Wdzięczność niemieckich rodzin za super opiekę

25 lipca 2013 14:20 / 1 osobie podoba się ten post
Bellanna

Witajcie ! Zawsze ten temat mnie zawstydzał. Dostawałam prezenty od podopiecznych i rodzin, ale nigdy bym nie wpadła na to, żeby o tym opowiadać. Długie lata sama byłam pracodawcą i nie widziałam powodu dodatkowo wynagradzać za dobrze wykonaną pracę, bo to należy zawsze robić. Ale, przypomniała mi się historia sprzed ponad 30 lat. Jako studentka 2 roku pedagogiki postanowiłam sobie dorobić w szpitalu, jako salowa. Pracowałam na oddziałe ginekologicznym. Sale były wieloosobowe, a na jednej z tych licznych sal leżała starsza Pani po operacji, która była dodatkowo sparaliżowana. Często, kiedy sprzatałam w tej sali Pani prosiła mnie o drobne przysługi. To były naprawdę drobiazgi, teraz juz nawet nie pamiętam dokładnie co to było. W każdym razie zawsze miałam czas, żeby pomóc tej Pani. Kiedy przyjmowałam się do pracy, powiedziano mi, że nie wolno przyjmować pieniędzy i prezentów od pacjentów. No i kiedy ta Pani szykowała się do domu poprosiła, żebym przyszła do niej. Ponieważ nie mogła wyjść z sali to przy wszystkich pacjentkach wyjęła pieniądze i poprosiła, żebym przyjęła, bo jest mi bardzo wdzięczna, że jej pomagałam. Zbaraniała i nie wiedziałam co mam zrobić. Po pierwsze nie czułam, żeby moja pomoc była jakaś wyjątkowa, po drugie nie wolno mi było przyjmować niczego od pacjentów. Stałam tak przy niej i tłumaczyłam, że ja niczego wielkiego nie zrobiłam. Widziałam, że u starszej Pani pojawiły się łzy w oczach, ale byłam bardzo młodziutka i zupełnie nie wiedziałam jak mam się zachować. Na szczęście inne panie na sali też zauważyły, że kobieta zaczyna płakać i szepnęły do mnie, żebym przyjęła te pieniądze, bo będzie jej bardzo przykro. A to co ja dla niej robiłam nie chciała zrobić żadna inna salowa. To taka opowieść o tym, że jeżeli z własnej woli wykraczam poza zakres obowiązków, to nigdy nie oczekuję gratyfikacji. Moim zdaniem za dobrze wykonaną pracę powinno się otrzymać godziwe wynagrodzenie. Jeżeli oczekuje się od nas czynności spoza zakresu wyznaczonego a nie jest to nasza wola, powinno to być ekstra opłacone. Dlatego opowiadanie o prezentach / mniej lub bardziej udanych / i ocenianie obdarowujących uważam za żenujące.

Ja nie pisałam o prezentach od moich podopiecznych - tylko od ich rodzin lub opiekunów prawnych ....  Podopieczny ma zawsze mniej lub bardziej zaburzony obiektywizm .... bo jest osobą chorą i wymagającą opieki ....Jeżeli ode mnie wymaga się stosownych zachowań, odpowiednich kwalifikacji (to są wymagania rodziny lub opiekunów prawnych) to mam prawo też wymagać tego w stosunku do siebie... Ja staram się zawsze wyjść z układu, gdzie prawo działa tylko w jedną stronę ... Nie wiem czy to było do mnie czy nie... Nie poczuwam się do niestosownych zachowań....  Ja uważam, że my ludzie powinniśmy wreszcie przestać naprawiać błędy, ale to co jest dobre i zostało zepsute... Więc naprawiajmy dobre a błędom dajmy spokój ....))))
25 lipca 2013 14:31 / 1 osobie podoba się ten post
To tak ogólnie wyraziłam swoje zdanie. Każdemu wolno pisać na co ma ochotę. A ja mam ostatnio fazę paplaną, no to wkładam swoje trzy grosze tam, gdzie mam coś do powiedzenia od siebie. Pozdrawiam Danusiu!
25 lipca 2013 14:33
witam nie przestraszyłam  sie waszych opinni no ale cóż drogie Panie dla czego jesteście takie złośliwe i oburzone tym tematem nie pisze zadnej pracy dypl jade na tym samym wózku co wy i już nie napiszę nic co ja doświadczyłam już nie po czymś takim co mi napisałyście pozdrawiam i życzę miłej pracy !!!
25 lipca 2013 14:39

Usuwam tego posta. Moderator

25 lipca 2013 14:44 / 5 osobom podoba się ten post
Bellanna

Witajcie ! Zawsze ten temat mnie zawstydzał. Dostawałam prezenty od podopiecznych i rodzin, ale nigdy bym nie wpadła na to, żeby o tym opowiadać. Długie lata sama byłam pracodawcą i nie widziałam powodu dodatkowo wynagradzać za dobrze wykonaną pracę, bo to należy zawsze robić. Ale, przypomniała mi się historia sprzed ponad 30 lat. Jako studentka 2 roku pedagogiki postanowiłam sobie dorobić w szpitalu, jako salowa. Pracowałam na oddziałe ginekologicznym. Sale były wieloosobowe, a na jednej z tych licznych sal leżała starsza Pani po operacji, która była dodatkowo sparaliżowana. Często, kiedy sprzatałam w tej sali Pani prosiła mnie o drobne przysługi. To były naprawdę drobiazgi, teraz juz nawet nie pamiętam dokładnie co to było. W każdym razie zawsze miałam czas, żeby pomóc tej Pani. Kiedy przyjmowałam się do pracy, powiedziano mi, że nie wolno przyjmować pieniędzy i prezentów od pacjentów. No i kiedy ta Pani szykowała się do domu poprosiła, żebym przyszła do niej. Ponieważ nie mogła wyjść z sali to przy wszystkich pacjentkach wyjęła pieniądze i poprosiła, żebym przyjęła, bo jest mi bardzo wdzięczna, że jej pomagałam. Zbaraniała i nie wiedziałam co mam zrobić. Po pierwsze nie czułam, żeby moja pomoc była jakaś wyjątkowa, po drugie nie wolno mi było przyjmować niczego od pacjentów. Stałam tak przy niej i tłumaczyłam, że ja niczego wielkiego nie zrobiłam. Widziałam, że u starszej Pani pojawiły się łzy w oczach, ale byłam bardzo młodziutka i zupełnie nie wiedziałam jak mam się zachować. Na szczęście inne panie na sali też zauważyły, że kobieta zaczyna płakać i szepnęły do mnie, żebym przyjęła te pieniądze, bo będzie jej bardzo przykro. A to co ja dla niej robiłam nie chciała zrobić żadna inna salowa. To taka opowieść o tym, że jeżeli z własnej woli wykraczam poza zakres obowiązków, to nigdy nie oczekuję gratyfikacji. Moim zdaniem za dobrze wykonaną pracę powinno się otrzymać godziwe wynagrodzenie. Jeżeli oczekuje się od nas czynności spoza zakresu wyznaczonego a nie jest to nasza wola, powinno to być ekstra opłacone. Dlatego opowiadanie o prezentach / mniej lub bardziej udanych / i ocenianie obdarowujących uważam za żenujące.

Dlaczego ma to byc zenujace?jezeli obie strony sa zadowolone i stac ich na to moga sie obdarowywac.Jest przyjemnosc w braniu prezentu ale jest tez i w dawanie.Wreczanie starch ubran samo z siebie klasyfikuje dobroczynce .Oczekiwanie na dodatkowe gratyfikacje a przyjmowanie ich to calkiem inna sprawa tak jak napisalas powyzej.Juz kilkakrotnie dziewczyny pisaly o tym,kategorycznie nie przyjmowac podarunkow od podopiecznych ale od rodziny podopiecznego i owszem.Ty bylas pracodawca patrzysz z innej pozycji, my takie mrowki-robotnice cieszymy sie jak doceniaja nasza prace.Czy mam sie wstydzic,ze dostalam prezent,nie jest to nic zdroznego.Nie oczekuje,ale jak dostane jakis drobiazg traktuje to tez jako pamiatke z danego miejsca.
25 lipca 2013 14:50 / 3 osobom podoba się ten post
A ja myślę, że prezenty od podopiecznych czy też ich rodzin to chyba dokładnie przemyślana sprawa ze strony tych ludzi. Nie daję nikomu prezentów, jesli go w jakiś sposób nie cenię. Oczywiście mam na myśli ludzi, którzy nie są naznaczeni jakąkolwiek chorobą uniemozliwiającą racjonalne myslenie. Jestem teraz u *Państwa Doktorostwa*, bardzo starzy, psychicznie bardzo sprawni skoro sami dbają o swoje finanse, podatki, rachunki itd...bardzo inteligentni....trzeba umieć z nimi porozmawiać na różne tematy. Przyznam czasami mam dość, ale..........sztela dobrze płatna, czasem dostanę *kieszonkowe*. Dlaczego mam nie wziąść skoro swoje obowiązki wykonuję, wszystko mają podsunięte pod nos, zrobione jak chcą......

25 lipca 2013 14:52 / 2 osobom podoba się ten post
85marzena

Oj...moze napisz pierw cos o sobie...tak jak dziweczyny radzily ......ojoj ja to bylam na majorce .......hahahahahaha

skąd w tobie tyle złości koleżanko  przeciez Majorka to piekna wyspa staraj się to może tam kiedys pojedziesz pozdrawiam to smutne ze jesteś taka złosliwa życze CI WIECEJ OPTYMIZMU I POGODY DUCHA
25 lipca 2013 14:58 / 3 osobom podoba się ten post
maryna71

witam nie przestraszyłam  sie waszych opinni no ale cóż drogie Panie dla czego jesteście takie złośliwe i oburzone tym tematem nie pisze zadnej pracy dypl jade na tym samym wózku co wy i już nie napiszę nic co ja doświadczyłam już nie po czymś takim co mi napisałyście pozdrawiam i życzę miłej pracy !!!

Nikt nie oburzył ale...nie dziwie sie takiej reakcji. Jest Pani "niewidoczna" dla nas.To tez jakas forma zasygnalizowania "chce sie czegos dowiedziec (bo nic Pani nie napisala w tym temacie) ale lepeij zebyscie nie wiedzialy kim jestem". Dobra. Chce Pani prywatności, ok ma Pani do tego prawo. Tylko prosze nie wymagac od nas abyśmy ochoczo wypowiadały sie do zamknietego okienka :) Zreszta na temat który juz isnieje...dotyczy gratyfikacji. Mówi Pani ze juz nic nie napisze, szczególnie "po czyms takim". Moze od tego trzeba było zacza...zaczac pisac...Pozdrawiam
25 lipca 2013 15:02 / 1 osobie podoba się ten post
maryna71

skąd w tobie tyle złości koleżanko  przeciez Majorka to piekna wyspa staraj się to może tam kiedys pojedziesz pozdrawiam to smutne ze jesteś taka złosliwa życze CI WIECEJ OPTYMIZMU I POGODY DUCHA

to nie jest zlosc....zle to odebralas kolezanko....masz racje bardzo ladna wyspa, sama zarobilam i pojechalam i nie licze na to ze cos od kogos dostane..... jestem optymistka i dla tego nie licze na prezenty dodatkowe od Pacjentow, albo ich rodzin....
pozdrawiam 
25 lipca 2013 15:04 / 1 osobie podoba się ten post
85marzena

Oj...moze napisz pierw cos o sobie...tak jak dziweczyny radzily ......ojoj ja to bylam na majorce .......hahahahahaha

Cy naprawdę Majorka Ci sie nie podoba najpiekniejsza jest wiosną  kwiecień maj kwitną pomarańcze nie jest za gorąco nie ma ryzyka udaru słonecznego trzeba tylko zaopatrzyć się w mleczko do opalania z wysokim filtrem jak będziesz tam jeczać kup sobie filtr 50 to sobie nie poparzysz skóry pozdrawiam miłego wypoczynku jak bedziesz jeczać daj znać udzielę ci jeszcze innych porad
25 lipca 2013 15:05
asik, a ja tak z innej beczki poj profil tez jest pusty ale to wynika z mojej nieudolnosci w obsludze komputera.chcialam
bym dodac moje zdjecie, mam na "my polacy" jak to zrobic
25 lipca 2013 15:10
maryna71

Cy naprawdę Majorka Ci sie nie podoba najpiekniejsza jest wiosną  kwiecień maj kwitną pomarańcze nie jest za gorąco nie ma ryzyka udaru słonecznego trzeba tylko zaopatrzyć się w mleczko do opalania z wysokim filtrem jak będziesz tam jeczać kup sobie filtr 50 to sobie nie poparzysz skóry pozdrawiam miłego wypoczynku jak bedziesz jeczać daj znać udzielę ci jeszcze innych porad

napisalam ''pojechalam'' czyli juz tam bylam i nie potrzebuje Twoich porad....
25 lipca 2013 15:12
senior

asik, a ja tak z innej beczki poj profil tez jest pusty ale to wynika z mojej nieudolnosci w obsludze komputera.chcialam
bym dodac moje zdjecie, mam na "my polacy" jak to zrobic

Twój profil jest pusty ale nie zablokowany. Wejdź na swoj profil i wypełnij co uwazasz za stosowne. nie musisz wszystkiego z nr biustonosza np włacznie :)) A zdjęcia? Ja wstawiałam ale wytłumaczyc jakos nie potrafie..co innego O2...okazalo sie ze w tym jestem biegla. Moze ktos poradzi. Jeszcze wejde na swoj profil i sobie przypomne :)
25 lipca 2013 15:14
85marzena

napisalam ''pojechalam'' czyli juz tam bylam i nie potrzebuje Twoich porad....

A co ty taka nerwowa koleżanko 
25 lipca 2013 15:17
acha ,dzieki juz bede wypelniac zgodnie z prawda.dziekuje