam za duzo gazu.mhhh.wjechalam.z gorki.pod chcial wysiadac.ja do niego Halt bo mnie rozpraszal.tez sie strachu najadl,ale uspokoila go skrzynka piwa swierzo zakupiona.teraz czytam wasze artykuly o ubezpieczeniach iojawil sie wiekszy stres.wypalilam ostatniego papierosa i chyba.skoncze z nalogiem.,   bo jakk wyjechac z garazu?ze mnie taka kierowczyni jak z koziej cycki reisentasche.ale faktm jest ze jazda sama jazda sprawia mi przyjemnos.mhhhh

Jestes w tej samej firmie co ja ( nie reklamujemy wymieniajac nazwe,pisze to na wypadek gdybys nie wiedziala) wiec masz OC,co sie stresujesz wariatko  
13 czerwca 2016 17:05 / 1 osobie podoba się ten post
Urszula1971

To bardzo przyzwoicie że płacą za dodatkowe kompetencje i jeszcze biorą na siebie koszt ubezpieczenia ( mam nadzieję). Tak trzymać i niech się od nich uczą :)

Za dodatkowe kompetencje wyplata wieksza jest  Bo wychodzi,ze z prawkiem jazdy sie jest tzw.lepsza liga co osobiscie mnie bawi jak nie wiem co 
13 czerwca 2016 17:10 / 2 osobom podoba się ten post
Jula.09

Jak mam rozumiec ,sprawdzanie prawa jazdy?mnie zapytano czy posiadam.odp tak ale brak doswiadczenia.mimo to jestem na Stelli z wymaganym prawkiem.podjelam wyzwanie.okazja do szkolenia sie.teren gorzysty waskie krete drogi.9 km do najblizszego sklepu.zawsze laduje sie psychicznie przed jazda,trzese sie jak osika.ale ruszam,jade z pod,ten rece podnosi i wzdycha podczas mijania sie z autobusem.mowie Keine panik kommt titanik,zalujac ze nie zamontowalam sobie pampersa.ale jade.robie zakupy wracam juz spokojnie.mysle ,poradzilam.dopiero kolejny stres dopada mnie ,gdy jestem przy domu.bo jak trafic z gorki do garazu?nigdy tego nie robilam.a pod gorke do garazu?boze nie.nie trafie.lub trafie w mur bo dam za duzo gazu.mhhh.wjechalam.z gorki.pod chcial wysiadac.ja do niego Halt bo mnie rozpraszal.tez sie strachu najadl,ale uspokoila go skrzynka piwa swierzo zakupiona.teraz czytam wasze artykuly o ubezpieczeniach iojawil sie wiekszy stres.wypalilam ostatniego papierosa i chyba.skoncze z nalogiem.,   bo jakk wyjechac z garazu?ze mnie taka kierowczyni jak z koziej cycki reisentasche.ale faktm jest ze jazda sama jazda sprawia mi przyjemnos.mhhhh

Radzisz sobie i to jest wazne.Z gorki,czy pod gorke to wjazdy do garazy sa zawsze szersze od auta.Autobus,TIR czy rowerzysta - wszystko da sie ominac,wyminac czy wyprzedzic. Ćwicz !!!! Cwiczenia czynia mistrza
13 czerwca 2016 17:54 / 2 osobom podoba się ten post
Jula.09

Jak mam rozumiec ,sprawdzanie prawa jazdy?mnie zapytano czy posiadam.odp tak ale brak doswiadczenia.mimo to jestem na Stelli z wymaganym prawkiem.podjelam wyzwanie.okazja do szkolenia sie.teren gorzysty waskie krete drogi.9 km do najblizszego sklepu.zawsze laduje sie psychicznie przed jazda,trzese sie jak osika.ale ruszam,jade z pod,ten rece podnosi i wzdycha podczas mijania sie z autobusem.mowie Keine panik kommt titanik,zalujac ze nie zamontowalam sobie pampersa.ale jade.robie zakupy wracam juz spokojnie.mysle ,poradzilam.dopiero kolejny stres dopada mnie ,gdy jestem przy domu.bo jak trafic z gorki do garazu?nigdy tego nie robilam.a pod gorke do garazu?boze nie.nie trafie.lub trafie w mur bo dam za duzo gazu.mhhh.wjechalam.z gorki.pod chcial wysiadac.ja do niego Halt bo mnie rozpraszal.tez sie strachu najadl,ale uspokoila go skrzynka piwa swierzo zakupiona.teraz czytam wasze artykuly o ubezpieczeniach iojawil sie wiekszy stres.wypalilam ostatniego papierosa i chyba.skoncze z nalogiem.,   bo jakk wyjechac z garazu?ze mnie taka kierowczyni jak z koziej cycki reisentasche.ale faktm jest ze jazda sama jazda sprawia mi przyjemnos.mhhhh

Jula mam tak samo jak Ty i czytajac Twojego posta  myslalam,ze go sama napisalam (no ale jakim cudem?).Tutaj gdzie jestem teren gorzysty,zakretow milion pecset,drogi waskie i do tego samochody stoja na poboczu.Z garazu wyjezdzajac musze uwazac aby samochod nie stoczyl sie bo jet badzo stromo i ostro w dol.Kazdego dnia jadac gdziekolwiek najpierw czynie znak krzyza a potem ruszam.Jestem juz szczesliwa gdy samochod znajdzie sie w garazu.Tez w swojej agencji powiedzialam,ze prawko mam ale doswiadczenie marne no i co ?Ano nic a jak jezdzic trza.Zapomnialam o "trzesawce" tez to mam.
13 czerwca 2016 17:56 / 2 osobom podoba się ten post
Wszystko da sie wyminac.ha ha a wiesz ile mnie to kosztuje.nerwy.ale ucze sie ucze.nie jest tak zle jak to wyglada.
13 czerwca 2016 18:01 / 1 osobie podoba się ten post
balutka

Jula mam tak samo jak Ty i czytajac Twojego posta  myslalam,ze go sama napisalam (no ale jakim cudem?).Tutaj gdzie jestem teren gorzysty,zakretow milion pecset,drogi waskie i do tego samochody stoja na poboczu.Z garazu wyjezdzajac musze uwazac aby samochod nie stoczyl sie bo jet badzo stromo i ostro w dol.Kazdego dnia jadac gdziekolwiek najpierw czynie znak krzyza a potem ruszam.Jestem juz szczesliwa gdy samochod znajdzie sie w garazu.Tez w swojej agencji powiedzialam,ze prawko mam ale doswiadczenie marne no i co ?Ano nic a jak jezdzic trza.Zapomnialam o "trzesawce" tez to mam.

To wspaniale ze sie odezwalas.lustrzane odbicie?hura nie jestem sama z mym problemem.bedziemy sie wspierac.poradzimy sobie.jutro jade po melise na uspokojenie i bede bardziej rozwana niz romantyczna.pozdrawiam
13 czerwca 2016 18:27 / 1 osobie podoba się ten post
fioletowa.mysz

Jestes w tej samej firmie co ja ( nie reklamujemy wymieniajac nazwe,pisze to na wypadek gdybys nie wiedziala) wiec masz OC,co sie stresujesz wariatko :gotowanie::-) 

Stresuje sie bo ja silnie przejmujaca.juz tego nie wyplemie.znam siebie.gdyby auto bylo moje inaczej bym podchodzila do tego.17 lat prawko mam i chyba nie wiecej siedzialam za kierownica.bo ktos inny przejmowal ster.ale dzis ja wsiadam i pedze z po drogach niemieckich jak no wlasnie jak wariatka.
13 czerwca 2016 18:41 / 3 osobom podoba się ten post
Sylwek90

Możesz sobie kpić, ale ja mam 26 lat i z babcią kolegowała się nie będę :p ona też pogaduszek z gówniarą nie lubi. jak ktoś ma problem, żeby zakupy w rękach przynieść, to może już za stary jest do tej pracy... Albo nie ma wiedzy jak pdp przekręcić i pampersa zmienić bez szarpania się, ale to wtedy narzekać może tylko na siebie.! 

Wszystko zależy od człowieka, ale skoro stawiasz na wiek, to ja Ci powiem, że kiedy byłam jeszcze młodsza niż Ty teraz, to podopieczna i jej rodzina uwielbiali ze mną rozmawiać. Nie wiem, może źle dobierasz tematy do rozmów bo nie trzeba się "kolegować", aby porozmawiać. Trzymam kciuki i wszystko przyjdzie w praktyce, a jeśli nie, to starsze i doświadczone koleżanki zawsze pomogą.
13 czerwca 2016 18:45 / 5 osobom podoba się ten post
Nugatka

Wszystko zależy od człowieka, ale skoro stawiasz na wiek, to ja Ci powiem, że kiedy byłam jeszcze młodsza niż Ty teraz, to podopieczna i jej rodzina uwielbiali ze mną rozmawiać. Nie wiem, może źle dobierasz tematy do rozmów bo nie trzeba się "kolegować", aby porozmawiać. Trzymam kciuki i wszystko przyjdzie w praktyce, a jeśli nie, to starsze i doświadczone koleżanki zawsze pomogą.

A ja mam prawko, bez niego teraz musiałabym S-bahnami ponad 30 km do szpitala zasuwać, z babcią w szpitalu se i pogadam, bo mogę, a i babcia to lubi, bo ma poczucie humoru i wcale nie rozmawiamy jak poważne matrony :)